Witam !
Od dłuższego już czasu borykam się z pewnymi przypadłościami żołądkowymi mianowicie wzdęciami/powiększeniem brzucha. Ogólnie chodzi o to, że każda moja styczność właściwie z jakąkolwiek potrawą kończy się ogromnym ( dosłownie - jak kobieta w ciąży ) powiększeniem żołądka. Nie chodzi zresztą tylko o potrawy. Wystarczy np. herbata i już balon. Coraz bardziej mnie to irytuję bo nie mogę założyć nic ciasnego na siebie czy coś w tym stylu. Rano np. ( choć nie zawszę bo czasami i rano jest już balon ) mój brzuch jest ok, jednak gdy zjem coś powiększa się on do gigantycznych rozmiarów. Czuję wtedy ciężkość taką a nawet czasami aż mnie przekrzywia bo taki wielki jest. mam częste gazy, odbija mi się często, czasami idzie na rzadko, czasami w ogóle nie mogę załatwić grubszej sprawy, czasami 5 razy dziennie. Ogólnie coś mi nie trawi zbyt dobrze.
Zauważyłem, że są też potrawy, które dosłownie w sekundę skutkują nadmuchaniem żołądka np. raz zjadłem zupke chińską i później chodziłem z napompowanym brzuchem. Strasznie mnie to denerwuję: jest tak dzień w dzień.
miał ktoś coś podobnego ? Co mam jeść żeby tak nie było. Zresztą chyba od wszystkiego mam wzdęcia... nawet od wody. Cały czas coś się przelewa i czasami jak się ruszam to kichy wydają dziwne dźwięki podobne do czegoś w stylu Titanic uderza w górę lodową.
Wszelkie espumisany i inne badziewia nic nie pomagają.
Chcę mieć w miarę płaski brzuch cały dzień a nie mogę tego osiągnąć.
Miałem parę lat temu robione USG żołądka i wszystko było ok.
Sam już nie wiem co mam robić, bo jak napisałem mam wrażenie, że od wszelkiego żarcia tak mam.
mniej zryj
O to chodzi, że bardzo mało jem. Śniadanie = jedna bułka lub kromka chleba. Obiad godz 12/12= zupa lub jakiś kotlet. Ogólnie raczej do syta. Później aż kolacja o 20 czy trochę wcześniej = parę kanapek. Czasami zjem jakieś ciastko czy coś słodkiego i tyle.
Dostanę może niedługo, ale co to ma do rzeczy ?
Stra -> powiem szczerzę. U mnie w okolicy nie ma takiego specjalisty - to 1 sprawa. 2 trochę wstydzę się iść z tym do normalnego lekarza sam nie wiem dlaczego.
Jak ci rękę upier@#$ przy samej dupie to też będziesz się z tym wstydził iść do lekarza?
Tu nie ma się co wstydzić, idziesz i już, myślisz że będziesz najgorszym co zobaczy?
Nigdy nie masz pewności co Ci może dolegać, może to nic, a może to wrzody, a może to nowotwór? No ale nie, po co iść, lepiej na forum spytać. USG i Gastrologię zrobimy ci przez internet, przyłóż brzuch do monitora.
nie jedz pieczywa, zupek chińskich i innych zapychaczy, zrób sobie dzień głodówki na samej wodzie, kup Verdin
Chyba gastroskopię, gastrologia to dziedzina. :P
wlodzix -> To znajdź gastroenterologa. Na pewno masz duże miasto w okolicy, twój świat się no kończy na wsi z dwiema ulicami. Skoro jest specjalistą od tej dziedziny, to wie na pewno więcej niż ty czy ludzie z forum dyskusyjnego. Proste.
Thun -> łatwo ci tak powiedzieć bo jesteś miastowy i masz wszystko na miejscu. Ale masz rację.
Wiem, że nikt mnie nie wyleczy przez neta, ale może miał ktoś coś podobnego i dał radę temu jakoś. Już nie mogę być tego ciekawym ?
Może to predator z wigilii?
A tak na serio, to z takimi rzeczami nie ma żartów. Czym prędzej do lekarza.
Przy obecnych możliwościach komunikacyjnych argument "jesteś miastowy" jest z dupy, to nie jest koniec świata zabity dechami.
Nie wiem też czy wiesz, ale każdy przypadek w medycynie jest indywidualny, nie ma złotego sposobu. Układ pokarmowy nie działa na pstryknięcie.
O to chodzi, że bardzo mało jem. Śniadanie = jedna bułka lub kromka chleba. Obiad godz 12/12= zupa lub jakiś kotlet. Ogólnie raczej do syta. Później aż kolacja o 20 czy trochę wcześniej = parę kanapek. Czasami zjem jakieś ciastko czy coś słodkiego i tyle.
O kurde. Faktycznie mało.
Ciekawe jak zachowałbyś się na jakiejś popijawie mając na sobie jeansy i koszulę, jeśli już po herbacie masz bęben jak ciężarna :)
Stra -> powiem szczerzę. U mnie w okolicy nie ma takiego specjalisty - to 1 sprawa. 2 trochę wstydzę się iść z tym do normalnego lekarza sam nie wiem dlaczego.
No tutaj trochę zajeżdża mi trollingiem. Migiem do lekarza, a nie..
Przecież rozwiązanie jest proste!! Musisz sobie zrobić wentyl w miejscu pępka - i spuszczać nadmiar gazu po jedzeniu!!