"Trumania" z niewykorzystanym potencjałem - recenzja "Truman Show"
Genialny film, tyle powiem.
Komentarz odnośnie globalizacji tak właściwie w filmie już jest - w końcu cały świat, bez względu na miejsce pochodzenia, ogląda ten show.
Matko, jedna polowa tekstu to streszczenie 15letniego filmu, druga to jego opis trudny i zarazem niekompletny opis.
Dodatkowo ode mnie:
Film ma genialna muzyke, jedna z niewielu filmowych melodii, ktora potrafie sobie przypomnieć na zawolanie.
To, o czym autor nie wspomnial, toto, ze jednym z glownych wątków jest historia miłosna.
Zakonczenie jest rowniez bardzo dobre, jednak zastanawialem sie, czylepszym nie byloby cięcie filmu w momencie wejścia w drzwi.
Pełen skomplikowanych, zaczerpniętych ze slownika słów tekst - spóźniony o 15 lat, a jeśli ma zachęcac młodych do ogladania to za dużo w nim spoilerów... :)
Film jest mistrzostwem świata, dobrze, że o nim napisałeś. Źle, że opisałeś zbyt dużo zawartości - kto widział, tego to nie ruszy, a kto nie widział, ten dowie się za dużo i straci trochę z radości odkrywania, czym jest ten film. Dodatkowo jest w tekście trochę błędów (jakieś zabłąkane przecinki, bezsensowne użycie słowa "czara" -- czarę czego przelewa pojawienie się aktora? -- i byk w nazwisku - Andrew Niccol, a nie Andrew Niccola). Ach... no i tytuł tekstu dziwny. Spodziewałem się krytyczniejszego spojrzenia. Dlaczego "niewykorzystany potencjał"?
Macie częściowo rację, trochę zbyt dużo spoilowałem fabuły... ;P
"Niewykorzystany potencjał" dlatego, że film jak dla mnie był po prostu historią Trumana. Jasne były tam odniesienia do współczesnej roli show-biznesu (jak i w najnowszym filmie Woodego Allena), ale osobiście nie uważam go za jakieś wielce monumentalne dzieło kinematografii, można było zagrać na większej ilości instynktów. Podobny niedosyt czułem po obejrzeniu ostatniego filmu Weira o polskich uciekinierach z Sybiru.
Coraz gorsze osoby pojawiają się na gameplayu, nie wiem kto Was wybiera ale poziom ostatnio zleciał strasznie. .. a filmu, moim zdaniem nie zrozumiałeś. Obejrzałeś go powierzchownie, odczytując pewne oczywiste odniesienia i przesłania. Polecam obejrzeć jeszcze raz i dostrzec mistrzostwo tego filmu :)
C'mon napisz czego nie dostrzegłem.
Ja uważam, że odczytałem film w całości, jednak nie była to tak głęboka i wielowymiarowa całość na jaką się nastawiałem.
K.Skuza w końcu odszedł (a może go wywalili "po cichu"?). Na tego Floyda też przyjdzie pora.
A moze 'K' w ksywce to skrot od 'Karol'?
Hej, hej chłopaki wyluzujcie. Liczę na konstruktywną krytykę, a nie "taki" hejt.