Witam. W lutym 2014 roku na zajęciach wf, zerwałem więzadło krzyżowe przednie. Gdyby nie szybki rezonans (oczywiście po znajomości), być może dalej chodziłbym z "obitym kolanem". Udałem się prywatnie na wizytę do dobrego lekarza. W październiku wykonana była operacja (rekonstrukcja więzadła). Dzisiaj już normalnie chodzę, nogę zginam maksymalnie, noga do końca jednak sprawna jeszcze nie jest. W czerwcu udaję się, prawdopodobnie, na ostatnią wizytę kontrolną. Po zakończeniu leczenia powinienem ogarnąć temat odszkodowania. Co powinienem wiedzieć? Jak to ma wyglądać? Ktoś przeżył tę kontuzję i może "pochwalić" się doświadczeniami? Trochę śmieszne jest, że ludzie po odwołaniach dostają 3-5%... :) Z góry dzięki. :)
Śmieszne? A skąd, to tylko kapitalizm.
Swoja drogą, ten zdrowy sport... Kuzyn też sobie grał w piłkę, dla sportu, dla kondycji, ze znajomymi...
Nie więzadło, ale też "coś" poszło... i operacja. I jeszcze większy problem, bo praca nie poczeka...
Odszkodowanie jest równowartością % uszczerbku na zdrowiu, jaki doznałeś. Znajomy po złamaniu ręki dostał coś koło 100 zł.
no i tyle mniej więcej dostaniesz ...
czyli znając życie 100-500 bo ubezpieczenia szkolne są niskie :)
Jakies 13 lat temu mialem zerwane to samo wiazadlo i lekarz, ktory mnie badal po wypadku orzekl, ze nic mi nie jest. Na tej podstawie lekarz orzecznik PZU stwierdzil, ze odszkodowania nie bedzie. O tym, ze mialem zerwane wiazadlo dowiedzialem sie 6 lat temu juz bedac w Japonii. Odnowila mi sie kontuzja i po przeswietleniu, ktore oczywiscie nic nie pokazalo od razu zaordynowali rezonans gdzie wszystko bylo widac. Jak tutejszy lekarz sie dowiedzial o calej procedurze w PL to tylko spuscil glowe:/
Na odszkodowanie bym nie liczyl ale byc moze uda Ci sie odzyskac czesc kosztow leczenia.
ja przez to przechodzilem i mozna powiedziec przechodze caly oproces wyduszenia z PZU odszkodowania..Z tym ze u mnie chodzi o kregoslup.
Generalnie jest tak ze trzeba miec wiedze jakie zgromadzic dokumenty przed wypadkiem ( nasz inspektorka BHP poinstruuowala nas na kursie bardzo dokladnie). Bez tego otrzymanie jakiegokolwiek odszkodowania jest bardzo ciezkie.
1.Musisz miec dokument z SOR w ktorym czarno na bialym pisze ze do wypadku doszlo w szkole.!!!
2.Musisz miec dokument od inspektora BHP z calym opisem zajscia ( nie wiem jak to jest w szkole)
3.Ksero potwierdzone kartoteki od lekarza ktory cie leczyl.
4.wszelkie platne uslugi - faktura :)
i mozna by to bylo dlugo wyliczac .
Ja pierwsza walke stoczylem z ZUS i o dziwo udalo sie dostalem 3 % tj ponad 2 k zl.
Teraz PZU zycie stwierdzil ze to nie byl uraz itd.Spokojnie przygotowywuje sie do procesu sadowego.Nigdy nie odpuszczam swoich pieniedzy i Tobie tez tak radze.
Pamietaj ze czym innym jest starcie z lekarzem orzecznikiem PZU a czym innym jest proces sadowy gdzie sedzia ma procedury PZU w d.....Spokojnie to sie da przezyc.Najpierw jesli masz mniej niz 18 lat to z tata albo mama idz do biura PZU i zglos szkode .Dowiesz sie o dokumentach jakie potrzebujesz itd.
