Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość „Robili to, na co Bethesda nie mogła sobie pozwolić”, projektant Skyrima chwali twórców Baldur's Gate 3

27.10.2023 13:02
Bukary
😜
6
18
odpowiedz
11 odpowiedzi
Bukary
222
Legend
Image

Na szczęście, łatwo znaleźć odpowiedź na pytanie, która "filozofia" projektowania rozgrywki bardziej podoba się graczom.

27.10.2023 12:18
1
9
Ohydny Czerwonodupny Pirat
65
Gracz raczej autystyczny

W Bethesdzie gry, które tworzyliśmy, były tak duże, że musieliśmy przyjąć podejście: „każdy musi być w stanie to zrobić w pewnym momencie”. Nie mogliśmy blokować zawartości w ten sposób. I widać to w naszych grach – nie robiliśmy tego. Możesz zostać szefem wszystkich gildii, możesz zaprzyjaźnić się ze wszystkimi towarzyszami, możesz udać się do wszystkich miejsc. Nic nie jest niedostępne. Tworzyliśmy gry, w które ludzie mogą grać przez setki godzin. Jeśli wytniesz 50% gry, nie będą grać przez setki godzin. Teraz mogą grać tylko 50 godzin.

Może niektórym graczom się takie podejście podoba. Dla mnie to patologia. O wiele bardziej wolę podejście Larian albo FromSoftware

post wyedytowany przez Ohydny Czerwonodupny Pirat 2023-10-27 12:19:09
27.10.2023 12:18
1
9
Ohydny Czerwonodupny Pirat
65
Gracz raczej autystyczny

W Bethesdzie gry, które tworzyliśmy, były tak duże, że musieliśmy przyjąć podejście: „każdy musi być w stanie to zrobić w pewnym momencie”. Nie mogliśmy blokować zawartości w ten sposób. I widać to w naszych grach – nie robiliśmy tego. Możesz zostać szefem wszystkich gildii, możesz zaprzyjaźnić się ze wszystkimi towarzyszami, możesz udać się do wszystkich miejsc. Nic nie jest niedostępne. Tworzyliśmy gry, w które ludzie mogą grać przez setki godzin. Jeśli wytniesz 50% gry, nie będą grać przez setki godzin. Teraz mogą grać tylko 50 godzin.

Może niektórym graczom się takie podejście podoba. Dla mnie to patologia. O wiele bardziej wolę podejście Larian albo FromSoftware

post wyedytowany przez Ohydny Czerwonodupny Pirat 2023-10-27 12:19:09
27.10.2023 12:27
😂
2
4
odpowiedz
Wlodi89LCT
25
Pretorianin

Bugthesda nie blokuje zawartości w swoich grach, zamiast tego blokuje twórców którzy wytykają im partactwo i tworzenie słabych gier...

27.10.2023 12:30
CV000
3
odpowiedz
5 odpowiedzi
CV000
12
Konsul

Yhy, bo taki magiczny termin jak "replaybility" nie istnieje.
Co on tu gada w ogóle, że "choices matters" to wycinanie zawartości?

Do tego albo nie rozumie, albo udaje że nie rozumie dlaczego Larian się przyłożył do (wg. niego) głupot - otóż te "głupotki" generują ogromny ruch wkoło gry. Na twitchu, YT, reddicie. "Hej! popatrzcie co tu się da zrobić!"

Idę to w oryginale i całości obejrzeć, bo aż nie wierzę.

PS Starfield to gówno 4/10

post wyedytowany przez CV000 2023-10-27 12:31:57
27.10.2023 13:14
CV000
3.1
CV000
12
Konsul

Jest gorzej niż myślałem, tam jeszcze host brechta z tych "mądrości".
A w ogóle to on nie chwali LAriana tylko broni Beth.

post wyedytowany przez CV000 2023-10-27 13:15:44
27.10.2023 16:14
3.2
grabeck666
75
Senator

Już pomijając, które podejście robienia gier jest lepsze, zapomniałeś chyba, że większość graczy nie kończy gier (nie ważne od ich filozofii robienia) a ludzie, którzy grają w ten sam tytuł drugi raz to już w ogóle malutki procent.

