Mnie zaczyna nieco przerażać to, w co zmienia się google i szeroko rozumiana dostępność danych. Założyłem ponownie działalność. W miesiąc po tym, przychodzi do mnie LISTOWNIE reklama od google. Promocja Adwords 250zł. Może nawet wykorzystam ten kupon.
Problemem, który zmusza do zastanowienia jest..skąd mieli dane? Dane, jak może niektórzy nie wiedzą, są ogólnodostępne. Oczywiście trzeba wiedzieć, jak szukać, ale wystarczy jeden z kilku elementów, a wyszukiwarka sama odnajdzie. Informatyzacja jest dobra. Podoba mi się fakt, że rejestrując działalność, mam z głowy regony, skarbówki itepe. (no, nie do końca, ale i tak jest lepiej).
Wracając do google. Prawdopodobnie w ich imieniu jakaś firma w Polsce monitoruje wpisy centrali i wysyła takie broszurki. Niby wszystko dobrze, ale jak wiemy, google niczego nie zapomina i nie usuwa.
Czy to nie idzie za daleko? Ciekawe jakie dane jeszcze posiadają i z czym mogą je powiązać. Owszem. Mam Gmaila, google+, korzystam z analitycs itepe. Ale to są moje własne, nieprzymuszone wybory, czy podam tam realne czy fake'owe dane. Ale tutaj niczego nie wybierałem, nie rejestrowałem się, a zostałem zapisany w bazie i już pewnie na zawsze tam pozostanę.
Przyznam szczerze, że bardziej mnie zniesmaczył fakt dostania kuponu od google niż ucieszył..
jezeli masz jeszcze telefon z androidem to wszystko sie trzyma "kupy" praktycznie kazda aplikacja nas szpieguje
Adwords >>> po założeniu działalności również dostałem po krótkim czasie :/
Co ciekawe zostałem podopisywany do darmowych ogłoszeń np do pkt i kilku portalach z ogłoszeniami i tez się zastanawiam na jakiej podstawie :)
Prowadzisz dzialalnosc = udostepniasz gdzies zapewne nip/regon.
W internecie masz stronki takie jak ta: http://krs.ms.gov.pl/Podmiot.aspx?nrregon=220668354 gdzie po wpisaniu regonu (sklepu esc.pl w tym przykladzie) masz wszelkie jego dane potrzebne aby np. wyslac list z reklama. Napisanie parsera, który te dane po necie pozbiera i skompletuje to jak zapewne wiesz nic nadzwyczajnego.
Jakiś czas temu czytałem że google ma w tej chwili WIĘCEJ danych na temat użytkowników niż danych służących do pracy wyszukiwarki...
Nie wiem czy to prawda ale bym się nie zdziwił.
Jakiś czas temu czytałem że google ma w tej chwili WIĘCEJ danych na temat użytkowników niż danych służących do pracy wyszukiwarki...
no ta kupa kasy którą oni posiadają to raczej nie tylko z wyników sponsorowanych :D
Pytanie retoryczne - jak się będzie nazywał (nazywa?) prawdziwy Wielki Brat? ;)
Niedługo grupa hakerów w maskach V zagrozi zaatakowaniem google, jak tylko wymyślą rym do "5th january" inny niż "nie kocha mnie stara, nie kocha i stary, remember, remember, the 5ht of january".
Inwigilacja w internecie to chyba rzecz, o której warto mówić szerzej. Świadomość przeciętnego użytkownika internetu jest chyba niewielka, Mówię tutaj także o sobie ;)