Jaki chrzan lubicie? Co możecie mi polecić?
Taki z działki lub pola.
Wasabi?
Nie, no nie zwracam uwagi na firmę chrzanu. Wystarczy, że jest pikantny i nie jest wywietrzały.
[4] Mój ulubiony
[5] Natknąłem się niedawno na jego reklamę, będę musiał spróbować.
Mama tarła dziś chrzan, aromat bijący od miski był niesamowity. Kup więc świerzy chrzan(taki korzeń) i zetrzyj go, ale uważaj, bo ciśnie łzy bardziej niż cebula.
Motyla
Jak dla mnie najlepszy jest naturalny. Znam miejsce 1 km od domu gdzie sobie dziko rośnie i jak potrzebuje to jadę i wykopuje :).
Polonaise jest słaby, w ogóle nosa nie wykręca, do chrzanu z takim chrzanem. - https://www.gry-online.pl/forum/jaki-chrzan-polecacie/zcb3b10d?N=1
Dzięki za link Raziel
Albo chrzany się ostatnio schrzaniły, albo ja na starość tracę smak ;) Obecnie nie smakuje mi żaden chrzan, który jest do kupienia w sklepie. Z młodości pamiętam jedynie, że naj... chrzan tarła moja prababcia. Chodziła na pole wyrwać parę korzonków, a potem przyrządzała istne cudo. Świetnie się to komponowało z szynką własnej roboty, albo pierogami z mięsem. Za takie żarcie oddałbym teraz niemałe pieniądze...
Kupuje tylko tego z [4] smak tej swierzej cytrynki ...
Oprucz tego kupuje jeszcze http://www.agriculturesource.com/p-red-horseradish-1630541.html Jak sprobowalem po raz pierwszy to Polinaise odszedl na bok. Teraz jem je na zmiane.
Az sobie robie tosty z wedlinka serkiem i cwikla bo ochota nasza.
Ja nie rozumiem, skoro sklepowe chrany, w tym Polonez -kapitalny - są dla was za słabe, to jaki jest problem z kupieniem korzenia chrzanu na targu i własnoręcznym starciu?
To nie ketchup ani musztarda, roboty z tym niewiele...
Kurcze jakie watki..
[4] - jak dla mnie mega przemysłowy shit.
[5] - chyba najlepszy z dostępnych w sklepie
Sam kupuję naturalny od babć na bazarze (konkretnie na wiatraku w wawie :)).
[19] Dokładnie, ale taki własnoręcznie zrobiony, świeży to trzeba umieć jeść(odpowiednio oddychać) bo można się udusić, true story...Ogólnie chrzan trzeba umieć jeść tak żeby nos nie bolał :P Za to uwielbiam chrzanik :p
ale zgodzę się z NicK'iem. ostatnio kupić porządnie kręcący chrzan nie jest łatwo ... a nawet chyba jest to nie możliwe
a ja nigdy nie rozumiałem tych zawodów kto zje mocniejszy chrzan/sos majacy więcej punktów w skali Scoville'a... to podnosi wam ego? Dodaje punkty do e-penisa czy może przydaje respectu na dzielni/w robocie?
Ja tam nie zamierzam się uczyć jedzenia łyżkami świeżego tartego chramu tak, by sie nie udusić, do szczęścia mi to nie potrzebne. I sfrustrowany nie jestem, bo wystarczy mi sklepowy Polonez albo - jeśli jest - inny nie rozbełtany 50:50 ze śmietaną/majonezem/mlekiem w proszku... Choc i taki czasem sie przydaje - np. Rębek - na kanapki dobry, łatwiej dozować nei mając expa w "jedzeniu chrzanu" :D