27.10.2023 18:22
3.3
pawel1812
55
Generał

Zabawne jest to szczególnie w kontekście tego, że Starfield został podobno zaprojektowany tak, by nowa gra plus była częścią rozgrywki... Gdzieś tam takie głosy przebąkiwały... Cośtam z tego podobno jest w grze, ale jak gra ma mało rozgałęzień/różnorodność misji i miejsc leży, to nie do końca to ma sens.

27.10.2023 20:14
3.4
grabeck666
75
Senator

IMO wszyscy używający nazwę 'nowa gra plus' w kontekście starfielda tylko robią krzywdę grze, bo w pewnym sensie jest to kontynuacja kampanii z masą zmian fabularnych, nie tak jak w większości gier po prostu przeciwnicy i loot wyższego poziomu.

29.10.2023 09:54
CV000
3.5
CV000
12
Konsul

grabeck666
zapomniałeś chyba, że większość graczy nie kończy gier
Niby jak to zapomniałem? I ty to piszesz jeszcze pod materiałem porównującym do Skyrima.

27.10.2023 12:31
Butryk89
4
odpowiedz
Butryk89
151
Senator

Uwielbiam Larian od czasu Divine Divinity. Chłonę ich każdą grę, widać u tych twórców pasję i pomysł, wielokrotnie wychodząc poza jakiś schemat.

27.10.2023 12:41
5
odpowiedz
PawKowal
13
Pretorianin

Niestety, wybory i ich brak znaczenia w starfield to w rzeczywistosci nie jest "wada". Wadą w tym wypadku jest fabula. Bo tak, liniowe gry tez moga miec dobra fabule.

27.10.2023 13:02
Bukary
😜
6
18
odpowiedz
11 odpowiedzi
Bukary
222
Legend
Image

Na szczęście, łatwo znaleźć odpowiedź na pytanie, która "filozofia" projektowania rozgrywki bardziej podoba się graczom.

27.10.2023 16:15
6.1
grabeck666
75
Senator

Skyrim miał tą samą filozofię co Starfield i jest jedną z najlepiej ocenianych, najbardziej granych i najbardziej znanych gier na świecie.

27.10.2023 16:33
Bukary
6.2
4
Bukary
222
Legend

Skyrim miał tą samą filozofię co Starfield i jest jedną z najlepiej ocenianych, najbardziej granych i najbardziej znanych gier na świecie.

Po pierwsze: nie do końca, gdyż np. eksploracji (czyli dla wielu osób głównego atutu gier Bethesdy) w "Starfieldzie" nie da się żadną miarą zrównać z eksploracją w "Skyrimie".
Po drugie: to, co sprawdzało się dobrze przed dekadą, niekoniecznie sprawdza się teraz. Świat wirtualnej rozrywki ruszył do przodu z kopyta (m.in. pod względem technologicznym, ale też "projektowym"), a Bethesda stanęła w miejscu, umieszczając w każdym wejściu do wychodka ekran wczytywania, zapominając o istnieniu mocapu czy też o zatrudnieniu reżysera scen dialogowych.

post wyedytowany przez Bukary 2023-10-27 16:36:59
27.10.2023 16:37
Kwisatz_Haderach
6.3
Kwisatz_Haderach
13
Blade of Miquella

a Bethesda stanęła w miejscu

Cofnela sie. ;) Cofa sie zreszta od dawna, ale cofka w dwoch ostatnich grach (Fallout 76 i Starfield) to jest juz rollercoaster.

27.10.2023 17:24
-=Esiu=-
😉
6.4
-=Esiu=-
198
Everybody lies

No ba, w Skyrima to ja do dzisiaj sobie lubię popykać, zwłaszcza jak nadchodzi zima. A Starfield? Większość już zapomniała o tej grze, a wyszła niecałe dwa miesiące temu.

