Witam. Tak ni z tego ni z owego podczas pracy komputera stacjonarnego wyłączył się on, po czym przy kolejnej próbie włączenia komputer 'nie widzi dysku. Komputer włącza się normalnie, zasilacz pracuje, a na ekranie jednak czarny ekran i tylko dioda monitorowa mryga jakby komputer był wyłączony. Do tego mam 2 diody nad przyciskiem power w komputerze, czerwoną - od dysku? i zieloną. Zawsze da czerwona dawała o sobie znać a teraz jednak nic sie nie świeci. Co sie mogło sypnąć?
Ilość pisków z komputera pozwala zorientować się o przyczynach awarii. Uruchom z jedną kością pamięci Ram. Jak dalej problem to zmień na drugą.
co do kompa - albo poszedl Ci kontroler dysku ( podlacz dysk na innym "wejsciu"), albo poszla tasma laczaca dysk z plyta ( wymien tasme ), albo padl dysk...
Przepraszam nie doczytalem - jezeli nic nie masz na ekranie to cos napitolilo cie sie powazniej. zostaje jeszcze ram i plyta.
Żadnych pisków nie ma przy włączeniu komputera. Ani przy wyjęciu jednej, ani dwóch kości. Sprawdzałem na przemian. To samo niestety również.
Podsumowując: dysk, ram albo płyta, tak?