Granica tolerancji
Wedlug mnie pod tym wzgledem bardzo dobrze prezentuje sie Borderlands. Na moim xboxie podczas gry na splicie wszystko wyglada niemal tak samo jak podczas gry w jedna osobe :)
Przepraszam za pismo , ale nie mam znakow polskich :P
Wymęczyłem większość gier w co-opie począwszy od Kain i Lynch 1 i 2 prze Army of two 1 i 2 CoD WaW i wiele innych ale niestety przez Losta 2 nie dałem rady się przemęczyć strasznie byłem na niego napalony i strasznie się zawiodłem :/ Co do Borderlandsów zgadzam się całkowicie naprawdę się grało fajnie. Nawet L4D mimo przycinania się co jakiś czas na splicie poszło a Lost :( szkoda bo potencjał był ogromny.
Starsi gracze raczej nie mają dylematu. Zawsze stawiają grywalność/klimat ponad wszystko. Grafika schodzi na dalszy plan. Najlepszym tego przykładem jest porównanie Tekkena3 do Tekkena 4. Obydwa tytuły dzieli kolosalna przepaść w kwestii grafiki. A jednak, większość osób znająca obydwa tytuły, bez zawahania stwierdza wyższość tej części z niższą cyfrą w tytule. Wiadome, że ładna grafika jest ważna, bo zwiększa przyjemność z rozgrywki. A w brzydkie gry, zwyczajnie nie chce się grać. Ale jednak nie powinno być to jakimś wyznacznikiem, tego czy warto zagrać w jakiś tytuł. Bo jest wiele starszych gier, w które gra się przyjemniej od niejednego "hitu" wydanego w ostatnich latach...
Wychodząc trochę w przyszłość, za jakieś 6-7 generacji konsol. Kiedy singleplayer w gracj akcji, będzie trwał średnio 1,5h. A każda gra będzie jak interaktywny film. Grafika już w ogóle nie będzie żadnym wyznacznikiem, bo nawet w najsłabszych produkcjach, będzie ona stała na takim poziomie, że nie będzie się do czego przyczepić... Więc tak czy owak, jeżeli jest to jakiś problem, to tylko raczej dla naszego pokolenia... Tak w ogóle.
Gram ponad 20 lat i rzeczywiście nie ma dla większego znaczenia grafa, wystarczy jak jest przyzwoita ale w LP2 cza lupę żeby w ogóle coś zobaczyć na ekranie albo 50' tv moja 32 była najwyraźniej za mała.