Za przeszło 10 lat ludzie dalej będą odpalać Skyrima, a Starfielda znajdziesz w rogalikach 7 Days z naklejką, którą wszyscy będą wyrzucać...

27.10.2023 18:20
6.5
pawel1812
55
Generał

grabeck666
Skyrim był grą z 2011 roku... Czyli 12 lat wczesniej... Nie można tego samego oczekiwać po grze sprzed 12 lat, gdzie budżety i cena były dużo niższe. Gdyby Skyrim wyszedł dzisiaj, to jakby 4/10 uzyskał, to byłby to wielki sukces... Oczywiście wśród graczy... Bo Becia ma sposoby, by skłonić recenzentów do wyższych ocen...
Wtedy konkurował z grami pokroju Wiedźmina 2. Który może nie był zły, ale miał wiele ograniczeń wobec większej konkurencji. choćby prozaiczne typu brak skakania czy małe mapy.

post wyedytowany przez pawel1812 2023-10-27 18:27:15
27.10.2023 19:03
6.6
Asami
16
Konsul

Bzdury, bo większość gra na gamepasie. Bukary

I tak naprawdę nieistotne jest, ile milionów graczy lubi Starfielda (mniej czy więcej). Ważne, że są takie osoby. To się liczy.

Poza tym porównujesz 377 000 głosów do 109 000 głosów (dla Starfield), więc twoje gadanie nie ma znaczenia tu.

Co więcej, jak to można porównywać, skoro to są zupełnie inne gry, niepodobne do siebie.

post wyedytowany przez Asami 2023-10-27 19:10:19
27.10.2023 19:17
Bukary
6.7
2
Bukary
222
Legend
Image

Bzdury, bo większość gra na gamepasie.

No to proszę, wklejam ogólną ocenę "Starfielda" na różnych platformach (a nie tylko na Steam). Zadowolony? Jest lepsza?

Co więcej, jak to można porównywać, skoro to są zupełnie inne gry, niepodobne do siebie.

Powiedz to pracownikowi Bethesdy, który zestawia obie gry, porównując sposób myślenia o ich "projektowaniu".

27.10.2023 19:28
6.8
Asami
16
Konsul

Wklej ocenę z gamepassa. Bo tam jest gra.

Poza tym porównujesz 377 000 głosów do 109 000 głosów (dla Starfield),

Czyli bezsensu porównanie.

Powiedz to pracownikowi Bethesdy, który zestawia obie gry, porównując sposób myślenia o ich "projektowaniu".

Właśnie tłumaczy to, że ich gra jest zupełnie inna. Czyli zgadza się.

Dlatego takie porównania nie mają sensu Bukary

post wyedytowany przez Asami 2023-10-27 19:31:19
27.10.2023 20:24
6.9
grabeck666
75
Senator

Bukary

Ale ty teraz wymieniasz wady starfielda, ja nie twierdzę, że starfield ich nie ma.

Po prostu czepiam się twojego ogólnego stwierdzenia w kontekście artykułu, pod którym się wypowiadasz. To że BG3 ma wyższe oceny niż Starfield nie oznacza, że nagle milionom casuali się odwidziało i wolą skomplikowane turowe gry z głębokimi wyborami. To się nie zmieniło, dalej przeciętny casual woli prostotę. To po prostu oznacza, że BG3 wyszedł twórcom dużo lepiej niż Starfield.

pawel1812

Akurat ja jestem święcie przekonany, że jeśli byś wydał Skyrima nawet dzisiaj, to by zbierał lepsze oceny niż Starfield. I definitywnie nie byłoby to 4/10.

