Dead Space - opowiadanie
Google nie znajduje fragmentow tegto tekstu, wiec zgaduje, ze to Ty jestes autorem opowiadania? Bardzo mi sie podobalo, mimo, ze nie jestem wielkim fanem Dead Space. A terminem "feeria" mnie zagieles, musialem wyszukac jego znaczenie. ;] Ogolnie jestem pod wrazeniem, a jedyne czego mi brakowalo, to jakiegos blizszego opisu Isaaca na poczatku. Mam nadzieje, ze postanowisz kontynuowac opowiadanie.
Świetne opowiadanie odzwierciedlające klimat gry. Czyta się równie przyjemnie jak kolejne strony maszynopisu w Alanie Wake'u. Mam nadzieję, że nie jest to Twoje jedyne opowiadanie i że nie tylko w Dead Space znajdujesz inspirację. Czekam na więcej!
spoko opowiadanie. Wszyscy czekamy na więcej. Nie grałem w grę więc nie wiem, ale czy Isaac niw am czasem ochoty się wykrwawić? :D
Nie przewidywalem dalszej czesci akurat tego opowiadania, ale mozna powiedziec, ze los Isaaca jest w moich rekach. Zatem kto wie ;)
Del, miło, że macie jakieś hobby poza grami, jednak takie opowiadania... cóż, szósta klasa podstawówki. Przynajmniej ja tak pisałem, i tak samo jak Ty - wzorowałem się na czymś, co już jest, powstało i stoi.
Dochodzą do tego błędy interpunkcyjne, powtórzenia.
Wniosek? Jeśli jesteś w czymś bardzo dobry (gameplaye, wszystko, co związane z tvgry/Gry-OnLine) nie bierz się za coś, co naprawdę przeciętnie Ci wychodzi.
@Belonger
Robi sie to co sie lubi, a nie tylko to w czym jest sie dobrym. Ja nie mam zamiaru rezygnować z grania w Starcrafta II tylko dlatego, że nigdy nie wygram żadnego turnieju ;P
Co do opowiadania to całkiem spoko, ale staraj się robić mniej powtórzeń i popracować nad stylem, bo czesto jest za duża wyliczanek typu: Potwór skoczył. Człowiek strzelił. Noga odpadła ;)
@kwiść: Ale byłoby fajnie, gdyby taka praca była dopracowana. Klimat i przebieg wydarzeń zaimplementowane do tego opowiadania jak najbardziej fajnie się obserwuje, jednak błędy robią swoje.
Taka gra w StarCrafta to zupełnie inna sprawa.
Jednak cieszę się też, że pod względem językowym jest dobrze. Przynajmniej teraz wiem na 100%, że recenzji na GOL'u nikt nie poprawia ;P
Belonger ---> daruj sobie ten paternalistyczny ton, jak Ci się nie podoba napisz że Ci sie nie podoba opowiadanie, bez tych osobistych wycieczek.
Mamy wolność słowa, więc wychodzę z założenia, że mogłem pozwolić sobie na taką dygresję.
Chociaż nie, zapomniałem. Nie można powiedzieć niczego o sobie, mieć choć grama poczucia własnej wartości, bo wszyscy zaczynają bluzgać i mieszać z błotem.
Och, przepraszam uniżenie.
Sam często, nawet bardzo często pisuję opowiadania i muszę powiedzieć, że to jest bardzo fajne.
Nie wiedziałem, że widzicie cokolwiek oprócz gry/programu do montażu, he-he ;)
Zastrzeżenia? Raczej te "kwiściowe" :)
@Belonger: Co Ci daje taka... mądra jazda po kimś? Nie każdy Tolkienem się narodził, nie każdy Tolkienem zostanie.
To opowiadanko było świetnym sposobem dla Dela, by, jak mniemam, po prostu się sprawdzić, a Ty zamiast dać jakieś dobre rady (bo widzę, że musisz być bardzo doświadczony) - wolisz zbesztać jego pracę.
Niefajnie.
Pozdrawiam!
[11]Belonger ---> czekamy na twoje opowiadanie, opubliuj go na forum i pokaż klasę.
Nie muszę nikomu niczego udowadniać, a już na pewno nie osobie, która najwyraźniej przysypiała na lekcji poświęconej rodzajom i nie potrafi postawić przecinka przed "że", a jest w Redakcji GOL'a.
