Koniec samochodów spalinowych coraz bliżej, jest decyzja UE
No i dobrze, jest okazja do zmniejszenia ilosci aut na drogach, szczegolnie 20+ letnich szrotow.
Ale glowa do gory, jezdzenia szrotami jeszcze nie zakazuja wiec roznej masci janusze i wiejscy szybcy wsciekli na rowerki od razu nie musza sie przesiadac;)
no i super, niech się zmienia ten durny świat na lepsze
No tak, nawet brytyjscy konserwatysci juz nie zaprzeczaja zmianom klimatycznym i staraja sie ograniczac emisje, mimo ze to debile jakich malo. Ale polaczki, zwlaszcza czytelnicy tego portalu, jak widac, wciaz HURR DURRR PO CO NAM ELEKTRYKI xD Jezus maria, kury macac a nie w internecie sie wypowiadac. Jeszcze jeden debil pierdoli cos o gojach a drugi o silnej polsce co EU pokaze srodkowy palec, no ja jebie xDD
Chce zobaczyc jak takie kraje jak Polska, Czechy, Slowacja, Bulgaria, Rumunia itp w ciagu kilku lat zmodernizuje infrastrukture energetyczna do samochodow elektrycznych.
A ja dopiero co nowego benzyniaka kupiłem… mam nadzieję, że będą jakieś dopłaty do utylizacji.
I mięsa jeść nie będzie można ani mleka i jaj tylko owady:) Mhmmm jakie smaczne te muchy. Mięso na kartki to już było w czasach naszych rodziców:)
Chce zobaczyc jak takie kraje jak Polska, Czechy, Slowacja, Bulgaria, Rumunia itp w ciagu kilku lat zmodernizuje infrastrukture energetyczna do samochodow elektrycznych.
A ja chce zobaczyć jak muzułmanie w takich krajach jak francja i niemcy przestaną jeść mięso:)
Już ci mogę powiedzieć, że nie zmodernizują. Po prostu wszyscy będą musieli się przesiąść na "zbiorkomy", chyba, że wolisz zimą rowerem naginać.
Ja jeżdżę do pracy rowerem cały rok, również zimą, około 3km w jedną stronę (od około 15 lat).
"Chce zobaczyc jak takie kraje jak Polska, Czechy, Slowacja, Bulgaria, Rumunia itp w ciagu kilku lat zmodernizuje infrastrukture energetyczna do samochodow elektrycznych."
nie kilku tylko kilkunastu albo kilkudziesięciu, bo ten termin pewnie jeszcze ulegnie korekcie, takie rozporządzenie nie wejdzie w życie dopóki nie będzie akceptowalne dla większej części społeczeństwa.
Jak już ten zakaz będzie wchodzić w życie to nikt nie będzie protestować, chyba że stanie się coś co zupełnie odwróci trend upowszechniania się elektryków to wtedy i zakazu nie będzie.
w skrócie - UE baza.
To tylko zakaz sprzedaży nowych. Przez najbliższe 12 lat oby jak najwięcej wyprodukować i używanych będzie na dziesiątki następnych lat. Problem sie zacznie jak dobiora sie do rejestracji/przeglądów spalinowych. Kumpel na kredyt teraz kupił 2.4 v6 benzyne z 2005. Tylko deptac kolejne 10 lat, przeglądy to formalka bez żadnych problemów
Ile Ty człowieku masz lat? Wystarczy, że jednemu z drugim cos się w przyszłości przyśni, zmienią prawo w taki sposób, że odechce się posiadania przykładowego starego audi z 2005 roku 2.4 v6. Ostatnie lata co chwila jakieś zmiany dla kierowców, tylko kara, kara, kara i drożyzna. Wystarczy zobaczyć co już teraz dzieje się w UK gdzie strefa czystego transportu znowu się rozrosła i przykładowo posiadanie starego diesla z 2010 jest totalnie nieopłacalne bo codziennie za jego posiadania płacisz karę w okolicach 65zł.
Pełna zgoda. A dlaczego tych zasad nie ma w PL i szybko nie będzie ? Przez pensję. Nie z pasji wozimy sie 20-latkami a konieczności. Póki co tylko na centra dużych miast dostaniemy ban. Obejdzie się. Nie mam w planie tej dekady zmiany mojego 2003.