28.10.2023 16:43
Tohka Yatogami
6.10
1
Tohka Yatogami
43
Pretorianin

Co więcej, jak to można porównywać, skoro to są zupełnie inne gry, niepodobne do siebie.
Zawsze można porównać ze względu na rzeczy które są wspólne dla tych gier.
Jakość napisanych dialogów? No obie gry je posiadają czyż nie? I BG 3 stoi na wyższym poziomie.
Ekspresja twarzy npc ? Tez te gry to posiadają ale to Starfield dostał łatkę "starefield".
Klimat scen w których dzieje się misja czy rozmowa? Np taka muzyka czy światło podczas dialogu może wiele zmienić i myśle że gry Bethesdy zawsze były słabe pod tym względem (najlepsze porównanie jakie widziałam to scena negocjacji z Cyberpunka 2077 porównana do sceny ze Starfielda)
Wartośc decyzji podjętych przez gracza? Pomyślmy , Starfield daje iluzje wyboru (znowu jako przykład idealnie pasuje scena negocjacji ze Starfielda) a BG 3 pozwala ci w duży sposób wpłynąć na to co się dzieje.

I tak naprawdę nieistotne jest, ile milionów graczy lubi Starfielda (mniej czy więcej). Ważne, że są takie osoby. To się liczy. Zawsze były osoby które lubiały gry Bethesdy ,które ignorowały problemy tych gier ale tak jak wyszedł Skyrim czy Fallout 4 to jeszcze się słyszało dużo pozytywów o tych grach (jak np scena moderska ,eksploracja) ale teraz ,nawet i ci fani wypominają błędy Starfielda.
Czy ktoś ma frajde czy nie ,nie zmienia jakośći danej gry. Mogę grać w crapa 1/10 i sie cieszyć , ale nie zmieni to żę to beznadziejna gra.

To się nie zmieniło, dalej przeciętny casual woli prostotę.
Ale aż taka prostotę? Rozumiem gdy gra ma "wybory" ktore bardzo mało zmieniają ale pozwalają poczuć ze hej - to twoja decyzja. Ale nie gdy nie ważne co wybierzesz z 4-5 opcji ,rezultat jest identyczny..

Akurat ja jestem święcie przekonany, że jeśli byś wydał Skyrima nawet dzisiaj, to by zbierał lepsze oceny niż Starfield. I definitywnie nie byłoby to 4/10.
Hmm , Skyrim to gra z 2011 roku i ok ,daje swobode graczowi ,jest takim sobie rpg'iem , OLDRIM (bo to wyszło w 2011 roku) wygladał staro więc.. i tak krytyke ich gra by dostała. Przynajmniej za loading screeny w 2023 roku i napewno by nie dostała 10/10 jak to ludzie dawali przy premierze lecz napewno by była lepiej oceniana od Starfielda ,bez dwóch zdań.
Ta gra sie zestarzała. I bez modów ,wersji SE to jest dosyć stary "rpg" który na tle dzisiejszej konkurencji broni sie najwyzej eksploracją i modami

post wyedytowany przez Tohka Yatogami 2023-10-28 16:45:01
09.11.2023 18:46
6.11
Asami
16
Konsul

Tohka Yatogami Widzisz, w imię nieograniczonych możliwości i nieograniczonych funkcji w grze, które potrafią zmienić prawie wszystko, nawet core rozgrywki, wiele osób jest w stanie wybaczyć wiele. A tym bardziej jakieś tam "load screeny". W tym sęk. Czemu inne gry na to nie pozwalają?

27.10.2023 13:15
7
odpowiedz
4 odpowiedzi
inceltears
54
Konsul

Przecież bugtesta robi gry z contentem na kilka godzin, tylko rozciąga je niemiłosiernie. Tam tryumfuje podejście ubisoftu: zrobić mało, byle co i byle jak, a następnie powielić. Każda kolejna godzina gry u nich nic nie zmienia - oznacza więcej tego samego, słabego contentu, z którym gracz zapoznał się (i znudził) w ciągu pierwszych minut gry. Faktycznie, z takim podejściem to wycięcie grama treści w grze bez treści to dramat dla dramatycznie płytkiej rozgrywki. A Larian robi grę skończoną, gdzie każda godzina rozgrywki więcej oznacza więcej specjalnie zaprojektowanej pod tę godzinę zawartości.

