Witam
Takie pytanie teoretyczne. Czy jeśli wygrałem aukcje, ale cena nie zadowala sprzedającego, to czy może on zwrócić pieniądze, oraz odmówić wysyłki? Tak z ciekawości pytam, bo kupuje od niedawna na angielskim Ebay'u, ale nie próbowałem nigdy bawić się z tymi aukcjami. Proszę o odpowiedź..
Nie może, zasady są takie jak na Allegro.
Z tym że oczywiście może, bo przecież się do niego nie przelecisz, ale będzie to niezgodne z regulaminem ebay i czeka go jakaś kara, zawieszenie czy tam blokada konta.
Teoretycznie nie moze, moze natomiast powiedziec na przyklad, ze przedmiot ulegl uszkodzeniu/zniszczeniu podczas pakowania, itp - ryzykuje najwyzej negatyw. Natomiast raczej sie to nie zdarza (mi sie nigdy nie zdarzylo), sprzedawcy staraja sie byc powazni, nie ma tu bzdur w stylu kont dla dzieci "allegro junior". Jesli ktos chce zagwarantowac sobie minimalna kwote, to albo zaczyna licytacje od odpowiedniej wartosci, albo ustawia rezerwe.
wysiak
Nie wiem przypadkiem czy nie jest tak,że sprzedający, nawet w przypadku uszkodzenia zakupionego przedmiotu zobowiązany jest zapewnić zamiennik tego przedmiotu tj. kupić nowy lub zapłacić tyle klientowi, żeby był w stanie taki sam przedmiot zakupić.
A dlaczego sprzedawca mialby odpowiadac jesli np paczka zaginela na poczcie (wyslana oczywiscie najtansza opcja bez sledzenia i bez dowodu nadania)?
O niczym takim zreszta nie slyszalem, ale nawet jesli by tak bylo, to powiedz w jaki sposob wyznaczylbys kwote, potrzebna "by klient mogl taki sam przedmiot kupic" w przypadku itema wylicytowanego za niska cene na aukcji?:) Jedyne, co moze zrobic, to zrefundowac tyle, ile klient zaplacil.
wysiak
Jest różnica pomiędzy zaginięciem na poczcie potwierdzonym świstkiem nadania, a stwierdzeniem "Panie, zniszczyło się przy pakowaniu". Jeżeli przesyłka zaginęła na poczcie to winę ponosi poczta, a nie sprzedający.
Natomiast kwota potrzebna to kwota, za jaką sprzedający, który nie dotrzymał warunków umowy ma zakupić przedmiot - nie ma to najmniejszego znaczenia dla kupującego ile ona wyniesie, jak dla mnie została zawarta umowa zakupu określonego przedmiotu i sprzedający jest go zobowiązany dostarczyć.
No to mowie, nie jestes w stanie udowodnic sprzedajacemu, ze celowo nie dotrzymal umowy - moze wymyslic dowolna bajeczke w stylu "panie, wlasnie wkladalem plyte do pudelka, kiedy pies sie na nia rzucil, i kompletnie pogryzl na kawaleczki, wiec juz jej nie ma, moge na dowod pokazac zdjecie polamanych kawalkow - sorry za klopot, prosze, oddaje pieniadze". Rzuc jakims konkretnym przepisem czy punktem z regulaminu ebaya na potwierdzenie tego, o czym piszesz, bo nigdy o czyms takim nie slyszalem.
Kiedy można domagać się zwrotu rzeczy ?
W każdej sytuacji, w której osoba trzecia jest w posiadaniu rzeczy (np. określonego przedmiotu, samochodu, nieruchomości) bez wyraźnej, bądź dorozumianej umowy, możemy się przed sądem domagać się zwrotu.
Przykładowe sytuacje :
po ustaniu stosunku najmu / dzierżawy (czy to w wyniku wypowiedzenia, czy wygaśnięcia umowy w wyniku upływu czasu, na jaki została zawarta).
po ustaniu, lub odwołaniu użyczenia
przy zawłaszczeniu rzeczy przez osobę trzecią
przy odmowie dostarczenia kupionego przedmiotu (np. po aukcji internetowej).
przy odmowie wydania przedmiotu wygranej (w konkursie, w loterii) itp.
odwołania darowizny
Generalnie zawsze, jeśli w wyniku czynności prawnej (np. zawarcia umowy) powinniśmy być w posiadaniu rzeczy, której wydania odmawia nam osoba trzecia – możemy domagać się tego przed sądem.
