Witam.
Obecnie posiadam Remingtona HC70, kupionego kiedyś w promocji za 5 dych. Wszystko byłoby z nim fajnie, ale wg mnie golenie nią głowy (na zero, bez nasadek) trwa zdecydowanie za długo. W końcu żaden fryzjer nie bawi się 15/20 minut z maszynką elektryczną.
Więc potrzebuję dla odmiany czegoś szybkiego. I takiego najlepiej, aby przy większych kępach włosów się nie zacinał. Bo ten Remek, jak się go pociągnie po łepetynie za szybko, potrafi przyhaczyć, co nie jest przyjemne.
Dodatkowo chciałbym, aby ta maszynka miała jakieś porządne nasadki, bym mógł w końcu ustawić sobie golenie brody na 9mm. Zaznaczę, że mam miękki zarost i właśnie z nasadką 9mm ten Remington nic nie chce zbierać. Muszę zawsze założyć 6mm, gdy chce coś zostawić na twarzy, a nie chcę się tego kompletnie pozbywać. Cena – jestem w stanie wydać do 200 zł. Czy ktoś mógłby mi jakąś polecić?
Zapytaj/podejrzyj u fryzjera.
Używałem maszynki... Zelmera... Dziwne? Sam się zdziwiłem. Jak dla mnie jest ok. Nie zacina się w każdym razie i ma sporo długości strzyżenia do ustawienia. Obawiam się jednak że trudno odnieść moją opinię miarodajnie do każdej osoby.
Koszt znacznie poniżej podanej przez ciebie kwoty.
na zero bez nasadek brzytwa lub zyletka... elektryczna ci nigdy tak dobrze nie zgoli i tak dokladnie, zawsze cos zostawi.
co do brody, to juz zwykla do golenia, ja osobiscie polecam philishavea, konkretny model ci nie podam, bo mam z 7 lat... i juz dawno sie starl.
Dzięki za odpowiedź.
U fryzjerów dawno nie byłem, ale przeglądałem w necie oferty sklepów z akcesoriami dla salonów fryzjerskich. Ceny maszynek od 200-300 zł do nawet 700. Widziałem jakieś za półtorej stówy, na dodatek firmy kompletnie nieznanej. Nie wiem, czy umiałbym zawierzyć w jej możliwości.
Zelmera znam z... dobrych odkurzaczy ;-)
W porównywarkach cenowych wypatrzyłem, że najwięcej pozytywnych ocen zbiera model Remington Maverick HC5750. Jest tutaj może posiadacz tego sprzętu. Nada się pod moje wymagania z pierwszego postu?
Dessloch -> Bez przesady. Po prostu goli na 1mm albo na 0.5mm. Do gołej skóry nigdy mi nie przyszło do głowy się golić. Jeśli chodzi o brodę - lubię sobie zostawić tzw. kozią bródkę, ale z odpowiednio dłuższym włosem. Zwykłą maszynką mogę się po prostu co najwyżej ogolić.
Ja ostatnio kupiłem za 90 zł Philips'a modelu nie pamiętam. Polecam z czystym sercem super maszynka.
Od kilku lat posiadam Philipsa qc5070 i z czystym sumieniem moge ja polecic. Remington, ktorego sam zaproponowales rowniez wyglada ciekawie. Gdybym dzis mial kopowac maszynke to pewnie wybralbym Remingtona ze wzgledu na USB.
jehral. czyli jednak nie chcesz golic sie na lyso...
no to ci wystarczy jakis philishave od 100zl wzwyz.
ponizej nie kupuj, bo dlugo bedzie strzyglo, szybko sie stepi itd