Witam
Przed chwilą oglądnąłem fakty i tam namawiali na podpisanie oświadczenia woli.
Osobiście zawsze byłem za bo po co mi po śmierci organy, a jak komuś mogą uratować życie to czemu nie.
Szukałem w necie i znalazłem tylko jeden link: [link]
Jak to wypełnię to mam pewność że po nagłej śmierci będę mógł jeszcze kogoś uratować?
Wiesz, że chętniej wtedy Cię 'odłączają' jak coś? Zdarzają się przypadki że z nie wiadomo jak fatalnego stanu można jednak wyjść i po jakimś czasie cieszyć się życiem jak wcześniej (co prawda bardzo rzadko ale zdarzają się). Jednak lekarz raz stwierdzi "On nie ma szans, praktycznie umiera ale może ocalić komuś życie oddając organ/y", na co rodzina wzruszona się zgodzi i zaczną Cię nazywać bohaterem. Tylko pytanie- na co Ci ta bohaterskość przy fakcie własnej śmierci? Czy nie warto wykorzystać chociaż te 1~ % szans na przeżycie i powrót do zdrowia? Ale to Twoje powody do zastanawiania. Ja nigdy bym czegoś takiego nie podpisał.
Super jak mam zostać warzywem to wolę umrzeć :)
Miałem wielokrotny kontakt z takimi ludźmi i to nie jest życie~!
Wielokrotne męki i nie tylko dla takiego człowieka ale i dla jego rodziców!
Współczuję takim ludziom że ich to spotkało i sam nie chciał bym być w takim stanie :/
Oczywiście- szacunek dla ludzi którzy takie oświadczenia podpisują- być może mi, a być może innemu golowiczowi lub komuś z Waszych lub moich znajomych uratuje takie drobne coś życie :) Chodzi mi po prostu już o ten aspekt, kiedy odłączają i biorą organy, kiedy istnieje cień szansy na życie. I nie mam tu na myśli ciągłych tortur czy 50 lat śpiączki bo chyba to jasne, że tego życiem nazwać nie można.
Ja tam nie podpisuje, ale w razie w odpukać rodzina wie, że chce oddać. Dla mnie podpisanie tej karteczki to prowokowanie kostuchy. Wiem, przesądy, ale...
htt p://www.oswiadczeniewoli.com.pl/index2.php?plik=jak.inc&kat=1
Znalazłem coś takiego.
wtf, to już linków nie można na golu wklejac? Usuń sobie spację.
Po śmierci, zgodnie z obecnie obowiązującym prawem, Twoje organy mogą zostać pobrane do przeszczepu, chyba, że wyrazisz sprzeciw. Zgoda jest potrzebna, jeśli jeszcze żyjesz :)
Tu są jasne info:
https://www.dawca.pl/warto-wiedziec/prawo
O... w takim razie dla odmiany zaofftopuję i spytam- jest coś na wzór tego wyżej prawnie ustalające że nie wyrażam zgody na pobranie moich organów po śmierci? (jak ktoś by pytał czemu, to odpowiedź moją ma wyżej)
http://www.poltransplant.org.pl/form_main.html
Haytham, ja bym się bardziej obawiała o to, czy służbę zdrowia stać na leczenie mnie, gdyby przyszło mi tam dogorywać) a nie martwiła się o rejestr ;-)
edyt: Xanatos, dziekuję, że Ty przeczytałeś tekst z linkami albo użyłeś google ;-)
Haytham, ja bym się bardziej obawiała o to, czy służbę zdrowia stać na leczenie mnie, gdyby przyszło mi tam dogorywać
Chodzi Ci np o podawanie morfiny przedśmiertnie by ulżyć w ostatnich chwilach przed pewną śmiercią tak? Cóż, to już jest niezależne od nas i nie mamy innego wyjścia jak tylko mieć nadzieję że sytuacja się do tego czasu poprawi...
Przeczytałem póki co wszystkie ważniejsze artykuły oraz Ustawę Transplatacyjną oraz artykuły związane z Centralnym Rejestrem Sprzeciwów i nie rozwiało to do końca wszystkich moich wątpliwości;
Załóżmy hipotetyczna sytuację. Mam wypadek, jechałem akurat z bliską mi osobą, która znajduje się w ciężkim stanie i potrzebuje transplantacji jakiegoś organu, a w moim przypadku stwierdzono śmierć pnia mózgu i podtrzymują sztucznie moje życie przechodząc przez dalsze procedury. Czy jeśli wyraziłem powyższy sprzeciw, to choćby skały srały i inny bliski by wyraził zgodę na pobranie mojego danego organu dla tej bliskiej mi osoby w ciężkim stanie, było by już po ptakach?
Jeśli tak, to to jest trochę głupie. Przecież wiadomo że dla bliskiej osoby by się coś takiego zrobiło, a w wypadku osób niespokrewnionych powinno się pozostawić pełną autonomię w sprawie bycia lub nie, potencjalnym dawcą.
[10] Zgoda jest potrzebna, jeśli jeszcze żyjesz :)
Nie zawsze .. dowód:
http://www.youtube.com/watch?v=YnHhJ48nqGw
up [15]
[16] - ok, masz rację (:
[15] - rozumiem te regulacje w taki sposób (choć nie czytałam całej ustawy, ale skoro zadajesz pytanie, to zakładam, że nie ma przepisu szczególnego na taki deal), że owszem, jeśli podpiszesz, w opisanym przez Ciebie przypadku należałoby poszukać innego "źródła" organów. Bez pośredniego środka między altruizmem a egoizmem ;) Aha, co do postu
[14] - nie, nie to miałam na myśli. Wyraziłam swobodną refleksję dot. ogólnej kondycji polskiej służby zdrowia i przypadków, gdzie na leczeniu się oszczędza. Więc raczej w grę wchodzi niepodawanie morfiny przed śmiercią, morfina kosztuje! ;)