W mojej Toshibie w czasie pracy ekran po prostu zgasł. Rozjaśnianie klawiszami funkcyjnymi nic oczywiście nie daje. Komputer dalej pracuje, ale nic nie widać, jedynie jakieś zarysy ikonek na pulpicie przy bardzo silnym świetle, np. z latarki ;)
Chciałem to naprawić, ale doszedłem do wniosku, że się nie opłaca, lapek ma ponad 4 lata i parę innych mniejszych usterek. Sprzedam go więc za bezcen albo oddam komuś znajomemu, ale tu pojawia się problem, bo na laptopie mam trochę zdjęć, dokumentów i innych danych, które chciałbym wcześniej przenieść na pendrajwa. Jak to zrobić? Myślałem o podłączaniu go do monitora, ale chyba trzeba będzie ustawiać coś w biosie czy panelu sterowania, a na ekranie nic przecież nie widać. Albo wyjąć dysk z laptopa i podłączyć do komputera stacjonarnego, to możliwe?
Podłączasz kabel od monitora i obraz powinien się powielić, nic w biosie nie trzeba kombinować... co do dysku, to zależy jaki masz komputer stacjonarny i jaki dysk w laptopie (a dokładniej jakimi kablami masz podpinane dyski pod płytę główną) jak takie same, to nie będzie najmniejszego problemu.