Co do regulaminu eBay/Allegro - nic odnośnie takiej sprawy nie znalazłem, natomiast podejrzewam, że każdy sąd rozpatrzyłby taką sprawę na korzyść kupującego, zresztą wielokrotnie przy odmowie wydania towaru już się tak działo, jedynym ratunkiem dla sprzedającego byłoby wykonanie dokładnego protokołu uszkodzeń z dokumentacją fotograficzną, dowodzącą uszkodzenia, a i w tym przypadku nie jestem pewien, czy sąd nie zasądziłby rekompensaty pieniężnej dla kupującego. Podkreślam, że nie jestem biegły w kodeksie cywilnym, raczej na racjonalność biorę tę sprawę.
Edit:
art. 471
Dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.
Przy czym kontrahent jak dla mnie ponosi odpowiedzialność w przypadku nieostrożnego postępowania z zakupionym przedmiotem i jego uszkodzenia przez niego, a nie czynnik niezależny ( np. firma przewozowa ).
"jedynym ratunkiem dla sprzedającego byłoby wykonanie dokładnego protokołu uszkodzeń z dokumentacją fotograficzną, dowodzącą uszkodzenia,"
Dokladnie, zalezy od przedmiotu - w wiekszosci przypadkow nie byloby problemu ze zrobieniem zdjec falszywki, jesli tylko bylaby wystarczajaco uszkodzona. Mozna np zasymulowac zniszczenie rzeczy w malym pozarze. Jesli kupujacy sie uprze, to mozna mu i wydac zweglone 'cos'.
"a i w tym przypadku nie jestem pewien, czy sąd nie zasądziłby rekompensaty pieniężnej dla kupującego."
No oczywiscie, zwrot zaplaconej kasy - skoro kupil za tyle raz, to kupi ponownie od kogos innego. O stracie czasu ciezko mowic, jesli poinformowal szybko, jakiej innej rekompensaty bys wymagal?
Zreszta najprosciej moznaby zrzucic wine na poczte, z tego co sie orientuje przy najtanszych opcjach wysylki nie ma mozliwosci sledzenia, a jedyny paragon jaki sie dostaje nie zawiera wartosci przesylki, zadnego ubezpieczenia, ani adresu dostawy - wiec mozna pokazac cokolwiek z mniej-wiecej pasujaca kwota i data.
Ja nie twierdzę, że sprzedający nie ma żadnej możliwości oszukiwania klienta fałszywymi zdjęciami zwęglonego czegoś, udawania, że wysłał przedmiot, twierdzę natomiast, że w sytuacji, w której sprawa wylądowałaby w sądzie sprzedający daną sprawę by przegrał, a kupujący mógłby się domagać zakupionego przez siebie towaru, lub zgodnie z
art. 471
Dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.
sądzić się o rekompensatę finansową za błąd i nienależyte wykonanie zobowiązania przez sprzedającego.
Co do przesyłki - tylko opcja ekonomiczna wygląda tak, jak to opisałeś, przy czym nie wiem kto kupując jakiś towar przez system aukcyjny korzysta z takiej niepewnej formy przesyłki.
Oczywiście, większość takich spraw kończy się polubownie na oddaniu kaski, ale gdybym np. zakupił po super cenie telefon, a sprzedający próbowałby uniknąć sprzedaży właśnie podobnym tłumaczeniem skierowałbym sprawę do sądu.
Musiałby się ktoś biegły w prawie cywilnym zgłosić, ja znam jeno prawo medyczne;)
"Co do przesyłki - tylko opcja ekonomiczna wygląda tak, jak to opisałeś, przy czym nie wiem kto kupując jakiś towar przez system aukcyjny korzysta z takiej niepewnej formy przesyłki."
Ale to sprzedawca a nie kupujacy odpowiada za wybrana opcje, kupujacy moze ladnie poprosic o wysylke kurierem (oczywiscie odpowiednio wiecej placac), sprzedawca moze natomiast grzecznie odmowic, bo np poczte ma pod bokiem, a do kuriera musialby sie telepac na drugi koniec miasta:) No i zycze powodzenia w pozywaniu do polskiego sadu sprzedawcy z UK, czy innego Hong Kongu, jakich pelno jest na ebayu angielskim, o ktory sie rozchodzi:)
Tak czy owak to raczej rozwazania teoretyczne, jak pisalem nigdy mi sie nic podobnego nie przydarzylo, a mam juz dobrze ponad 700 transakcji. Sprzedawcy raczej traktuja swoje obowiazki powaznie.
Też tylko dyskutuję, nigdy mnie taka sytuacja nie spotkała, a sam mam 10 stron pozytywnych komentarzy na Allegro - zawsze się da dogadać.
Pozdrawiam
qLa a co w przypadku uszkodzenia dajmy na to jakiegoś obrazu? Jak tu zapewnić kupującemu taki sam towar lub środki na jego zakup w sytuacji, gdy malarz nie żyje od 20 lat? ;) Kupy się to nie trzyma. Sprawa jest prosta - w przypadku uszkodzenia przedmiotu zwraca się kwotę, która została wylicytowana i koniec.
