?
W obuwiu typu laczek
Chodziło mi raczej o takie obuwie które wykorzystujecie by dotrzeć do szkoły, pracy.
człowieku jest 30 stopni wchodzę w butach typu glany
a tak na serio nie
1 nie wygodnie
2 brudzi się
chyba jak na 5 minut coś wziąść i wyjść
W obuwiu "codziennym", typu trampki, obuwie sportowe, sandały - raczej nie. Chyba, że wskakuję z pola (tak, nie z dworu) coś sprawdzić w domu.
Z pola to rolnik po żniwach zchodzi...Do domu przychodzi sie z dworu
musisz miec na uwadze,ze stra moldas jest farmerem, ale na pewno nie jestn nerdme
koksu nie ma takiego słowa jak wziąść.
Aktualnie chodzę na boso, gdyż laczki gdzieś zapodziałem. W butach jedynie w przypadku, jak się po coś cofam i nie chce mi się ich ściągać.
Z pola to rolnik po żniwach zchodzi...Do domu przychodzi sie z dworu
Na plac.
A w domu to boso, w skarpetkach lub w kapciach. W butach? Pierwszy raz słyszę... jak ktoś ma zimno w mieszkaniu albo ma domek z ogródkiem, to jeszcze zrozumiem...
jesli ktos lubi miec w domu bakterie z kalu psa i tym podobnych to nie widze problemu w chodzeniu tam w butach
Filce - dobra rzecz.
Qverty -> Przychodzi się, skąd się chce, student jakiejkolwiek filologii powinien chyba rozumieć fenomen regionalizmów.
kosik -> Wchodzisz w psie kupy? :D
Zazwyczaj w skarpetkch, zdarza się boso, bądź w klapkach. W buciorach nigdy, dom to nie obora.
Ja również chodzę w butach typu laczki. Niestety od urodzenia mam coś z pęcherzem i spacery boso lub w skarpetach kończy się atakami sikania... częstymi.
No chyba nie skoro jestem z Wielkopolski i chodze w laczkach a nie klapkach
No to może na wszystkich terenach dawnego zaboru pruskiego, bo sprawdzałem, że z niemieckiego pochodzi, a Wikipedia mówi o używaniu na Śląsku - więc w sumie się zgadza.
Boso jak Cejrowski przez świat.
Laczki? Kapcie, ewentualnie pantofle się mówi. W laczkach to wy może na swoje pole chodzicie :P
[26] Boso to chłopstwo po lepiance chodzi
Skarpety lub boso. Poza tym pierwszy raz słyszę, żeby na klapki mowić laczki...
Temat o niczym i jak zwykle będzie miał od cholerki postów. :)
Dla mnie laczki to kapcie bez pięty, ale z zasłoniętymi palcami.
Klapki - to kuboty.
Kapcie - to obuwie domowe z piętą i palcami.
Acha - laczki to też opony do BMW :D
Dla mnie laczki to kwintesencja braku smaku, tak w kwestii ubioru, jak języka. Klapki stosuję jedynie w łóżku, kapcie toleruję jedynie w komedii, a BMW nigdy nie miałem.
Po domu chodze tylko i wyłącznie boso, bez żadnych skarpetek, klapków czy laczków. Po całych dniach w butach, bieganiu, ćwiczeniach, spotkaniach po pracy itp. stopy potrzebują odpoczynku.
Laczki to obok skarpetek, najbardziej aseksualna część ubioru.
Pomijając oczywiście ich odrzucający wygląd.
Jak jest zimno to ubieram skarpetki. W innym wypadku tylko boso.
A chodzenie w butach to to co mnie najbardziej wkurza w serialach: https://www.gry-online.pl/forum/co-mnie-wkurza-w-polskich-serialach/z0c36ac0
W laczkach, ciepłych i wygodnych. No i skarpety na stopie. - laczki w takim stylu-------------------->>>>>>>>
Laczki są fajne, czego wy od nich chcecie, będzie taki najazd jak na sandały?
