Witam. Sprawa wygląda tak, że mam ocene niedostateczną na semester z matematyki. Jest to dla mnie po prostu czarna magia, nic z tego nie rozumiem. Czas niby miałem do 30 marca na poprawe, jednak nie dałem rady tego poprawić, często chorowałem itp. I tutaj rodzi się moje pytanie, jeżeli jestem zagrozony tylko z matematyki na 1 semestr, czy to jest juz przesadzone ze nie zdalem? Chodze do 3kl gimnazjum, z innych przedmiotow nie mam zagrozenia. Prosze o odpowiedz co moge zrobic aby to ogarnac :/
Niestety nie zdasz. Przykro mi, ale taka jest prawda. Gdyby byłby to np. J. Niemiecki/ Francuzki to nic byś nie miał, ale matma jest obowiązkowa i niestety nie możesz przejśc do nastepnej klasy z oceną niedostateczną. + Nie będziesz miał możliwości poprawy w wakacje, bo to się tyczy tylko jedynek "na koniec", a nie już na semestr. Jeszcze raz bardzo mi przykro. Sam bym miał 1 na koniec 3 gimn. ale się uratowałem.
Jesteś zagrożony, a więc masz jeszcze szansę poprawić do ostatecznej klasyfikacji.
U mnie w szkole (technikum) jest tak, że jak ktoś ma 1 na półrocze, a dostanie 3 na koniec roku to przechodzi do następnej klasy.
[3] Nie ma, nie dawaj mu nadziei bo ja nie zdałem 1 klasy gim. bo miałem 1 na semestr z polaka i nie poprawiłem i potem babka powiedziała mi, że automatycznie mam 1 na koniec bez mozliwosci poprawy bo nie poprawilem 1 semestru.
Pójść na "korki" i rozwiązywać masę zadań z rzeczy, które korepetytor Ci wyjaśni.. bo z tego co piszesz widzę, sam nie dasz rady. Swoją drogą dziwne, że z polskiego nie masz zagrożenia "ogarnoc"
Takie problemy w gimnazjum.. do czego ten świat zmierza.
z polskiego mam 4 za konkursy itp. Co do zadan itp to nie problem bo to są bardzo latwe zadania typu procenty, pierwiastki itp ale po prostu nie mialem czasu tego zaliczyc, a to ja bylem chory, a to nauczyciela nie bylo. I tutaj pytanie czy to jest wymysl nauczyciela ze mozna sie poprawiac do konca marca? Czy mozna sie poprawiac do konca roku?
No nie zdać w 1 gim to już trzeba być człowiekiem hardcorowym.
Nie. Miałeś do końca marca, to nie leży po stronie nauczyciela tylko po stronie ucznia niestety.
Z resztą ja miałem tak. na 1 semestr miałem 1 bo zawaliłem... ale licząc z 2 średnia wychodziła mi 3 ale i tak dała mi 1 bo miałem 1 na semestr.
zapomnialem haselka
Słuchaj, w tamtym roku byłem zagrożony na koniec roku (liceum) i dopiero pod koniec maja udało mi się poprawić niefortunną szmatę. Natomiast tu mamy gimnazjum i jeśli tylko kolega poprosi nauczyciela, to ten powinien zgodzić się przygotować mu poprawkę. Wszystko zależy od charakteru matematyka...
EDIT: Ah, tu chodzi o 1 z pierwszego semestru. Mój błąd :P Mimo wszystko zawsze warto pogadać z nauczycielem.
sproboje pogadac, w sumie to nic nie mam do stracenia.
A jak to wyglada ze strony regulaminowej ze to tak nazwe, czy jest jakis zapis ze zagrozenia semestralne mozna poprawiac do marca? czy jest na to caly rok, tylko to zalezy od nauczyciela?
Ze zacytuje odpowiedz autora owego watku zaczerpnieta z innego watku
"Geje są ok."
@smuggler -> jak to sie ma do tematu?
Ja mam jedynkę na koniec semestru pierwszego z : Niemieckiego matematyki i fizyki z tym że matematyke zaliczam po świętach ostatni dział mi został umiem go więc raczej zalicze to samo z fizyki ale jeśli nie poprawie niemca to nie zdam ?
niech zgadne - zawsze chciales byc informatykiem :)
Posiedzisz to zmadrzejesz.Masz tylko jedna rzecz do roboty - uczyc sie , a zeby dostac dopa z matmy - naprawde nie trzeba byc orłem./
a kiedys na semestr sie mowilo tylko na studiach.... to teraz gimnazja, podstawowki tez maja "semestry"?
to tak jak profesor w lo kiedys:)
semestr co prawda nie jest bledem jezykowym.... ale kiedys nie mowilo sie na polrocze semestr.
dla mnie nowosc... :)
A wszedlem tu tylko dlatego, ze bylo napisane semestr przy niedostateczna... co mi sie nie zgadzalo:)
Dessloch nie wiem kiedy do szkoły chodziłeś, ale ja już od podstawówki, czyli 18 lat temu miałem w szkole semestry, może ci się coś pomyliło? :)
Ja to widzę tak.Jeżeli masz jakieś racjonalne wytłumaczenie/usprawiedliwienie dlaczego nie zdawałeś prędzej to myślę że nauczyciel powinien dać ci szansę poprawy.
