Nie twierdzę, że to gra zła, ale zupełnie nie rozumiem zachwytu nad nią. A szkoda bo początek był naprawdę niezły. Przedstawienie Lary jako człowieka a nie "terminatora" było strzałem w dziesiątkę. Byłem zachwycony perspektywą rozgrywki opartej na przetrwaniu, chowaniu się, zagadkach. No ale niestety po chwili czar prysł - Lara stała się wyszkolonym terminatorem, a zagadki cóż - małpa z downem dałaby radę przez nie przebrnąć. Przede wszystkim zawiedziony byłem jednak światem w jakim przyszło nam się poruszać. Zbyt schematyczny - otwarte lokacje zapełnione sztucznie wyglądającymi i powtarzalnymi klifami i linami. Wszystkie grobowce skonstruowane w ten sam sposób - wąski korytarzyk i większe pomieszczenie z banalną zagadką. Widoków jak na lekarstwo - w pamięć zapadła mi jedynie wspinaczka Lary po drabinie do nadajnika. Fabuła bez zaskoczeń - porwanie, szczęśliwy ratunek, oczywiście heroiczna walka i przebijanie się przez milion wrogów, ucieczka i happy end. -.-
Nie musiałeś specjalnie do tego celu, zakładać nowego wątku.
Nowy Tomb Raider jest bardzo kozacki, przeszedłem za dwoma posiedzeniami, co mi się nie zdarza przy nowych grach prawie w ogóle.
Dlaczego nagle popularne stało się to ''jeżdżenie'' po ostatnim Tomb Raiderze?
Masz rację. Tomb Raider zalicza się do gier przeciętnych choć nie jest źle na tle innych, nowych tytułów.
Tak, tylko ty uważasz, że nowa Lara jest przecięta. Dla mnie najnowsza odsłona to gra roku i to najlepsza część w całej serii. Miała wszystko to co poprzednie odsłony + dużo więcej.
Najbardziej mi się nie spodobała sztuczność świata-lokacji. Wszystko było jakby zbyt poukładane ( wiem był ropierd** ale mam nadzieję że wiecie o co mi chodzi ), schematyczne. Np. w serii Uncharted wszystko było bardziej naturalne, szczegółowe nie tak schematyczne
Dlaczego nagle popularne stało się to ''jeżdżenie'' po ostatnim Tomb Raiderze?
Bo jeżdżenie po gta v zrobiło się juz nudne i trzeba znaleźć nowy cel ?
ale mam nadzieję że wiecie o co mi chodzi
Nie
W sumie to po wszystkim można jeździć bo nie ma idealnych gier. Ale Tomb Raider poszedł całkiem w innym kierunku. Grając nie czułem klimatu przygody tylko klimat rambo
Dlatego, że gra nieco odbiega od formy "przygodowej", a serwuje nam coś bardziej na lekką modłę Asasyna ze strzelaniem?
Ja tam nigdy nie byłem fanem Tomb Raidera i zupełnie mi nie przeszkadza konwencja najnowszej części (poza tym, że nie lubię, gdy w grach narzuca mi się sterowanie laską, więc choćby z tego względu bardziej przemawia do mnie podobna w duchu seria Uncharted). Ba, ta część podeszła mi bardziej niż jakakolwiek poprzednia!
Nie mówię, że to jakaś rewelacyjna gra (i na pewno nie gra roku 2013), ale także nie jest to moim zdaniem gra przeciętna. Uważam, że to po prostu tylko i aż bardzo dobry tytuł. Dla mnie 8/10.
Zgadzam się w 100%. Nowy tomb raider to zero myślenia/grobowców/liniowe lokacje, zero zagadek(jedynie pamiętam jakiś moment z windą co nawet zagadką nie był, tylko durnym przedłużaczem). Do starych klimatycznych tomb raiderów się nie umywa. Ten kto nie lubił starych tombów może polubić to nowe coś. Fani i normalni ludzie lubiący stare długie części zawiodą się totalnie. Moja opinia z innego wątku:
Większości oceniających pewnie nie grała w stare dobre KLIMATYCZNE tomb raidery(mowa szczególnie o 3 i 4 części)
No ale cóż poradzić liniowce teraz mają popyt. Ciekawe czy doczekamy się czasów gdzie gry w których trzeba myśleć będą trafiać na rynek(mowa o tytułach AAA).
