Cześć,
Zdecydowałem się zacząć oszczędzać chroniąc się przed inflacją. Jako, że lokaty to obecnie słaby wybór postanowiłem spróbować sił w funduszach inwestycyjnych. Niestety jestem w tym temacie zielony, dlatego zanim to zrobię, chce dobrze przebadać grunt.
Od razu zaznaczę, że interesuje mnie długookresowe oszczędzanie (5+ lat). Jeśli chodzi o kapitał, to szacunkowo będzie to 20 tys. zł rocznie.
Może ktoś z was miał do czynienia z taką formą oszczędzania i jest w stanie doradzić to i owo? :)
1. Czym się powinienem kierować wybierając rachunek inwestycyjny? Zakładam, że są to opłaty i dostęp do jak największej liczby zróżnicowanych FI. Wszędzie polecają SFI mBanku. Jakieś opinie na ten temat?
2. Możecie polecić jakieś lektury (online lub papierowe), na których mógłbym oprzeć swoją wiedzę?
3. Jakieś inne rady na start? Czym się zainteresować, o czym poczytać itp?
Z góry dziękuję za odpowiedzi!
Pozdrawiam.
Było już kilka wątków na ten temat, nie chce mi się powtórnie pisać na ten temat, zaznacze tylko w skrócie: 99% ludzi serdecznie odradzam fundusze jako formę oszczędzania. Lepiej zainwestuj w coś innego.
Dokladnie.Szansa ze stracisz kase i nic nie zarobisz wynosi jakies ~95%.Trzymaj sie od tego z daleka, chyba ze chcesz szybko osiwiec.
I ja również serdecznie odradzam. To jest loteria i zwykły hazard. Szkoda zdrowia i własnych pieniędzy. Niestety wiem to wszystko z doświadczenia.
odradzam. Ja stracilem dom, zone, pies popelnil samobojstwo.
czysta loteria i hazard
Nawet sie nie zastanawiaj. Każdy dzień to strata. Serio.
Ja mam w funduszach 50% oszczędności. Tydzień w tydzień rosną.
I jak patrzę na wykresy to rosną od 2011 i nic nie wskazuje ze trend ma się odwrócić.
A nawet jeśli, to od decyzji o sprzedaży do sprzedaży stracę zmianę z maksymalnie 2 dni.
Moje fundusze zrobiły 25% w rok.
Spółek dywidendowych i globalnych możliwości.
[2] Zdaje sobie sprawę, że tego typu "inwestycja" (w dużym cudzysłowu, bo to raczej spekulacje finansowe niż inwestycję), niesie ze sobą ryzyko i odpowiednia dywersyfikacja oszczędności to podstawa. Ale czy pomysł na taką formę oszczędzania jest aż tak fatalny?
[6] Zakładam, że wypowiedź jest ironiczna...? :)
Są specjalne fundusze inwestujące np w złoto , waluty lub przemysł .
Ja ostatnio zainwestowałem w waluty ( USD i euro) około rok temu i widzę że się raczej udało, ale każdy bank powie Ci o swych produktach , bo rzeczywiście lokaty to jest dla tych , którzy po prostu nie chcą trzymać pieniążków "pod materacem " w domu.
[6] Zakładam, że wypowiedź jest ironiczna...? :)
alez oczywiscie, ze jego wypowiedz jest ironiczna.
Bron boze tylko nie patrz na wykresy jak radza sobie fundusze... bo po co
[9] Tylko po co ta uszczypliwość, skoro odpowiedź nie ma związku z moimi pytaniami?
w [6] chodziło mu, że każdy nie zainwestowany dzień to strata zysku.
Ja bym powiedział, że i tak wtopisz, ot takie prawo Murphy'ego. Nawet jeśli zainwestujesz w jakiś co do tej pory przynosił zyski, to przyniesie ci stratę.
Ironiczna - poniekąd. Bo wiadomo że inwestycje i oszczędności trzeba przemyśleć.
Natomiast co do wyników funduszy - to jest to zgodne ze stanem mojego konta.
Po roku jestem o 1,5 wypłaty do przodu.
