No więc niedługo mam mieć pokój, gdzie w dwóch kątach przy suficie wyrósł grzyb. Jeden w miarę mały, drugi raczej duży. I tak się zastanawiam czy bezpiecznie jest mieszkać w takim pokoju, zwłaszcza, że spędzać tam będę naprawdę dużo czasu. Kiedyś chyba czytałem o czymś, że później takie coś skutkować może jakąś chorobą czy czymś tam. Jeśli chodzi o pokój: dosyć mały - 3m x 3m, znajduje się tuż pod dachem, jest okno i drzwi balkonowe, z takich odczuć to gdy się wchodzi do tego pomieszczenia, to jest trochę duszno, powietrze jakby było gęste i ciężkie. Podobno grzyb jest martwy czy coś takiego i wystarczy tapetę na to nałożyć i będzie git. Ale ja tam babci nie ufam, bo ona dalej żyje w XIX wieku i nawet gdybym nasrał w kuchni na stół, to wystarczyłoby okno zostawić, żeby się wietrzyło i też byłby git. Wracając do tematu. Jest sens się tam wprowadzać, jest szansa, że grzyb pojawi się jeszcze raz? Czy grzyb może umrzeć? Jeśli nie, to czy można go zabić? Jakieś rozwalanie tynku i kładzenie nowego?
Ja w starym mieszkaniu miałem grzyba przez wiele czasu od wilgoci na jednej ścianie. Polecam Ci z tym walczyć, bo będziesz miał problemy z oddychaniem. Ja się przeprowadziłem pod koniec lata, a do tej pory z lekka ciężko mi się oddycha.
Poza tym, zgłoś się do jakieś instutycji zajmującej się tym świństwem. Nie wiadomo, czy w innych miejscach tego nie masz, a to na serio szkodzi zdrowiu.
Zgłosić do spółdzielni(?), spryskać jakąś chemią i dobrze wietrzyć pokój,zostawiać rozszczelnione okno przez większość czasu.
Tez miałem ale szybko sie pozbyłem takim srodkiem do tego przeznaczonym ale nazwy jego to juz nie pamietam.
Walka będzie trudna. Powinna w wątku pojawić się świeczka na wszelki wypadek
[*]
mówisz masz
Wracając do tematu - zgłoś się do jakiegoś grzybiarza, bo skoro jest w tym jednym pokoju, to istnieje ryzyko, że grzyb będzie też gdzieś indziej.
edit.
Zajebać należy
>>zmrozić i wykruszyć!
http://pl.wikipedia.org/wiki/Aspergiloza
Nie chce straszyć, ale niektórym wydaje się że "łeeee tam, grzybica - posmaruje maścią i przejdzie"
Otóż są grzybice układu oddechowego które w momencie jak już grzybek zajmie płuca, nie da się inaczej pozbyć jak operacyjnie wycinając zaatakowaną część płuca.
Zależy jaka ściana. Zrywasz na maksa z tynkiem i ile się da pod nim. Jak gipskarton to jeszcze lepiej - usuń całośc. Obszar po zerwaniu smarujesz substancją gdzybobójczą do ścian i farbą. W Castoramie albo Leroyu Ci doradzą czym konkretnie. Nie wolno z tym żyć bo uczula i powoduje infekcje i kłopot na całe życie. Zajebać należy
Znam problem i powiem że nie jest łatwy.Jak ktoś już ty wspomniał przejedź dziada jakimś środkiem z chlorem np.ACE lub Domestosem.Grzyba nie tak łatwo jest się pozbyć,u mnie w pokoju póki były stare,drewniane okna to grzyba ani widu ani słychu,jak wstawione zostały plastiki, to po pół roku juz mi pokiełkował na rogach XD.Musisz zrobić wentylacje pokoju,najlepiej 2 wywietrzniki na 2 przeciwległych ścinach.
Nowe tynki nic ci nie dadzą,jeśli będzie zaduch w pokoju to grzyb prędzej czy później i tak wyrośnie.
