Czasem zdarzy nam się zachłysnąć jakimś innowacyjnym pomysłem ale z czasem okazuje się, że nowe rozwiązania nie zawsze są sensownie przemyślane a potem przez lata inni robią kopiuj-wklej.
1. Call of Duty 4 Modern Warfare - Ta gra polega na ukrywaniu się za kartonami, czekamy aż zregeneruje nam się zdrowie by oddać strzał, powtórz to nie jest jakiekolwiek wyzwanie. Wrogowie to na domiar złego tylko i wyłącznie hitscany, prawie każda spluwa działa mniej więcej w ten sam sposób a my jesteśmy prowadzeni za rączkę, PASKUDNA liniowość np. musimy czołgać się w trawie, bo jak wstaniemy to odpala się skrypt i umieramy. 0 swobody, filmowość kosztem gameplayu. W multi nie grałem za bardzo, bo odstraszają mnie kampowanie. Początkowo to było coś nowego, hit ale patrząc z perspektywy czasu prawie każdy shooter z ery X360/PS3 odziedziczył po COD niefajne pomysły.
2. Fahrenheit - ej początkowo ta gra zrobiła na mnie duże wrażenie ale tak naprawdę to i kolejne produkcje QD, Telltale jakoś zabrały to co było fajne w gatunku przygodówek. QTE zamiast zagadek, cały gatunek został przeprojektowany w ten sposób by każdy mógł ukończyć grę. Chociaż szczerze przyznam, że taki Until Dawn mi się podobał ;) może dlatego, że gra od początku miała być slasherem z lat 80tych i na tle takich produkcji wcale nie wypadała źle?
Z poważniejszymi scenariuszami takie gry raczej nie radzą sobie zbyt dobrze.
3. LOL - Tutaj muszę szczerze przyznać, że nie dałem tego typu grom szansy. Natomiast wydaje mi się, że w pewien sposób zastąpiły one RTSy a RTSy były przecież fajne.