Chciałbym by w każdym kraju na świecie zarobki i ceny były podobne, a nie jak jest teraz, że w Afryce w jakimś biednym miejscu gość dostanie 2 dolce dziennie za ciężką pracę, a w Luksemburgu płaca minimalna to 7 tysiaków, we Francji itd ponad 5 tysiaków zł, a w Polsce 1200 zł netto i żeby było śmieszniej, Polak zarobi 1200 zł na rękę, Luksemburczyk 7k zł - podatki i wiecie co? Komputer on kupi za np. 3 tysiaki zł u siebie w kraju, a w Polsce ten sam komputer kosztuje tyle samo, czasem o kilkaset zł więcej! Kto kiedykolwiek kupował sprzęt elektroniczny ten widział na porównywalkach cen polskich, że np. odtwarzacz mp3 jakiś w Polsce jest za 130 zł, a identyczny model z identyczną pamięcią na amazonie lub w innym sklepie jest za 90 złotych! I to jest niesprawiedliwość świata, że anglik zamiatający ulice i mieszkający z rodzicami kupi sobie na pensję pełno elektryki, a Polak pracujący w biedronce i mieszkający też z rodzicami kupi o wiele mniej rzeczy. Za jedną pensję angola (wg najniższej krajowej) można złożyć PC potwora, a za polską płacę minimalną to nawet komputera do gier się nie złoży, bo co to za komp za 1200 zł?
Najlepiej mają ludzie z tych bogatszych państw, którzy pracują zdalnie przez internet, mogą pojechać sobie do biedniejszego kraju i żyć jak królowie, bo ceny wynajmu domu są śmiesznie niskie dla nich. W Indiach w tanim mieście moglibyście płacić za noc w hotelu jakieś 15 zł, może za 10 zł też dałoby radę znaleźć pokoik na noc. Znajdźcie mi teraz hotel w Polsce, który zaoferuje nocleg w pokoiku (mogą być nawet gorsze warunki) za taką samą cenę, a potem w USA. Albo ceny żarcia w Polsce, wysokie są w porównaniu z żarciem w Indiach. W Afryce nie mam pojęcia gdzie jest tanio, ale pewnie są kraje, gdzie za grosze kupuję sobie posiłek.
A swoją drogą, ciekaw jestem dlaczego w sklepach spożywczych w UK jak sprawdzałem ceny niektórych produktów, było kilka rzeczy za jakieś 7, 7.50 zł, a w Polsce ta sama rzecz za 10-11 zł!
tytul powinien byc: Przemyslenia gimnazjalisty, czyli jak zarobic ale nie robic...
Drakulo, idź umyj gary i prześpij się bo bredzisz.
Nie ładnie tak nazywać żonę
Ludzi jest za dużo by każdy zarabiał tyle samo. To samo tyczy się dóbr. Wyobrażacie sobie co by było gdyby każdy Polak miałby samochód, a paliwo było by o 3/4 tańsze? Takie Katowice stały by się nieprzejezdne (jak i większość polskich miast), To samo tyczy się innych spraw, gdyż każdy by chciał z tych dóbr korzystać.
jakoś ulice w krajach arabskich są przejezdne mimo benzyny za grosze. W USA benzyna też jest tańsza niż w Polsce.
[9] W Wenezueli benzyna jest tańsza od wody, ale cena samochodu jest w pizdu wysoka.
W krajach rozwiniętych jak USA czy Chiny infrastruktura jest dość rozwinięta przez co korki poza aglomeracjami są praktycznie niespotykane.
W odpowiedzi na temat - oczywiscie, ze nie, to oczywista utopia, idiotyczna w samych swoich zalozeniach.
