Pigułki przeciwstarzeniowe będą testowane przez wojsko USA
Jeżeli dzięki temu można by podwyższyć wiek emerytalny i zapobiec przechodzeniu ludzi na rentę to podejrzewam że ZUS będzie największym zwolennikiem wprowadzenia tego w naszym kraju. I to obowiązkowo.
Kiedyś o tym myślałem.Wszystko przez sieć,nie muszę z ludźmi gadać,szybko z domu załatwiać, dodatkowo właśnie leki na przedłużenie życia, szybsze gojenie ran,wspomaganie przez technologie itp itd. A teraz połowa tego mnie wkurza i jest mi niepotrzebne ,i robi sie już nie mój świat ;D Może to przez obraz złej korporacji?;) Oczywiście parę z tych przyszłościowych rzeczy,lub te które są jużteraz są świetne.Dla tych co potrzebują :) Jednocześnie chciałbym żyć wiecznie,albo przynajmniej te 100 lat ,a z drugiej strony takie 70 lat mi styknie na tym zwariowanym kurniku. Perfekcyjnie by było, gdyby człowiek powiedzmy po 30 już się nie zmieniał. I żyłby sobie 100 lat,i potem po prostu w śnie umierał. Chorób by nie było,zostałby tylko wypadki. To byłby cudowny świat.
dla mnie wymarzony świat to bylby gdyby wiekszosc tych nierobów czyt bogaczy zostala posadzona przed sądem
mck7 za co posądzona? Bo wiesz nieróbstwo czy bogactwom to nie zbrodnia. No chyba żeś wywrotowiec-kominusta :P
Kolega
Więc z automatu będzie już nienawidził każdego, kto mając więcej niż On sprytu, przedsiębiorczości, albo nie daj Boże inteligencji, przekłuje swoje cechy w sukces finansowy.
To zwykła zazdrość - nic więcej!
Takich ludzi jak
ja pracuje na produkcji jako technolog/planista, więc jestem aktywny na hali produkcyjnej, ale... mam czystą pracę, w dużej roli przed biurkiem, i w dogodnych godzinach pracy, no i oczywiście, zarabiam więcej od pracowników produkcyjnych, no i własnie to wpływa na olbrzymią niechęc do mnie przez pracowników produkcji, podstawia mi się nogi kiedy się da, ciągle jakies plotki chodzą o tym ile to ja tak naprawde pracuje a ile sie opierdalam przed komputerem i jak bardzo wchodze w dupe kierownikowi i zarządowi, w rzeczywistości, swoje lepsze warunki okupiłem 5 letnimi studiami i kolejnymi pięcioma latami rozwoju w tej firmie, dając z siebie wszystko aby mnie zauważono i dano szanse, no ale tak działa Polska zawiść....
Jeśli myślisz, że sukces można osiągnąć wyłącznie w uczciwy sposób przez pomysłowość, rzetelną, ciężką pracę, bez krzywdzenia przy tym innych, to chyba jeszcze nie znasz życia ani tego tego świata/rzeczywistości.
Historia jak i obecna rzeczywistość pokazuje przykłady wielu osób, którzy swojego sukcesu(jakiegokolwiek) dorobili się w sposób nieuczciwy, krzywdzący, a nawet i po trupach, po prostu przez cyniczne cwaniactwo, bezwzględność, podłość połączona z chciwością. Ba, nawet znane są przypadki osób które zmarły, nie doczekawszy się procesu ani aresztowania na swoje przewinienia.
Prawda jest taka, że świat nie jest w 100% sprawiedliwy, zatem będą takie zjawiska.
A zazdrość wobec kogoś, kto osiągnął coś w sposób niesprawiedliwy i nieuczciwy w tym przypadku jest uzasadniona.
Aczkolwiek zawsze warto jest pracować nad sobą i inwestować w siebie.
Jeśli myślisz, że sukces można osiągnąć wyłącznie w uczciwy sposób przez pomysłowość, rzetelną, ciężką pracę, bez krzywdzenia przy tym innych, to chyba jeszcze nie znasz życia ani tego tego świata/rzeczywistości.
Ale ja nigdzie tego nie napisałem... Mam przez to jednocześnie rozumieć, że wszyscy zamożni dorobili się swojego majątku na ludzkiej krzywdzie?
Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka, tak jak to robi mck7 złorzecząc każdemu komu udało się zarobić
Historia jak i obecna rzeczywistość pokazuje przykłady wielu osób, którzy swojego sukcesu(jakiegokolwiek) dorobili się w sposób nieuczciwy, krzywdzący, a nawet i po trupach, po prostu przez cyniczne cwaniactwo, bezwzględność, podłość połączona z chciwością. Ba, nawet znane są przypadki osób które zmarły, nie doczekawszy się procesu ani aresztowania na swoje przewinienia.
Słowo klucz - POKAZUJE PRZYKŁADY.
Wszelkiej maści media lubują się w skandalach, więc to oczywiste, że bombardowani jesteśmy historiami o Januszach, to nie znaczy jednak, że stanowią oni większość przypadków.
Prawda jest taka, że świat nie jest w 100% sprawiedliwy, zatem będą takie zjawiska.
A zazdrość wobec kogoś, kto osiągnął coś w sposób niesprawiedliwy i nieuczciwy w tym przypadku jest uzasadniona.
Tzn wobec kogo dokładnie, bo nie widzę tu konkretnego przykładu, tylko generalizowanie.
Aczkolwiek zawsze warto jest pracować nad sobą i inwestować w siebie
No!
"Ale ja nigdzie tego nie napisałem... Mam przez to jednocześnie rozumieć, że wszyscy zamożni dorobili się swojego majątku na ludzkiej krzywdzie?
Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka, tak jak to robi mck7 złorzecząc każdemu komu udało się zarobić"
Wiele razy czytając na różnych portalach, stronach wypowiedzi podobnych do Twoich czy niektórych tutaj, można było łatwo odnieść wrażenie, że to wszystkich biedniejszych wrzucano do jednego worka, pogardzając każdym, komu się w życiu nie udało, przypisując mu nieraz niesłusznie łatkę "nieroba", który zawsze zazdrości uczciwym osobom sukcesu, majątku itp.
No i ta pogarda dla osób pracujących fizycznie... nie raz już ją widziałem.
Po tym wcześniej, Ty i RanbuOne napisaliście, próbowaliście dawać wszystkim do zrozumienia, że sukcesu i majątku można dość tylko i wyłącznie uczciwą pracą, pomysłowością i poświęceniem. A to nie jest niestety regułą, choć powinno.
" Tzn wobec kogo dokładnie, bo nie widzę tu konkretnego przykładu, tylko generalizowanie. "
Może Cię to niezmiernie zdziwi, ale takiego kumoterstwa, kolesiostwa czy nepotyzmu wbrew pozorom w zakładach pracy jest sporo. Nawet u siebie widziałem przykłady jak ktoś dostawał lepszą umowę pracy, albo awansował, bo właził w tyłek, miał znajomości bądź dalszą rodzinę w odpowiednich miejscach itp.
Jak się na takie patologie napatrzysz, to potem sam już nie będziesz dowierzał innym.
Inny przykład to politycy, którzy do władzy i co za nią idzie - fortuny dochodzą przez oszustwa, matactwa, krętactwo, złodziejstwo i często nie zostają za to ukarani - kończy się ich kadencja i odchodzą pozostawiając po sobie straty i szkody w państwie.... ale co ukradli to już ich.
Przykładu byłego premiera który uwielbiał Niemcy, a gardził Polską nie będę podawać, bo nóż się w kieszeni otwiera..... Wspomnę tylko, że za to, co zrobił, to powinien trafić za kratki(+ konfiskata majątku na poczet licznych odszkodowań) a nie na stołek parlamentu UE.
Inny, ciekawszy przykład to Microsoft - ta firma, to chyba mało co swojego zrobiła :) Często to były kradzieże pomysłów, desingu itp. Kiedyś przeczytałem bardzo ciekawą historię o współpracy MS z IBM we wczesnych latach 90'tych.
IBM miała na swoim koncie stworzony system operacyjny o nazwie OS/2, który dalej wspólnie z MS rozwijali dalej.
Tymczasem MS miał i zrealizował inny - własny "genialny" plan. Oto potajemnie wziął kod, cały desing i rozwiązania OS/2 i na jego podstawie po cichu stworzyli swój nowy system - tak, to był Windows NT 3, który był protoplastą następnych systemów jakich jak Windows NT 4, Windows 2000, XP, Vista, 7, aż do obecnej "dziesiątki".
