Witam. Mam pewien problem z sąsiadem. Otóż po sylwestrze na moje podwórze przed blokiem przybłąkał się jakiś pies, więc moja rodzina go dokarmia (sąsiedzi też). Wszystko było dobrze przez jakiś czas, aż do teraz. W ciągu dwóch tygodni odwiedziła mnie dwa razy policja w związku z tym psem, że to niby agresywny jest, gryzie i ktoś przypisał nas jako właścicieli tego psa. Prawda jest taka, że to bardzo łagodny, mały pies (rasowy chyba, jest maści dalmatyńczyka), który boi się obcych i jest bardzo nieufny. Domyślam się, że dopóki będziemy tego psa dokarmiali, policja będzie nas odwiedzała. Za każdym razem tłumaczymy sytuację i policja odchodzi z kwitkiem. Jak się bronić przed taką agresją ze strony mściwego sąsiada? Dodam, że nie mamy pojęcia kto donosi, jest to na pewno ta sama osoba, z najbliższego otoczenia. Policja po entym donosie może tego frajera pociągnąć do odpowiedzialności?
nasraj sasiadowi na wycieraczke i zostaw kartke podpisana: Z Powazaniem - Dalmatynczyk
W ogóle mnie to nie śmieszy, to raz. Dwa- chyba nie czytałeś ze zrozumieniem, nie mam pojęcia kto donosi.
Jest to zapewne właściciel innego stwora/ewentualnie może nie znosić zwierząt. Pewnie też jako jeden z niewielu psa nie dokarmia i raczej zachowuje się wobec niego chłodno.
Popatrz, obserwuj jak będziesz mieć podejrzenie to idź pogadać grzecznie.
Nie wydaje mi się by mogli go pociągnąć do odpowiedzialności.
No dobrze, a teraz pytanie - czy podwórko to dobre miejsce na "hodowanie" przybłędy, po którym nie wiadomo czego można się spodziewać? Kto weźmie odpowiedzialność za niego, kiedy wpadnie na to, żeby kogoś ugryźć?
A sprzątacie po nim też?
To go wywieź do schroniska i będziesz miał spokój święty albo go oddaj komuś kto się nim zaopiekuje.
Zabierzcie psa do schroniska. Jeśli jest rasowy to możliwe że komuś zaginał. Zresztą takie dokarmianie nie ma sensu. Pojedziecie na wakacje etc. i pies przyzwyczajony do dokarmiania będzie pozostawiony sam sobie. Jeśli jakaś menda donosi to następnym krokiem z jego strony będzie pewnie otrucie psa albo coś w ten deseń.
Problem w tym, że pies ma dystans do wszystkich, ucieka. Ostatnio facet przyjechał, żeby psa wziąć, to po dwóch próbach sobie odpuścił. Jedzenie mu rzucamy, bierze je w pysk i ucieka, jeśli czuje zagrożenie. Z resztą jak już wspominałem, nie tylko my go dokarmiamy, ale i niektórzy sąsiedzi.
Nie wiem jak to dokładnie jest, ale ludzie ze schroniska powinni sobie chyba radzić ze złapaniem psa. Szkoda zwierzaka bo zaraz ktoś mu zrobi krzywdę albo rozwali go samochód.
Pies na pewno był w domu, widać, że dbano o niego. Jeśli zgłosiłbym do odpowiednich władz składanie fałszywych donosów, bądź naruszenie dobrego imienia (zniesławienie) zgodnie z odpowiednim paragrafem, dałoby to jakikolwiek rezultat? Pytałem dzisiaj policjanta, czy wie kto dzwoni do nich, niestety zwykli drogowcy dostają tylko cynk gdzie jechać i w jakiej sprawie od centrali.
"Witam. Mam pewien problem z sąsiadem. Otóż po sylwestrze na moje podwórze przed blokiem przybłąkał się jakiś pies, więc moja rodzina go dokarmia (sąsiedzi też). Wszystko było dobrze przez jakiś czas, aż do teraz. W ciągu dwóch tygodni odwiedziła mnie dwa razy policja w związku z tym psem, że to niby agresywny jest, gryzie i ktoś przypisał nas jako właścicieli tego psa. Prawda jest taka, że to bardzo łagodny, mały pies (rasowy chyba, jest maści dalmatyńczyka), który boi się obcych i jest bardzo nieufny. Domyślam się, że dopóki będziemy tego psa dokarmiali, policja będzie nas odwiedzała. Za każdym razem tłumaczymy sytuację i policja odchodzi z kwitkiem. Jak się bronić przed taką agresją ze strony mściwego sąsiada? Dodam, że nie mamy pojęcia kto donosi, jest to na pewno ta sama osoba, z najbliższego otoczenia. Policja po entym donosie może tego frajera pociągnąć do odpowiedzialności?