Nie będziesz deptał bo cię zwyczajnie nie będzie stać na paliwo i podatki od tego auta. Przyszłość już jest zaplanowana. Jeszcze tylko 15 minutowe strefy w których będzie wolno się poruszać i witamy w orwelowskiej rzeczywistości.
Tylko? Chłopie to nie jest produkcja desek, że w 2035 pstrykniesz sobie palcem i cała produkcja będzie przestawiona na auta elektryczne. Koncerny motoryzacyjne już teraz będą musiały myśleć o zmianie linii produkcyjnych i łańcuchów dostaw, co odbije się na produkcji nowych aut spalinowych a ceny na pewno jeszcze wzrosną (kasy na inwestycje też sobie nie wyczarują). Gratuluję prostoty podejścia do tematu.
Tak dla zobrazowania skali w jakiej my źli Europejczycy niszczymy świat.
17% - Jeśli policzyć tylko państwa wchodzące w skład Unii, to ile to będzie 9.8%
A teraz pozostali
Ameryka Północna 18%
W tym są Stany Zjednoczone 15%
Ameryka Południowa 3.2%
Azja 53%
W tym Chiny 27%
Afryk 3.7%
Australia
1.1%
Oceania 1.3%
A teraz ładnie, to podliczmy 80.3% to reszta świata.(Usuwając Rosję z Marginesu - 87.5%) My w tej walce chcemy coś ugrać? Tak tylko dla pokazania skali w jakiej my wpływamy domniemanie na zmianę temperatury na ziemi.
- Loty międzynarodowe i Statki 3.2%
Jeśli się mylę co do aktualnej emisji, to proszę mnie poprawić.
Toż kobita mówi , że wygramy walkę o ziemię ... nie wiem czy Ci ludzie mają jakiś szerszy plan bo twierdzenie takie zakrawają o jakąś psychozę...
BTW - czy wschodnia Europa jest w stanie w te 10 lat zmodernizować tak sieci energetyczne , wykorzystać energię odnawialną by zasilić domy i samochody prądem ??
NIe wiem jaka jest wizja , przesiadka połowy społeczeństwa na rowery??? niewyobrażalne w skali rozwinięcie kolei i metra czy o co to chodzi ??
Piechotą będziemy chodzić:D?
A tak na marginesie ta cała zmiana na PRUND jest lobbowana przez tych co widzą, ileż to złota można na tym zarobić - będziesz dreptał z uśmiechem na twarzy , że uratowałeś planetę a oni śmigłowcami będą fruwać nad nami :)
Coś mi się wydaje , że to lewicowe pseudo eko środowisko ma w tym interes.
Nikt nie widzi drugiego dna wprost Europa nie może powiedziec opec spadaj na drzewo za 30 lat będziecie mogli nas cmoknąć w pompkę, kolejny skok ewolucyjny naszej cywilizacji to tania energia, nigdy nie będzie tania jeżeli nad nią trzymają łapy kraje totalitarne które w każdej chwili mogą tak namieszać że ludzie w Europie wyjdą na ulicę.
Jest to bardzo dobry ruch najlepszy jaki można wymyśleć na obecną chwilę, by odciąć sie całkowicie od opec.
Chłopie co ty bredzisz , oni latają po Katarach i Paryżach na ważne konsultacje - Ty do pracy pojechać możesz ze wsi do miasta 30 km rowerem ... jeszcze się okaże , że to dobrze dla Twojego zdrowia boś gruby - pewnie jak złożysz papier to i dofinansowanie na pompkę do roweru dostaniesz .
a ci dalej kijem próbują rzekę zawrócić. Ciekawe kto na tym zarobi
To to jest jeszcze pikuś! xD
Chcą, uwaga, zalać w Polsce gospodarstwa rolne o wielkości 400 tyś metrów kwadratowych
A według agendy C40 mają być przydziały na ubrania, mięso oraz nabiał.