[12] Zapisałeś już sobie plan lekcji? Ile masz W-F w Czwartek?
wysiak, dla ciebie byłoby najlepiej jakby w Polsce zarabiało się 300 zł miesięcznie, a na Litwie np. 13 000 zł, byłbyś szczęśliwy, że nie ma utopii
Powinno być tak jak jest teraz. W jednych krajach placa lepiej, w innych gorzej.
jedyne co powinno byc to otwarte granice (oczywiscie pomiedzy normalnymi krajami), czyli tak jak to teraz jest w UE. Kto chce lepiej zarabiac, ten jedzie na zachod. Komu male zarobki nie przeszkadzaja, (lub z innych powodow) ten siedzi tutaj w PL.
Polacy jezdza do UK ludzie z UK do australii i USA, wiecznie trwa jakaś rotacja. I tak być powinno. Zrównywanie wszedzie zarobkow to absurd.
@Polzka: Jak podrośniesz to może zrozumiesz co jest nie tak z tą twoją piękną utopijną wizją, że każdy wszędzie zarabia tyle samo. Pomijam sam fakt tego, że jest to po prostu nie możliwe.
@demon92 a ty jak podrośniesz to może zrozumiesz, że nie chodzi mi o to by każdy zarabiał identycznie czyli sprzątaczka i specjalista w elektrowni jądrowej, a chodzi o zarobki podobne na całym świecie, czyli żeby w Polsce przy zbiorze truskawek płacili tak samo jak w Norwegii, żeby sprzątaczka w Polsce zarabiała np. 5 tysięcy zł tak jak w UK, żeby jakiś spawacz zarabiał np. 10 zł w PL jak w UK (nie znam zarobków spawaczy w UK, ale w Polsce to płace są od najniższej krajowej do 3 tysięcy zazwyczaj brutto).
Chodzi o to by murzyn w Afryce nie zapierniczał 10 godzin dziennie zbierając kakao by dostać aż 2 dolary! Powinien dostać tyle ile dostałby w lepszym kraju.
Nie mów, że niemożliwością jest zarabiać na całym świecie w danych zawodach podobnie, bo jest to możliwe. Skoro w USA masz pełno stanów, gdzie jeden stan jest większy od terytorium Polski i w całym USA zarabia się podobnie, to oznacza, że na całej Ziemi można też zarabiać podobnie. Widocznie dla ciebie USA liczy aż jeden stan wielkości Polski, teraz będziesz zszokowany, że USA to takie państwa w państwie i że całe USA jest ogromne.
Teksas - 696 241 km2
Polska - 312 679 km2
Wyobraź sobie ile Polsk zmieściłoby się w USA.
Nie zapomnij doliczyć Alaski - 1 717 854 km2.
A ogólem USA - 9 373 967 km2
Skoro w USA masz pełno stanów, gdzie jeden stan jest większy od terytorium Polski i w całym USA zarabia się podobnie, to oznacza, że na całej Ziemi można też zarabiać podobnie.
Ciekawa teoria. A jak wyjasnisz fakt, ze ludzie w USA czesto przeprowadzaja sie z jednego konca kraju na drugi, zeby lepiej zarabiac w tej samej robocie?
[14] Nie mieści mi się w głowie jak można być takim tłumokiem, dawno takich bzdur nie czytałem.
Wysiak, cii nie psuj mu koncepcji
[14] chyba poprawka z geografii na koniec roku byla bo taki oblatany w tym temacie jestes :)
"Statystycznego mieszkańca Chicago stać na blisko cztery razy więcej niż warszawiaka. I to nie tylko dlatego, że lepiej zarabia. W USA jest po prostu dużo taniej niż w Polsce. "
finanse.wp.pl/kat,1038025,title,Jak-oni-to-robia-Zarobki-wyzsze-a-ceny-nizsze-niz-w-Polsce,wid,15985457,wiadomosc.html
@Polzka: Tak sierotko droga, zrozumiałem o co Ci chodzi, po prostu mój post był troszkę nie do końca poprawnie napisany, ale mniejsza z tym. I tak jak już mówiłem, nie jest to możliwe. Co do US and A, owszem tam w różnych stanach zarabia się podobnie(nie wiem jak bardzo podobnie, bo jakoś zarobki w USA mało mnie interesują) bo to jeden kraj, mimo wszystko gwarantuje Ci, że różnice są, bo tak jak ktoś wyżej wspominał, ludzie przeprowadzają się do innych stanów bo chcą więcej $$$. Nie wiem czy jesteś aż tak głupi, czy tylko zwykłym trollem, że nie widzisz dlaczego w PL, USA i powiedzmy np. Katarze nie można zarabiać tyle samo.