No i żeby to miało jakąś długość.. W czwartą część można było grać dobry miesiąc. Najnowszego "tomb raidera" można przejść w pare dni... Gra dobra, ale w porównaniu do starych części to syf... smutna prawda
Kurde jak ja bym chciał tomb raidera ponownie osadzonego w egipcie. Z zagadkami, grobowcami(w których siedzi się godzinami), pułapkami, różnorodnością... Żeby można było jakieś egipskie znaki odkrywać i arktefakty, żeby były różne ,ciekawe potwory, które trzeba pokonać sprytem, a nie nawalać ołowiem, aby powalić.
Tego wszystkiego brakuje w nowej części. Fabuła i inne postacie(Von Croy FTW) to też śmiech na sali... Zero w ogóle tajemniczości. Wyobrażałem sobie, że będziemy sami musieli przetrwać na wyspie, będziemy zwiedzać grobowce i gubić się w nich. Grobowce okazały się głupią skrzyneczką których jest porozrzucanych kilkanaście, a postacie spotkaliśmy po godzinie gry..
Gra bez szału, fajnie się skakało, ładne QTE i grafika. No i strzelało też się fajnie. Gra bez szalu, napewno nie gra roku, żeby tytuł przynajmniej był inny, a tak to szkoda gadać... 7/10 dla mnie maks, spory zawód.
Nie znam za dobrze serii TR. Dawno temu grałem w demo pierwszej części pod DOSem, a później przez chwilę w Legendę i Anniversary. Obie całkiem przyzwoite gry.
W nowego TR nawet chciałem zagrać, bo styl graficzny i wygląd nowej Lary przypadł mi do gustu. Jednak jak zobaczyłem ten cały festiwal QTE na fragmentach gameplayu, to grę po prostu skreśliłem.
Pomysł na survivalowy charakter Tomb Raidera nie jest zły, o ile zrobić go dobrze. Moim zdaniem powinno wyglądać to tak, że bierzemy craftowanie z Minecrafta tj. tworzenie podstawowych narzędzi, zdobywanie drewna, tworzenie pochodni, broni itd. Łączymy to ze światem na wzór Dark Souls, czyli na własnych błędach uczymy się co zrobić by przetrwać. Do tego po świecie gry krążyliby oprawcy, czy kimkolwiek jest to mięso armatnie w TR, a AI dbałoby o to, że w miejscach gdzie dostrzeżono Larę pojawiało się więcej patroli, a głównym celem AI byłoby znalezienie kryjówki Lary, bądź jej pojmanie.
Lara powinna mieć statystyki trochę na wzór tych z The Sims. Powinniśmy zadbać o to, żeby była najedzona i mogła od czasu do czasu zdrzemnąć się w bezpiecznym miejscu.
W celu ukończenia gry należałoby odkryć jak sprowadzić pomoc, czy wydostać się z wyspy, a do tego musielibyśmy zapuścić się w lokacje pełne wrogów, co wymagałoby zdobycia odpowiedniego sprzętu.
Oczywiście żadnych QTE, wąskich liniowych korytarzy, czy nawet bezpośrednio zlecanych zadań i minimapy. Wyspa mogłaby dodatkowo skrywać jakieś starożytne ruiny, jak przystało na Tomb Raidera.
Nadal nie wiem skad zarzut ze gra to festiwal QTE. Poza samym poczatkiem, wywazaniem drzwi/skrzyn, ktorych za wiele nie ma i jednym momentem, ktory mialem przed chwila nie zwrocilem uwagi bym co chwile mial QTE.
Nowy TR dał graczom innych platform namiastkę świetnej serii Uncharted od Naughty Dog i myślę że z tego zadania Lara Croft od Square Enix wywiązuje się z nawiązką.
zyciejakwmadrycie-->Nacisk poszedł na inne elementy przede wszystkim walkę i część platformową(nie że była jakaś trudna za to widowiskowa i emocjonująca).
