Już kiedys poruszałem ten temat ale podyskutujmy jeszcze-dlaczego nie można drukować pieniędzy na cele społeczne? Trzeba komuś zabrać by komuś innemu dac. Np. zabrać szpitalowi a dać szkole...
Dlaczego nie mozna po prostu wydrukować miliona złotych i dać na ratowanie szpitala? Co by sie stało naszej gospodarce?
Dlaczego nie mozna wydrukowac np. 100tyś na operację ratującą komuś życiue np.w AUSTRII. Z reguły takie operacje sa gdzieś za granicą, więc drukowanie pieniedzy na ten cel chyba by nie zaszkodziło naszej gospodarce...Zresztą o czym my mówimy-mnóstwo jest takich przypadków, ze ktoś walczy o życie i zbiera na jakieś operacje za granicą-co by się stało gdyby państwo poslkie po prostu drukowało pieniądze na operację, a nie kazało ludziom żebrać na nie? Co by sie stało gdyby drukowano pieniądze na upadające szpitale, na jakieś nagłe inwestycje-bo mówi sie np. że mamy budzet przykładowo 40 milardów-i trzeba komus zabrać by dać komuś innemu-a co by było gdybyśm po prostu dodrukowali kolejne 40 milardów?
Serdecznie pozdrawiam i liczę na kulturalną dyskusję.
Bylo, pod linkiem masz wszystkie potrzebne odpowiedzi.
https://www.gry-online.pl/forum/milion-zlotych-dla-kazdego-polaka/z9af48f0
Oczywiscie pozdrawiam.
Poważnie się pytam-są narzędzia, mennice, wywórnie papierów wartościowych i np. od 1 stycznia drukujemy dodatkowe 40 milardów? Co sie wtedy dzieje?
Pozdrawiam.
ereyty -> jakbys wydrukowal dla kazdego milion ale dolarow amerykanskich, to byloby juz lepiej. Problem w tym, ze USA wypowiedzialoby nam wojne, wypuscilo 1000 rakiet i nie byloby czego zbierac.
ed. er -> mozna wydrukowac. Juz kiedys tak bylo, ze placiles pozorny majatek i jakos ludziom srednio sie to podobalo.
Wyobraź sobie: każdy dostaje milion złotych. Ten milion również dostaje sprzedawca jabłek na targu. Ma on milion złotych to jaki dla niego sens sprzedawać jabłka po 2.25zł skoro: a) ma milion złotych, narobi się sporo przy uprawie jabłek a 2.25 różnicy mu nie zrobi b) każdy inny ma milion zł więc czemu nie sprzedawać jabłek po 100tys zł.
Zawsze musicie pozbawiać mnie złudzień... Niech ktoś powie, że można wydrukować po milionie dla kazdego POLAKA i niczemu to nie zaszkodzi i niech to dobrze uzasadni...
Czy nie byłoby to piękne? Pozdrawiam.
Jakby człowiek latał też byłoby pięknie, ale prawa fizyki nie pozwalają (chamy!).
Poważnie się pytam
Niech ktoś powie, że można wydrukować po milionie dla kazdego
To sie zdecyduj, bo zaczynasz sam sobie przeczyc. Albo pytasz powaznie, albo chcesz uslyszec bajeczke.
Pisali ci wiele razy, przyczyną jest inflacja. Jeżeli dalej będziesz pytał się o ten sam temat, jesteś idiotom.
Nie pozdrawiam
Jeżeli dalej będziesz pytał się o ten sam temat, jesteś idiotom.
przerombane byc idiotom
Można, kwestia nazwy. I raczej nie na 'cele społeczne', ale dla banków i grubych ryb z Wall St. (Goldman Sachs, itp.) - jak najbardziej
http://en.wikipedia.org/wiki/Quantitative_easing
http://pl.wikipedia.org/wiki/Plan_Paulsona
ps. drukowanie tej ilości jest nierealne: '"Quantitative Easing Explained: This does not involve printing more banknotes. Instead the Bank pays for these assets by creating money electronically"
Niech ktoś powie, że można wydrukować po milionie dla kazdego POLAKA i niczemu to nie zaszkodzi i niech to dobrze uzasadni...
Czy nie byłoby to piękne? Pozdrawiam.
<<
Taka przypowiesc byla o biednym pustelniku, ktoremu objawil sie Bog i obiecal spelnic jego jedno zyczenie. Gosc powiedzial, ze nie chce nic dla siebie, ale chcialby uszczesliwic ludzi. Zeby nie bylo biednych i glodnych, zeby kazdy mial na chleb az do konca zycia. Ale z drugiej strony nie chcialby zeby ludzie oduczyli sie pracy i gnusnieli. Zatem niech kazdy z nich dostanie po 1000 szt. zlota. A ze bochenek chleba kosztowal wowcza 1/100 sztuki zlota, to starczy im na dlugo.
- Tak sie stanie - rzekl Bog.
W tydzien potem bochemnek chleba kosztowal 10 sztuk zlota...
Wiesz czemu - bo ludziom przybylo kasy ale nie przybylo towaru (a nawet ubylo, bo paru piekarzy doszlo do wniosku, ze im sie nie chce pracowac, w koncu maja kasy na pare lat) w efekcie koszt towaru musial wzrosnac az zostanie osiagnieta rownowaga pomiedzy popytem a podaza. Za komuny zarabialem miliony miesiecznie, ale za kazdym g... stalo sie w kolejce godzinami albo tez placilo kilka razy wiecej niz w rzeczywistosci kosztowalo (np. sam kupilem magnetofon "Finezja" za 400% ceny sklepowej - tylko, ze sklepie ich nie bylo, bo zostaly wykupione przez posiadajacych te miliony i sprzedane na czarnym rynku).
Jesteś moim mistrzem :) Dodrukujmy sobie zamiast 40 miliardów 40000000000000 miliardów. Kupimy sobie cały świat i jeszcze zostanie na dziwki i alko.
Ale z Ciebie kretyn i idiota. Nie rozumiesz jednego z najprostszych pojęć z dziedziny ekonomii jakim jest "inflacja" ?