Ubrań 8 na rok. A docelowo zero mięsa, zero nabiału
Nie to nie jest trolling, ani to nie jest żart:)
Mozna podziekować psycholom, którzy poruszają głowami państw, a którzy to zbierają się w Davos, no i oczywiście kochanej Uni (która z unią, jednością ma tyle wspólnego co kot napłakał haha;)
Wcale bym się nie zdziwił że tak będzie. Szczepionki później paszporciki covidowe i nawet auta elektryczne na wynajem był to wymysł jak to się mówi foliarzy i oni byli w tedy ośmiewani. A teraz to fakt.
Chyba celem zniszczenia, żeby nic nie uprawiać
Zgadza się.
Dobra wiadomość jest taka, że dzięki takim właśnie absurdom co raz więcej ludzi to dostrzega i nie daje się już nabrać.
Też czytałem o tym "zalaniu". Generalnie chodzi o to żeby wycofywać rolnictwo z rejonów takich jak np. osuszone torfowiska w ramach odtwarzania bioróżnorodności i durnej polityki eko (durnej, ponieważ forsowanej siłą i nie mającej nic wspólnego z dobrem lokalnych społeczności, czy nawet dobrem globalnym).
Komuś bardzo zależy aby zatłuc polskie rolnictwo, które chyba jako jeszcze jedyne jest w rękach polskich obywateli.
Nie jestem ekspertem od hydrologii, ale na tyle co interesuje się tematem, to problem wysuszania się gleb w Polsce będzie wielkim problemem za lat kilkanaście, może kilkadziesiąt.
Problemem jest gęsta sieć rowów melioracyjnych, intensywne osuszanie torfowisk i bagien, niepotrzebne regulacje niektórych rzek. Ogólnie przez ostatnie dziesięciolecia robiono takie rzeczy bez żadnego zamysłu, po prostu osuszano do oporu terenów, aby wygospodarować jak najwięcej ziemi pod rolnictwo.
Niestety takie gospodarowanie ziemią i przyrodą zemści się w przyszłości, co przyspieszy ocieplanie się klimatu.
Także, to zalewanie ziemi- nie znam szczegółów tych projektów- długofalowo może mieć pozytywne skutki.
Koniec samochodów spalinowych coraz bliżej, jest decyzja UE
Taa, obecny kryzys energetyczny (wysokie ceny prądu), brak powszechnej infrastruktury lądowania (tylko w niektórych miejscach), wręcz przesadzone wysokie ceny samochodów elektrycznych, których zasięg jezdny jest "umowny" - człowiek modli się czy dojedzie do miejsca ładowania. A po 5 latach baterie można wywalić na śmietnik - lub wydać 1/4 wartości samochodu, aby je wymienić.
Oszczędność, ekologia aż tryska z tego.
Połowa planety będzie miała na to wywalone i ciekawe kto na tym lepiej wyjdzie.
Tak wygląda dzisiaj, ale nie wiesz jak będzie za 10lat gdy wszyscy będą inwestować w rozwój elektryków - tzn u nas wiadomo, wywalone do grudnia 2034 i wtedy panika ;)
Do 2035 jeszcze sporo się zmieni, a w 2050 ostatnie spalinówki będą miały dopiero 15 lat. Także nie panikowałbym, na pewno prędzej auta spalinowe wylecą z centrum miast niż zostanie zakazana ich produkcja.
Cóż można na takie absurdy powiedzieć... chyba tylko rymowankę - jeszcze przyjdzie taka wiosna, że na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści. Tym razem ta eko bolszewia z zachodu.
UE i te ich zakazy. Rynek sam zweryfikuje jak np elektryk będzie za 50 tys, a podobny benzyniak za 80-90 tys albo solidne dofinansowania z budżetu unijnego w postaci 50% to ludzie sami pójdą w stronę elektryków.
Co tam goju, czy jestes szczesliwy jaka przyszlosci ci szykujemy? Takie dobra luksusowe tylko dla panów, ty mozesz smieciu conajwyzej piach i robaki z ziemi jeść. Nic nie bedziesz posiadal i bedziesz szczesliwy, bedziesz zapierdalal za miske ryzu, ahh sorka robali. Oczywiscie nas kryzys ekologiczny i pandemoniczny nie dotyczy, my mozemy latac se samolotami i jezdzic ferrari tak dlugo jak tylko zechcemy. Kazdy kto sie nam sprzeciwi zostanie zaglodzony na smierc. Dla dobra wszystkich bedziemy rozliczac niewolnikow z oddychania i sladu weglowego.