Zabawne, jak od paru lat w kazdym watku o funduszach wpisuja sie te same 2-3 osoby, ktore niby zarobily juz na nich milijony , i....nikt inny funduszow nie chwali oprocz nich;)
Powodzenia Loczek, mam nadzieje ze sie pochwalisz jak juz zarobisz na pierwszego merola;)
Loczek [ 130 ] - El Loco Boracho
[9] Tylko po co ta uszczypliwość, skoro odpowiedź nie ma związku z moimi pytaniami?
zadna uszczypliwosc... ironia to chyba moj i kilka wczesniejszych postow, bo wystarczy spojrzec na faktyczne wyniki funduszy, zeby wiedziec ze wszystkie te posty to ironia lub brak rozeznania.
graf_o napisal prawde, a ty sie go pytasz czy to ironia... wiec jesli nie jestes w stanie sprawdzic wynikow funduszy inwestycyjnych to nie jest to metoda inwestowania dla Ciebie.
graf_o jest poltora wyplaty do przodu, ja jakies 80tys, tylko ze ja inwestuje okolo 10 lat (wlaczajac to 2 przerwy 1-2 letnie)
[14] Już sam graf_o odpowiedział :)
Nie chce oczywiście się na nic rzucać bez rozeznania. Nie oczekuję gigantycznego zysku kilka miesięcy po inwestycji. Jak najbardziej zdaję sobie sprawę, z tego że przed ładowaniem kasy w fundusze muszę się rozeznać w temacie. Stąd moje 2 pytanie z 1 postu. Umiem sprawdzić wyniki i umiem oglądać wykresy. I w gruncie rzeczy nie tego dotyczył wątek - dotyczył raczej źródeł z jakich mogę nabyć elementarnej wiedzy na ten temat. Mogę oczywiście sam poszukać, jednak jako laik, wolę zapytać bardziej doświadczonych w temacie, gdzie takich informacji szukać, bo internet roi się od pięknych ofert przesyconych hurraoptymizmem, jednak zazwyczaj są to po prostu reklamy.
Jeżeli pod funduszem inwestycyjnym mówisz o funduszach z pseudo polisą ubezpieczeniową to uważaj :)
Ja osobiście odradzam, ale:
1) sprawdź jakie są opłaty
a) od wpłaty co miesiąc - przykładowo ja miałem 16,5 PLN stałej opłaty miesięcznej, co przy 200 PLN wpłaty miesiięcznej daje sporą kwotę
b) od likwidacji przed czasem, mogą to różnie nazywać, ale najważniejsza kwestia: masz na koncie 20k, ile wypłacą w 1 roku odkładania
c) jakie wielkości opłat są schowane w kursach funduszy (czasem kilka %)
d) jakie inne dodatkowe opłaty (ja miałem opłatę administracyjną wyrażoną w % rocznie (bodajże 1 z czymś %), naliczaną miesięcznie od wartości uzbieranego kapitału
podsumowując po 5 lat "odkładania" co miesiąc płaciłem ponad 10-15% mojej składki było ucinane na opłaty
2) jak szybko system reaguje na zlecenie: sprzedaż/kupna
przykład: wiosna ludów w Afryce = blokada funduszy, które fajnie zarabiały = straty!
wycofałem kasę nim wszystko się rozpętało, nim system przemielił, było za późno - nie dość, że wartość spadła o jakieś 50%, to przez kolejne pół roku pieniądze były zamrożone i nie zarabiały, a opłaty były od nich naliczane
W skrócie straciłem około 3-4 tysięcy, gdyby nie horrendalne opłaty na każdym kroku pewnie wyszedł bym na plus, 50-70% ze straconej kwoty była kwotą za rozwiązanie umowy, mogłem co prawda się sądzić, ale firma prawnicza nie dawała 100% pewności wygranej i koniec końców po opłaceniu ich i tak byłbym na minus i (około 1-2 tysiaki) jeszcze straciłbym z 2 lata.
