9 nieznanych filmów, które warto znać
"Lewy sercowy" akurat znałem :) W ogóle Sandlera to ja uwielbiam. Gość jest świetny, potrafi zagrać niemal wszystko - totalnego palanta i cynika; naiwnego, zwykłego gościa czy romantycznie niepoprawnego gościa. Postacie Sandlera wydają mi się strasznie prawdziwe - ani nie widać, że tylko gra, ani ta gra aktorska nie jest przesadzona(może poza jedną durną komedią w której moim zdaniem nie powinien grać).
Popraw szybko wpis, bo Spoorloos nie jest duński, a holenderski.
Film forsuję na forum regularnie od 2006. Z polecenia obejrzało go jak dotąd ok. 5 osób. Cały czas widzę jak mój autorytet rośnie.
Polecam film Fido. Czarna komedia w klimatach lat 40, z zombiakami w tle. Jeden z moich ulubionych filmów:) Opis: http://www.filmweb.pl/film/Fido-2006-219977
Myślę, że każdy widział w życiu parę lub nawet więcej filmów, które były świetne, a których absolutnie nikt nie zna. Sam lubię przeglądać wyniki różnych festiwali filmowych i oglądać zwycięskie filmy w ciemno. Bardzo skuteczny sposób szukania tytułów do obejrzenia. Wielokrotnie można się bardzo pozytywnie zaskoczyć. Z Twojej listy widziałem Galaxy Quest (akurat jakieś 3 miesiące temu widziałem ponownie) i Four Lions, oba polecam.
To może dorzucę Idiokrację. Niby komedia ale momentami za bardzo przypomina rzeczywistość.
Choć sam film średni w porównaniu do tutaj przedstawionych.
Mephistopheles - to i tak więcej niżeli mi się udało uzyskać, promując równie dość długo, absolutnie genialny film "Tajemnicze Przygody Tomcio Palucha". Obraz niesamowicie ryjący banie.
Chyba tylko "Głowa do wycierania" Lyncha dorównuje tak pesymistycznym obrazem ludzkiego świata.
Do obejrzenia w całości na yt:
http://www.youtube.com/watch?v=N3YKBOkfmbU
ostrzegam, pomimo tytułu, ten film zdecydowanie nie jest dla dzieci.
Poprawiony byk... Dzięki za zwrócenie uwagi. Bezmyślnie napisałem, że duński, choć przecież Dania nawet nie leży koło Francji, a państwo przejeżdżają przez jedną granicę w tym filmie :)
---
Fido widziałem - może być, ale zdecydowanie bez zachwytu. Idiokracja - pomysł wyborny, realizacja niezła.
Bardzo dobrze opisałeś Spoorloos. Słyszałem dużo dobrego o tym filmie od wielu ludzi, ale okazał się być małym rozczarowaniem. Postępowanie postaci w świecie filmu jest zabójczo nielogiczne, czasem wręcz głupie - patrz pomysł porywacza z malutką przyczepą, której sam nie może zapiąć (Ted Bundy się przewraca w grobie do czasu gdy wpadł na pomysł ze złamaną ręką). Te nieścisłości można tłumaczyć szaleństwem i oddaniem, ale nadal jakoś to nie działa. Podsumować jednym słowem, archaiczny, jak już napisałeś. Ja polecam wszystkim Wilcze Prawo. Ten film nie zasługuje na zapomnienie. Wypada go jakoś zareklamować, więc niech będzie "Siedem" po brytyjsku, ale to bardzo krzywdzące porównanie dla Wilczego Prawa.
Z tego co widzę, Wilczych praw jest więcej niż jedno - 1974, 1980, 1983 - to jest seria i wypada obejrzeć wszystkie? Czy mówisz o czymś innym?
Tak o tym mówię. To tryptyk i kolejne chronologiczne daty są częściami. Pisałem o tym też na blogu. Naprawdę warte zobaczenie. Każda część jest inaczej nakręcona (wizualnie inaczej wyglądają), wyreżyserowana przez 3 różnych reżyserów, postacie bardzo wyraziste. Całkiem przygnębiająca i demoniczna historia. Majstersztyk jeżeli idzie o scenariusz i zazębianie się historii.