Mam pytanie czy trening przed śniadaniem jest wskazany czy spalamy wtedy tkankę mięśniową ? Moja wiedza na ten temat jest dość pomieszana przez różne opinie znajomych. Nie chodzi mi o jakiś intensywny trening, lecz zwyczajne początkowe 50 pompek i brzuszków.
Wydaje mi się, że nie. Ale pewny nie jestem, lepiej wysłuchać rad kogoś bardziej kompetentnego w tej sprawie.
50 pompek i 50 brzuszków to nie jest trening. Nie jedzenie przed "czymś takim" nie ma żadnego sensu. Co innego jeśli chodzi o bieganie, ale podczas biegów razem z tkanką tłuszczową zużywa się cukier, którego brak będzie skutkował ogólnym brakiem sił i zmęczeniem.
Jak zemdlejesz to się dowiesz czy warto.
Wykonanie 50 pompek i 50 brzuszków przed śniadaniem, nie spali Ci tkanki mięśniowej, tłuszczowej również. NIe przyniesie Ci również specjalnych efektów.
Śniadanie to najważniejszy posiłek całego dnia. Nie powinieneś ćwiczyć przed śniadaniem bo to źle wpływa na twój organizm(niszczysz go od wewnątrz) - nie ma on skąd czerpać energii więc "zjada" sam siebie. Tak masz rację pisząc że spalamy wtedy tkankę mięśniową, gdyż rano organizm nie ma energii, a najlepsze do tego są mięśnie, a bardziej precyzyjnie zawarte w nim białko. Odradzam Ci ćwiczenie, bieganie itp na czczo to samo możesz zrobić wieczorem zachowując przy tym zdrowie. Pozdrawiam :)
William_Wallace ---> o efekty się nie martw bo nie jest to jedyny trening jaki mam zamiar wykonać w ciągu całego dnia. Już kiedyś ćwiczyłem z rana przed śniadaniem praktycznie od razu po wstaniu po czym czułem się niesamowicie rześki nie wspominając o tym, że mój organizm był przyzwyczajony do ćwiczeń z rana przez co jakoś łatwo mi się wstawało.
Przeważnie po 7 godzinie muszę wyjść do pracy, wracam w godzinach popołudniowych, gdzie zdążyłbym zrobić zaledwie jeden trening. Jest to dla mnie stanowczo za mało, ostatnio rzeczywiście kompletnie się zaniedbałem, więc chce powrócić do dobrej formy, gdyż są z tego jedynie same korzyści. W swoim życiu kilkakrotnie zabierałem się za różnego rodzaju sztuki walki, siłownie czy to domowe ćwiczenia i postęp zawsze był mimo tak jak już wspomniałem nie za dużej wiedzy. Pamiętam jak kiedyś zaczynałem z rana od 20 pompek kiedy moja kondycja była w opłakanym stanie, po zrobieniu tej ilości ledwie oddychałem a mimo to po miesiącu robiłem już około 70(bez serii po których przekraczałem 100).
A co do rana, chodzi mi o to, że po posiłku i tak trzeba odczekać z tego co się orientuje 2h zanim posiłek się jako tako strawi i dopiero wtedy zacząć ćwiczenia, więc pytam się, miałbym codziennie wstawać po 4 w nocy? Wykluczone. A jednak poranne ćwiczenia zawsze miały na mnie niesamowicie pozytywny wpływ na resztę dnia która przeważnie w ostatnich czasach jest bardzo ciężka.
Ćwiczenie z rana nakręca ładnie metabolizm i daje energię na resztę dnia. Nie muszą to być pompki. Mogą być przysiady albo skakanka. Kwestia ile czasu trwa taka sesja. Załóżmy ze zrobienie 50 pompek i brzuszków zajmuje 4 minuty ? Intensywniejszy trening, który będzie trwał dłużej niż około 20 minut na czczo, wprawi organizm w stan pozyskiwania energii z organizmu - tkanki mięśniowej i tłuszczowej. Jeden trening dziennie 45-1h w zupełności wystarczy, tym bardziej na starcie. Takie rozwiązanie lepiej się spiszę nić 50 pompek i brzuszków. Ani to nie spali tkanki tłuszczowej, ani nie rozbuduje mięśni, jedynie może nieco wzmocnić, i tak właśnie było - jak napisałeś. Częściej, nie oznacza lepiej. Jeśli zależy nad poprawa kondycji to świetnie wychodzi intensywny spacer przeplatany z biegiem. Tym zbudujesz znacznie większa kondycję. Co do ćwiczeń bez śniadanie, nadal nie wiem jaki masz cel. Redukcja tłuszczu, budowa masy mięśniowej, kondycja ?