Wydaje mi się, że to może jeszcze ulec zmianie tym bardziej że Niemcy wcale tak bardzo chętnie się nie przestawiają z produkcją aut na elektryki a co by o nich nie mówić mają przebicie w EU. Volkswagen wręcz spowalnia tempo przechodzenia po zwolnieniu poprzedniego CEO Herberta Diessa. Dodatkowo miał spore kłopoty ze sprzedażą swojej serii ID którą ratowano wymuszeniem zakupu przez salony sprzedaży. Teraz gdy tesla otworzyła fabrykę w Niemczech może trochę przyspieszą bo w końcu nic tak nie dodaje animuszu jak konkurencja.
Co do kosztów użytkowania to trochę mnie to śmieszy bo zakłada się w nich że przecież samochody elektryczne się prawie nie psują bo mają mniej części ruchomych (co jest prawdą) lecz jeśli się już zdarzają problemy to opłaty są grube i nawet przy niewielkich kolizjach może zachodzić podejrzenie uszkodzenia baterii a to w zasadzie kasacja samochodu. Dodatkowo większość kierowców naprawia samochody w lokalnych warsztatach a jakoś nie słyszałem o takowych dla elektryków. Powiedzmy, że zepsuła by się komuś w Polsce Tesla - gdzie to naprawić i ile to będzie kosztować?
Gdyby samochody elektryczne były by tylko w połowie tak dobre i opłacalne jak nas do tego przekonują to przecież większość by już teraz kupował takowe. Jest dużo z nimi niestety problemów (zasięg w zimie spada nawet o 50%, kłopoty ze bezawaryjniością stacji ładowania(nie tesli), kłopotliwe i bardziej złożone formy płatności na stacjach ładowania, nadal długi czas ładowania, wysokie ceny prądu i samych pojazdów, waga pojazdów zdecydowanie większa, spadająca wydajność baterii z czasem) - o większości z tych rzeczy jakoś się nie mówi głośno. Z pewnością większość z tych rzeczy zostanie rozwiązana z czasem ale wątpię czy do 2035. Przykładowo stacji szybkiego ładowania Tesli w Polsce jest chyba 10~12. Z tego co pamiętam już teraz w jednym z krajów EU rozważano zakazy ładowania pojazdów elektrycznych w godzinach zwiększonego poboru prądu - a jakie przecież teraz mamy nasycenie pojazdami elektrycznymi. Nikt jakoś nie mówi o tym że przecież skądś musi pochodzić ten dodatkowy prąd.
Gdyby pazerni politycy w Polsce mieliby troche rozumu w glowie, zbudowaliby do tego czasu silna Polske i pokazali srodkowy palec ,,genialnym" ideom Unii. Oczywiscie, Unia dala duzo dobrego, ale tradycyjnie obudza sie z reka w nocniku
Ludzi już teraz nie stać na mieszkania, zaraz nie będzie stać na samochody, a wraz z tym nie będzie ich stać na utrzymanie urządzeń elektrycznych, bo wraz z popularnością EV, wzrośnie cena prądu i to dosyć mocno.
Bogaci są coraz bogatsi, a biedni coraz biedniejsi.
Jedyny plus to taki, że będzie ciszej na ulicach.
Przestańcie siać panikę. Jak do 2100 50% aut w EU będą stanowiły benzyny/disle, to będzie to, ogromne osiągniecie. Puścili kilka Pendolino, to co kilkadziesiąt km musieli dodatkowe elektrownie stawiać, bo prądu brakowało.
Żaden obecnie system energetyczny jakiegokolwiek kraju nie jest w stanie zaspokoić wszystkich mieszkańców, gdyby ci przerzucili się na auta elektryczne.
Już widzę, jak w Niemczech jednej nocy ładuje się 100mln aut jednoczenie. Albo u nas 40mln.
Jest to mrzonka nie do spełnienia.
Przestańcie panikować. Nikt Wam za waszego życia nie zabierze aut benzynowych czy dislowych.
Wodór się szybciej rozwinie do akceptowalnych standardów niż ludzkość czy nawet sama europa przerzuci się na pełne elektryki.