Przede wszystkim pokaż nauczycielowi że się starasz(zgłaszaj się na lekcji/rób zadania domowe na ocenę itd.)
Kiblujesz.
Już się powoli możesz przyzwyczajać ----->
Dessloch napisał:
to teraz gimnazja, podstawowki tez maja "semestry"?
Nie, oficjalnie nie funkcjonuje w gimnazjum czy szkole średniej nazwa "semestr".
Dżizas, ja jestem tępy jak niezatemperowany ołówek, a miałem z matmy 4 na półrocze.
Pociesz sie chociaz tym, ze moze nowi, rok mlodsi, koledzy pomoga ci z matematyka w przyszlym roku, z obecnymi mozesz sie juz zaczac zegnac.
A wszedlem tu tylko dlatego, ze bylo napisane semestr przy niedostateczna... co mi sie nie zgadzalo:)
Niedostateczna jak najbardziej jest na studiach - tyle, że już jako dwójka, a nie jedynka.
U mnie w gimnazjum było tak, że jak ktoś dostał 1 ze sprawdzianu z Matmy, to nauczycielka wstawiała 3 jedynki, także niezły hardkor tam był ;d
edit. A autor niech postara się zaliczyć póki co 2 semestr, to pewnie go przepuszczą... (chyba że to niezła szmata jest tak jak u mnie)
U mnie w szkole (technikum) jest tak, że jak ktoś ma 1 na półrocze, a dostanie 3
U mnie właśnie teraz też tak jest. Ale w Gimnazjum chyba nie ma takiej opcji nawet..
spojrz na to tak jak juz nie dostaniesz promocji to bedziesz mogl wydac impreze pozegnalna do kumpli i kumelek z klasy ( bylej juz )
U mnie wystarczylo pogadac z nauczycielami. Z polskiego wystarczylo 1 sprawdzian zdac, z chemii miec 3 na koniec roku, z przedsiebiorczosci tez a z rachunkowosci każdy sprawdzian zdac.
[14] Dokladnie tak samo jak jego w wpis w watku "czy Bog istnieje". Kto trolluje, strollowanym bedzie. :)
Ja tam w 3 klasie technikum miałem 4 pały na semestr, bo przechodziłem ten etap w życiu co się do szkoły chodziło sporadycznie i spokojnie dałem radę.
Prawda jest taka, że nauczyciel, to nie jest Twój wróg i jak bd się starać, to on to na pewno zauważy i Cię jakoś przepchnie.
Niedostateczna jak najbardziej jest na studiach - tyle, że już jako dwójka, a nie jedynka.
Ja tam pamietam na studiach jak kumpel dostal ocene z kolosa 1 a inny 0. I nie byly to punkty :D
Z kolei inny ziom dawal oceny typu 4. (cztery z kropka); 4+(cztery plus); 4,5 (cztery i pol); 5-- (piec minus minus) i nikt oprocz niego nie wiedzial czym to sie wszystko rozni :d
Myślę, że to też zależy od samej szkoły ..
Jeśli w drugim semestrze wychodzi Ci ocena pozytywna (2, a najlepiej 3) to powinieneś zdać bez problemu.
Po drugie, tak jak ktoś tu wspomniał, możesz pisać poprawkę w Sierpniu, zdajesz ją i tyle.
No i jeszcze jedno .. jeśli nauczyciel jest wyrozumiały i usprawiedliwisz te swoje nieobecności, to da Ci inny termin. Może do końca kwietnia ? Ja mam np. w Technikum bańkę z Programowania (no zdarza się .. nie chcę być programistą ale zdać trzeba ..) i termin poprawki w Maju .. więc szczerze można poprawiać ten semestr nawet do końca roku, ale dużo zależy od nauczyciela, jeśli Ty się z nim nie dogadasz, pomów z rodzicami. ; )
E tam, tak się na niego plujecie, a ja znam kolesia który już 4-ty raz nie zdał w 1-ej gimnazjum.
Rok temu miałem 2 szmaty na semestr (chemia i geografia), jedną poprawiłem, drugą nie, ale zdało się, chociaż oceny w drugim semestrze tez nie wyglądały dobrze. W tym momencie znowu mam dwie jedynki na semestr (matma i fizyka) i jeszcze nic nie jest stracone, jak nie do końca roku to zostaje w ostateczności poprawa w sierpniu, której zdanie nie należy do najtrudniejszych jeśli całkiem sobie nie olałeś szkoły.
