Łatwiejsza naprawa sprzętu dzięki nowemu prawu UE stanie się faktem
Zamiast zrobić obowiazek 5 letniej gwarancji d2d dla elektroniki, 10 dla AGD, 20 dla samochodów i 30 dla nieruchomości to wymyślają jakieś bzdety, które janush biznesu omija w sekundę:
"W ramach gwarancji sprzedawca będzie miał obowiązek dokonania naprawy urządzenia, jeśli jej koszt jest niższy niż wymiana urządzenia na nowe."
To janush zrobi koszt naprawy to cena nowego minus 1 zł I już obszedł prawo ustaniowne przez debila.
Jakby chcieli zlikwidować elektrosmieci to już by dawno to zrobili, choćby zabraniać sprzedaży elektroniki bez wymiennych baterii i zmuszając do dłuższej gwarancji plus ogromne kary za przyłapanie kogoś na celowym postarzaniu produktów.
Poza tym od 10 lat czytam o tym, że Unia coś chce zrobić i g.wno robi. Więcej szkodzi niż pomaga.
Zlikwidować Te paszporty emisji CO2, żeby koszty energii spadły o 90% tym by ludziom pomogli okupanci cholerni.
Mnóstwo pola do popisu, dla tych mniej uczciwych naprawiaczy. Sam już wymyśliłem jak częśc rzeczy obejść ;D A pewnie da się jeszcze prościej niż moje pomysły. A jak ja wpadłem na te pomysły, to inni tym bardziej.
Szkoda że Unia , a raczej związki i chyba firmy, że np kupując pralkę, nie dostanę jej przekroju, alb ojak coś zdemontować itp itd( a takie pomysły były, ale zostały odrzucone) Sam bym sobie pralkę naprawił. Gdyby wiedział jak to rozkręcić, i jak to złożyć. Ale tylko mechaniczne rzeczy.Jakbym miał cows z kablami robic, to wolę już zadzwonić ;D
"janush zrobi koszt naprawy to cena nowego minus 1 zł I już obszedł prawo" - ale gdzie obszedł prawo? Nadal musi Ci to naprawić bo naprawa jest bardziej opłacalna. A ty nadal nic nie płacisz bo naprawa jest darmowa. Poza tym, jeżeli naprawa będzie droższa to po prostu dostaniesz nowy sprzęt. Tak robią teraz.
Przy czym w praktyce naprawa jest zawsze tańsza, więc dla klienta te przepisy mogą pogorszyć jego sytuację - bo będzie miał częściej naprawę zamiast wymiany na nowe.
To zrobią rak, żeby wszystko zdechlo po gwarancji I wtedy naprawa to koszt nowego minus 1 zł.
To nie ma sensu jeśli najpierw się nie usuwa przyczyn powstawania tych elektrosmieci.
Samo wydłużenie działania urządzenia x2 czy wsparcie software x2 już wygeneruje miliony ton mniej. Wymienne baterie też by wydłużyły cykl życia urządzenia.
Sam wolę kupić nowy tel niż płacić kilkaset zł za wymianę baterii do telefonu wartego w celach 350 zł.
Z tym powinni walczyć, kto zabuduje baterie ma zakaz sprzedaży na terenie UE. Zlodziej Samsung i Apple by się zapłakali.
Co do długich gwarancji to też nie jest taka prosta sprawa. 10 letnia gwarancja morduje rozwój, który z natury rzeczy jest prokonsumencki. Chcemy mieć nowe, lepsze, szybsze. Owszem producent chce sprzedać ale to przecież konsument chce kupić. Jeżeli taki Samsung będzie musiał 10 lat utrzymywać części dla modeli wydawanych w ciągu 10 lat to to przecież jest tragedia. W efekcie lepiej robić mniej premier, ale tego konsumenci nie chcą. W dodatku taka gwarancja zwiększy koszty zakupu i tego konsument też nie chce.
Kwestie gwarancji regulować powinien sobie rynek i właściwie to robi. Mam Samsunga S6Edge i działa. Mamy samochody, które mają po kilkanaście lat i działają. Mam pralkę, która ma 10 lat i działa. Mam ekspres do kawy, który właśnie się zepsuł, po ok. 10 latach. Są marki, które cechują się większą wytrzymałością. Tyle, że wiesz co? Są droższe i jakoś tak wychodzi, że konsument woli gorsze i tańsze.
Rozumiem Twój tok myślenia, ja jednak z wiekiem doszedłem do wniosku, że jest nas za dużo na świecie w stosunku do zasobów i żeby każdy coś miał, to muszą rzeczy być trwałe.
Jak coś jest trwałe to nie ładuje na śmietnisku tylko trafią do bliźniego, któremu np nie powodzi się tak dobrze jak nam.
Jak biednemu będzie dobrze to bogatemu też będzie, bo to biedny pracuje w miejscach, zawodach i robi to wszystko, czego bogaty nie chce robić, a od tego uzależniona jest jego komfort.
Cena? Telefony i po 6 tysięcy złotych mogą być, więc ceny już itak są kosmiczne i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby bateria była wymienna.
Postęp? Chyba podstęp, bo jakość wykonania urządzeń, ich trwałość i oprogramowanie jest coraz gorszą.
Kupowałem nowy laptop rok temu, stary ma 11 lat (dalej działa, tylko HDD na SSD wymieniłem tuż po jego gwarancji czyli już w 2014) I w sklepie jak powiedziałem, że chce wymienić stary 10 letni laptop na nowy i znów mieć na 10 lat, to sprzedawcy mnie niemal zabili śmiechem. Powiedzieli, że jak 5 lat dożyje to będę miał szczęście, bo teraz taki szajs robią, że nawet w Legionach GPU się odlutowuje od temperatur i płyty główne pękają od mikronapiec i zmian temperatur.
Jeśli tak czynią producenci, nie dbają o jakość swoich produktów, a wołają za nie coraz większe pieniądze to dewastują celowo planetę I okradaja konsumentów. Szkodnik i oszust, tak trzeba nazwać to po imieniu. Gwarancja na 5 lat to byłby dobry prolog do stworzenia zmian w odpadach.
A że trzeba części produkować? To łaska robią ci producenci? Niech dadzą łatwo wymienialne części i dokumentację do nich to będą inne firmy zamienniki produkować i producent już nie będzie musiał.
No i modeli może być 4 na rok, a nie 20 (Samsung) I tak jak nokia w połowie ten sam model wymiennej baterii.
Nokie właśnie to wzór jak powinno się robić telefony. Samsung skończył się na galaxy S4 Note i pisze to z Samsunga A52s w którym boli mnie klejona niewymienna bateria, boli, ale co im zrobię? Bandyci postanowili pozbawić mnie możliwości przedłużenia życia urządzeniu i zdewastowali planetę uniemożliwiając wymianę baterii. Za 6 lat baterii już nie będzie nawet w serwisie, za to Samung powinien miliardy kar zapłacić i każdemu po 5 latach na swój koszt wymienić baterie na nowe za okradanie i oszukiwanie konsumentów.
Unia niech nie udaje, że jej zależy na środowisku, bo mogłaby w jedną noc ukręcić łeb tym korpo szkodnikom odpowiednim prawem o gwarancji I zakazem sprzedaży urządzeń z klejona czy zabudowana bateria.
No i laptop, który kupiłem ma normalna wymienna baterie z klapka.Na kadłubka Clevo, Telefon też bym taki chciał ale z software Samunga.