W 2100 roku 50% będą stanowić auta spalinowe, jak będzie w międzyczasie wojna nuklearna i wybije 90% ludzi na świecie, by dla pozostałej części starczyło taniej ropy do 2100 roku.
W Niemczech jak i w Polsce nie będzie się ładowało tyle milionów samochodów, bo nie będzie ludzi stać na posiadanie własnego samochodu, do którego paliwo będzie kosztować majątek. Unia po prostu przewiduje, że obecna tania ropa zacznie się kończyć w 2040. Później będzie jeszcze ropa, ale już ani nie będzie jej wystarczająco dla wszystkich, ani nie będzie tania, przez mniejszą podaż. Obecnie cena ropy to grosze.
Ropy nie braknie przecież. Jest jej tyle, że nie braknie jej przez setki lat, nawet jak wzrost zużycia będzie rósł wykładniczo. Zużycie ropy do celów transportu to tylko promil w wykorzystaniu w globalnej gospodarce. Praktycznie nie ma rzeczy obecnie użytkowej, która nie wymaga użycia ropy. Zanim braknie ropy, to w użytku powszechnym będzie masa innych sposobów przemieszczania się. Największe złoża ropy są na terenie Wenezueli, a na ich ropę od wielu lat jest embargo. Nie sprzedaje się, a co za tym nie idzie praktycznie nic z tamtych zasobów.
Ludzi będzie stać na auta. Nie panikuj. Transport musi funkcjonować. Gospodarka Ci nie padnie ot, tak. Niemcy prędzej z Unii wyjdą, niż pozwolą sobie na zrujnowanie swojej gospodarki.
W zanadrzu jest cała masa różnych technologii odnośnie do paliwa przyszłości. Tylko przez bardzo tanią ropę, wiele z nich jest nieopłacalne obecnie.
Ta data 2035 rok, to informacja dla producentów samochodów, którzy powinni się przygotować na to, że po 2040 roku może nie być popytu na benzynowe samochody. Głównie ze względów na ogromną cenę benzyny/diesla. Jak Kraje rozwijające się dynamicznie, jak Chiny i Indie, osiągną nasz poziom rozwoju, będzie trudno na tyle zwiększyć podaż ropy, by była tania i wszyscy mogli jeździć prywatnymi samochodami.
Tą datę będzie można przesuwać, jak nie będzie katastrofy na rynku surowców. To jest po prostu przygotowanie się na to, że będzie gigantyczny popyt na ropę.
I ludzie pozwalają na takie odchyły biurokratów z eurokołchozu? Czy może ludzie już nic do powiedzenia nie mają?
Ja myślę że nie ma tyle metali ziem rzadkich żeby wystarczyło na produkcję takiej ilości baterii. Nie mówiąc o produkcji energii elektrycznej i całej infrastruktury energetycznej, ktora dzien w dzien bedzie musiala obsluzyc te miliony aut, (chyba ze 250 milionow aut).
Projekt jest paranoiczny.
Tak jak z uchwałą Parlamentu Europejskiego zeby dogonić technologicznie USA. Wyznaczono termin kiedy dopedzimy Stany i Chiny i na tym sprawa sie skonczyła.
W samej Polsce aut w 2022 było 40 mln, a co dopiero w całej Europie.
Kraje rozwijające się wcześniej niż np. nasz mają też duży problem z infrastrukturą elektryczną, bo często sieci powstały i stoją do dziś w stanie z lat rozwoju elektryczności.
W Niemczech jakbyś w jakimś większym mieście miał domek rodzinny i chciał założyć 3 fazy, to nie ma nawet takiej opcji, bo sieć nie wyrobi.
Bo cie będzie stać na taki samochód elektryczny. Już teraz samochody elektryczny kosztuje około 80000zł i to używka, a nie wieże w cuda że będzie taniej. No może będzie ale nie wiele. Co do spalinówek to mogą dowalić, np. że będzie zakaz wjazdu do miast i tyle nim pojedziesz. Albo dowalą takie opłaty za, np. ubezpieczenie że będzie lepiej i tanie go oddać.