Mieszkałem rok w takim pokoju i odradzam, ogólnie nić mi nie było ale byłem osłabiony, ciągły kaszel itp... Nie wystarczy zamalować czy za tapetować grzyb wszedł w ścianę i tam pozostanie, jedyna opcja na pozbycie się to postawienie nowej ściany, nie radzę tam mieszkać może to spowodować poważniejsze choroby.
Najwięcej sensu ma uwaga [11]. A wiem, bo sam się musiałem pozbywać -- wtedy przy pomocy dobrego fachowca.
Zorientować się czemu właściwie grzyb powstał: zbyt słaba wentylacja czy zawilgotnione podłoże.
Skuć tynki z zapasem dookoła, podłoże wypalić środkiem przeciwgrzybiczym. Poczekać aż wyschnie, dla pewności powtórzyć. Położyć podłoże, zamalować.
W mieszkaniu z grzybem żyć nie wolno, problemy ze zdrowiem można mieć kolosalne.
[10] +1
to nie zarty.
w poście 11 masz wszystko w temacie. zastanów sie nad przyczyna powstania grzyba ( wentylacja ,ogrzewanie )
<Predi2222 - Źle wstawione okna.<
wstawione ? raczej żle dobrane okna . drewniane sa na tyle niedoskonałe ze mają "naturalną" wentylacje (nieszczelności ). w plastikowych montuje sie rozszczelniacze ( od strony zewnętrznej podłużne otwory w dolnej futrynie) . zadzwoń do firmy montującej okna możliwe ze maja jakiś myk ))
[16] Napisał, że to pokój na poddaszu, o ile dach nie jest jak sito to o wilgoci raczej nie ma mowy, po prostu brak wentylacji. Imo najpierw potraktuj grzyba środkiem grzybobójczym, zrób koniecznie coś, by pokój był stale wentylowany, jeżeli nie ma żadnej kratki wentylacyjnej i nie ma sposobu na jej zrobienie to nie zamykaj drzwi, powinno wystarczyć.
Jeżeli po spryskaniu i zniknięciu grzyba pojawi się on po jakimś czasie po raz kolejny, to niestety nie zostanie ci nic innego jak wspomniane już zdarcie tynku do gołej cegły, czy tam z czego ten dom jest zbudowany, polanie grzybobójem i wytynkowanie na nowo.
W żadnym wypadku nie maskuj grzyba kładąc na niego tapetę, bo to przeżre się przez najgrubsze mury by wyleźć na powierzchnię, tapeta od grzyba może ci zwyczajnie odejść od ściany.
Ktoś powie, że spryskanie samo nic nie da i trzeba będzie i tak kuć, otóż niekoniecznie, sam walczyłem z grzybem w jednym pomieszczeniu i po jego bezinwazyjnym pozbyciu się nie wrócił przez dwa lata. Wystarczyło zrobić w pomieszczeniu wentylację.
<Predi2222 - Źle wstawione okna.<
W jakim sensie źle wstawione ?Ono jest przymocowane do ściany za pomocą takich blaszanych zaczepów,a w szpary co zostały między ścianą a oknem poszła pianka.
Jak grzyba się pozbyć to nie wiem, za to wiem co jest przyczyną jego pojawienia się. Założę się że masz okna PCV w pokoju. Mają one to do siebie, że są zbyt szczelne, przez co w pomieszczeniu utrzymuje się wilgoć. Pracowałem przy stolarce PCV, teraz pracuję przy aluminium. Znam wady i zalety obydwu. Dlatego w mieszkaniu mam drewniane okna sprzed 25 lat :)
Widzę że o przyczynie już wcześniej napisano. Niektórzy piszą o nawiewnikach ("podłużne otwory"). To nic innego jak dziury wyfrezowane na wylot przez przylgę skrzydła i ramy. Posiadają osłonki regulujące przepływ powietrza, ale imho robienie ich się nie opłaca. Wystarczy klucz imbusowy 4 do rozregulowania okucia, co spowoduje nieszczelność okna, jego niedomykanie się i osiągnie się ten sam efekt zerowym kosztem.