Ja napewno przeczytał bym pare książek ;)
Korzystałbym z życia tyle ile wejdzie, a w ostatnim dniu zająłbym się grupką cwaniaczków.
Wyrównałbym parę rachunków. Definitywnie. To takie dwa tygodnie bez żadnych konsekwencji.
Dwa tygodnie? Podziękowała wszystkim, przeprosiła kogo trzeba. Wyznała prawdę paru osobom, zrobiłabym coś, czego się wcześniej bałam. A na samym końcu osobom które uprzykrzyły mi życie 'podziękowała' aby nikomu już krzywdy nie zrobili..
Zależy od kasy.
Jak bym miał na koncie zero to raczej wiele bym nie zdziałał :/
Kupił bym motocykl , zabrał nim dziewczynę i siebie do San Jose w Hiszpanii. Na miejscu korzystali byśmy z życia ile się da. Ostatni dzień spędzili byśmy na plaży los genoveses. Tam też umarł bym szczęśliwy przy Niej.
Wziąłbtm maksymalny kredyt, kupił ferrari 458 italia i se jeździł
W wieku 13 lat kredytów nie dają, a o Ferrari mógłbyś pomarzyć.
@down
Nie wypominam, lecz patrzę racjonalnie.
Dessloch - miękkie by wystarczyły ;)
Napisałbym temat na GOL-u.
spoiler start
Sprzedałbym wszystko co mam i zostawił pieniądze rodzicom
spoiler stop
I musze zrobić teraz nowe konto bo ktoś ciągle będzie mi wypominać że mam 13 lat...NO LUDZIE!!
sprobowalbym tego, czego nie zrobilbym majac zycie przed soba.
twarde narkotyki zeby umilic soibe odchodzenie
@bizon1807: Ale wiesz dzieciaku, że po twojej śmierci, twoja rodzina by ten kredyt spłacała? To nawet gdybyś go dostał, to wyszedłbyś delikatnie mówiąc na... Aha jeszcze jedno. Jak przestaniesz pier... głupoty i pomyślisz zanim coś napiszesz, jak np. o kredycie, to nikt Ci nie będzie przypominał o wieku.
nic, robiłbym to co zwykle czyli oczyszczał umysł i przygotowywał się na opuszczenie mojego ciała
Demon
A czy ty nie rozumiesz że ten temat to fantazja i mamy sobie pomyśleć co byśmy zrobili dwa tygodnie przed śmiercią. I skończ pieprzyć głupoty bo sam jesteś w 2 może 3 gimnazjum
"Korzystałbym z życia tyle ile wejdzie"
przeczytał bym pare książek
trololo
Wyplacilbym kapuchę z konta i ruszyl do Vegas albo jakies wyspy zapoznać się z "inna kultura" doglebnie
Był już taki wątek.
Nie wiem, myślę, że nie dałbym rady psychicznie. Gdybanie gdybaniem, ale po prostu, to coś strasznego...
Jest taki film "Now Is Good". Może nie wybitny, ale warto zobaczyć, ponieważ porusza właśnie ten temat.
produkcja mety oczywiście
Dorzucilbym sie bizonowi do roweru
Sporządziłbym listę ludzi, bez których świat stałby się lepszy. A potem starałbym się ich z niego usunąć.
bizon1807 ty chesz ferrari??! jak ty roweru nie umiesz kupić...
kupiłbym rower bizonowi
Łyczek powinien zbiórkę dla Bizona zorganizować.
spoiler start
ZRÓBMY TO!
spoiler stop
Ostatnie dwa tygodnie spędziłbym na porządkowaniu swoich spraw by nie obciążać rodziny. Gdyby była taka możliwość chciałbym pojechać w jedno z miejsc, które zawsze chciałem zwiedzić np. do Limy.
Biorąc pod uwagę moje niezdecydowanie pewnie cały czas zmarnowałbym na zastanawianie się co robić.
poza tym [19] +1
A propos filmów, "The Bucket List" jest związany z tym tematem, dobry film, polecam.
Podejrzewam, że wszystkie swoje odłożone pieniądze zainwestowałbym/wydał na ostatnią podróż po wybranych miastach za granicą...
Co do filmów związanych z tematem to polecam "Pukając do nieba bram" - http://www.filmweb.pl/film/Pukaj%C4%85c+do+nieba+bram-1997-162 :).
Sprzedałbym swój samochód, za kasę ze sprzedaży wypożyczył sobie jakieś ferrari czy lambo, pojechał w jakieś malownicze miejsce i zakończył żywot na 300km/h połączonych albo ze ścianą albo z wylotem z ładnej górskiej drogi.
( wersja chorobowo - rakowa ) :to samo co wszyscy , ze zwinietym z kulke zołądkiem zaczalbym sobie zadawac pytanie : DLACZEGO JA ?
A potem na zmiane modlibym sie i plakal az do konca.
Pozdrawiam :)
Sporządziłbym listę ludzi, bez których świat stałby się lepszy. A potem starałbym się ich z niego usunąć.
Zastanawiające jest, jak wiele podobnych komentarzy można usłyszeć/przeczytać w różnych miejscach, gdy się pyta kogoś w tym temacie. A jednak zauważcie że nie mamy do czynienia z seriami morderstw przez umierające osoby. Resztę sami sobie dopowiedzcie, w każdym razie wiadomo że osoby piszące takie rzeczy pierdzielą głupoty.
Pochędożyłbym.
Chcecie łopatę, czy wiecie gdzie kupić?
Nic specjalnego i innego bym nie robił, bo niby po co, nie robić pewnych rzeczy przez całe życie, a potem nagle stawać na głowie, wzbogacać i odmieniać życie swoje i innych, bo śmierć jest bliżej niż się zdawało, że jest? Niepotrzebna desperacja.
Nawalił bym się w trzy dupy z przyjaciółmi
Sprawdziłbym co się dzieje, gdy do mikrofalówki włożysz miskę z widelcem. Zrobiłbym kotlety mielone jak mojej mamy i zjadł dziesięć na raz. Żywcowałbym The Old Man of Stoer i tam
bym się upił i sprawdził czy na pewno nie potrafię latać, bo czuję, że mógłbym. Uważałbym tylko, żeby nie robić żadnych dobrych, ani złych uczynków, które zaburzyłyby integralność Wszechświata. A, i wysłałbym Breivikowi paczkę z cebulą, żeby nie dostał szkorbutu, bo mu dziady skąpią kasy na sklepik.