Streamerzy bez kontraktów i dużych pieniędzy. Twitch odchodzi z wojny platform

Szef Twitcha zapowiada rezygnację z lukratywnych kontraktów dla streamerów oraz zmiany w polityce „wyłączności” twórcy. Ma to zakończyć wojnę z Kickiem i YouTube.

Streamerzy bez kontraktów i dużych pieniędzy. Twitch odchodzi z wojny platform
Źródło fot. Unsplash/Caspar Camille Rubin
i

Myśląc o streamingu, wielu osobom na myśl przede wszystkim przychodzi Twitch. Fioletowa platforma od lat dominuje na rynku nie tylko transmisji gier wideo, ale także innych często „kontrowersyjnych” aktywności.

Od pewnego czasu gigant mierzy się jednak z poważną i zaborczą konkurencją, która atrakcyjnymi zasadami oraz lukratywnymi kontraktami skutecznie podbiera Twitchowi czołowych twórców. Jak platforma postanowiła rozwiązać ten problem?

Twitch kończy z eksluzywnością

Krokiem milowym w tegorocznej batalii między platformami było podpisanie przez Felixa „xQc” Lengyela umowy o wartości 70 milionów dolarów za streamowanie na Kicku. Podobny układ miała chwilę później zawrzeć Amouranth. W ślady twórców postanowił pójść Dr Disrespect, który zażądał od Kicka kontraktu na 50 milionów dolarów. Jego propozycja spotkała się jednak wówczas z odmową.

Tego typu sytuacje spowodowały swego rodzaju przepychanki między czołowymi platformami jakimi są YouTube, Kick i Twitch. Jak podaje portal Bloomberg, CEO Twitcha Dan Clancy podczas ubiegłotygodniowego TwitchConu oznajmił, że wzajemne podkupowanie twórców doprowadziło do wojny, która na pewno nie jest dla platform korzystna.

(…) (Oferowanie wyłącznościowych kontraktów dla streamerów – przyp. red.) stworzyło wojnę przetargową, a nie sądzę, by był to zrównoważony biznes (…).

– Dan Clancy CEO Twitch.tv dla Bloomberg News

Oznacza to, nic innego jak to, że Twitch rezygnuje z wyścigu o wielkie nazwiska i tym samym nie wymaga od swoich twórców wyłączności. Podobne działania podejmuje YouTube, jednak Bloomberg nie ujawnia danych informatorów.

W związku z tym, Dan Clancy podczas ceremonii otwarcia poinformował publiczność, że od teraz streamerzy będą mogli prowadzić swoje transmisje u wielu usługodawców jednocześnie.

(…) Dziś idziemy krok dalej i ogłaszamy, że zezwalamy teraz na równoczesne transmisje w dowolnej usłudze streamingowej. Powinniście mieć wolność wyboru, na której platformie chcecie streamować (…)

– Dan Clancy CEO Twitch.tv

O tym, jakie zasady obowiązują przy jednoczesnej transmisji możemy przeczytać na oficjalnej stronie platformy. Choć część użytkowników ma co do nich pewne obiekcje, to zdecydowana większość ocenia decyzję Twitcha na plus i zaznacza, że jest to krok w dobrą stronę.

Póki co jest jeszcze zbyt wcześnie żeby jednoznacznie stwierdzić jakie problemy spowoduje to dla dalszego rozwoju Kicka. Na pewno tego typu decyzja rozczaruje niektórych twórców, którzy chętnie podpisaliby korzystne kontrakty, ale być może dzięki multiplatformowości mogą oni zyskać o wiele więcej?

Więcej na temat:   rozrywka   Twitch

Największa afera polskiego YouTube, wyjaśniamy o co chodzi w Pandora Gate [Aktualizacja]

Od ponad tygodnia polscy internauci żyją prawdopodobnie największą w historii influencerską aferą. Ostatni materiał Sylwestra Wardęgi dostarczył masy dowodów, a sam twórca zapowiada, że najlepsze, a raczej najgorsze dopiero przed nami.

Największa afera polskiego YouTube, wyjaśniamy o co chodzi w Pandora Gate [Aktualizacja]

Pierwszy odcinek Fallouta obejrzycie za darmo z ulubionymi streamerami na Twitchu. Wśród nich znajdziecie chociażby Shrouda

Możecie nie tylko wesprzeć ulubionych twórców, ale także przekonać się, czy adaptacja od Amazon Prime jest warta świeczki.

Pierwszy odcinek Fallouta obejrzycie za darmo z ulubionymi streamerami na Twitchu. Wśród nich znajdziecie chociażby Shrouda

YouTube coraz mocniej ogranicza twórców, nowe zasady są absurdalne

Obostrzenia wprowadzane przez YouTube często wpływają na twórców i ich content. Niedawny problem irlandzkiego youtubera jest kolejnym przykrym przypadkiem, w którym platforma ogranicza wolność wypowiedzi w zamieszczanych materiałach.

YouTube coraz mocniej ogranicza twórców, nowe zasady są absurdalne