Kto nie miał banana na twarzy gdy Lara wlazła na wieżę radiową, albo grymasił się przy opatrywaniu nogi we wraku samolotu? :)
Autorze wątku, masz mój miecz! :) Zgadzam się w zasadzie z każdym słowem, szkoda, że fanboje Lary (i tak wam nie da!) nie potrafią dostrzec tego, że ktoś może mieć odmienne zdanie i od razu wyskakują z "hejterami". Gra jak najbardziej przeciętna, przechodzi się w zasadzie sama, ale też miała swoje momenty (np. wieża)
Co mnie boli chyba najbardziej; jak na tak ogromne pałowanie się nad elementami surwiwalowymi przez twórców przed premierą, to było z nich chyba tylko zabicie jednego jelonka i rozpalenie ogniska, co było pokazywane chyba przy każdej okazji. :D Wkurzały mnie też te straszliwe stęki i kwęki, które oczywiście nie przeszkadzały w wybiciu przez Larę populacji kilku wiosek. Do tego mam wrażenie, że granie na emocjach gracza było dosyć tanie.
Podpisuje się pod każdym kto uważa, że ta gra jest przeciętna. Nie jest zła, ale nie jest to nic specjalnego. Właściwie gdyby nie było o niej tak głośno w necie to już dawno bym o niej zapomniał.
Nie jestem fanboyem, ale grałem w sumie wszystkie części zaczynając od dwójki z przestojem na AoD i spinoffie GoL. osobiście uważam, że nowy Tomb to bardzo solidna gra ale... Ale zabrakło potrzebnego survivalu , który jak wiemy był potrzebny tylko do ulepszania broni :P Zabrakło też jak wspomnieliście większej swobody w eksploracji pobocznych grobowców, jednak samo dotarcie do nich często stanowiło zagadkę samo w sobie. I jakaś taka przewidywalność. Jak chodziliście to wąskiej drewnianej kładce na kanale ściekowym wiadomym było, że kładka się złamie i Lara wpadnie (naleciałości zręcznościówek i platformówek). Dużo akcji, wybuchów, jednak kiedy Lara tak nie robiła? Kto pamięta głównego bossa z trójeczki? :)
Kto nie miał banana na twarzy gdy Lara wlazła na wieżę radiową, albo grymasił się przy opatrywaniu nogi we wraku samolotu? :)
Ja miałem banana na twarzy, gdy ktoś zaczął twierdzić, że to coś jest grą roku. Gusta są różne, no ale bez przesady.
Tak, tylko ty uważasz, że nowa Lara jest przecięta
Pół wątku tak uważa. Ja nawet posunę się dalej. Ta gra to zwykły skrypt, który prowadzi nas od punktu A do punktu B. Gdyby nie to, że musiałem używać klawiszy WASD, to bym pomyślał, że film oglądam.
Gra praktycznie taka sama jak każda inna strzelanka AAA z trzeciej osoby. Komu takie gry pasują, temu pasują, komu nie, temu nie, nie ma się o co kłócić.
Nie, mi się gra nie podoba, ale mi się praktycznie nic AAA ostatnio nie spodobało. Poza skyrimem.
Dla mnie jest lepsza od przereklamowanego Uncharted. Zdecydowanie ciekawsze misje, pół otwarty świat, modyfikacje itp.
Ta gra to zwykły skrypt, który prowadzi nas od punktu A do punktu B
To co dopiero powiedzieć o Uncharted?
Po prostu jak ktoś lubi gry akcji tpp to mu raczej będzie się podobać, a jak nie to niech nawet nie tyka.
Skoro dla kogoś minusem jest prowadzenie za rączkę to nie mam pytań. To filmowa strzelania przecież.
Nowy TR dał graczom innych platform namiastkę świetnej serii Uncharted od Naughty Dog i myślę że z tego zadania Lara Croft od Square Enix wywiązuje się z nawiązką.
Dokładnie, mało takich gier na PC, a jak już coś powstało to kazdy przywitał z otwartymi ramionami. Oceny tej gry mówią same za siebie - 4499 ocen użytkowników - średnia 9,4 - mimo że gra naiwna i skopiowana to zapotrzebowanie było.