Wszystko na już, teraz, natychmiast. Na cito rezygnujmy z węgla(jeśli nie ma innej infrastruktury, a ta która jest, jest niewystarczająca) Wywalmy mięso na już(pomijając fakt, że roślinki tez potrzebują masy miejsca i wody,szczególnie jeśliby każdy miał wcinać tylko rzeczy Wege, albo robaki,swoją drogą nawet dobre, ale mój żołądek cierpiał. I raczej długo będzie się przyzwyczajał ). Politycy to skorumpowane, słabe istoty z małymi wyjątkami. Ale takie czasy, albo polityk się da skorumpować, albo go zabiją, albo siedzi po prostu w jakiejś mieścinie, i tam może robić dobrze, bo nikogo ta mieścina nie obchodzi. No i Politycy stali się ogólnie słabi, bo ulegają mniejszościom.We wszystkim, a to prowadzi do katastrofy. Ale oni to mają w dupie, bo boją się o stołki. A czy będzie dobrze czy źle, to i tak sobie poradzą. Ale kiedyś jak coś walnie, to będzie się znowu na koniach popylało ;D Ale nie, nawet to nie, bo tyle koni nawet nie będzie.
To jest robione, żeby ktoś napchał sobie sakiewki. Przecież w europie mieszka garstka ludzi z całej populacji światowej. W uni zakaz, a rusy, indie, chińczyki, obie ameryki, afryka srają na to. Ściema z tą emisją. Robią nas jak chcą. Ludzie muszą wyjść na ulice. Tak samo z tymi piecami. Ludzie powymieniali, kabzy napchane, ci zarobili co mieli zarobić, a potem kładli węglem brunatnym z czech bo ceny sztucznie wywindowane. Jak montowałem piec na pelet to tona kosztowała 700zł. Teraz 2500zł a był taki okres przed zimą, że kosztowqał 3500zł. Tak samo z tymi panelami fotowoltaicznymi. Ech nie chce mi się już pisać na ten temat.
A prosperous English peasant in the 14th century would probably consume 2 - 3 pounds of bread, 8 ounces of meat or fish or other protein and 2 -3 pints of ale per day.
czyli gorsze życie niż wieśniak
Jest nadzieja że przez ten idiotyczny przepis 90% tych kretynów zostanie rozjechana przez elektryki, bo po prostu ich nie usłyszą. Dla mnie osobiście tylko pojazdy wodorowe są godnymi następcami spalinowych, elektryki to plastikowe jednorazowe zabawki które wykorzystują swój czas na napchanie kieszeni.
Nie będziecie mieć niczego, nawet elektryka z wybuchającą baterią i będziecie szczęśliwi, jedząc sojowe burgery z robalami.
Wyćwiczone niewolnicze bydło i nie będzie tak śmiesznie, jak na idiokracji.
Jedyne wyjście to polexit albo wyprowadzić się poza eurokołchoz.
Swoją drogą... Nie da się przewidzieć, co się będzie działo za miesiąc a lewactwo przewiduje co będzie za 12 lat :D:D:D
A inne kontynenty też wprowadzą zakaz jazdy dieslami i benzyniakami czy tylko UE ?
no i super, niech się zmienia ten durny świat na lepsze
Czyli od 2035 wiele krajów UE (tych biedniejszych) czeka niezły regres, tak to jest jak się nie myśli o interesie własnych obywateli, a ustala przepisy korzystne dla Chin, USA, Indii czy Rosji. Te kraje odpowiadają za 55% światowej emisji co2, a gospodarka każdego z nich rozwija się w miarę dynamicznie (nawet w Rosji obłożonej sankcjami PKB spadł w okresie zeszłego roku tylko o 2,1%). Powoli zaczyna się robić nieco kiepsko. Chyba zacznę wierzyć w NWO -)
Przedłuża do 2045 albo 2050 na bank, albo Unia Europejska się rozpadnie.
Prędzej ludzie wybiorą dołączenie do krajów Brics niż cofnięcie się o dwieście lat w poziomie życia.
90% posiadaczy samochodów byłoby wykluczonych z możliwości przemieszczania się.
Unia właśnie popełnia samobójstwo.
Bogaci mysla, że uda im się wykastrować, a później wymordowania biednych, a jak historia uczy to średnio co 100 lat to właśnie bogaci są obalani i mordowani.