27.10.2023 14:08
Wiedźmin
7.1
5
Wiedźmin
37
Senator

Morrowind, a nawet Oblivion mimo wszystko mają dużo unikalnej zawartości więc nie doświadczy je w pełni nikt w kilka czy kilkanaście godzin. Projekt świata Morrowind ma wręcz unikalny. Więc nie szereguj ich gier do jednego pudła tylko pisz konkretne tytuły, bo nawet na przykładzie TESów widać, że co część to była bardziej spłycona.

Przykładowo samo przeczytanie książek i listów w Morrowindzie to kilkadziesiąt godzin. Ciekawsze wątki gildii magów, złodziei i mrocznego bractwa też wymagają czasu dłuższego niż kilka godzin.

post wyedytowany przez Wiedźmin 2023-10-27 14:22:29
27.10.2023 16:15
Persecuted
7.2
2
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

Tam tryumfuje podejście ubisoftu: zrobić mało, byle co i byle jak, a następnie powielić.

To nie jest obiektywna wada, bo wielu fanów marki (zwłaszcza tych, którym do gustu przypadły cztery ostatnie odsłony) po prostu lubi taki design. Kluczowe jest jednak to, żeby "odhaczanie" kolejnych znajdziek i aktywności dawało jakąś satysfakcję i zarazem poczucie, że każdy wyczyszczony znacznik przybliża nas do jakiegoś celu (w tym przypadku zwiedzenia wszystkich dostępnych miejscówek, wyczyszczenia całej mapy i wbicia 100%).

W poprzednich grach BGS było w zasadzie identycznie i dopiero Starfield to zepsuł. Tam dobre 90% contentu stanowią generyczne i powtarzalne lokacje, wyrzygane przez niskiej jakości algorytm. A że mogą one być generowane w nieskończoność, to już po odwiedzeniu kilkunastu ma się poczucie, że widziało się wszystko i nie ma sensu eksplorować kolejnych. Na domiar złego, tam nie ma nawet czegoś takiego jak podróż (w stylu RDR, GTA czy nawet gier Ubi), tylko teleportowanie się od mapy do mapy. Tak anty-immersywnego doświadczenia w otwartym świecie nie widziałem od lat.

27.10.2023 16:17
7.3
grabeck666
75
Senator

O ile z czytaniem książek się zgodzę, to cała reszta wymaga czasu głównie przez brak szybkiej podróży i brak quest markerów. Gdyby Morrek był robiony w dzisiejszych czasach ludzie by przez niego śmigali.

27.10.2023 16:47
7.4
inceltears
54
Konsul

Raczej wiadomo, że domyślnie narzekając na becie ludzie piszą o czasach od mylnie zidentyfikowanego opus magnum beci czyli skyrima kiedy to jakość fabularna pozostawiała już dużo do życzenia względem poprzedników, walka i mechaniki były dość komiczne, a dodatku błędów i archaizmów było co niemiara, no ale jeszcze gra trzymała jakiś poziom na swoje czasy. A później z każdą odsłoną becia robiła skok na główkę - a co gorsza konkurencja raczej wspinała się w górę. Sorry ale mamy 2023, skyrim wyszedł chyba 12 lat temu, nie będę się odnosił do obliviona z chyba 2006, bo dla gier to wieczność

27.10.2023 13:59
-eca-
😃
8
odpowiedz
-eca-
53
Pancor Jackhammer

Pewnie chce zmienić pracę.