Oczywiście IBM, po tym jak odkryli sprawę, zerwało współpracę z firmą Billa Gates'a. W podobny sposób MC wykiwali Apple z którym też początkowo współpracowali. Były afery, procesy, z których MS jednak jakimś cudem wyszedł w miarę obronną ręką.
A teraz widzimy ich, jako jednych z najbogatszych, firm, którzy to głoszą morały o piractwie i o "ochronie własności intelektualnej" itp. :D
Może nie to, że im zazdroszczę, ale patrzę teraz na to wszystko z uśmiechem politowania i przymrużeniem oka.
To tak na początek, a może i koniec....
Wiele razy czytając na różnych portalach, stronach wypowiedzi podobnych do Twoich czy niektórych tutaj, można było łatwo odnieść wrażenie, że to wszystkich biedniejszych wrzucano do jednego worka, pogardzając każdym, komu się w życiu nie udało, przypisując mu nieraz niesłusznie łatkę "nieroba", który zawsze zazdrości uczciwym osobom sukcesu, majątku itp.
No i widzisz - osobiście stoję w rozkroku ponieważ zajmuję stanowisko Menagera niższego szczebla i bliżej mi do klasy robotniczej, niż do zarządu. Dla pracowników jestem "szefem", a dla dyrektorów "chłopcem do bicia" :)
Czy to, że sukces mojej placówki to w głównej mierze zasługa ciężkiej pracy moich podwładnych oznacza, że moja wyższa wypłata wpływa na konto za nic? Że siedzę w pracy i pachnę?
Nie gardzę osobami, którym się w życiu powinęła noga, natomiast nie rozumiem osób, które co dwa kroki się przewracają, bo mają rozwiązane sznurówki, ale zamiast przykucnąć i zawiązać buty, to szczekają na tych, którzy biegają bez przeszkód.
I zdaję sobie sprawę, że życie piszę niektórym tragiczne scenariusze, ale najgorsze co można zrobić, to zaakceptować swoje porażki, nie wyciągnąć z nich wniosków i ciągle błędy powielać.
A od nazywania kogoś nierobem tylko dlatego, że wykonuję "mało ambitną" pracę jestem bardzo daleki!
Żadna praca nie hańbi i każda rola jest w społeczeństwie potrzebna, ale jeśli komuś jednak aktualna rola nie odpowiada, to trzeba coś zrobić, żeby tą rolę zmienić, prawda?
No i ta pogarda dla osób pracujących fizycznie... nie raz już ją widziałem.
Ponownie - nie pogarda, choć rozumiem, że mój ton wypowiedzi mógł to mocno zasugerować.
Stanowisko kierownicze poprzedzone było u mnie 10 latami pracy fizycznej, w większości na umowach śmieciowych, od budowy, przez linię produkcyjną, po obsługę maszyn. Nie wrócę do tego dobrowolnie, ponieważ udało mi się wybić dzięki , wiedzy teoretycznej oraz umiejętnościom wprowadzenia ich do praktyki - czyli szeroko rozumianym kompetencjom, w których rozwój inwestowałem i wciąż inwestuje.
Po tym wcześniej, Ty i RanbuOne napisaliście, próbowaliście dawać wszystkim do zrozumienia, że sukcesu i majątku można dość tylko i wyłącznie uczciwą pracą, pomysłowością i poświęceniem. A to nie jest niestety regułą, choć powinno.
Gdzie? Gdzie pisaliśmy że TYLKO?
RanbuOne opisał swój przypadek, a ja wbijałem szpilę w mck7 (poczytaj jego inne komentarze, to będziesz wiedział dlaczego mnie triggeruje)
Może Cię to niezmiernie zdziwi, ale takiego kumoterstwa, kolesiostwa czy nepotyzmu wbrew pozorom w zakładach pracy jest sporo. Nawet u siebie widziałem przykłady jak ktoś dostawał lepszą umowę pracy, albo awansował, bo właził w tyłek, miał znajomości bądź dalszą rodzinę w odpowiednich miejscach itp.
Jak się na takie patologie napatrzysz, to potem sam już nie będziesz dowierzał innym.