Problem w tym, że pies ma dystans do wszystkich, ucieka. Ostatnio facet przyjechał, żeby psa wziąć, to po dwóch próbach sobie odpuścił. Jedzenie mu rzucamy, bierze je w pysk i ucieka, jeśli czuje zagrożenie. Z resztą jak już wspominałem, nie tylko my go dokarmiamy, ale i niektórzy sąsiedzi.
Pies na pewno był w domu, widać, że dbano o niego. Jeśli zgłosiłbym do odpowiednich władz składanie fałszywych donosów, bądź naruszenie dobrego imienia (zniesławienie) zgodnie z odpowiednim paragrafem, dałoby to jakikolwiek rezultat? Pytałem dzisiaj policjanta, czy wie kto dzwoni do nich, niestety zwykli drogowcy dostają tylko cynk gdzie jechać i w jakiej sprawie od centrali. "
ja pierd**....dla ciebie problemem jest to, że jesteś "nękany" niż to, że dokarmiacie psa, który jako tako może stwarzać zagrożenie dla innych a to, że twierdzisz, że nie jest zagrożeniem jest funta kłaków warte bo niby na jakiej podstawie tak twierdzisz ? bo ciebie nigdy nie zaatakował ?
obdzwońcie odpowiednie służby, na pewno poradzą sobie nawet z uciekającym psem
albo nie... dalej dokarmiajcie psa, bo to jest takie właściwe, a sąsiadowi sprawę załóżcie w sądzie bo się wtrąca
@A_wildwolf_A
Wątek kierowałem do osób pełnoletnich. Nie do znieczulonej gimbazy. Z pretensjami do rodziców idź, że nie wychowali Cię w taki sposób, że bezbronnym się pomaga, zwłaszcza w takie pogody jak teraz.
Bierzesz kija, odwalasz robotę, do wora i do rzeki. Święty spokój, sąsiad szczęśliwy, wy nie tracicie kasy, policja nie nęka.
@grontix
Szkoda, że za takie słowa kar żadnych nie ma.
Chłopie ale pomyśl ile przez tego psiaka masz problemów chcesz się nie potrzebie stresować i denerwować rozumiem, że ci go szkoda ale lepiej dla ciebię byś go oddał komuś lub coś w tym stylu.
Ja ja nie znoszę takich psychicznych kundlofili. Dokarmiacie przybłędę i go przyzwyczajcie do "miejsca", a jeśli coś się stanie to kto beknie? Kto robi psu szczepienia? Kto zadba o kastrację / sterylizację, żeby nie powstała dzika hodowla? Kto zapłaci jak kundel poczuje się zagrożony i kogoś ugryzie? Taki sam deb|l jak ty już prowadził ostatnio nielegalne przytulisko (jak twoje) i skończyło się tak jak tu:
http://kobieta.onet.pl/zdrowie/pogryziona-przez-psy-kobieta-wciaz-wstrzasnieta-bylam-na-pograniczu-zycia-i-smierci/mq2s1
Chcesz mieć psa, to go weź do domu i tam trzymaj i się nim opiekuj, a nie patolu dokarmiasz zdziczałego kundla na podwórku i tworzysz zagrożenie dla innych. Tu jest naprawdę dziki kraj, że wzywa się policję tyle razy i żadnego efektu nie ma. Ten pies dawno temu powinien trafić do schroniska jak go nie chcesz. Zamiast go dokarmiać na podwórku i czekać aż zgryzie dziecko któremuś sąsiadowi sam go powinieneś zgłosić w samorządzie do złapania .
@Aurelius
To, że Ty wychowywałeś się w patologii, nie znaczy, że każdy tak miał.
Aureliusz- ja się z tobą zgadzam pies jest nie przewidywalny i jemu się nie wieży dla ciebie będzie misiem kochającym takim grzecznym że pomyślisz sobie a wypuszcze go niech sobie pogania po podwórku a za godzine przyjdzie do ciebie policja i powie że twój pies zagryzł małe dziecko. Weś to pod uwage.