Choc jak pisalem bez dokumentu z SOR moze byc bardzo ciezko ,ale sa jeszcze swiadkowie.( ale to juz w sadzie)
Zmienily sie przepisy i teraz definicja wypadku przez pracy ( nie wiem jak to jest w szkole , dobrze by bylo dowiedziec sie ui inspektora BHOP , chyba taki jest w szkole ) zmienila sie na niekorzystna dla pracownika ( czemu akurat sie nie dziwie , w koncu mamy tyrac za pol darmo i nie narzekac).
Teraz definicja mowi ze jest to zdarzenie nagle wywolane przyczyna zewnetrzna.
I jesli w opisie zdarzenia jest ze spadles np. ze schodow to oznacza to ze jestes wg. usawopdawcy glupim bucem i lecz sie za swoje :)ale jak dowiedziesz ze na schodach leazala kartka papieru na krtoerej sie poslizgnales i dopilnujesz zeby to bylo w protokole z zajscia to wtedy cala zabawa bedzie bardziej konkretna i szanse wzrosna .
W twoim wypadku radzilbym dokladnie przemyslec sprawe moze sie poslizgnales na plamie potu po upadku jakiegos ucznia albo na rozlanej wodzie etc.
tak czy siak zycze powodzenia.
No to widzę, że jest ciekawie.
W twoim wypadku radzilbym dokladnie przemyslec sprawe moze sie poslizgnales na plamie potu po upadku jakiegos ucznia albo na rozlanej wodzie etc.
Kolega mnie popchnął w locie, przy próbie zagrania piłki główką? xD W sumie to tak było. :)
Idź z tym do adwokata. Unikaj obsrańców-pośredników typu Euco, Votum itp. złodzieje, tzw. "kancelaria odszkodowawcze" bo to ani kancelarie, ani odszkodowawcze. To, co możesz uzyskać sam, oni "wywalczą" i skroją cię na 20% kwoty powiększone o VAT a potem i tak będą musieli dać sprawę do prawdziwego prawnika.
"Teraz definicja mowi ze jest to zdarzenie nagle wywolane przyczyna zewnetrzna"
Teraz? Zmieniła? Taaa....
teraz sie zmienila interpretacja , z naciskiem na zewnetrzna.
Krotko: jesli w firmie spadniesz ze schodow i zlamiesz kregoslup to jestes gapa i nie dostaniesz nic , kiedys tak nie bylo , prawda >?
Ale jak zapisza w protokole ze na schodach byla rozlana woda aaaaa to co innego.Jak nie napisza to ....figa z makiem.
Jeżeli otrzymałeś odszkodowanie za kolizję, wypadek, przerysowany samochód i wypłacono Ci pieniądze na podstawie kosztorysu od nas otrzymasz dodatkową dopłatę.
BEZPŁATNE PRZELICZANIE SZKÓD DO 3 LAT WSTECZ!
Towarzystwa Ubezpieczeniowe zaniżają kwoty wypłacanych odszkodowań swoich klientów prawie w każdym przypadku. Odwoływanie się od wydanych decyzji nie przynosi rezultatu, a przepisy i formalności z tym związane są skomplikowane i bardzo kosztowne.
Nasi klienci nie muszą angażować swojego czasu, pieniędzy i nerwów na wyegzekwowanie dodatkowego odszkodowania. Wszelkie procedury, koszty oraz ryzyko przegranej bierzemy na siebie.
Dlaczego warto kontaktować się z nami?
Twój kosztorys jest analizowany bez pośredników, dlatego proponujemy najwyższą dopłatę.
Dodatkowe pieniądze wypłacamy Ci w ciągu 10 dni po zawarciu umowy.
Wystarczy, że prześlesz do nas kosztorys swojej szkody oraz decyzje wypłaty, a my poinformujemy Cię w jakiej wysokości otrzymasz dodatkową dopłatę do odszkodowania.
MERCURIS
E-mail: [email protected]
tel. 531-052-052