Macie jakieś doświadczenie z tego typu motocyklami?
http://www.ktm.com/pl/freeride/freeride-e/highlights.html
Swoje co prawda kosztuje ($13 000 via http://motocrossactionmag.com/Main/News/KTM-GOES-ELECTRIC-WITH-THE-FREERIDE-For-13000-You-3037.aspx ), ale zastanawiam się ile sensu ma pakowanie się w tego typu pojazdy? $13 000 to sporo, ale czy są warte swojej ceny? Widzę, że to cacko nie ma świateł, czy drogówka mogłaby się czepiać? Choć pewnie można dokupić jakieś proste światła (?).
Używany na dojazdy do szkoły/pracy.
Używany na dojazdy do szkoły/pracy.
No raczej w tym celu sie nie kupuje takiego motoru. To jest motor typowo w teren i jazda po innej nawierzchni niż błoto, piasek, trawa itp powoduje szybkie niszczenie opon. Do jazdy po mieście bardziej się nadaje coś z tego typu, KTM 660 SMC. Poza tym nie wiem czy jest sens kupowania crossa z silnikiem elektrycznym, na pewno wydanie na to 13 tys $ jest głupotą
Głupi ja. Sugerowałem się reklamą i założyłem, że do miasta też dobry.
A warto w ogóle kupować jakikolwiek motor z silnikiem elektrycznym?
a istnieją motocykle z silnikiem elektrycznym?
czy jednoślad napędzany z bateryjek jest jeszcze motocyklem?
Jeździłeś kiedykolwiek na motocyklu? 42 Nm, 30 kucy i 95 kg, to jest zapierdalator a nie wozidło do pracy
[4] "czy jednoślad napędzany z bateryjek jest jeszcze motocyklem?" -> a w sumie czemu nie? Motocykl to motocykl.
[5] nigdy nie jeździłem. Inna sprawa, że ten motocykl wykorzystałem bardziej jako przykład, ale Twoja opinia się przyda ;)
Hoora - Bo motocykl to silnik (od motor) na kołach (cykl), a w zasadzie to chyba rower na kołach - bicykl z motorem
Skoro nigdy nie jeździłeś to ujmę to tak - wsiadasz i ten motocykl prowadzi Ciebie, a nie Ty jego. Jesli chcesz zacząć jeździć jednosladem to bardzo fajnie, według mnie to jedna z najfajniejszych rzeczy jakie można robić, jednak na pierwszy motocykl polecałbym rozjerzeć się za czyms pokroju hondy cb500, suzuki gs500, kawasaki gpz 500/kle 500 etc, jak się zainteresujesz tematem to będziesz wiedział które należa do tych "łagodnych" :). Oczywiście łagodny nie oznacza "łeeee słabe to to i nie jedzie" - gwarantuje że po pierwszej przejazdzce na ktorejs z tych maszyn będziesz miał w głowie tylko jedno - "o k*rwa, ale to zapierdala!" - a przy tym nie będziesz niepotrzebnie ryzykował swojego zdrowia (aż tak :>).
Jeśli to brzmi niezrozumiale to przepraszam, ale nie zaznałem dłuzszy czas snu i jestem troche rozbity :D
Imak --> No i to przeciez tez jest "silnik na kolach", tyle, ze nie spalinowy. Jedyna roznica to to jakiego paliwa uzywa.
a w zasadzie to chyba rower na kołach - bicykl z motorem
No i dokladnie tak przeciez powstaly motocykle - ktos wpadl na pomysl dolozenia silnika do bicykla.
Brammo robi elektryczne motocykle i tylko elektryczne, to tak a propos "czy są elektryczne motocykle".
A co do pierwszego moto-kup sobie niezajeżdżoną cebulkę 500 (Honda CB500), naucz się śmigać a potem myśl o mocniejszym moto. Do cebuli części pełno i są tanie jak barszcz, tak więc jak paciaka zrobisz na parkingu to nie będzie dziury w portfelu. No i to ogólnie fajne moto jak potrzebujesz toczydełka do pracy.
Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Dobrze zrobiłem zachodząc tu za poradą miast od razu z głupia franek zabierać się za elektryki :D