Czy są jeszcze na ulicach skrzynki pocztowe? Tak sobie pomyślałem, że chyba już dawno nie widziałem czerwonej, pocztowej skrzynki. A może ludzie już nie wysyłają listów i skrzynki niepotrzebne są?
U mnie w okolicy zdemontowali wszystkie 4 które kojarzyłem. Została jedna przy samym budynku poczty.
To tak samo jak z budkami telefonicznymi chyba - ich czas przeminął ;) W każdym razie ja nie wyobrażam sobie, żeby w dzisiejszych czasach opłacało się poczcie utrzymywać pracowników, którzy odbierają pocztę ze skrzynek.
Korespondencja pisemna tzw. listy w dzisiejszych czasach ustępują innym o wiele szybszym sposobom komunikacji. Obecnie listów wysyła się bardzo niewiele, przez co widoku skrzynki np. w mojej miejcowości można uświadczyć jedynie koło budynku Poczty Polskiej.
mirencjum=> jesteś chory? Dlaczego nie stworzyłeś ze swojego szablonu wątku o tym jak Państwo Polskie niszczy pocztę?
http://wyborcza.biz/biznes/1,101716,9411124,Poczta_Polska_umiera__Czy_znajdzie_sie_ktos__kto_ja.html
.:Jj:. --> mirencjum=> jesteś chory? Dlaczego nie stworzyłeś ze swojego szablonu wątku o tym jak Państwo Polskie niszczy pocztę?
Ile lat skrzynki wisiały na ulicach, poczta polska była wzorem i chlubą? Teraz dopiero banda niedouczonych watach prezesów i innych pasożytów niszczą wszystko na amen.
Lepiej tak?
Co jest przeszkodą by zrozumieć że ludzie nie korzystają już z listów jako głównej formy komunikacji a dawna hegemonia była powodem braku konkurencji?
Lepiej tak?
I kiedy PP była wzorem i chlubą?
W 1967 roku? Mirencjum, naprawdę....
niedouczonych
A wiedzą czy doświadczeniem w zarządzaniu któregokolwiek przewyższasz?
No. Więc wiesz.
Teraz dopiero banda niedouczonych watach prezesów i innych pasożytów niszczą wszystko na amen.
Nie, poczte niszcza pracownicy, ktorych mentalnosc, tak jak twoja, zatrzymala sie na prlu.
I kiedy PP była wzorem i chlubą?
OBROŃCY POCZTY GDAŃSKIEJ
"A wiedzą czy doświadczeniem w zarządzaniu któregokolwiek przewyższasz?"
"Co robić, aby przeżyć? Poczta Polska wielokrotnie pytała już o to firmy doradcze. Analizy dla niej przygotował m.in.: KPMG Advisory SA, Audytel, Eisei Pirst i A.T. Kearney. Poczta w ciągu ostatnich czterech lat analizowała też swój system informatyczny, ustalała strategię, oceniała współpracę z TP SA. Zamawiała też m.in. projekt nowego logo Poczty (trąbka zamiast na niebieskim tle jest na czerwonym)."
Ile trzeba mieć fakultetów, by za państwowe pieniądze utrzymywać prywatne firmy pasożytniczo-doradcze? To jest sztuka rządzenia!
Nie wiem jakim cudem masz wciąż te cztery gwiazdki.
Kiedyś byłeś znany z tego że pomagasz ludziom. Teraz robisz z siebie na każdym kroku pośmiewisko. I masz pretensje że nazywają Cię komuchem bo potępiasz wymuszone nadgodziny w pracy (sic!). Naprawdę nie widzisz tego? Czy po prostu świetnie się bawisz?
Pomijając kwestie merytoryczne za ten cały spam linkami z GW powinieneś dostać z -150pkt do rankingu.
.:Jj: --> Teraz robisz z siebie na każdym kroku pośmiewisko.
Ten się śmieje, kto śmieje się ostatni. Ja jestem cierpliwy.
Jest u mnie w mieście pod pocztą. (i jeszcze 2-óch miejscach)
Jak zniosą prawny monopol na dostarczanie przesyłek poniżej 50 gramów to Poczta Polska padnie. W najlepszym wypadku będzie siedziała w cieniu prywatnych firm, tak jak w przypadku większych przesyłek.
[17] Otóż to - najgorsze jest wymuszanie wysyłania pism do urzędów czy sądów przez jedynie słuszną Pocztę Polską - relikt komuny. Owszem, co do historycznej roli poczty to się trzeba z mirencjumem zgodzić, ale obecnie to burdel na kółkach i to nie przez prezesów, tylko śmierdzące naftaliną baby w okienkach - relikt komuny.
gladius reloaded --> ...ale obecnie to burdel na kółkach i to nie przez prezesów, tylko śmierdzące naftaliną baby w okienkach - relikt komuny.
Ile czasu minęło od obalenia komuny? Ilu prezesów z coraz to lepszymi pomysłami się zmieniło? Te baby w okienkach podejmują decyzję? To po kiego te barany na stanowiskach? No, chyba że mają zlecenie obniżenia wartości przedsiębiorstwa i ułatwienie zagarnięcia rynku innym podmiotom.
Otóż to - komunę obalono jakiś czas temu, a poczta została państwowa. Baby w naftalinie siedzą tam jak pączki w maśle, a związki zawodowe wymuszają zbyt wysokie zatrudnienie. Klientów i swoją pracę mają gdzieś bo uważają, że jest zagwarantowana do emerytury, jak to w komunie.
@mirencjum
Barany na stanowiskach to bolączka firm kontrolowanych przez państwo. Z koleją jest tak samo. Jeśli prezes jest zły to firma upada, bo niszczy ją konkurencja.