Tak jak davhend napisał, jeśli nauczyciel chce cię przepuścić a i tobie choć trochę zależy to zdasz.
Ja juz wszystkie jedynki poprawiłem praktycznie. Miło ze strony nauczycieli ze niektórzy nie kazali mi zaliczac semestru tylko miec 3 na koniec.
"U mnie w gimnazjum było tak, że jak ktoś dostał 1 ze sprawdzianu z Matmy, to nauczycielka wstawiała 3 jedynki, także niezły hardkor tam był ;d"
Pewnie dlatego, że w szkole nie było systemu wagowego dla ocen. Wstawiała od razu 3 oceny, żeby potem nie dochodziło do kuriozum, że ktoś przepisze 3x zadanie domowe i obleje 3 sprawdziany, a i tak przejdzie dalej, i to z tróją.
@Topic
Do 30.03 miałeś czas zaliczyć I semestr. Nie możesz przejść dalej z zaliczonym tylko I semestrem. Jednak to nauczyciel ustala terminy i zasady poprawki, więc jedyne co Ci zostało, to przepraszanie i błaganie, żebyś mógł to jeszcze napisać.
Naucz sie, zloz podanie o egzamin komisyjny i go zdaj.
Byc zagrozonym z czegokolwiek w gimnazjum.......
na cholore ci sie uczyc? wystarczy ze gdzies masz dobrze uklady, a wszystko sie (nomen omen) ulozy.
bierz przyklad z naszych poslow, brak elementarnej wiedzy a moga smiac sie takim inz i innym prof w twarz.
http://www.youtube.com/watch?v=1g1FWAHkbes
takiego fresha jebne ;)
pogadałem z nauczycielem, dzisiaj poprawiłem ostatni sprawdzian.
Pamiętajcie zawsze warto spróbować, ja np jeden sprawdzian poprawiałem 3x razy aż do skutku, no za cholerę nie mogłem tego pojąć. Za to z Polaka na spontanie minimum 4 z każdej kartkówki/odp itp ;)
[41] Trzeba najpierw gimnazjum skończyć.
Przede wszystkim, nie może miejsca mieć sytuacja, że ty nie poprawiłeś semestru, bo nie było nauczyciela lub ciebie. Ty MUSISZ być. Stary, miałeś tyle czasu na poprawę i nic nie zrobiłeś? Trzeba było się spiąć i przyjść do szkoły z grypą, złamaną nogą, ręką, czymkolwiek! Przecież tu chodzi o twoją przyszłość. Teraz lecisz i błagasz nauczyciela na kolanach. U mnie jest jeden taki co ma 6 zagrożeń (3 gimnazjum) i matematyczka pozwala mu nawet teraz poprawiać poprzednie półrocze. Więc wyproś jakoś. Nauczyciel wcale nie ma ochoty cię uwalić. Jeśli dasz mu podstawę do tego, żeby cię przepuścił, to zrobi tak.
Sam byłem zagrożony teraz z Biologii. Tylko dlatego, że na całe jedno półrocze mieliśmy tylko dwie oceny. Dwie! I to jeszcze obydwie z rzeczy, które w ogóle nie rozumiałem - krzyżówki genetyczne. Nauczyłem się, poprawiłem i podejrzewam, że 3 będzie. Więcej i tak nie oczekiwałem.
Współczuje ci, bo ja nie wiem co bym zrobił, gdybym musiał teraz powtarzać 3 klasę. Raz, że wszyscy znajomi "wyfruną", dwa, że mi też się ta szkoła nieco przejadła, a trzy, że towarzystwo raczej nieciekawe by mi pozostało. Ładnie bym sobie życie spieprzył.
Ale się napisałem :/ archeolodzy. Masz szczęście, że poprawiłeś.
Witam Sparwa wygląda tak. Chodzę do 3 kl. liceum, na semestr będę miała 1 z matematyki, więc w związku z tym chcę się przenieść od przyszłego semestru do liceum dla dorosłych wieczorowo. Czy będę musiała robić od nowa 3 klasę? Czy po prostu będę musiała zdać egzamin z matematyki i wtedy będę mogła chodzić normlanie od 2 semestru ?
Chyba nikt z was nie ma z matmy tak przerąbane jak ja, pisałem już w tym semestrze 6 spr, plus ocena z matury, i będe jeszcze miał z 5 spr, wszystkie spr muszą być zaliczone. Jeden niezaliczony spr, równa się ocena niedostateczna na semestr, to samo tyczy się matury próbnej. Nie zaliczona próbna matura, trzeba jeszcze raz pisać.
[46] wydaje mi się że będziesz musiał zdać egzamin.