@eJay
W tym momencie zwracałem się do Soulcatchera.
Ale widzę, że żadne opinie poza "Oyjaaaaaaa jaka twoja praca jest zayebiiiiistaaaaa" nie są dopuszczalne. Cóż, trudno.
Belonger--->Ale podaj jakieś przykłady uchybień w tekście Dela, chętnie poczytam opinię osoby, która rzekomo "nic nie musi udowadniać"? Stawianie siebie tak wysoko, w takiej sytuacji... to przejaw najgorszego trollowania.
"wyjątkowo pusto i żałośnie w przerażającej ciszy jaka panowała na stacji"
Przecinek przed "jaka".
"kolejki, która służyła do przemieszczania się po statku.
Oczom Isaaca ukazało się coś, co kiedyś mogło przypominać stację kolejki"
Powtórzenie.
"To się nazywa ciepłe przyjęcie"
Powitanie?
"hologram, na którym można było dojrzeć przestraszoną twarz kobiety"
Który przedstawiał...
"-Isaac, dzięki Bogu żyjesz."
Isaac, żyjesz! Dzięki Bogu...
"nienormalne – hologram przez chwilę niemal zupełnie stracił swoją ostrość, jakby miał zaraz zgasnąć – słyszę je cały czas, rozumiesz?"
Wygląda na to, że pani hologram zakończyła na "nienormalne" zdanie. Powinno więc być:
"nienormalne – hologram przez chwilę niemal zupełnie stracił swoją ostrość, jakby miał zaraz zgasnąć. – Słyszę je cały czas, rozumiesz?"
"Ale jeszcze nie wiedzą, że tu jestem – kobieta parsknęła nerwowym śmiechem – gdyby wiedziały, to bym z tobą już nie rozmawiała, prawda?"
@up
"Wszystko co tutaj się dzieje jest nielogiczne – kobieta wyraźnie była czymś zaabsorbowana – odczyty wariują, wskaźniki są do niczego."
@up + przecinek po "wszystko".
To tylko kilka, a, jak widać, mamy tu ledwo początek.
Nie, nie mam zamiaru trollować. Choć tak, trochę za mocno oceniłem Dela w pierwszej wiadomości, za co przepraszam. Nie wypada komuś mówić co ma robić, a co nie.
Mam jednak nadzieję, że to wystarczające "dowody", które wyjaśniają "ostrość" moich komentarzy.
Belonger -> w niektorych przypadkach masz racje, w innych sie czepiasz (jesli faktycznie sie znasz na stylistyce, to dobrze o tym wiesz). Bledow sie nie wypieram i faktycznie w tekscie sa :) Nie poddawalem go korekcie po napisaniu, bo wrzucalem go na bloga, co jest zupelnie niezobowiazujace. Jesli Ci sie nie podoba taki stan rzeczy, to po prostu kolejnych opowiadan (jesli sie pojawia) nie czytaj. Ale oczywiscie dzieki za uwagi :)
Cieszę się, że mogłem, ekhem, pomóc.
Jeśli pojawią się następne prace - zapewne przeczytam, jednak wstrzymując się od komentarza, niezależnie jaki wydźwięk miałby on mieć.
Del my chcemy więcej! :D
mi się bardzo dobrze czytało ten tekst, myślałem nawet, że są to fragmenty książki a jest to Twoja interpretacja Gry, książki też (w poszukiwaniu natchnienia)?. niemniej jednak szaczuneczek, ja już raz swoje opowiadanie pisałem akurat odnośnie HL no ale to było daawno temu :)
Przyjemnie się czytało i czekam na więcej :) Pozdr.
świetne opowiadanie, czytałem jak zahipnotyzowany. Czekamy na więcej :)
Nie lubię opowiadań, które się nie kończą tzn. kończą się merytorycznie, ale właściwe zakończenia muszę dopisać sobie sam. Przecież nie dowiem się jak skończy się naprawdę takie opowiadanie, bo skończy się tak jak wyobraził to sobie autor, gdyż to jego opowiadanie, a on tak jak w tym przypadku np. nie przewiduje kolejnej części. Chyba, że to oczywiste iż leżąc w kałuży krwi bohater umiera?
Bardzo fajne opowiadanie, może było, jak moi poprzednicy wspomnieli, kilka powtórzeń, ale reszta była w porządku. Dobrze się czytało, trzyma w napięciu :). Czekam na więcej!