Zgodnie z moimi wykresami które sobie robiłem w excelu, więcej zyskałbym na lokacie w tym samym okresie czasu, a ryzyko żadne, dodatkowo dostęp do kasy właściwie jest zawsze, co najwyżej stracę odsetki, a nie kapitał.
niby niektóre klauzule z umów są zakazane, ale agenci ominęli to: to znaczy to samo działanie, ale inaczej opisane, jak np. sąd zakazał opłat likwidacyjnych w wysokości dochodzących do 99% wartości, więc firmy zamieniły to na kwotę która i tak była równa tym 90 i więcej % ;) etc.
może są inne fundusze inwestycyjne które działają dobrze i szybko, ale ja osobiście będę każdemu je odradzał.
ostatnio nawet wpadła mi w ręce broszurka o zarabianiu na emeryturę wg. agenta masz cały czas dostęp do kapitału, ale w tabelce okazuje się, że jednak dostęp jest, ale tylko do powiedzmy 2% wpłaconych pieniędzy w przeciągu kilku lat ;)
etc. etc.
chyba wolałbym zagrać w pokera/ruletkę/jednorękiego bandytę, mam wtedy jasność, że to hazard i nie będę się sam oszukiwał, że mi się poszczęści.
Andre Linoge [ 28 ] - Generał
Zabawne, jak od paru lat w kazdym watku o funduszach wpisuja sie te same 2-3 osoby, ktore niby zarobily juz na nich milijony , i....nikt inny funduszow nie chwali oprocz nich;)
Powodzenia Loczek, mam nadzieje ze sie pochwalisz jak juz zarobisz na pierwszego merola;)
jest tez osoba taka jak ty, ktora kojarze z tego typu watkow ktora bez jakiejkolwiek argumentacji czy faktow probuje wmowic ludziom ze na funduszach sie traci i ze jest to hazard....
a wystarczy spojrzec na notowania.
Nie jest trudne zarobic, jest wiec bardzo proste, wystarczy ogarnac dzialanie rynku, a nie sluchac doradcow, ktorzy przewaznie jak zbliza sie krach to zalecaja kupno, a jak wszystko tanie to odradzaja bo "jest krach"... i ludzie wierza, bo patrza na wykresy "o roslo", kupuje.
lub w druga opcje "o spadly fundusze o 50%, nie kupuje, bo tez strace 50%".
PS. Merol nie kosztuje 80k...
zwrociles na okres w jakim inwestowalem? zawsze trzymalem 50% oszczednosci na funduszac... nie jest to trudne naprawde w ciagu 10 lat taki wynik osiagnac.
pierwsze 10tys zarobilem w jeden rok, pierwsza "pozyczke" firmowa, gdzie dostalem 10tys, po okolo roku i kilku miesiacach mialem 20 tys. Byl to rok 2002-3-4, jakos wtedy. Przecietny zwrot na funduszach akcji wynosil 80% jesli pamiec mnie nie myli.
i naprawde spojrzcie na notowania... zamiast probowac zablyszczec i porownywac funduszy do hazardu, ruletki...
a) od wpłaty co miesiąc - przykładowo ja miałem 16,5 PLN stałej opłaty miesięcznej, co przy 200 PLN wpłaty miesiięcznej daje sporą kwotę
yy ja bron boze nie mowie o funduszach inwestycyjnych w ktorych trzeba zawierac umowe i np wplacac okreslona kwote srodkow, funduszach gdzie trzeba ubezpieczyc srodki czy funduszach gdzie nie mozna wyplacac pzredterminowa czy sa za to kary...
bron boze takich nie dotykac bo to jest jedna wielka sciema i zlodziejstwo.
Dessloch- pewnie, jesli ktos traktuje fundusze jako rozrywke, ma na koncie kilkaset tysiecy,to moze sobie pozwolic rozrywkowo bez zadnego stresu na ruletke z funduszami.
Ktos kto chce zainwestowac cale,albo wiekszosc swoich oszczednosci bedzie 10 razy na godzine sprawdzal co sie dzieje, i po paru tygodniach nabawi sie nerwicy natrectw, zeby na koniec i tak wszystko stracic.
Jak widac wszyscy tutaj odradzaja fundusze,tobie sie wiedzie w te klocki- gratulacje.
Moje doswiadczenie z funduszami bylo takie, ze pare lat temu kiedy mozna bylo zarobic 20-25 % to pare groszy zarobilem, i zdazylem wyplacic w ostatniej chwili,kiedy zaczelo sie wszystko walic.Jesli ktos ma malo stresujace zycie,to niech probuje, powodzenia.