Nie neguje tego, bo sam byłem tego świadkiem niejednokrotnie, dlatego pracuję od paru ładnych lat w firmach, które faworyzują kompetencje, a nie nazwiska.
Inny przykład to politycy, którzy do władzy i co za nią idzie - fortuny dochodzą przez oszustwa, matactwa, krętactwo, złodziejstwo i często nie zostają za to ukarani - kończy się ich kadencja i odchodzą pozostawiając po sobie straty i szkody w państwie.... ale co ukradli to już ich.
Przykładu byłego premiera który uwielbiał Niemcy, a gardził Polską nie będę podawać, bo nóż się w kieszeni otwiera..... Wspomnę tylko, że za to, co zrobił, to powinien trafić za kratki(+ konfiskata majątku na poczet licznych odszkodowań) a nie na stołek parlamentu UE.
Polityka... Nie mój temat, więc się nie wypowiadam (z informacji, które podają media, można dojść do wniosku, że wszyscy politycy to złodzieje, ale czy tak jest?)
Inny, ciekawszy przykład to Microsoft - ta firma, to chyba mało co swojego zrobiła :) Często to były kradzieże pomysłów, desingu itp. Kiedyś przeczytałem bardzo ciekawą historię o współpracy MS z IBM we wczesnych latach 90'tych.
IBM miała na swoim koncie stworzony system operacyjny o nazwie OS/2, który dalej wspólnie z MS rozwijali dalej.
Tymczasem MS miał i zrealizował inny - własny "genialny" plan. Oto potajemnie wziął kod, cały desing i rozwiązania OS/2 i na jego podstawie po cichu stworzyli swój nowy system - tak, to był Windows NT 3, który był protoplastą następnych systemów jakich jak Windows NT 4, Windows 2000, XP, Vista, 7, aż do obecnej "dziesiątki".
Oczywiście IBM, po tym jak odkryli sprawę, zerwało współpracę z firmą Billa Gates'a. W podobny sposób MC wykiwali Apple z którym też początkowo współpracowali. Były afery, procesy, z których MS jednak jakimś cudem wyszedł w miarę obronną ręką.
A teraz widzimy ich, jako jednych z najbogatszych, firm, którzy to głoszą morały o piractwie i o "ochronie własności intelektualnej" itp. :D
Może nie to, że im zazdroszczę, ale patrzę teraz na to wszystko z uśmiechem politowania i przymrużeniem oka.
Punkt dla Ciebie.
Wszystko fajnie, ale jak to się ma do wypowiedzi kolegi mck7, na którą mój post był odpowiedzią?
dla mnie wymarzony świat to bylby gdyby wiekszosc tych nierobów czyt bogaczy zostala posadzona przed sądem
Miło, że Ty podałeś przykłady, ale czy to wciąż oznacza, że każdy "bogaty" to nierób i złodziej?
Świat nie jest czarno biały...
ZUS i bez tych pigułek podwyższy wiek emerytalny. Jesteśmy skazani na pracę do 70 roku życia, a z czasem do 75 lat.
Gdzieś czytałem ,że specjaliści z zakresu biologii i biofizyki określili maksymalny wiek człowiek na 140-150 lat. Podają to jako okres całkowitego zaniku odporności i zdolności regeneracji. Ale kto wie jak będzie człowieka wspomagała medycyna za 30-40 lat. I czy nie dojdzie do większej modyfikacji genu ludzkiego.
Pomysł który zakłada, że po 70 nadal będę mógł swobodnie biegać i nie brać paruset leków by funkcjonować jest świetny. Lecz wątpię co do rzeczy ze zwiększeniem średniej wieku.
Pamiętajmy, że organy działają tak samo jak ołówek, czy filtr. Wszystko się zużywa i 20 letnie kości będą lepsze niż 80 letnie kości, więc człowiek nadal pozostaję kruchy. Ciekawe też czy przez takie bajery nie wzrośnie wiek emerytalny.
Procesy starzenia również wpływają na gorszy stan organów wewnętrznych, bo niby dlaczego miały by się zurzywać skoro dopóki jesteśmy młodzi na bierząco tworzymy nowe komórki w miejsce starych, z wiekiem po prostu przestaje to działać tak wydajnie, więcej komórek obumiera niż sie tworzy