Mursh [22]
Ta gra to zwykły skrypt, który prowadzi nas od punktu A do punktu B.
Wymień gry akcji TPP z ostatnich 5, 10, 15 albo 20 lat, które nie są "zwykłymi skryptami, które prowadzą nas od punktu A do punktu B".
I? Coś jeszcze? Czy tylko nowy TR jest wśród gier akcji TPP jednym jedynym "zwykłym skryptem, który prowadzi nas od punktu A do punktu B"?
BTW. Pomijam już to, że AC też jest zwykłym skryptem. Ba, w AC III nawet nie dali możliwości podjęcia ostatecznej decyzji, o co się aż prosiło!
To co dopiero powiedzieć o Uncharted?
Nvm, nie grałem.
Wymień gry akcji TPP z ostatnich 5, 10, 15 albo 20 lat, które nie są "zwykłymi skryptami, które prowadzą nas od punktu A do punktu B".
A w czym jest od nich TR lepsze? Czemu w przypadku COD-a nie mówimy o tym jaki on jest świetny, a raczej o tym, czemu jest taki liniowy? Skoro TR jest takie super, to COD powinien być grą roku.
W obydwóch grach widzę jednakową liniowość.
Grałem w TR. Po 20 minutach wyłączyłem, odinstalowałem i nigdy więcej nie zagrałem. Nie rozumiem większości zachwytów nad tą grą. Może grałem za krótko. W każdym razie nigdy to niej nie wrócę.
---------------------------------------------------
W wymienianie tytułów się bawić nie będę, bo nie chce mi się grupować poszczególnych gier. Równie dobrze do TPP mógłbym zaliczyć GTA V, które jest sandboxem.
Mursh [30]
A w czym jest od nich TR lepsze?
A czy ja piszę, że TR jest w czymś lepsze? Nie. To, czy nowy TR jest lepszy czy gorszy, to niech każdy sam sobie odpowie.
Ja wskazuję jedynie absurd, którym jest zarzucanie (zwłaszcza po 20 minutach grania...) z założenia oskryptowanej grze akcji TPP prowadzącej od punktu A do punktu B, że jest oskryptowaną grą akcji TPP prowadzącą od punktu A do punktu B. Tak jakby żadna inna gra akcji TPP nie była oskryptowana i nie prowadziła od punktu A do punktu B. Ba, jakby żaden wcześniejszy TR taki nie był!
A czy ja piszę, że TR jest w czymś lepsze?
Ale piszą tak ci, którzy twierdzą, że to gra roku.
Według mnie ta gra jest co najwyżej przeciętna. Rzadko się zdarza, że po 20 minutach odechciewa mi się grać. Napisałbym że jest beznadziejna, jednak za krótko grałem.
A w grach TPP można wprowadzić jakąś swobodę. Jednak skoro graczom takim jak Ty się podoba to co jest, bo w końcu wcześniej też tak było, to po co to zmieniać.
I? Coś jeszcze?
A to mało ci jeszcze, przecież ci podałem 7 gier.
Ale skoro chcesz to masz jeszcze kilka: Seria Just Cause, seria GTA, Red Faction: Guerilla.
BTW. Pomijam już to, że AC też jest zwykłym skryptem.
Wytłumacz mi proszę jak sandbox z otwartym światem może być "skryptem prowadzącym z punku A do B"?
Gameplay oparty na przechodzeniu z punktu A do B nie jest jeszcze zły. Problemem jest to, że gra prowadzi gracza za rączkę. Mechanika gry powinna być tak skonstruowana, by gracz sam znajdował te właściwe rozwiązanie, a jednocześnie miał poczucie wolności. Dobrym przykładem jest Dark Souls. Ta gra też jest w gruncie rzeczy liniowa, bo do jej ukończenia trzeba wykonać szereg określonych czynności, które w zasadzie sprowadzają się do dotarcia w określone miejsca. To co wyróżnia tę grę na tle TR i innych gier TPP, to fakt, że to gracz sam musi to wszystko odkryć. Świat gry jest niby otwarty, ale mimo to kolejność zwiedzania lokacji jest ściśle określona, bo idąc w niewłaściwe miejsce nie zajdziemy zbyt daleko, bo przeciwnicy będą zabijać nas spojrzeniem (w przeciwieństwie do oczekiwanego efektu zabicia jednym ciosem). Jak już znamy dobrze grę i układ lokacji, to zaczynając nową postacią możemy udać się od razu do trudniejszych lokacji po znacznie lepszy ekwipunek. Będzie to trudne, ale za to nagroda wspaniała.
