YouTube coraz mocniej ogranicza twórców, nowe zasady są absurdalne

Obostrzenia wprowadzane przez YouTube często wpływają na twórców i ich content. Niedawny problem irlandzkiego youtubera jest kolejnym przykrym przypadkiem, w którym platforma ogranicza wolność wypowiedzi w zamieszczanych materiałach.

YouTube coraz mocniej ogranicza twórców, nowe zasady są absurdalne
Źródło fot. Unsplash
i

Aktualizacja:

Okazuje się, że narzekania twórców na absurdalność nowych zasad dotarły także do YouTube’a. W oświadczeniu dla serwisu TechCrunch Michael Aciman, rzecznik firmy, ogłosił, że serwis pracuje już nad udoskonaleniem reguł. Poprawki mają powstać w odpowiedzi na uwagi samych oburzonych youtuberów. Wygląda więc na to, że ich irytacja przyniosła całkiem pozytywne skutki.

Oryginalny tekst:

YouTube, eufemistycznie rzecz ujmując, nie słynie z przesadnego liberalizmu w kwestii zasad dotyczących materiałów publikowanych w serwisie. Wprowadzone parę miesięcy temu nowe ograniczenia przede wszystkim uderzają w nowe filmiki. Okazuje się jednak, że obostrzenia obejmują retroaktywnie również materiały upublicznione jeszcze przed ich wprowadzeniem. Oznacza to dotkliwe straty dla części autorów.

Kolejne ograniczenia i słowa zakazane

Wszystko zaczęło się w listopadzie 2022 roku. YouTube wprowadził wówczas kolejne ograniczenia dotyczące treści udostępnianych na platformie. Administracja od tamtej pory pozwala sobie na demonetyzację filmików, w których jakiekolwiek wulgaryzmy pojawiają się w pierwszych ośmiu sekundach materiału, na miniaturce, w tytule lub w całości nagrania, jeśli są używane wystarczająco często.

Ponadto YouTube uznaje za niedozwolone nawet takie słowa, jak chociażby angielskie „ass”. To zmiana względem wcześniejszych zasad, które pozwalały używać “umiarkowanych wulgaryzmów”. Bardziej radykalna postawa serwisu ograniczyła wielu twórców i nie przypadła do gustu większości z nich.

Prawo działa wstecz?

Co ciekawe, okazało się, że nowe restrykcje dotykają nie tylko nowych materiałów wrzuconych po ich wprowadzeniu, lecz również starszych filmów. Sprawę nagłośnił irlandzki twórca Daniel Condren, znany szerzej jako RTGame, który na swoim kanale publikuje m.in. gameplaye.

Treści te, jak wiadomo, charakteryzują się brakiem scenariusza i spontanicznością. W połączeniu ze zróżnicowaną rozgrywką powoduje to, że materiały tego rodzaju zawierają niejednokrotnie sporą dawkę wulgaryzmów.

Condren odkrył niedawno, że jego materiał, mogący pochwalić się 2,7 mln wyświetleń został zdemonetyzowany. Twórca nie krył swojej frustracji i złości z uwagi na, w jego opinii, niesprawiedliwą ocenę, a także brak jakiegokolwiek powiadomienia od platformy o podjętej decyzji. Z czasem okazało się, że demonetyzacji doznało także wiele innych jego filmów.

Nieugięty YouTube

Youtuber zdecydował się skontaktować z administracją w celu wyjaśnienia sprawy i odblokowania możliwości zarabiania na filmie. Po zaledwie 10 minutach RTGame otrzymał jednak odpowiedź od YouTube’a, że jest to niemożliwe.

Sytuacja jest jeszcze bardziej frustrująca z uwagi na brak możliwości łatwego wprowadzenia zmian w materiałach już opublikowanych. Teoretycznie można film zmodyfikować za pomocą narzędzi, jakie daje platforma. YouTube poinformował jednak Condrena, że takowe korekty nie przyczynią się do przywrócenia monetyzacji.

Duży rozgłos

Problem Irlandczyka szybko stał się głośny w Internecie, w efekcie czego inni youtuberzy również wyrazili swoje niezadowolenie z postępowania administracji platformy. Opór twórców może być jednak niewystarczającym bodźcem dla YouTube’a, który prawdopodobnie nie zmieni swojej decyzji. Nie jest to bowiem pierwsza tego typu sytuacja, kiedy strona ogranicza możliwość zarabiania poprzez obostrzenia dotyczące słownictwa.

Więcej na temat:   rozrywka   YouTuber

Największa afera polskiego YouTube, wyjaśniamy o co chodzi w Pandora Gate [Aktualizacja]

Od ponad tygodnia polscy internauci żyją prawdopodobnie największą w historii influencerską aferą. Ostatni materiał Sylwestra Wardęgi dostarczył masy dowodów, a sam twórca zapowiada, że najlepsze, a raczej najgorsze dopiero przed nami.

Największa afera polskiego YouTube, wyjaśniamy o co chodzi w Pandora Gate [Aktualizacja]

Pierwszy odcinek Fallouta obejrzycie za darmo z ulubionymi streamerami na Twitchu. Wśród nich znajdziecie chociażby Shrouda

Możecie nie tylko wesprzeć ulubionych twórców, ale także przekonać się, czy adaptacja od Amazon Prime jest warta świeczki.

Pierwszy odcinek Fallouta obejrzycie za darmo z ulubionymi streamerami na Twitchu. Wśród nich znajdziecie chociażby Shrouda

MrBeast może stworzyć show dla Amazon Prime. Firma może zapłacić mu nawet 100 milionów dolarów

Rok 2024 już zaskakuje kolaboracjami. Dwaj internetowi giganci, Amazon i MrBeast, łączą siły, by stworzyć show z udziałem youtuberów.

MrBeast może stworzyć show dla Amazon Prime. Firma może zapłacić mu nawet 100 milionów dolarów