Niedawno na dno poszedł Isohunt, a tym razem oberwało się Hotfile.
http://www.filmweb.pl/news/Hotfile+zap%C5%82aci+Hollywood-100945
W sierpniu tego roku, ponad dwa lata po złożeniu pozwu, Motion Picture Association of America (MPAA) wygrało sprawę sądową przeciwko umożliwiającemu wymianę plikami serwisowi Hotfile. W najbliższy wtorek hollywoodzkie studia mają otrzymać zadośćuczynienie w kwocie 80 milionów dolarów.
Sąd federalny na Florydzie uznał, że za pośrednictwem strony dochodzi do naruszenia praw autorskich oraz że właściciele serwisu ponoszą odpowiedzialność za czyny użytkowników portalu.
W ramach ugody Hotfile zobowiązał się nie tylko zapłacić karę, ale również wstrzymać działalność do czasu, aż wprowadzi stosowne technologie gwarantujące ochronę praw autorskich.
To już drugie podobne sądowe porozumienie osiągnięte przez MPAA w ostatnim czasie. W październiku hollywoodzkie studia wywalczyły 110 milionów dolarów od serwisu isoHunt.
Ciekawe na jakiej podstawie wyliczono te kwoty.
Interesujący jest też drugi akapit. Zazwyczaj tego typu serwisy mają zapis, że nie biorą odpowiedzialności za to co wrzucają ich użytkownicy i reagują na wszelkie zgłoszenia naruszania praw autorskich. Jak widać to nie wystarcza.
Ciekawe, czy ktoś kiedyś powstrzyma te korporacje przed oraniem klientów czy nie.
Jak to się mogło w ogóle stać, że prawo pozwala mi pożyczyć samochód koledze - ale gry nie. Do tego wielu ludzi to popiera. Strzyżenie owiec:)
Ciekawe na jakiej podstawie wyliczono te kwoty.
Pewnie tak jak Ubisoft - na podstawie wyswietlen strony, lub czestotliwosci pojawiania sie wynikow w google... Tusku and banda moglaby sie duzo jeszcze nauczyc
i co z tego skoro serwisów hostingowych jest dziesiątki? nawet polskich jest kilka.
Z zagranicznych to turbobit.ru, egofiles i inne są popularne na całym świecie (i ludzie kupują premium konto tam lub wchodzą na serwis polski, na którym wysyłasz sms za x zł i masz dostęp do generatora linków hostingów różnych przez x dni. Albo ludzie po prostu na forum generują linki innym osobom). Poza warezami masz torrenty i peer2mail itd. Można więc śmiało stwierdzić, że zamknięcie jakiegoś serwisu ma praktycznie zerowy wpływ na piratów i piractwo będzie istnieć zawsze.
A hotfile nikt nie używa od dobrych 2 lat.
Też mi osiągnięcie. To tylko błędne koło. Zamknij jedną przystań piracką, a na jej miejsce pojawi się dziesięć innych.
Nie chodzi o to, że jakiś tam serwis został zamknięty, bo to ma zerowy wpływ na cokolwiek, tylko o jakieś absurdalne kwoty odszkodowań jakie tym bandytom od praw autorskich rzekomo przysługują.
Ale za to jakaś kaska prawnikom MPAA wpadnie. Od czasu do czasu wywalczą coś w sądzie i da sie żyć - mają zajęcie do emerytury. Walka z piractwem = walka z wiatrakami.