Lubicie to? Mnie osobiście bardzo to interesuję od kilku lat, ciekawi Was co jest setki miliardów lat świetlnych od naszej Drogi Mlecznej, we wszechświecie mamy miliardy galaktyk i jeszcze więcej nie odkrytych, niemożliwe byśmy byli sami, w każdej takiej galaktyce na pewno istnieje jakaś cywilizacja. Pytanko - wierzycie w teorie wieloświatu? Moim marzeniem jest polecieć w kosmos, a waszym?
http://www.youtube.com/watch?v=JwpXOCZOr_o
Jedyne co mnie interesuje to czasem wyjście wieczorem na dwór i oglądanie gwiazd
Ja też kocham te klimaty ;)
Tak naprawdę jeśli człowiek będzie zdobywał informacje jedynie po łebkach, bez szczegółowszego zagłębiania się w tematykę, nie będzie jej w stanie dobrze rozumieć. Można się pochwalić pewną wiedzą z danej tematyki, ale będzie ona powierzchowna.
Proponuję zagłębić się mocniej. Nie chodzi mi nawet czytanie coraz to większego multum książek (niektóre z nich o kant dupy otrzeć) z danej tematyki, ale o studiowanie tego. W tym przypadku mamy studiowanie fizyki / astronomii. Nie mówię nawet o czystych studiach w rozumieniu szkoły wyższej, ale o studiowaniu tej tematyki pod kątem czegoś więcej niż frazesów i sformułowań, których - po wymienieniu kilku zdań - nie da się obronić... bo się nie ma dostatecznej wiedzy. Pozostałej części zaś się nie zrozumie. Niektórzy wręcz z powierzchownej wiedzy próbują zrobić prowizoryczny użytek - w Internecie pełno "ekonomistów", "prawników", "filozofów", "matematyków", "inżynierów", "lekarzy", "polityków" - uważają właśnie, że wszystko wiedzą, a tak naprawdę jest to wierzchołek góry lodowej. Tacy to już w ogóle rozbrajają.
Nie jestem dobry z tej tematyki. Znam ją powierzchownie. Chodzi mi jednak o to, że zachwycanie się zagadnieniem bez wejrzenia w głąb jest jak ocenianie kobiety - większość patrzy i widzi tylko wygląd. Chodzi o to, że jej nie znają... a są i tacy, co się chwalą na prawo i lewo jak wiele o niej wiedzą, choć nigdy z nią nie rozmawiali.
PS. Tak. Rozumiem, że niektórym wiedza po łebkach (jak i samo gapienie się na cycki ;)) wystarczy i nie mam zamiaru się o to kłócić.
PS2. Odpowiadając na pytania z [1]:
Astronomia. Lubicie to?
Tak, aczkolwiek są zagadnienia, które mnie o wiele bardziej fascynują.
Pytanko - wierzycie w teorie wieloświatu?
Nie zaprzeczę i nie potwierdzę.
Moim marzeniem jest polecieć w kosmos, a waszym?
Robić to, co się w życiu kocha.
PS3. Filmik już widziałem :). Fajny.
(edit) literówki itd.
Tomuslaw - Nie do końca się zgodzę, ponieważ ja traktuję to jako hobby, nie aż tak żeby studiować fizykę (z której większość nie kumam, jeszcze muszę mieć korki ;p).
Tomuslaw, wybacz, ale gadasz od rzeczy. Astronomią, jak i każdą inną dziedziną można interesować się na wielu płaszczyznach.
Zresztą astronomia to bardzo szeroka dziedzina. To nie tylko całki i równania różniczkowe, które opisują ruch ciał niebieskich i ich właściwości, ale też i miejsce dla filozofa, czy biologa.
Mylnie zakładasz, że trzeba zagłębiać się w każ∂y aspekt badanej dziedziny. Myślisz, że astrobiolog będzie wyliczał jaki jest okres obiegu planety krążącej przy innej planecie na podstawie zmian jej widma? Otóż nie. Astrobiolog będzie np. badał jakie są szanse na powstanie życia na planecie jaką odkryli inni astronomowie.
Poza tym, nie oczekujmy od fizyka, żeby dobrze znał matematykę. Fizyk tworzy teorie fizyczne, a właśnie zadaniem matematyka jest dostarczenie mu sprawnie funkcjonującego aparatu matematycznego czyli np. udowodnienie, że tak zdefiniowana całka w określonej strukturze matematycznej będzie posiadać jednoznaczne rozwiązanie.
Polskie szkolnictwo jest kulawe na wszystkich szczeblach. Zamiast dać pasję młodym ludziom, to każe im się czytać beznadziejne lektury, czy wkuwać wzory bez wyjaśnienia skąd się to wszystko bierze, co tylko zniechęca młodych ludzi do poznawania świata.
Prawda jest taka, że jeśli ktoś się zainteresuje np. astronomią, to po pewnym czasie sam sięgnie po zaawansowaną fizykę teoretyczną.
Zresztą wielką sztuką jest mówić o trudnych rzeczach jak najprostszym językiem.
[6] i [7] - zapraszam jeszcze raz do przeczytania tego co napisałem w [5].
Dla [6] w szczególności: "Nie mówię nawet o czystych studiach w rozumieniu szkoły wyższej, ale o studiowaniu tej tematyki pod kątem czegoś więcej niż frazesów i sformułowań, których - po wymienieniu kilku zdań - nie da się obronić... bo się nie ma dostatecznej wiedzy."
Dla [7]: "Rozumiem, że niektórym wiedza po łebkach (jak i samo gapienie się na cycki ;)) wystarczy i nie mam zamiaru się o to kłócić.".
Pozdrawiam.
Likfidator [7]
Astronomia w obecnych czasach to zadanie przede wszystkim (o ile nie tylko) dla fizyków-filozofów. Powstały tysiące stron publikacji i setki książek opisujących różne teorie o funkcjonowaniu Wszechświata. Nikt nie potrafi jednoznacznie stwierdzić, która z nich jest prawdziwa. Pójście drogą A w zasadzie zamyka drogę B, C, itd., a przecież nikt nie powiedział, że droga A jest tą słuszną. I to stanowi zasadniczy problem. Okazuje się, że znalezienie odpowiedniego aparatu matematycznego służącego do opisu danej teorii fizycznej jest zdecydowanie łatwiejsze niż stworzenie samej teorii i obronienie jej.
Astronomia jest moją pasją od wielu lat. Także ciekawi mnie to czy gdzieś pośród tej ciemnej otchłani istnieje jakaś planeta na której rozwija się życie. Patrząc na to ze strony teoretycznej odpowiedź jest oczywista. Jeśli nigdzie tam nie istnieje życie byłoby to ogromne marnotractwo przestrzeni. Niestety jak na razie nie mamy żadnych dowodów aby poprzeć te przypuszczenia, lecz w głębi duszy jestem w 100% przekonany że nie jesteśmy sami we wszechświecie. Wystarczy mieć tylko nadzieję że w ciągu naszego życia doczekamy się chwili, w której te słowa staną się faktem.
faner - Z tymi setkami miliardów lat świetlnych to przenośnia? Aktualne szacunki to jakieś 15 miliardów lat świetnych (pomijam zagadnienia krzywizny i ewentualnej nieskończoności rozmiarów).