Witam.
Przy odccudzaniu licza sie kalorie czy rowniez to ile pokarmu zjemy?
Do tej pory wydawalo mi sie oczywiste, ze taki schemat przyniesie zmiejszenie mojej wagi:
Przykład
W ciagu tygodnia zjadam 5kg tlustej golonki i wypijam 8litrow coca-coli - bez odchudzania
W ciagu tygodnia zjadam 3kg tlustej golonki i wypijam 8 litrow coca-coli - odchudzanie?
Czy takie cos powoduje, ze bedziemy chudnac?
Skad watpliwosci? Bo wszyscy licza kalorier, mowia, ze jest potrzebna scisla dieta itp, no ale to moze dziala na kogos kto wazy 70kg,j waze kolo setki i jakbym jadl wedlug diety, w sumie dowolnej to po tygodniu bym umarl z glodu.
Zatem jedzac to samo co dotychczas ale w miejszych ilosciach mysle, ze powinienem rowniez zgubic kilogramy ale w wolniejszym tempie?
Moj wspolczynnik BMI wynosi: 26
Krotka pilka - w uproszczeniu: chudniesz, jesli masz ujemny bilans energetyczny, czyli spalasz wiecej kalorii, niż zjadasz. Jeśli pierwsza opcja daje Ci bilans dodatni, a druga ujemny, to tak - jest to odchudzanie.
jakbym jadl wedlug diety, w sumie dowolnej to po tygodniu bym umarl z glodu
przyzwyczaiłbyś się
Zatem jedzac to samo co dotychczas ale w miejszych ilosciach mysle, ze powinienem rowniez zgubic kilogramy ale w wolniejszym tempie?
biorąc pod uwagę co chcesz jeść to ŹLE MYŚLISZ
W ogóle z takim podejściem to będziesz gruby, grubszy, trup...8 litrów coli? 3-5kg golonki? 0_o
http://www.sfd.pl tam to napisz i zobacz co Ci odpiszą i bój się Boga czy kogokolwiek...
Taka uwaga ogólna. Jedz 5 razy dziennie, a mniejsze porcje. Organizmowi łatwiej jest przetrawić pokarm i szybciej się chudnie :)
Nie chce na razie sie wypowiadac, ale przyklad z golonka i coca-cola byl tak absurdalny, ze jak napisalem "przyklad" to kazdy zrozumie, ze toprzyklad...
Regis-> jak to sprawdzic? Jak mam sprawdzic kiedy mam dodatki a kiedy ujemny bilans? Przez 4tygodnie schudlem8kg jedzac dokladnie to samo ale w miejszych ilosciach...rozumiem, ze kiedy waga przestanie spadac dopiero wtedy beda sie musial obawiac o ten bilans?
Snakepit -> oprocz uwagi co do przykladu...gruby? Nie, nie jestem gruby, nie, nie jestem pulchny, jedyny problem to moja waga, co z tego, ze nikt nie wierzy jak mowie, ze waze 100kg skoro tyle waze?
Do pewnej normalnej ilości tkanki tłuszczowej liczy się tylko bilans energetyczny, rzeczy typu niejedzenie śniadań czy obżeranie się przed snem mogą minimalnie spowolnić utratę wagi, ale chudnięcie będzie miało miejsce.
Kombinować trzeba, jeśli się chce zejść poniżej naturalnej ilości kilkunastu procent tkanki tłuszczowej. I tym kombinowaniem zajmują się głównie na SFD, ale BF poniżej 10% to nie jest normalny stan organizmu :).
Snakepit -> oprocz uwagi co do przykladu...gruby? Nie, nie jestem gruby, nie, nie jestem pulchny, jedyny problem to moja waga, co z tego, ze nikt nie wierzy jak mowie, ze waze 100kg skoro tyle waze?
lepiej wstaw fotę jak wyglądasz a nie mów, że nie jesteś gruby tylko ważysz 100kg...jaki wzrost? wiek?
No to zaczynaj tak od razu, przy 190cm wzrostu i wadze ~95kg to ja bym olał to i cieszył się, że tyle ważę...ja sobie wyobraziłem 170cm 100kg nastolatka :)
masz niewielka nadwage lub duzo miesni.
jak ktos wczesniej ujal. ujemny bilans = chudniesz.
obliczyc zapotrzebowanie kaloryczne mozesz wzorami.
przy twoich gabarytach i zerowym wysilku fizycznym 2580 kalorii dziennie potrzebujesz.
i teraz albo odejmujesz kalorie, albo zwiekszasz ruch/wysilek fizyczny
czyli np cwiczac 1-2 razy w tygodni twoje zapotrzebowanie na kalorie, zeby utrzymac wage to 3300...
wazne tez co jesz... czyli przelicznik kola/golonka jest zly, bo kola to sa puste kalorie, ktore nic pozytecznego nie daja, poza tym ze cukrzycy mozesz sie nabawic, golonka sama w sobie jest i tak zdrowa, bo tluszcz z niej jest wytopiony, a sama golen jest chuda...
Snakepit -> az tak zle nie jest ;)
Dessloch -> tzn jezeli chodzi o miesnie to coz, byczek nie jestem, uprawiam sporo rekreacyjnego sportu ktory uniemozliwia mi uzyskanie wielkich miesni, tzn gram praktycznie codziennie w pilke/biegam/albo jezdze na rowerze...jednak czas mi nie pozwala na wiecej niz 30minut do godziny. Takze miesnie sa widoczne aczkolwiek nie za duze.
Tzn moze i bym sie nie przejmowal, ale jednak tak na oko to mam na brzuchu jakies 300dag niepotrzebnego tluszczu, niby malo a jednak denerwuje...
moj cel to stala waga 91-92kg.
czyli np cwiczac 1-2 razy w tygodni twoje zapotrzebowanie na kalorie, zeby utrzymac wage to 3300...
Tez takmi sie wydaje,dlatego te diety 100kalorii...no coz, ja bym zmarl, nie da sie do tego przyzwyczaic bo bym padl po prostu z braku sil.
edit:
nizej, tak oczywiscie chodzilo mi o 1000 kalorii, albo 1500 bo czescie wychodzi na szczescie kolo 1500 w tych ich dietach.
Tez takmi sie wydaje,dlatego te diety 100kalorii...
Przy diecie 100 kalorii to nikt by nie wytrzymal. Nawet jesli pomyliles sie o jedno 0 to IMO taka dietka to sie nadaje moze dla czytelniczek Pani Domu (ktore i tak po zrzuceniu zbednych kg zaczna jesc jak normalna osoba i zaraz nadrobia co stracily) a nie dla facetow.
Biorac pod uwage twoje gabaryty te "Przez 4tygodnie schudlem8kg" to rewelacyjny wynik, wiecej juz by bylo groznie.