Sam odpowiedziałeś na ostatnie pytanie w pierwszym swoim zdaniu.
Powiem tak, ostatnio mam gorszy okres, poranki są dla mnie mekką, nic mi się nie chce, ledwo wstaje i funkcjonuje. Piekielnie mało jem, mam sporą niedowagę, pamiętam kiedy ćwiczyłem często to na początku zmuszałem siebie do jedzenia po treningach a po południu jadłem również przed. Wtedy przytyłem dobrych parę kilo, lepiej się odżywiałem i przede wszystkich z dnia na dzień jadłem coraz więcej. Miałem wtedy niesamowite samopoczucie porównując je z obecnym, być może składało się na poranny trening, być może częste posiłki, być może to i to. Nie wiem, ale skoro już kolejny raz zabieram się za coś chce robić tego jak najwięcej bo wiem, że czuję się wtedy bardzo dobrze. Tak jak mówiłem po tych ćwiczeniach z rana czułem się rześki przez co dzień jakoś zlatywał mi przyjemnie i fajnie. Przyjemniej byłem nastawiony do nudnych obowiązków a nawet do ludzi :) Sport wielokrotnie mnie leczył. A im większa była intensywność tym paradoksalnie miałem więcej sił.
Oczywiście mam nadzieję również na postęp i jakieś rezultaty. Chce poprawić samopoczucie, ale nie kosztem zdrowia przez co pytanie
lech2x --> W takim razie proponuję Ci z rana wypicie szklanki soku, lub zrobienie sobie napoju izotonicznego z miodu, cytryny i szczypty soli. Węglowodany proste, szybko wchłoną się do krwiobiegu i mięśni, przez co nie będziesz musiał się bać o ich przepalanie. Konsystencja takiego "posiłku" sprawi, że nie obciążysz żołądka podczas ćwiczeń. Zapraszam na mojego bloga aktywnadietetyka.blogspot.com , może znajdziesz jakiś ciekawy artykuł dla siebie :)
Ok dzięki :D
A skoro już taką wiedzę masz to wykorzystam Cie i zadam 2 pytania
1. Polecasz szczególnie jakiś konkretny sok, bo teraz wiele się słyszy, że ten to tamto, wiesz o co chodzi :)
2. Mleko pijesz ? Bo podobno nie jest dla ludzi, gdyż ma nadmiar wapnia i w gruncie rzeczy, źle wpływa na kości czy coś takiego :DD
1. Konkretnie ze świeżo wyciskanych owoców :) Zawiera naturalny cukier i witaminy. Soki w kartonikach zawierają witaminy pozyskiwane chemiczne - niższa wchłanialność, oraz cukier znacznie niższej jakości niż naturalny. Jeśli kupujesz w kartonikach to patrz, aby nie było dodatku syropu glukozowo-fruktozowego (tani zamiennik cukry przestawiający metabolizm, obniżający wytwarzanie energii, powodujący cukrzyce...)
2. Pijam mleko. Cała ta batalia "nie dla ludzi" okręca się wokół laktozy, czyli cukru mlecznego, który trawi około 10% populacji. Ci, którzy zaliczają się do tych 10% populacji, wytwarzają w organizmie enzym zwany laktazą, który trawi ten cukier. W innym przypadku mogą towarzyszyć bóle żołądkowe, dyskomfort, ale naprawdę trzeba było by pić litrami mleko, aby negatywnie i w sposób odczuwalny to na nas wpływało. 100ml mleka zawiera około 120mg wapnia. Przyjęte normy dziennego zapotrzebowania na ten minerał to około 1000mg dziennie dla dorosłego mężczyzny, a więc przekłada się to na wypicie około 4 szklanek mleka dziennie, pod warunkiem, że nie jedlibyśmy innych produktów bogatych w wapń np. ser zółty. Poza tym, w mleku znajduje się pełnowartościowe białko i produkty jego pochodzenia są świetnych źródłem białek w diecie. Wypijam około szklanki mleka dziennie. Co do wapnia i wypłukiwania z kości, głównie chodzi, że większe ilość białka hamuje przyswajalność wapnia i powodują jego pozyskiwanie z kości, ale to tyczy się naprawdę większych ilości białek w diecie.