[16] Dzięki za odpowiedź. Jednak nie chodziło mi o podpisywanie umowy z żadną firmą, zobowiązując się do czegokolwiek. Chodzi o założenie rachunku na FI i kupowanie/sprzedaż jednostek funduszy, które mnie interesują.
Loczek - sprzedaż udziałów w funduszach zajmuje dwa dni.
w mbanku masz podgląd wartości funduszy.
Kupujesz za 20K, obserwujesz zmianę, jak rosnie to trzymasz, jak przestaje rosnąć i zaczyna spadać to mozesz sprzedać, po kursie z dnia następnego lub po kursie z pojutrza. Wielkich strat nie należy sie spodziewać.
Oczywiscie jak zle wybierzesz i z 20K zrobi sie mniej, to trzeba strate zrealizowac - szanse na szybkie "odkucie sie" w funduszach sa niewielkie. sprzedajesz i wybierasz inne, z lepszym perspektywami na dany moment na rynku.
[21] Dzięki :)
A możecie mnie uświadomić jak wygląda kwestia opłat wyszczególnionych np. w tym funduszu: http://www.analizy.pl/fundusze/fundusze-inwestycyjne/profil-funduszu/oplaty/UNI21/UniObligacje%3A-Nowa-Europa-%28UniFundusze-FIO%29.html ?
Czy są one wliczone w kupno zakupu/sprzedaży? Kiedy ponosi się opłatę za zarządzanie? Również przy sprzedaży, czy co jakiś czas?
O, czegoś takiego szukałem! :)
http://www.knf.gov.pl/Images/Broszura%20ABC%20inwestowania_tcm75-22583.pdf
Fundusze inwestycyjne są świetne. Są świetne do strzyżenia baranów, a postrzygacze bardzo je sobie chwalą.
Loczek - przez platformy w bankach opłat za zakup i zbycie nie ma (chyba że jakiś egzotyczny fundusz uda ci się znaleźć). Opłaty za zarządzanie są pobierane z konta funduszu i nie zauważasz tego praktycznie...
graf_0 - zdradź mi, w jakie pakiety akcji inwestujesz? Chenie też spróbuję... :)
[18]
"Dessloch- pewnie, jesli ktos traktuje fundusze jako rozrywke, ma na koncie kilkaset tysiecy,to moze sobie pozwolic rozrywkowo bez zadnego stresu na ruletke z funduszami.
Ktos kto chce zainwestowac cale,albo wiekszosc swoich oszczednosci bedzie 10 razy na godzine sprawdzal co sie dzieje, i po paru tygodniach nabawi sie nerwicy natrectw, zeby na koniec i tak wszystko stracic."
- To ja też dodam swój głos do dyskusji. Imo fundusze to podstawowy sposób inwestowania/oszczędzania dla ludzi, którzy mają trochę pieniędzy. Nie mówię o 10k, czy 20k, ale przynajmniej rząd więcej. Jeśli korzysta się z zaufanych doradców, nie trzeba samemu tego kontrolować. Odpowiednio ulokowane środki mogą dać 8-10% przy bardzo umiarkowanym ryzyku, czego nie da żadna lokata (w obecnych czasach tym bardziej). Dla ludzi bardziej skłonnych do ryzyka, zysk może sięgać i 20%. Piszę o perspektywie przynajmniej 1,2 rocznej.
Mam jeszcze pytanie jeśli chodzi o analizę wyników bo trafiłem na nielichą rozbieżność danych m/y mBankiem a pozostałymi stronami :)
Chodzi o wyniki funduszy http://www.analizy.pl/fundusze/fundusze-inwestycyjne/profil-funduszu/UNI30_U/UniDolar-Pieniezny-%28USD%29-%28UniFundusze-FIO%29.html
Czy na screenie jest błąd mBanku, czy ja coś źle odczytuję? To ten sam fundusz, prawda? :)
ja dzisiaj założyłem lokate inwestycyjna i zobaczymy co z tego wyjdzie, jest 100% gwarancji ochrony włożonego kapitału (nie wiem czy napisałem to poprawnie;) )
tutaj można zerknąć jak to było w zeszłych latach z zarobkami albo stratami
http://www.millenniumtfi.pl/price/section/history.html
Na oko to pod linkiem masz cenę jednostki w USD a na screenach w PLN. Fundusz na portfelu zarobił kilka % - czego należy się spodziewać przy takim profilu inwestycji - zaś 20kilka % na screenach to głównie wynik zmiany kursu PLN/USD.