Gdyby na całym świecie zrównać zarobki, to byśmy w PL musieli zarabiać prawie połowę mniej niż obecnie.
Ale wyrównujemy tylko zarobki czy również wszystkie ceny produktów i usług. Bo jeśli wszystko równamy to super, że będę mógł kupić iphone'a w tej samej cenie co w USA, czy Francji. Jak tak to masz mój głos Polzka. Możesz zmieniać świat :)
@21
optymista.
Ale biorac pod uwage postepy w automatyzacji istnieje mozliwosc, ze spora czesc ludzkosci w dajacej sie przewidziec przyszlosci znajdzie sie bez jakiejkolwiek pracy. Byc moze taniej bedzie im wtedy dac jakies pieniadze niz czekac az zrobia rewolucje. No chyba, ze wczesniej wojna wszystko zresetuje.
kilka porównań:
http://www.numbeo.com/cost-of-living/compare_cities.jsp?country1=Poland&city1=Warsaw&country2=United+Kingdom&city2=London
Local Purchasing Power in London is 14.80% higher than in Warsaw
http://www.numbeo.com/cost-of-living/compare_cities.jsp?country1=Poland&city1=Warsaw&country2=Brazil&city2=Rio+De+Janeiro
Local Purchasing Power in Rio De Janeiro is 47.72% lower than in Warsaw
http://www.numbeo.com/cost-of-living/compare_cities.jsp?country1=Poland&city1=Warsaw&country2=United+States&city2=Los+Angeles%2C+CA
Local Purchasing Power in Los Angeles, CA is 89.50% higher than in Warsaw
http://www.numbeo.com/cost-of-living/compare_cities.jsp?country1=United+States&country2=United+Kingdom&city1=Las+Vegas%2C+NV&city2=London
Local Purchasing Power in London is 44.11% lower than in Las Vegas, NV
http://www.numbeo.com/cost-of-living/compare_cities.jsp?country1=Australia&country2=United+Kingdom&city1=Sydney&city2=London
Local Purchasing Power in London is 24.33% lower than in Sydney
http://www.numbeo.com/cost-of-living/compare_cities.jsp?country1=Poland&city1=Warsaw&country2=India&city2=Delhi
Local Purchasing Power in Delhi is 1.65% lower than in Warsaw
http://www.numbeo.com/cost-of-living/compare_cities.jsp?country1=Poland&city1=Warsaw&country2=Greece&city2=Athens
Local Purchasing Power in Athens is 37.50% lower than in Warsaw
http://www.numbeo.com/cost-of-living/compare_cities.jsp?country1=Poland&city1=Warsaw&country2=Italy&city2=Naples
Local Purchasing Power in Naples is 3.51% higher than in Warsaw
http://www.numbeo.com/cost-of-living/compare_cities.jsp?country1=Poland&city1=Warsaw&country2=Japan&city2=Tokyo
Local Purchasing Power in Tokyo is 32.57% higher than in Warsaw
http://www.numbeo.com/cost-of-living/compare_cities.jsp?country1=Portugal&country2=Poland&city1=Lisbon&city2=Warsaw
Local Purchasing Power in Warsaw is 24.65% higher than in Lisbon
Oczywiście! Choć wiadomo, że to utopia. W idealnym świecie nie ma już gdzie przerzucać pracy, aby wykorzystywać kolejne narody jako tanią siłę roboczą. Jest ona więc umiejscowiona tam, gdzie powstają jej źródła. W teorii dążymy do tego, czego przykładem mogą być Chiny. Nie myślę tu o idealnie i odgórnie narzuconej płacy, a raczej o zdroworozsądkowej sytuacji, w której koszt wytworzenia jakiejś rzeczy jest podobny w każdym miejscu globu. Gdyby na świecie nie było tylu egoistycznych dupków, którzy patrzą jak zabrać sąsiadowi i szybko się wzbogacić, kiedyś mogłoby dojść do takiego stanu. Ale najpierw się powyrzynamy - z powodu różnic. Kiedyś myślałem, że taki scenariusz to czarne SF, teraz coraz częściej myślę, że dożyję dnia, w którym media doniosą o "lokalnym ataku jądrowym", a potem zamilkną. Przerażeniem napawa tylko, że Polska jest jedną z pierwszych potencjalnych ofiar takiego scenariusza.