Dla wielu ludzi motoryzacja to pasja i hobby, odbierając im to uzyskasz tylko wnerwionych śmiertelnych wrogów.
Polacy mają doświadczenie w obalaniu zabrocow i okupantów, którzy chcieli ich zniszczenia. Unia najpierw niech da pieniądze na zmianę, a dopiero później zakazuje, nigdy odwrotnie, bo zachowuje się jak Niemiec czy Rusek podczas zaborów, zabiera, krzywdzi nie dając nic w zamian.
Unia się kończy.
Przecież samochody elektryczne są prostsze w konstrukcji od spalinowych, jazda nimi jest tańsza (gdy ładuje się je w domu), są ciche, bardziej przestronne (nierzadko mają dwa bagażniki), są szybsze. Ich cena z dekady na dekadę coraz bardziej zrównuje się z samochodami spalinowymi. Więc czemu Unia chce zmuszać konsumentów do ich zakupu, jak ich cechy powinny same skłonić kupującego do ich wyboru. No ciekawe czemu...
spoiler start
irony mode off
spoiler stop
Via Tenor
"dyrektor" green pissu się wypowiedział
Greenpeace nie przyjmuje pieniędzy od korporacji ani rządów
W dalszej części rozmowy, Robert Mazurek zapytał o decyzję stowarzyszenia C40 Cities, która rekomenduje pozbycia się do 2035 roku 2/3 samochodów w miastach takich jak Warszawa: Jestem za, bo znajdujemy się w trakcie kryzysu klimatycznego i zaraz uderzymy głową w ścianę - odpowiedział Paweł Szypulski.
No i proszę. Niby pozwolą jeździć spalinówkami czy innymi tego typu pojazdami po 35 ale w między czasie ograniczą ich używanie w poszczególnych regionach. Następne będzie, np. dołożenie takich opłat że w ogóle nie będzie opłacalne posiadanie takiego samochodu.
Kolejnym rozwiązaniem zaproponowanym przez C40 Cities, jest ograniczenie spożycia mięsa i nabiału. Gość Roberta Mazurka podsumował te postulaty, mówiąc: Te wszystkie zmiany mają służyć temu, by w miastach żyło nam się lepiej, zdrowiej i bezpieczniej. Mniej wypadków drogowych, mniej chorób układu krążenia i co więcej, wcale nie musimy jeść mniej smacznie.
W internecie idzie wyczytać że są korporacje, które chcą sprzedawać między innymi sztuczne. Wychodzi na to że oni po prostu chcą usunąć mięso wciskając znowu ludziom że jedzenie takiego czegoś jest niezdrowe i nieekologiczne.
Młodzież nie miała okazji poznać komuny PRL-owskiej, no to teraz pozna EuroKomunę.
Ja jednak mam cichą nadzieję, że kiedyś opuścimy ten nieszczęsny Eurokołchoz, czyli ZSRR-bis.
Niech żyje debilny socjalizm, który lepiej wie od nas, czego potrzebujemy.
No i dobrze, jest okazja do zmniejszenia ilosci aut na drogach, szczegolnie 20+ letnich szrotow.
Ale glowa do gory, jezdzenia szrotami jeszcze nie zakazuja wiec roznej masci janusze i wiejscy szybcy wsciekli na rowerki od razu nie musza sie przesiadac;)
No a co z uzywanymi autami? Co zrobic z juz istniejacymi autami? Koszty utylizacji to drugie tyle. No nie, nie mozna od tak sobie powiedziec ze rezygnujemy ze spalinowek, za duzo konsekwencji to za soba pociagnie.
User nie umie czytać ze zrozumieniem. Userowi chyba chodzi o to co zrobić już z tymi cą są. Po roku 35 może być z tym duży problem.
No tak, nawet brytyjscy konserwatysci juz nie zaprzeczaja zmianom klimatycznym i staraja sie ograniczac emisje, mimo ze to debile jakich malo. Ale polaczki, zwlaszcza czytelnicy tego portalu, jak widac, wciaz HURR DURRR PO CO NAM ELEKTRYKI xD Jezus maria, kury macac a nie w internecie sie wypowiadac. Jeszcze jeden debil pierdoli cos o gojach a drugi o silnej polsce co EU pokaze srodkowy palec, no ja jebie xDD
Widzisz tylko jedną stronę tego medalu.
on jebie a nie widzi medale
Na szczęście jest Unia!
