Błyskawiczne 127 godzin
Każdy kto wygoogluje sobie nazwisko Ralston przeczyta to 3 zdaniu, a spojler zmniejszyłem, żeby nie psuć niespodzianki niektórym ;)
juz wiem czyich wpisow na gameplayu nalezy unikac. dzieki. wiecej twoich wypocin nie zamierzam czytac
wspolczuje tym, ktorym wlasnie zwaliles chec pojscia na ten film.
Ok poprawiłem, bo widzę, że jednak spojlera zaznaczonego na samym dole najmniejszą czcionką nie da się uniknąć ;)
"film, który jest dźwigany tylko jednego aktora" zapomniałeś dodać przez. Co do filmu to moja ocena podobna. A co do spoilera to każdy kto znał prawdziwe wydarzenia które posłużyły jako podstawa filmu wiedział jak to się skończy.
Mógłbyś chociaż ostrzec na początku tekstu, że będą spojlery bo niektórych zapewne zniechęciłeś do oglądania zdradzając końcówkę. Film rewelacyjny, a rola Franco jak najbardziej zasługuje na nominację do Oscara. Do twojej "ósemki" dodałbym plusik
Dobrze, że go już widziałem... a w temacie powinno być bycze ostrzeżenie o spoilerze.
Spojlera nie było w tekście, tylko pod tekstem, napisany drobną czcionką. Na dodatek w tekście było o tym ostrzeżenie ;) Ale już ok, nie ma tematu :>
eJay możesz mi napisać ten "spojler" bo jestem ciekaw co tak ludzi zbulwersowało.
Jak chcesz spojlera to wpisz w wiki "Aron Ralston" i poczytaj, masz w pierwszym zdaniu nawet ;)
Film widziałem całkiem całkiem takie 7 - 8 na 10, bardzo fajny początek i końcówka, bardzo ładne widoki i krajobraz a cała reszta bez rewelacji. Z filmów z cyklu "teatr jednego aktora" bardziej przypadł mi do gustu ponury "Pogrzebany" gdzie fabuła, przesłanie i zakończenie, bardziej mnie zaintrygowały.
Na oskara to nie wiem czy on zasługuje, choć na pewno jest lepszy niż "Czarny łabędź" ja bardziej kibicuje filmowi "Prawdziwe Męstwo" dawno nie oglądałem tak fajnego "męskiego" kina.
Czyli tak jak myślałem. Ja osobiście nie uważam tego za spojler ta wiadomość była znana. Co innego jakbyś napisał, że ten kamień na końcu okazał się ojcem głównego bohatera.
Jeżeli ktoś chciał iść w ciemno na ten film to trzeba było tylko zerknąć na ocenę, a nie czytać recenzję.
Oscara zdobędzie The Social Network.
Widzialem jakis miesiac temu. Dobry film 9/10, jedyny minus jest taki ze bardzo latwo sprawdzic jak skonczyla sie historia tego goscia.
Dajcie spokój z tym spoilerem... To tak jakby ktoś się oburzał na to, że w recenzji filmu o Hitlerze autor zdradził, że fuhrer na końcu popełni samobójstwo.
Przeciez to jest wlasnie historia o tym JAK DO TEGO DOSZLO, ze sobie odgryzl ta reke, a nie o tym ZE sobie odgryzl.
To tak jakby mowic ze ktos w recenzji Kubusia Puchatka zaspojlerowal bo napisale, ze jest misiem i lubi miodek.
Choć wiedziałem jakie będzie zakończenie, oglądałem z determinacją. Film nie do pominięcia przez kogoś lubiącego filmy. Bardzo uderzający. Sam moment kluczowy nie był tu ważny. Ważna była przemiana Arona pokazana w mistrzowski sposób. Staram się nie spoilować. Przerywniki na najwyższym poziomie. Od razu poszło Lubię to na FB.
Mocne 9/10. POLECAM!
Dobry film, świetnie zagrany, niezła muzyka, ale brak zachwytów z mojej - 7+/10. Boyle robił lepsze filmy :)