Może było już na forum, sorry. Materiał ma już parę lat, ale naprawdę nieźle mną poruszył.
http://www.youtube.com/watch?v=BDNBCWAA1q4
Fakt mocny film, widziałem wcześniej.
Kiedys pracowalem z gosciem, ktorego ojciec byl maszynista pociagow podmiejskich w Monachium - z tego co opowiadal, to srednio tam wychodzi, ze kazdy z nich zabija przynajmniej jedna osobe rocznie, oczywiscie jedni sa szczesliwsi, i jezdza po wiele lat bez ofiary, a inni trafiaja kogos co kilka miesiecy. Czy to wypadek, czy samobojca, czy dzieciak, ktory chcial sie popisac, pojechac na dachu pociagu (ponoc popularna zabawa), i spadl. Sporo ludzi odpada z tej pracy po pierwszym wypadku, jesli sie zostanie, to pozniej juz tylko liczy sie kolejne.
Ci goście to są twardziele nad twardzielami. Raz widziałem jak gosc nie wskoczył do tramwaju (hmmm dobre 15 lat temu to było) i wpadł pomiędzy pierwszy i drugi zestaw. Pisk, krzyk kobiet, tramwaj sie zatrzymal. Ludzie podlecieli, obracają goscia, a on ma pol, wszystko się z neigo zaczyna wylewac. Ludzie ma miejscu zygali... straszny widok... a chcial jak najszybciej zdazyc do domu bo wracal z pracy? z uczelni? z randki z dziewczyna? (mlody gosc nie mial 25 lat).
Dziewczyny dziadek opowiadał jak jechał na towarowym i to nocą to słyszał tylko jak coś obijało się o lokomotywę. Może to zwierzęta były, a może i ludzie. Raz opowiadał jak człowiek chciał z mostu skoczyć pod pociąg i wpadł na druty wysokiego napięcia czy jakie tam są na elektrowozach. Ziomka na pół przepaliło :/ . Miał też sytuację, że na pętli pod koniec zmiany poszedł sprawdzać stan hamulców itp. i znalazł człowieka wkręconego pod pociągiem :/
przecież specjalnie ich nie przejeżdżają... i cały film o tym?
Aczkolwiek ciekawe - w zyciu bym nei pomyślał, zę rzucanie się pod pociag jest tak popularne i ze maszyniści, przynajmniej niektórzy, mają i prowadzą sobie takie statystyki.
Mnie by bardziej szlag trafił na - ponoc tak jest? - wciskanie co m in. tego przycisku czuwaka... ;)
12:00 jest moje miasto. Sulejówek pod Warszawą. Pamiętam ten dzień jak to się stało. Pełno straży i policji.
Mnie by bardziej szlag trafił na - ponoc tak jest? - wciskanie co m in. tego przycisku czuwaka... ;)
Nie trafiłby - po krótkim czasie wciskanie czuwaka staje się dla maszynistów naturalnym odruchem, jak oddychanie.