Jeszcze nie wiadomo.
Biedni się buntuja Chińczycy ich wspierają w tym zbuntowaniu więc być może te zachodnie plany zostaną zatrzymane.
Bo plan jest gruby. Programowalny pieniądz międzynarodowy że śladem węglowym i odejście od brudnej energii.
A widac ze napięcia na świecie są coraz większe w związku z tym.
no komus przeciez nasi biedni sasiedzi beda chcieli wcisnac swoje zielone samochodziki. cenami przy obecnej sytuacji na swiecie nigdy nie wygraja no ale od tego maja przeciez regulacje polityczne :)
Ale o co chodzi? Przeciez w lesie izerskim juz kilka milionow Izer stoi, ktore rzad bedzie sprzedawal za polowe ceny tych wszystkich bmw. Audi i Tesli;)
Na pewno naszym sąsiadom jest bardzo na rękę wycięcie jednego z większych rynków zbytu na samochody spalinowe :D
No i tych elektryków to mają tyle do opchnięcia, że nie mają już gdzie tego trzymać! UE musi koniecznie wprowadzić odpowiednie regulacje, ciul z tym, że te regulacje bardziej ich ograniczają.
1. To jest sprzeczne z zasadami wolnego rynku a więcej ma wspólnego z konsumenckim zamordyzmem.
2. Elektryki będą mieć sens jeśli będą tak trwałe jak spalinowe.
3. Jeśli będą pozwalały na jazdę tak długą jak na spalinowym.
4. Jeśli koszt będzie podobny lub mniejszy.
5. Jeśli ładowanie będzie trwało tyle co tankowanie benzyny.
6. Jeśli wymiana silnika na elektryczny nie będzie kosztowała majątku.
Puntku 6tego to nawet nie rozumiem ;)
Auta spalinowe sa projektowane na 7 letni cykl zycia. Takze ten tego, elektryczne sa tak samo trwale.
A ze bedzie mniej elektrycznych 20+ letnich szrotow na drodze niz obecnie w przypadku aut spalinowych to wielka zaleta.
1. Elektryki są sprawniejsze
2. Elektryki są ciche
3. Elektryki nie smrodzą (przynajmniej bezpośrednio)
5. Nie było punktu 4
6. Elektryki mają lepszą charakterystykę mechaniczną od spalinówek
7. Dacia Spring kosztuje 100k pln (mniej od najtańszego Golfa)
Teraz zrób sobie ekstrapolację na 12 lat naprzód i wyobraź sobie, jak zmieni się myślenie ludzi, gdy więcej z nich złapie za lejce furek elektrycznych. Ja wiem, że niektórym ciężko się pogodzić z postępem, ale z jakiegoś powodu na koniach czy wozach już nie jeździmy. Te regulacje mają wpłynąć przede wszystkim na działania producentów pod kątem rozwoju elektryków
No furmankami nie jeździmy. Zgadza się. Jeździmy samochodami spalinowymi. Bezsensowny argument.
A co do zasady technologia aut elektrycznych jest starsza niż spalinowych. Z Twojego toku rozumowania wynika ze powinniśmy już dawno przestać jeździć elektrykami i przesiąść się na nowsze auta spalinowe.
Unia, gdyby była faktyczną unią, a nie dyktaturą trzech (teraz to dwóch) państw, miała olbrzymi potencjał na rywalizację z USA o pozycję numer 2 w gospodarce światowej (z Chinami raczej się wygrać nie da ze wzgledu choćby na różnice w populacji). Gdyby UE działała tak, jak działać powinna to teraz walili by w Putina sankcjami takimi, że truchło Stalina by zabolało i śmieli się w twarz groźbom zakręcenia gazu. Zamiast tego poszli w co raz większe absurdy i parcie na zostanie mesjaszem świata.
Oni myślą, ze firmy transportowe koszty przymusowego przejścia na elektryki to na kogo zrzucą?
Via Tenor
wrócimy do czasów kiedy na osiedlu stały 2 samochody / w Polsce wrócą furmanki i jazda konna oraz rowery wszystko dla naszego zdrowia !