27.10.2023 14:14
9
odpowiedz
1 odpowiedź
Interior666
158
Generał

Nie liczy się ilość a jakość. Co z tego, że w grze jest kontentu na 300h jak jest słabej jakości i nawet się go nie chce robić. W dzisiejszych czasach gry projektuje się tak, żeby było jak najwięcej nieciekawych tasków, grę trzeba samemu odkryć i poczuć tą "przygodę". Pójść do punktu A by później udać się do punktu B to jest słaby designe nie różni się niczym od tasku w pracy typu przepisz coś do excela. Szkoda, że developerzy idą w kierunku powtarzalnej zawartości i masy i bo jest to po prostu nudne.

27.10.2023 14:54
9.1
1
Jerry_D
57
Senator

Trochę gracze są sami sobie winni. Przeliczają złotówki na godziny, to twórcy im zapewniają setki godzin "rozrywki". Nie mieliśmy dopiero co narzekania, że Spiderman 2 za krótki?

27.10.2023 14:26
10
odpowiedz
1 odpowiedź
boy3
106
Senator

Niestety skyrim to bardzo słaby cprg jako sadnbox z modami się sprawdza ale głębi to ta gra w ogóle nie ma

Ostatnio grałem w Risena 1 i też ELEX pod względem frajdy bije skyrima na prawie wszystkie elementy, już nie wspominając o wiedźminie 3

Taki wiedźmin 2 był zajebistą gra, mimo tego że była krótka ale miał masę wyborów, koleś po prostu nie wie co jest esencją gier CRPG

28.10.2023 16:55
Tohka Yatogami
10.1
Tohka Yatogami
43
Pretorianin

To co w grach takich jak wiedźmin jest super to dylemat wyborów w zadaniach. Czy to W2 czy W3 - zawsze trafiłam na questy które powodowały ze siedziałam i się zastanawiałam które rozwiązanie byłoby najlepsze - nei ze względu na nagrodę ale ze względu na npc który jest zamieszany w to zadanie. (W3 łowca któremu zaginęła żona przykładowo, W2 2 nieszczęśników z ruin szpitala psychiatrycznego))
W Skyrim nigdy takiego dylematu nie miałam bo nie czułam nic do postaci. F4 ? tak samo. Juz w F NV więcej sie losem npc przejmowałam.

27.10.2023 15:15
arianrod
😂
11
1
odpowiedz
arianrod
60
Generał

Nawiązując do ostatniego akapitu, to faktycznie: pamiętam, że po przyspieszeniu premiery Baldur's Gate III często widywałem komentarze, że Larian dobrze zrobił, bo jeszcze zdąży się trochę pocisnąć w Baldura, a potem to już wiadomo - przez kolejne tygodnie/miesiące tylko Starfield.

Śmiesznie się to zestarzało.

post wyedytowany przez arianrod 2023-10-27 15:15:49
27.10.2023 16:33
Kwisatz_Haderach
12
odpowiedz
3 odpowiedzi
Kwisatz_Haderach
13
Blade of Miquella

W Bethesdzie gry, które tworzyliśmy, były tak duże, że musieliśmy przyjąć podejście: „każdy musi być w stanie to zrobić w pewnym momencie”. Nie mogliśmy blokować zawartości w ten sposób. I widać to w naszych grach – nie robiliśmy tego. Możesz zostać szefem wszystkich gildii, możesz zaprzyjaźnić się ze wszystkimi towarzyszami, możesz udać się do wszystkich miejsc. Nic nie jest niedostępne. Tworzyliśmy gry, w które ludzie mogą grać przez setki godzin. Jeśli wytniesz 50% gry, nie będą grać przez setki godzin. Teraz mogą grać tylko 50 godzin.

Prosty, latwy i przyjemny design pod niewymagajacego i srednio rozgarnietego odbiorce. Dodatkowy plus ze mozna zatrudnic ludzi bez doswiadczenia i skilla a i tak ci gre zrobia.

Ostatnimi grami ktore mialy normalny, logiczny design jesli chodzi o takie rzeczy sa Oblivion i Morrowind.
Niektore sciezki i kariery blokowaly inne, bazujac na logice swiata przedstawionego i zdrowym rozsadku. Awanse w gildiach i organizacjach mialy tez swoje wymagania co do cech i znajomosci gildiowego rzemiosla.