Sto razy bardziej wolę zwierzakowi rzucić coś do jedzenia, niż pomóc komuś takiemu jak Wy...
Wiesz, że psu nie pomagasz? Fakt ma co jeść, ale poza tym nie ma gdzie mieszkać, nie ma opieki weterynaryjnej więc de facto tylko przedłużasz jego marną egzystencję. Chcesz mu pomóc? Weź do domu albo do schroniska. I mówi ci to osoba, która przygarnęła psa z ulicy.
W sumie to niezły pomysł tak uprzykrzyć życie sąsiadowi i ciągle o coś na niego donosić na policję.
Ja też ponawiam pytanie - czy za takie coś grozi jakaś kara?
W sylwestra powiadasz? To przez dwa miesiace psiak zyje sobie marnie i nikt nic z tym faktycznie nie zrobil? :O Gezys...
To po cholere zakładasz ten temat szukasz tutaj pomocy ? Jesteś chamski i nie możesz zrozumieć co inni o tym myślą !!!!
@szympek1818
Ja chamski? Ja tylko na chamstwo odpowiadam chamstwem.
Wracając do tematu, jak już wspominałem nie tylko ja go dokarmiam, sąsiedzi z mojego domu też go dokarmiają. Donosi ktoś z innego domu, komu to przeszkadza, a nie powinno, w końcu nie on płaci za to.
to, że niedawno skończyłeś 18 lat i poszedłeś na studia nie oznacza, że jesteś dorosły, tylko niedojrzałym pełnoletnim
bo gdyby było inaczej nie szukałbyś pomocy tu na forum, tylko zajął się tym jak dojrzały facet...
"Donosi ktoś z innego domu, komu to przeszkadza, a nie powinno, w końcu nie on płaci za to. "
tak, tylko zapłaci później kosztem dziecka, które pies uzna za intruza na swoim terytorium
Wracając do tematu, jak już wspominałem nie tylko ja go dokarmiam, sąsiedzi z mojego domu też go dokarmiają
To może zamiast szukać tego, który dzwoni po policję? Zbierz się z sąsiadami popytaj czy ktoś go nie chce wziąć do domu, a jeśli nie to wyświadcz psiakowi przysługę i oddaj go do schroniska gdzie przynajmniej będzie miał dach nad głową..... szczególnie, że mamy ZIMĘ!
@A_wildwolf_A
18 powiadasz? Chyba dziesiąt lat temu. Wymierz karę swojemu szpiegowi za błędne informacje.
Jeden telefon do schroniska, przyjada i psa zabiora.
A za dobre serce mozna beknac. Calkiem zreszta slusznie i w tym wypadku zasluzenie.
Art. 431. (KC) § 1.Kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy.
§ 2.Chociażby osoba, która zwierzę chowa lub się nim posługuje, nie była odpowiedzialna według przepisów paragrafu poprzedzającego, poszkodowany może od niej żądać całkowitego lub częściowego naprawienia szkody, jeżeli z okoliczności, a zwłaszcza z porównania stanu majątkowego poszkodowanego i tej osoby, wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego.
Ty sie tym psem wlasnie "poslugujesz".
@PrzemoDZ
W piaskownicy się razem nie bawiliśmy. Takie teksty do kolegów mów jak Ci pozwolą.
@poltar
Jeżeli kilka osób się opiekuje, to kto się psem "posługuje"?
Weś chłopie zamknij ten temat bo jeszcze usłyszysz coś nie przyjemnego bo w kółko powtarzasz jaki to jesteś poskodowany strasznie może jeszcze mamy ci współczuć ? Wystarczająco już usłyszałeś co masz zrobić masz całą noc na przemyślenia.
@szympek1818
Gdzie niby wspomniałem coś o tym, że poszkodowany jestem? Czytać ze zrozumieniem nauczyli? Po co wiecznie zamęt siejesz?
Jeżeli kilka osób się opiekuje, to kto się psem "posługuje"?
Tym się już zajmie sąd w razie ewentualnego problemu. Pytanie tylko czy pies musi naprawdę zrobić komuś krzywdę żeby dotarło do ciebie co trzeba zrobić?
Rozumiem, jeśli byłby to wielki pies, ale on nawet wielkości jamnika nie jest... Większe psy biegają luzem po mojej okolicy i jakoś nikt tego nie zgłasza.