Kolejny durny temat,w którym poleci setka postów
Tylko białe skarpety. Przynajmniej potem wiem, że w domu brudno.
Jak nie jest tak ciepło na dworze, to do sandałów zakładam skarpetki i tak chodzę po domu.
@k42a_
najbardziej aseksualna część ubioru.
A jak stawiasz kloca w kiblu, to też rozmyślasz nad seksualnością sytuacji, w której się znalazłeś?
Ja po domu chadzam boso, jednakże będąc w zachodniej Polsce u znajomej wchodząc do domu i chcąc zdjąć obuwie usłyszałem następujący tekst, który niesamowicie mnie rozbawił: "Tu się chodzi w butach po domu, tu jest Polska A". Cóż, pewnie ja, pochodzący z marnej warmii człowiek, nie znam się na magnackich obyczajach!
Jim --> właściwe to trochę w tym racji... Teoretycznie wg zasad sv, gdzieś czytałem, że gość obuwia zdejmować nie powinien, chyba, że gospodarz o to go poprosi.
ubieram skarpetki
co robisz?
Po domu tylko w skarpetkach, albo boso tak jak teraz, w lato kiedy jest ciepło. Nie rozumiem jak można chodzić w kapciach czy tam laczkach, zwłaszcza o tej porze roku.
Runnersan-> Nie chodziło tu o mnie jako gościa, domownicy też butów nie zdejmują.
Runnersan - co innego spotkanie towarzyskie "na poziomie", gdzie oczywistym jest że butów się nie zdejmuje, a co innego przebywanie domowników w domu.
Natomiast nie da się ukryć że proponowanie kapci/laczków gościom to poważne fo-pa, rodem zza wschodniego brzegu Wisły.
Jedyne co akceptuje na moich stopach podczas pobytu w domu to skarpetki. I to też nie zawsze.
ja chodzę w japonkach, mąż chodzi boso, dziecko też nie przepada za obuwiem po domu :)
boso, ale fajnie było by chodzić w butach typu trampki czy lekkie adidasy
jak czegoś zapomnę z mieszkania a już byłem poza drzwiami to nie zdejmuję butów i popylam po mieszkaniu w buciorach (chyba, że syf na nich jest), a na co dzień skarpety + kapcie :P jestem zmarźluch i mi zawsze w stopy zimno, coś z krążeniem ;)
O to dobrze że nie chodzicie w butach... bo już myślałem że to to już jak w serialach ludzie chodzą w papciach po domu i tylko ja jakiś dziwny jestem że mi to jakoś nie pasuje. Ale dobrze że tak nie jest, czyli znacznie nie odbiegam od norm.
Laczki to obok skarpetek, najbardziej aseksualna część ubioru.
Aseksualna, czyli obojętna? Myślę, że moje tshirty, bluzy są podobnie aseksualne, co laczki, klapki, czy skarpetki.
Tuminur=> Słownikowo w przypadku seksualności przedrostek 'a' nadaje charakter obojętny ale generalnie wiadomo o co autorowi chodziło :)
Bardziej 'aseksualne' niż skarpetki są chyba tylko skarpetki w sandałach. Brr.
[35] +1
E tam, chłopaki, długie skarpety na nogach dziewczyny z rosyjskiego porno to jest to! :D
A co do zasadniczego problemu egzystencjalnego - w ciepłe eltnie dni boso, normalnie zaś w skarpetkach.
Laczki.... Brrr.... Samo słowo... zresztą, Mazio wszystko wyjaśnił.
Mimo, iż sam w laczkach nie chodzę to awersja do nich jest dla mnie zupełnie niezrozumiała. Ot, ciepłe obuwie, co w nich takiego złego?
Nie wiem dlaczego ale, ja zawsze mówię laćki, lacie.
Po krótkim szukaniu w internetach znalazłem, że lacie to po śląsku, w sumie nawet nie wiedziałem.
Jeżdżę na łyżwę, jestę hardcorę