Filmy Transformers - Drugie starcie! Krytyki ciąg dalszy
Prawdę powiedziawszy wole poprzednią recenzje. Jej sposób napisania i jej ton zacznie bardziej mi odpowiadały. Twoje drugie podejście do tej tak zwanej trylogii wygląda tak jakbyś się ugiął pod falą krytyki. Mógłbym zrozumieć chęć upewnienia się czy za pierwszym razem dokonało się obiektywnej oceny gdyby argumenty używane przez krzykaczy z poprzedniego posta przynajmniej prezentowały jakiś wysoki merytoryczny poziom.
A ja się zgadzam bardziej z tym tekstem. Faktycznie część pierwsza wypada wręcz znakomicie gdy porównana z 2 i 3.
Ja nie wiem, czego wy oczekiwaliscie po Transformersach ? ze to bedzie jakies wybitne kino ? Przeciez musza byc tego typu filmy gdzie idziesz dla efektow, rozpierduchy etc. i nikt nie oczekuje od tego jakiegos wiekszego sensu...
nie podoba sie film to go nie ogladam, po co mam marnowac czas... ja obejzalem chyba nawet ze 2x kazda czesc, ale nie z powodu szukania glebszego sensu tylko po prostu mialem na to ochote ( to takie typowe "kac kino" na niedzielne popoludnie :).
"dodatkowo zna historię serialów animowanych wie, co mam na myśli."
aaaa juz rozumiem jestes urazonym funem serialu z dziecinstwa ? jeszcze Cie wiele w zyciu rozczarowan czeka i Transformersi nie sa z tych najgorszych :)
Tak jak już pisałem 1 była fajna, dwójka jakby odjąc właśnie te pieski to byłaby może nawet ok... trójka to samo co z dwójką tylko tam jest trochę lepiej.
Scott P. - Czy ja wiem? W sumie większość poprzednich argumentów podtrzymałem, zaledwie z kilku zrezygnowałem, ponieważ to już było czepialstwo z mojej strony. Ponadto postanowiłem, w kulturalniejszy sposób skrytykować tę trylogię, aby ukazać innym, że tak również potrafię. Poziom komentarzy był jaki był, tylko dlatego, że sam zacząłem ostrą jazdę po tych filmach.
Ogarniacz - Przede wszystkim dobrego filmu, a fanem serialu animowanego nie jestem. Jeśli już to Beast Wars: Transformers, a nie Generation 1. Obejrzałem wszystkie części z czystej ciekawości jak i utwierdzenia się w swoim, pierwotnym przekonaniu. A co do akcji, efekty efektami, ale posuwające się psy na pewno nie należą do fajnych scen, nawet w filmie akcji.
Tak każdy pisze i myśli co czuje. Ja Portala2 bym zgnoił na amen, a tak to na waszych oczach krytykuje i własnym oczom nie wierzę, że branża gier video upadła/ Transformersy w trylogii są chyba naj bardziej odjechanym obrazem efektów specjalnych ever, skala zniszczeń, wybuchów, designe miażdży, a oglądając to wybitne dzieło mam wrażenie jakbym przeniósł się do gry wideo i czerpał rozrywka nie dzierżąc pada w ręku czy klawiury/ moja ocena Transformers 3in1 to mocne 98/100
i znoooowu się zacznie jęczenie "czego oczekiwaliście, to kino rozrywkowe, nie potrzeba nawet fabuły, efekty są głównym założenie".
raziel - ludzie rzucili się na Ciebie z dwóch powodów
1. uznałeś pierwszą część za gniot
2. krytykowałeś pozostałę części bez zaznajomienia się z nimi
Ja teraz rzucę się tylko z jednego.
JAK MOŻNA UZNAĆ POJAWIENIE SIĘ ROSIE ZA MINUS!!!!!!!!!! :(
BTW
żeby ocenić całą trylogię na 98 pkt na 100 możliwych trzeba mieć nieźle wyprany mózg
@Ogarniacz
"Ja nie wiem, czego wy oczekiwaliscie po Transformersach ? ze to bedzie jakies wybitne kino ?"
Jak mnie porażają takie teksty. Jesteś 19732347 osobą w internecie, która powtarza te absurdalne stwierdzenie, wliczając w to samego Zacka Snydera (który w ten sam idiotyczny sposób bronił swojego Sucker Puncha).
Idąc dalej takim tokiem rozumowania można uznać, że:
1. kina rozrywkowego się nie krytykuje (nie ma to sensu).
2. kino rozrywkowe ma tylko filmy "dobre" w swoim gatunku - nie można nazwać filmu dobrym albo słabym.
3. kina rozrywkowego nie da się źle nakręcić.
4. kino rozrywkowe zawsze spełnia perfekcyjnie wszystkie wymogi gatunkowe.
Czemu ludzie burzą się na krytykę "wybuchowych" filmów zawsze ten sam sposób - że ktoś RZEKOMO oczekiwał kina ambitnego czy artystycznego. BZDURA!
Film popcornowy można skopać na milion sposobów! Można źle wyważyć tempo (pacing - bardzo ważne), zastosować męczący montaż, źle dobrać dźwięk i muzykę, beznadziejnie kadrować sceny, wybrać niewłaściwych aktorów, skopać całą reżyserię, wybrać słaby scenariusz (tak, w takim kinie też scenariusz ma znaczenie!) itd. itp.
Transfomers 1 to udany film, który oferował coś nowego w kwestii "wgniatania widzów w fotel", a przy okazji nie zawalił sprawy w innych płaszczyznach - były świetne sceny z eleganckimi kadrami, poprawny scenariusz, świetne efekty wizualne i dźwiękowe, doskonałe tempo.
Transformers 2 zawalił wszystko co było świetne lub poprawne w części pierwszej. Jedyna scena, która jeszcze ratowała film i nawiązywała do poziomu akcji części pierwszej, to walka w lesie. Cała reszta wliczając scenariusz to było jedno wielkie nieporozumienie. Film był ponadto okropnie nudny.
Powiem tak.
Transformers 1 - 9/10
Transformers 2 - 6,5/10
Transformers 3 - 8/10
Trójka jest chyba najbardziej efektowna, jedynka najoryginalniejsza, a jedynka - najnudniejsza.
NewGravedigger - Oj tam od razu za gniot, po prostu ma kilka irytujących scen. Z tym drugim się zgadzam, dlatego postanowiłem zaznajomić się z tematem, co jednak nie zmieniło znacząco mojego spojrzenia na dzieła Michaela Baya.
Nie kręci mnie taki agresywny typ urody jaki prezentuje Rosie. Preferuję sympatyczne, delikatne jak w przypadku Megan, chociaż ona po operacjach też jakoś zbrzydła.