ja dzisiaj założyłem lokate inwestycyjna i zobaczymy co z tego wyjdzie, jest 100% gwarancji ochrony włożonego kapitału (nie wiem czy napisałem to poprawnie;) )
cos jak amber gold? nigdy sie nie zaklada takich "funduszy". Jest to najglupsza forma inwestowania
shawnz : doradzalbym przed podpisaniem uwazne przeczytanie tego co pisze a nie tego co chcialbys zeby pisalo
Fundusze inwestycyjne są dla wszystkich którzy marzą o bogactwie, do bogactwa przeważnie dochodzi się bogactwem. Same założenie powstania takiego tworu jak fundusz inwestycyjny miał doprowadzić do zebrania kapitału z rynku celem wypracowania zysku i wypłacenia sobie prowizji. Nie twierdzę że nie da się na tym zarobić, jednak celem funduszy na pewno nie jest zarobek ciułaczy/klientów.
shawnz ---> przez kilka lat jak tam pracowałem może z 10% tego typu lokat zarobiło.
Pewnie jeszcze masz możliwość wycofania się bo jest coś takiego jak okres subskrypcji.
Jeśli już miałbym inwestować w tego typu lokatę to maks 10% swojego kapitału
Panowie , niby musicie byc mlodzi i bogaci bo biedny by nie pisal w tym watku.Wiec specjalnie mi was nie szkoda.
Wytlumaczcie mi skad u Was ten pomysl zeby wpychac pieniadze do kieszeni gosci glupszych niz wy ( musza byc glupsi bo nie maja takich pieniedzy jak wy ) po to zeby im napelniac kieszenie ?
Jest jakims smiesznym i zenujacym paradoksem ze jak sadze nieglupi ludzie ogarnieci owczym pedem wywalaja swoja kase w rozne fundusze bedac przekonani ze dzieki temu beda bogatsi niz sa.
Ale .....nawet jak sie raz czy drugi uda to za trzecim razem bedzie jakies tapniecie i wtopicie tyle kasy ze wam zyski nie pokryja strat.
W funduszu pracuje kupa ludzi od analizy czegos co i tak sie da analizowac tylko w warunkach gdy na parkiecie nie leje sie krew.
Gdy sie leje to pierwsze fundusze traca i one biedne jeszcze musza co miesiac wydac kupe kasy na pensje i premie dla ciekzo pracujacych analitykow ich przelozonych i przelozonych tych prZelozonych plus parunastu spadachroniarzy z partii rzadzacych i opozycyjnych.
I biedacy musza to zrobic chocby nie chcieli z Waszych resztek pieniedzy.
Jest rzecza niepradopodobna ze w polsce w ktorej rzad jednym podpisem zabiera ludziom polowe pieniedzy z OFE ktos jescze wierzyl ze mozna uczciwie zainwestowac pieniadze i miec z tego zyski.
Nistety rachunek prawdopodobienstwa ze zostaniecie wyrolowani jest przeciw Wam.
Zakladajac ze nie macie zadnego wgladu w prawdziwe informacje o sytuacji finansowej funduszu , nie wiecie kto nim kieruje , a nawet jak wiecie to rownie dobrze gosc molgby sie nazywac ABC , dodajac do tego fakt ze umowy sa tak sprzadzone ze dopoki ich nie podpisaliscie to jestescie szanownym panem klientem a po podpisaniu wkurzajcym czepialskim i upierdliwym bucem , i na dodatek frajerem ktory swoje pieniadze az do konca trwania kontraktu bedzei widzial w formie cyferek wydrukowanych na kawalku papieru , zakladajac to wszystko naprawde nie mam pojecia jak to jest ze ktos madry i inteligentnym w wielu kwestiach ( w koncu skads macie te kase ) moze byc takim ciezkim idiota .
