Przed czescia główną wątku napiszę - tak, wiem, że to prawie miesiąc minął, ale dopiero teraz zacząłem się nad tym zastanawiać.
Mianowicie - chyba do 5 lipca można było dowozić oryginały świadectw do wybranych szkół ponadgimnazjalnych. Pojechał, oddał świadectwo + zdjęcia + karta zdrowia, wszystko ok. Tylko, że potem spojrzałem jeszcze na listy przyjetych - były po dwie do każdej klasy. Na jednej byłem, na drugiej nie (nawet nie wiem o co w tej drugiej chodziło). Domyślam się, że skoro dałem zdjęcia, kartę zdrowie i oryginalne świadectwo, do tego byłem na liście przyjętych (nawet w necie) jestem przyjęty, ale zachodzę w głowę o co chodziło z tą drugą listą. Czy przez to, że mnie tam nie było mogę mieć jakieś nieprzyjemności?
chyba jednak nie :)
poza tym niektore osoby byly na oby dwoch listach, wiec kompletnie nie wiem o co chhodzi...
ale skoro dalem wszystko co potrzebne do przyjecia to chyba jestem juz uczniem tego lo
Dominik1991 ma rację. Po ch... się pytasz na forum, zamiast zadzwonić do szkoły, lub popytać po kolegach? Co my jesteśmy? Że niby wszyscy mamy kule w której wszystko widzimy i na wszystko znamy odpowiedź? Tak? Jak nie ma cię na drugiej liście to chyba jest git, tak? Więc po co tak sapiesz? Czas pokaże o co chodziło.
spoiler start
Mi to od razu śmierdzi prowokacją i to słabą....
spoiler stop