Jeżeli kilka osób się opiekuje, to kto się psem "posługuje"?
Kazda osoba ktora regularnie go dokarmia w swietle prawa zostanie uznana za opiekuna. Wazna jest tu regularnosc wlasnie. Jesli ten pies wyrzadzi szkode lub krzywde - poszkodowany moze zgodnie w tym paragrafem od takich osob dochodzic swoich praw. Od szczegolow jest sad cywilny.
Sam wieloma zwiarzakami sie opiekowalem w zyciu (a i ze dwa psy porzybledy przygarnalem). Zawsze jednak zapewnialem im warunki bytowania, to nie bylo rzucanie ochlapow z okna na podworze. Zbyt szanuje sasiadow i otoczenie w ktorym zyje by robic z niego dzikie schronisko (ten pies bardzo szybko zapewne uznal ze to jest jego teren z latwym zarciem). A ze jest plochliwy to znaczy ze ktos mu krzywde zrobil. Z biegiem czasu to moze skutkowac czyms nieprzyjemnym dla innej osobyb (choc oczywiscie nie musi - duzo zalezy od samego psa).
Akurat jesli mowisz ze jest maly to raczej nie widziales dalmatynczyka to wielkie niemile i agresywne psy nie polecam ich hodowac w domu a szczegolnie z dziecmi.
To nie jest dalmatyńczyk. Po prostu ma taką sierść jak one, ale jest bardzo małym psem.
egon@beta, donosiciel jest burakiem, ze zamiast z Wami porozmawiać, dzwoni na policję, która i tak nic nie może zrobić. no chyba, że próbował kiedyś porozmawiać, ale byś go zwyzywal z sąsiadami od idiotów i znieczulikow jak ludzi w tym wątku...
To, co robicie z sąsiadami, jest nieodpowiedzialne. miło, ze macie empatie i troszczycie się o potrzeby jedzeniowe zwierzaka, ale to nie wystarczy i nie zwalnia Was z braku odpowiedzialności (której imo podjeliscie się dokarmianiem) za załatwienie sprawy tak, jak się powinno. każdy pies jest do zlapania, jeśli pracownik schroniska sam sobie nie radzi, to mu z tym pomóżcie - w grupie łatwiej. w schronisku pies albo znajdzie właścicieli albo nowy, lepszy od ulicy dom. będzie lepiej psu (ulica jest nirbezpieczna - samochody, truiciele, inne psy itp) i Tobie, bo bedziesz miał z głowy donosiciela. nie pisze, jak możesz działać przeciwko temu człowiekowi bo uważam że po prostu nie powinieneś.
Zanim zarzucisz mi brak empatii, wspomnę, że za dzieciaka przez pare lat byłam wolontariuszką w schronisku dla bezdomnych zwierząt i też z tej perspektywy oceniam rozwiązanie schroniskowe lepsze od dokarmiania psa na ulicy.
Trzeba mieć tupet, żeby praktykować głupie rozwiązania a innym zarzucać brak empatii.
Są schroniska, jest TOZ, ludzie tam pracujący mają swoje sprawdzone metody na wyłapywanie przestraszonych psów. Rzucanie psu resztek od czasu do czasu to nie jest pomaganie/miłość do zwierząt.
egon@beta gdy słyszę słowa ,, ten pies jest niegrożny, nie trzeba sie bać,, o bezdomnym psie to mi sie nuż w kieszeni otwiera. Pare razy w zyciu natknąłem sie na takie bezdomne psy i naprawde są ogromnie nieprzewidywalne. Taki pies gdy będzie z tobą sam na sam może poczuć sie zagrożony i zaatakować. Jaki ten pies by nie był to bał bym się jego reakcji gdy np, wieczorem jakieś dziecko stanęło by na jego drodze. Więc naprawde dokarmiając takiego psa bierzesz na siebie odpowiedzialność w razie gdy kogoś zaatakuje. Ok masz dobre serce ze chcesz pomuc, zastanów sie tylko jakie mogą wyniknąć tego konsekwencje, psu na wolności może zmienić sie psychika i pomimo sprawiania wrażenia łagodnego , może cos mu odbić w pewnych okolicznościach
Kilka razy zostałem już ugryziony przez psy które "nie gryzą i są łagodne jak baranki".