Zawsze mnie to zastanawialo, a mam juz troche latek :)
odpowiedz jest bardzo prosta,i taka sama jak w przypadku amber gold-chciwosc :) jak widac ludzie zrobia wszystko mamieni kitem ze zarobia krocie.A juz milczeniem pomine goscia ktory pare postow wyzej wladowal kase w fundusze nie rozumiejac co podpisuje.
Wpłaciłem 7 lat temu do funduszu zrównoważonego 10 tyś.zł,a po roku wyciągnąłem 9,6tyś.Masz odpowiedż.Pomijam fakt obecnej sytuacji geopolitycznej,która na pewno nie służy inwestowaniu w akcje na giełdzie czy w fundusze inwestycyjne.
[39] "dodajac do tego fakt ze umowy sa tak sprzadzone ze dopoki ich nie podpisaliscie to jestescie szanownym panem klientem a po podpisaniu wkurzajcym czepialskim"
Jakie umowy? Kupując jednostki funduszy do niczego się nie zobowiązujesz, możesz je sprzedać w każdym momencie.
W funduszu pracuje kupa ludzi od analizy czegos co i tak sie da analizowac tylko w warunkach gdy na parkiecie nie leje sie krew.
Idąc tym tropem rozumowania wszyscy powinni trzymać pieniądze w skarpecie.
Zakladajac ze nie macie zadnego wgladu w prawdziwe informacje o sytuacji finansowej funduszu , nie wiecie kto nim kieruje , a nawet jak wiecie to rownie dobrze gosc molgby sie nazywac ABC
Nadzór nad funduszami ma KNF. Są zobowiązane do raportowania sprawozdań finansowych.
[41] Odpowiedzi typu "straciłem, nie opłaca się" wiele nie wnoszą do dyskusji.
Loczek : niestety tak skrytka bankowa lub lokata , albo nieruchomosci zawsze to pewniejsze , no chyba ze wojna wybuchnie .
Nadzór nad funduszami ma KNF. Są zobowiązane do raportowania sprawozdań finansowych.
wybacz stary a taki .i.... hahahaha rozbawiles mnie do lez.Nie gniewaj sie za to stwierdzenie.W polsce nic nie dziala jak trzeba, nawet na zachodzie jest problem z tym a co dopiero w kraju ktory jest ch... d... i kamieni kupa jak to powiedzial jeden z ministrow.
Tzn w polsce wszystko dziala ale jak cos pojdzie nei tak to zostajesz z dziura w kieszeni i wiekszosc potem mowi ze to przez chciwosc ;)))))))))))
[38]
nie zainwestowałem dużo, może z 15% mojego kapitału:) fakt umowy nie czytałem dokładnie, ale na pierwszej stronie jest napisane, że gwarancja 100% zwrotu kapitału i koleś mi mówił, że na tym stracić nie mogę a tylko coś zyskać, a przy dzisiejszym oprocentowaniu lokat postanowiłem spróbować
a jeszcze mnie to troszkę skusiło, bo zakładając taką lokate inwestycyjną, zaproponowali mi jakaś normalną lokate promocyjną na 3-mce
Gwarancja zwrotu 100% zainwestowanego kapitału za x lat nie jest gwarancją braku straty. Jest gwarancją ograniczenia maksymalnej straty.
"zaproponowali mi jakaś normalną
lokate promocyjną na 3-mce" na ktorej zarobisz kilka zlotych za te 3 miesiace.
[46] no zdaje sobie sprawie, że zarobie grosze, ale teraz na lokatach już się nie zarobi niestety
pamietam jakos 4-5 lat temu zakładałem lokate na 7,5% :-] a teraz.....
a ta lokata to 3,5% wiec przykładowo z 10tys mam za te 3 miesiace 87,5 zł nie dużo ale lepsze to niż nic
a co do lokaty inwestycyjnej "Ochrona kapitału na Lokacie Inwestycyjnej w wysokości 100% obowiązuje przez cały okres inwestycji..."
no to dajmy na to za 10 lat wyciągniesz to samo co włożyłeś, to ile jesteś na tym stratny;]
gro_oby---> nie ma tak źle. W Mille takie lokaty zazwyczaj są na okres 1-1.5 roku. IMO są i tak lepsze o planów oszczędnościowych typu Pareto w Getinie, które to swego czasu pracownicy musieli namiętnie wciskać klientom.