Innym dobrym przykładem nieliniowego TPP jest seria Hitman, choć bez ostatniej słabiutkiej części. Każde kolejne zlecenie w tych grach to mały sandbox. Każdą misję można robić na kilkanaście różnych sposobów odnajdując jednocześnie optymalną ścieżkę w której wykonamy misję tak, że nie tylko nikt nie zauważy obecności zabójcy, ale również wszystkie zabójstwa zostaną upozorowane jako wypadki.
Branża gier zatoczyła koło i powtarza te same błędy co 20 lat temu. Na X360 i PS3 gry przypominały pozycje z Atari 2600. Dawniej mówiło się, że hi-score przestał liczyć się wraz z wejściem NESa, ale powrócił na X360 i PS3 wraz z achievementami. Teraz wkraczamy w nową generację, a współczesne gry powtarzają błędy Segi CD. Wówczas też wszyscy zachwycali się interaktywnymi filmami. Wspaniała jak na ówczesne czasy grafika i same QTE. Technologia może prostsza, ale gry w gruncie rzeczy tak samo słabe jak dziś. W tamtych czasach rynek próbowały podbić również hełmy 3D, brzmi znajomo? Zaś Nintendo stworzyło przenośną konsolkę 3D, która była największą porażką tej firmy. Teraz też mają konsolę z 3D, ale konsola utrzymała się na rynku tylko dzięki dobrym grom, a nie 3D.
Kolejna cecha lat 90 to mnóstwo konsol na rynku: SNES, Genesis, Neo-Geo, Atari Jaguar, 3DO i jeszcze kilka mniej popularnych. Dziś mamy PS4, X1, X360 i PS3 nadal żyją, Wii U, niedługo na rynek ruszą Steam Machines, a na rynku mobilnym mamy OUYA i jej klony.
Następna rzecz, w pierwszej połowie lat 90 na PC w końcu pokazały gry, które zostawiły konsole daleko w tyle chociażby Wolfenstein 3D, Doom, X-COM, Civilization, czy gry Lucas Arts. Dopiero wydany kilka lat później PSX miał podobne możliwości. Obecnie mamy Kickstartera, wczesny dostęp i potężny rynek gier niezależnych. Dziś ponownie PC wyznaczają nowe kierunki rozwoju gier, a iOS jest Amigą naszych czasów.
Gdyby Lara została ugryziona przez pająka w ... i było pokazane jak sobie wyciska ten ... to też bym miał banana :D
Ja nie jezdze po ostatnim TR, bo to nie jest przecietna gra. Dla mnie to po prostu juz nie jest Tomb Raider, tylko kolejny survival na rynku. Zreszta od czasu TR Legend, gdy Lara otrzymala ten swoj cieniutki glosik, juz zaczelo mi cos nie pasowac, a co do Anniversary, to w zasadzie sam nie wiem co myslec, bo remake troche jednak okroil pierwsza czesc. Niektorzy gracze zreszta juz po wyjsciu AoD byli sceptycznie nastawieni do next-genow, ja od kiedy zagralem w Mists of Avalon powoli zaczynam przyznawac im racje, bo fanowska gra wyciska z silnika TR4 tyle, ze nie byloby dla mnie problemu kupic ja w sklepie (nie bylaby chyba nawet specjalnie droga, bo kupilem wszystkie czesci bez 2013 za 20 PLN w Biedronce ...)
Na chwilę obecną Tomb Raider 2013 mi się najlepiej podoba, ze wszystkich Tomb Raiderów.
