Stone Sour - House of Gold & Bones (Part 2)
Trochę niefortunnie się złożyło, że HoB&G2 trafiło do sklepów dokładnie w tym samym dniu co nowy krążek Volbeat. Na szczęście Stone Sour udostępniło pełny odsłuch przed premierą i miałem okazję się oswoić z drugą częścią, zanim zawładnęło mną to drugie wydawnictwo.
Po pierwsze nie zgadzam się w kwestii, że dwójkę można stawiać na równi lub nawet ponad jedynką. Nie jest dużo gorsza, ale zauważalna jest pewna wtórność, przez którą brakuje moim zdaniem kopa. Kilka kawałków jest sympatycznych, ale po trzech odsłuchach zaczynam się przekonywać, że już wystarczy... na zawsze. Do jedynki wrócę na pewno, bo ma kilka rockowych wymiataczy. Czuję się trochę zawiedziony.
Po drugie Volbeat. Kapela na nowym albumie po prostu rządzi. Ma Poulsena, od niedawna również Caggiano, a gościnnie występuje na Outlaw Gentlemen & Shady Ladies sam Król Diamond! Mój pierwszy kandydat na muzyczny krążek roku.
Dopóki nie uważasz nowego SS za gówno, to nie mam z tym problemu :) Może to kwestia nastawienia, ale dokładnie czegoś takiego się spodziewałem - trochę szybszej i hałaśliwszej drugiej części. Rozumiem, że HoGaB 2 może wydawać się trochę wtórny, ja jednak nie widzę tego w złym świetle. Kawał świetnej rockowej płyty - póki co mam wielką ochotę do niej wracać i wydaje mi się na tyle ciekawa, że pewnie będę to robił jeszcze przez kolejne miesiące.
BTW Posłuchałem nowego Volbeat, skoro tak zachwalasz... Fajne, ale chyba nie do końca mój klimat. Nie potrafiłem się wczuć... Dużo bardziej klasyczne granie, więcej solówek etc. Nadaje się na tło do roboty :) (inna sprawa, że zespołu w zasadzie w ogóle nie znam, więc tak szybko się nie da wkręcić... chyba).
dzięki Ci człowieku za info !! od momentu wypuszczenia do sieci Do Me A Favor czekałem z niecierpliwością na pt 2 i zapomniałem zupełnie o nim więc dzięki Ci dobry człowieku o przypomnienie :)
Wystrzałowa płytka, takie wrażenie robi sama. Fajny miks wszystkiego tego, co składa się na Stone Sour w proporcjach odpowiednich do słuchania płyty w całości (takie Audio Secrecy, jakby świetne nie było, w całości przesłuchałem ze dwa razy i na więcej się nie silę - a pojedyncze kawałki bardzo chętnie).
Za to w zestawie z pierwszą częścią robi się miodnie. Łączą się naturalnie, "płyną" razem jak na dwupłytowy album przystało, Corey w szczytowej formie, Jim n' Josh wycinają jakby nie było jutra (te niskie gitary w Red City... jeśli tak jak środkowa część tego utworu zabrzmi nowy Slipknot, to dawać... szybko! :P), sekcja również na swoim miejscu i trzyma poziom całe wydawnictwo. Nie ma ani utworu, który z czystym sumieniem by mi się nie podobał, a z faworytów zdecydowanie RU486, druga część The Travelers, Red City i The Conflagration. Solidne 9/10 za całość!
Po niezłym pierwszym kwartale roku drugi zaczyna się z pompą, czy to za sprawą Stone Sour, świetnego nowego Bring Me The Horizon (choć płyta w sieci jest od straaasznie dawna i w dniu premiery znałem ją nuta po nucie :P), Killswitch Engage, a przed nami w tym roku przecież jeszcze choćby Alice in Chains, Queens of the Stone Age (choć do singla jestem sceptycznie nastawiony), Black Sabbath lub moje perełki, miejmy nadzieję jeszcze przed wakacjami, czyli nowe Trivium i (fanfary) Enter Shikari (na pewno będzie nowe EP, a The Paddington Frisk kopie tyłki)... szykuje się kolejny z rzędu świetny rok.
EDIT
A bym zapomniał o jednej z fajniejszych rzeczy z tego roku do tej pory: Metal Gear Rising: Revengeance - Vocal Tracks. Teoretycznie soundtrack, praktycznie wybrane utwory z gry w uproszczonych, piosenkowych wersjach, które bronią się jak cholera nawet bez gry (a w niej samej pięknie siedzą - to jak muzyka przeskakuje z jednego etapu na drugi wraz z posuwaniem się do przodu bossfightów to mistrzostwo). Jamie Christopherson dał czadu, a w muzyce palce maczał choćby Logan Mader, gitarzysta Machine Head z wczesnych lat. Świetne rockowo-metalowo-industrialno-miejscami elektroniczne granie... coś czuję, że autorowi może się spodobać :P
Dopiero zauważyłem komentarz... :) Chętnie poszuka/przesłucham tego Metal Geara. Dobre nowości zawsze w cenie. Dzięki.