nvm pomylka
[39] Belert
Pozwolę rzucić Ci trochę światła na ten temat, bo poczułem jakbyś pytanie, przynajmniej pośrednio, skierował też do mnie ;)
"Wytlumaczcie mi skad u Was ten pomysl zeby wpychac pieniadze do kieszeni gosci glupszych niz wy "
- Imo pierwszy błąd. Jeśli trafiłeś na ludzi głupszych od siebie - uciekaj. Podam Ci dwa przykłady, gdzie jest to nietypowe. Korzystając z oferty tzw. private banking powinieneś oczekiwać, że będzie Cię obsługiwał człowiek inteligetny, wykształcony i z doświadczeniem, który poświęca się pracy dla takich jak Ty. Osoba z krwi i kości, która na Twoim sukcesie buduje swój. Drugi przykład - fundusz inwestycyjny zamknięty. Nie jest funduszem dla mas, a wręcz może być dedykowany wybranym, zaufanym osobom (tzw. fundusz niepubliczny). Działa to też w drugą stronę - możesz znać i mieć zaufanie do osoby zarządzającej, nie jest to wtedy osoba anonimowa.
"Ale .....nawet jak sie raz czy drugi uda to za trzecim razem bedzie jakies tapniecie i wtopicie tyle kasy ze wam zyski nie pokryja strat."
- To nie jest takie pewne. Dla wielu inwestujących tąpnięcie z 2007-2008 a) nie było stratą, b) nie było tak wielką stratą by przykryć zyski, c) zostało już dawno odrobione z nawiązką.
"Gdy sie leje to pierwsze fundusze traca i one biedne jeszcze musza co miesiac wydac kupe kasy na pensje i premie dla ciekzo pracujacych analitykow ich przelozonych i przelozonych tych prZelozonych plus parunastu spadachroniarzy z partii rzadzacych i opozycyjnych."
- Dlatego ważne jest zaufanie. W biznesie jak na drodze, ograniczone, ale bez niego to w ogóle byś nie wyjechał...
"Zakladajac ze nie macie zadnego wgladu w prawdziwe informacje o sytuacji finansowej funduszu , nie wiecie kto nim kieruje , a nawet jak wiecie to rownie dobrze gosc molgby sie nazywac ABC..."
- I to jest imo Twój główny problem. Złe założenia. Bez znajomości pana ABC o zaufaniu mowy być nie może. To tak jakby inwestować w oparciu jedynie o analizę techniczną... niby da się, ale bez fundamentalnych zasad imo jest to jakieś takie wybrakowane. Oczywiście regulacje też są potrzebne, ale to także jest warunek konieczny, a nie wystarczający do udanych inwestycji.
"zakladajac to wszystko naprawde nie mam pojecia jak to jest ze ktos madry i inteligentnym w wielu kwestiach ( w koncu skads macie te kase ) moze byc takim ciezkim idiota"
- Po prostu Twoja wiedza w tym temacie jest tak powierzchowna, że faktycznie się to nie spina i to mnie nie wcale dziwi.
Należy pamiętać, że bankster zawsze chce nasz skroić. To jest osoba dbająca wyłącznie o interes swego pracodawcy, najczęściej kosztem klienta, któremu będzie wciskał różne produkty, akcje, fundusze itp. Przy czym to czy klient zarobi czy straci (najczęściej straci) nie ma żadnego znaczenia, gdyż najważniejsze jest to, że w obu przypadkach bank zarobi na tym dużą kasę. A to idealny przykład dla każdego kto jest na tyle naiwny, by ufać banksterom.
Haszon - Twoja historia o nieuczciwym maklerze, ktory oszukal 80cio letniego dziadka imo tak sobie wpisuje sie w temat funduszy:)
Belert -> ( musza byc glupsi bo nie maja takich pieniedzy jak wy ) Idąć takim tokiem rozumowania nie kupisz samochodu od sprzedawcy którego na niego nie stać?