Ile się zarabia w danym kraju nie ma znaczenia, cały system kształcenia i wyzysku został tak mądrze opracowany, aby 98% ludzi po skończeniu kilku beztroskich lat życia już do końca swojego życia musiały pracować. Najpierw szkoła (albo i nie), a potem praca i najlepiej do śmierci. Zarobki w granicach każdego kraju są dość proporcjonalne i mają być proporcjonalnie niskie, aby ludzie musieli po prostu pracować aby przeżyć. Mało kto może sobie pozwolić na rok, czy kilka lat urlopu. Kult pracy wpaja się od małego, praca jest zaszczytem, więc musicie się dobrze uczyć aby potem mieć dobrze płatną pracę. Zrównanie zarobków nie ma sensu, bo globalnie to nic nie zmieni. Od czasów starożytnych, kiedy pojawili się bardziej inteligentni od otoczenia istniał układ piramidy, który istnieje do dzisiaj, w niektórych krajach są jeszcze królowe ;). Za 200-300 lat może to się zmieni, znikną pieniądze, roboty zastąpią ludzi, a ludzie będą po prostu żyć. Człowiek prehistoryczny, był bardziej wolny niż człowiek XXI wieku.
Nie mam czasu na dłuższą wypowiedź, ale nie zgadzam sie, że człowiek prehistoryczny był bardziej wolny. Jego czas zajmowała tak samo mocno praca, tylko że skoncentrowana na zdobyciu pożywienia i zapewnienia warunków umożliwiających przeżycie. Również wtedy społeczności funkcjonowały na zasadzie piramidy, choć takie wnioski można wyciągnąć jedynie na podstawie domniemań i znajomości ludzkiej natury. I żeby nie zostać źle zrozumianym - nie uważam, aby jakieś celowe zrównanie płac było panaceum na lepszy świat, ale w teorii mogłoby wytrącić z rąk broń chciwym korporacjom. Nie widzę też nic złego w "kulcie pracy", bo myślę, że człowiek pozbawiony jej konieczności zacznie się degenerować szybciej niż da się to wyobrazić. Twoja wizja świata jest kusząca, ale tylko w założeniu, że te zmiany wiązały by się ze zmniejszeniem populacji ludzkiej o miliardy. Inaczej widzę w tym początek chaosu i końca naszego gatunku. O ile w ogóle dożyjemy takich czasów.
Jakiekolwiek idiotyczne idealizmy, próbujące rzeczywistość podciągać pod myśl powinny być natychmiastowo rugowane.
Już mieliśmy system, w którym wszyscy mieli mieć po równo - podziękuję :)
[26] nauczyciele mają raz na kilka lat ''urlop zdrowotny''. Chociaż w sumie po tych kilku latach tortur to im się chyba należy
[1] Pewnie by Ci się odechciało tej równości, jakbyś za najtańszy T-shirt płacił 300 PLN, bo nie uszyje go chińczyk / hindus który dostaje 50 dolarów miesięcznie, tylko chińczyk / hindus, który dostaje 20 dolarów za godzinę ;-)
Regis - nawet w UK mogę uszyć sobie koszulę do garnituru za 70 funtów, a więc za 350 złotych. Tiszert nigdy by tyle nie kosztował. Fakt, że ceny by wzrosły, ale z czasem wróciłyby chyba do normy.