Mr. Rogerss --> I o to mi chodzi. Przypadkowi mądrale swoimi decyzjami niszczą firmy z wieloletnim dorobkiem i gotową bazą. W innych krajach jakoś państwowe firmy mają się dobrze i nikt swoim działaniem ze stołka prezesa nie ułatwia zdobycia rynku dla konkurencji. Jeśli chodzi o konkurencję to inpost jest gdzieś umiejscowiony w osiemnastym wieku i głębokiej Azji. To jest porażka z tymi emerytowanymi doręczycielami lub rencistami z pierwszą grupą mającymi problem z czwartym piętrem. Czy ja oczekując na doręczyciela z inpost mam mieć przygotowany zestaw do reanimacji listonosza? Czyli u konkurencji też nie liczy się jakość usług, tylko oby taniej i byle jak.
@mirencjum
Żeby pozbyć się ryzyka "przypadkowego mądrali", należy firmę sprzedać z licytacji. Po co utrzymywać ją w rękach państwa skoro wiadomo, że prywatne działa lepiej? A jak ci nie pasuje emerytowany doręczyciel to sprawy załatwiasz u konkurencji.
taki to paradoks panstwowych molochow. i taki to paradoks polski i polakow. i bede to powtarzal w kazdym watku.
u nas po prostu kazdy pier...i panstwowe.
i mirencjum ma racje i gladius ma racje. to wina i prezesow i pracownikow. pracownik mysli, ze praca pewna, wiec moze pierd...c, bo przeciez panstwowe nie upadnie - co najwyzej rzad dolozy, a jak nie dolozy to pojdziem pod sejm. prezes traktuje posade jako odskocznie do jeszcze lepszej posady, prace ma dzieki koneksjom, na zarzadzaniu zna sie tyle co i ja.
w polsce brak identyfikacji pracownikow czy kadry zarzadzczej z panstwowym przedsiebiorstwem, kazdy traktuje panstwowe jako prywatna dojna krowe. i to jest widoczne na kazdym szczeblu.
z racji prowadzenia interesow w sektorze zamowien publicznych mam dosyc szeroki kontkakt z roznym przekrojem przedsiebiorstw i urzedow i czesto czy to prawcownicy czy to zarzadcy pozwalaja sobie na mniej oficjalny ton rozmow na temat sytuacji lokalnej czy okolo przedsiebiorczej. i to co sie slyszy budzi tylko zgroze.
w 3/4 przypadku mentalnosc ludzi pozostala w tym zakichanym prl-u. dlatego wydajnosc pracy polakow jest najgorsza w europie, dlatego jakosc prawa i warunkow do prowadzenia biznesu polska znajduje sie gdzies w polowie afryki, dlatego ze wszystkim u nas jest problem.
fajny przyklad ostatnio czytalem w jakims tygodniku na temat kolei, jakosci podrozy, wagonow, czystosci itp. ktos tam z kierownictwa stwierdzil, ze jak nie ma woli, zeby to poprawic, to sie tego nie poprawi. rzucil przyklad jak chcieli, zeby konduktorzy chodzac po pociagu rozlozyli ulotki z rozkladem jazdy czy promocjami na przejazdy to zwiazek zagrozil strajkiem i koniec koncow musieli wynajac zewnetrzna firme dla takiej uslugi.
i tak jest na kazdym polu w panstwowej branzy. w prywatnej jest lepiej acz niewiele.
ostatnio mialem sytuacje, ze problemem bylo znalezc sprzataczke do posprzatania. praca fizyczna, nie ma co ukrywac, ale raz - nie musisz miec zadnego wyksztalcenia. dwa - nie musisz miec zadnego doswiadczenia. trzy - jak sprzatasz dobrze - szybko, sprawnie i ci zajmie to 5 godzin zamiast 8 - nie interesuje mnie to, masz placone jak za caly etat, byle bylo czysto. warunki najnizsze wiec placa najnizsza - minimalna krajowa. ale jest umowa, sa jakies te urlopy (lub ekwiwalenty - jak kto woli) - jakies te standardowe warunki. jak ktos sie spisze to i jakas premia na swieta. urzad pracy przyslal mi bezrobotna kobiete, w srednim wieku. jak sie dowiedziala, ze za minimalna krajowa to stwierdzila, ze bardziej jej sie oplaca siedziec w domu z dziecmi, bo ona ma zasilek kilkaset zlotych. na moje pytanie, ze zasilek jej sie przeciez skonczy za jakies pare miesiecy - co wtedy? stwierdzila, ze wtedy bedzie sie martwila...
Są, nawet niedawno korzystałem ;]
Gladius cos tam ->
Otóż to - komunę obalono jakiś czas temu, a poczta została państwowa. Baby w naftalinie siedzą tam jak pączki w maśle, a związki zawodowe wymuszają zbyt wysokie zatrudnienie. Klientów i swoją pracę mają gdzieś bo uważają, że jest zagwarantowana do emerytury, jak to w komunie.
Znajomy , mial praktyki na poczcie przez rok, mowil, ze jest mega rozpierdol i czesto jest tak, ze za malo rak do pracy, bo w jednym czasie panie muszą zrobić parę rzeczy na raz, tak samo w mniejszych oddzialach poczty, 5 pan w srodku a tylko jedna przyjmuje do okienka bo reszta caly czas cos robi ( papierkowa robota).
Więc albo słabo jest z mobilnością pracowników, albo w niektórych sprawach brakuje pracowników.
Tak samo z PKP, duży dworzec, a 3 okienka tylko wolne, kolejki i często na styk się kupuje bilet.
Dobrze, że biletomaty wprowadzili.