Loczek, a nie myślałeś o obligacjach nieruchomościowych? Generalnie polski rynek obligacji się rozwija z roku na rok, a nieruchomości, jakby nie patrzeć, to jedna z najpewniejszych inwestycji. Przy obligacjach oprocentowanie jest z góry wiadome, odsetki wypłacane regularnie, a ryzyko zdecydowanie niewielkie, zwłaszcza jeśli znajdziesz obligacje spółki z doświadczeniem na rynku :). Wprawdzie nie jest to zgodne z tym co napisałeś: długookresowe oszczędzanie (5+ lat), ale są często emitowane, więc mógłbyś to po prostu powielać :)
Możesz zajrzeć jeszcze tutaj, jest dobrze opisane:
http://polakcandwa.blogspot.com/2015/03/oferta-obligacji-z-branzy-nieruchomosci.html
Tutaj taki trochę 'sponsorowany' imo artykuł, ale z przesłaniem, na które sporo osób czeka sądząc po lekturze tego wątku.
"- Branża inwestycyjna powoli zaczyna dyskutować o zakończeniu ery funduszy dla mas. Zdaję sobie sprawę, że coraz bardziej potrzebne są fundusze odpowiadające na potrzeby konkretnych grup inwestorów – twierdzi Travell."
http://biznes.onet.pl/fundusze/analizy/tfi-powinny-byc-jak-drukarki-3d/wysnnp
btw. Trochę spore opóźnienie między newsem z onetu, a datą publikacji...
http://www.investmenteurope.net/opinion/3d-printers-fund-solutions-common/
Kolega się powiesił bo stracił majątek na tym gowniee.
Cytat z dzisiejszej gazety "a jesteśmy po bardzo trudnym roku, kiedy indeks sWIG80 stracił na wartości 15,5 proc."
I tyle w temacie.
a wig zyskal ponad 7%. I tyle w temacie
swigi zawsze albo mocno spadaja albo mocno rosna... jest to indeks malych firm wiec tez i bardziej ryzykowny.
w potfelu mwigi i swigi sie trzyma w malym procencie, bo sa ryzykowne i potencjalnie mozna duzo stracic (lub zyskac)
ps.
co to gazeta? bo wg indeksu przez rok swig zyskal ponad 4%, a nie stracil 15%
http://www.money.pl/gielda/indeksy_gpw/swig80/
czyzbys nie potrafil czytac ze zrozumieniem? czy celowo piszesz glupoty?
Oczywiscie ze celowo pisze glupoty,i oczywiscie ze nie potrafie czytac ze zrozumieniem :) bo przeciez ci ktorzy odradzaja fundusze musza byc baranami ktorzy sie na niczym nie znaja nie?:)gazeta wyborcza.
A skoro juz o glupotach,to wystarczylo to moje zdanie wrzucic do google panie psorze...
Cainoor : wuju , problem w tym ze jeszcze nie dostales za mocno po uszach i masz zludzenia co do tego ze bedziesz zawsze na gorze.
Ja uwazam i powtarzam to ostatni raz : inwestowanie w polsce w jakiekolwiek instrumenty finansowe jest szalenstwem. A na pewno inwestowanie dlugoterminowe.
Zreszta przy wydarzenia miedzynarodowych , ktore w kazdym momencie moga sie przerodzic w wieksze klopoty doradzam : zabierz kase i trzymaj ja w kieszeni.
Wiem ze mnie nie posluchasz , wiec prosze tylko ze jak w koncu stracisz i poniesiesz spore straty przypomnij sobie o tym.Bedzie mi milo.
Pozdro
Belert - Jeśli Ty widzisz problem w tym, że "jeszcze nie dostałem mocno po uszach", to mogę Ci tylko współczuć takiej mało przyjaznej postawy. Założę się, że jesteś typem człowieka co jak drugiemu dzieje się krzywda to nie poda ręki, tylko powie "a nie mówiłem?".
Powtarzasz, że inwestowanie w Polsce jest szaleństwem, bo masz na ten temat niedużą wiedzę. I ok, przecież nie każdy musi się na tym znać. Lepiej jednak jak przyznasz to przed samym sobą.
"doradzam : zabierz kase i trzymaj ja w kieszeni."
- Belert, 2015.