Prozno szukac tego w nowych grach Bethesdy gdzie do zostania "arcymagiem" (czy jak tam sie to nazywa) wymagane jest rzucenie jednego czaru, a szefem duzego miasta zostajesz po przyjsciu z ulicy i zrobieniu trzech questow.

Skyrim to zapoczatkowal, a im dalej tym gorzej. Potem zaczeli robic dodatkowo "dialogi" ktore na nic nie wplywaja (wyjatek - New Vegas).

Szczerze mowiac to ciezko te gry nazwac RPGami. Player agency i mozliwosci rpg'owego wyrazenia siebie "ogrywajac postac" poprostu tutaj nie istnieja (wyjatek - New Vegas).

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2023-10-27 16:38:49
27.10.2023 17:06
elathir
12.1
2
elathir
97
Czymże jest nuda?

wyjatek - New Vegas

Może temu, ze go becia nie robiła a była tylko wydawcą.

27.10.2023 17:19
Bukary
12.2
2
Bukary
222
Legend

Ponieważ "Phantom Liberty" już przeorałem wzdłuż i wszerz, to postanowiłem dokończyć "przygodę" w "Starfieldzie". I muszę przyznać, że to, o czym piszesz, jest cholernie dokuczliwe w tej grze. Wczoraj mnie szczególnie rozbawiły (w złym tego słowa znaczeniu) wszelkie zadania w większych miastach, które poziomem infantylizmu przypominają historie z czytanek dla przedszkolaków.

A najbardziej pokładałem się ze śmiechu, kiedy miałem wyśledzić i przyłapać jakiegoś złodzieja, który wykradał broń z fabryki. Zadanie polegało na tym, żeby pojawić się o północy w wyznaczonym miejscu, podejść i zagadać do skąpo odzianego delikwenta, który szedł przy budynku, kucając (co zresztą samo w sobie wyglądało dość komicznie). Po wymianie dosłownie dwóch zdań facet się niemal rozpłakał i przyznał do winy, od razu znikąd pojawili się strażnicy i stwierdzili, że ma przy sobie mnóstwo broni (choć był prawie nagi) i dokonali aresztowania.

Uśmiechnąłem się z politowaniem. A kiedy sobie przypomniałem, jak w CP2077 wyglądało śledztwo w sprawie Piotrusia Pana, to zacząłem się zastanawiać, czy ludzie w Bethesdzie naprawdę spędzili ostatnie 10 lat pod kamieniem.

Żenada.

post wyedytowany przez Bukary 2023-10-27 17:23:07
30.10.2023 12:59
12.3
zanonimizowany768165
119
Legend

zacząłem się zastanawiać, czy ludzie w Bethesdzie naprawdę spędzili ostatnie 10 lat pod kamieniem.

to zdanie mi przypominało o wywiadach z ludźmi z Beth oraz Obsidianu (nie pamiętam konkretów ani daty) gdzie mówili o swoich inspiracjach.
Ci pierwsi ledwo dukali o współczesnych popularnych filmach czy serialach - ci drudzy natomiast wręcz kwieciście opowiadali o klasyce (nie tylko bo był też wartościowe tytuły bez ogromnej sławy) kina, muzyki oraz książek.
No ale po co robić lepiej (i się rozwijać) jak i tak się dobrze sprzedaje?

27.10.2023 17:31
xandon
13
odpowiedz
3 odpowiedzi
xandon
35
Generał

Elon Musk dotrzymuje swoich obietnic zasiedlenia Marsa w latach 2030-tych. W następnych latach grupa naukowców tworzy wynalazek pozwalający na zabawę z czasoprzestrzenią i podróże międzygwiezdne, co ma bezpośredni wpływ na ludzkość i Matkę Ziemię. Do roku 2330 ludzkość eksploruje i zasiedla niewielki kawałek kosmosu składający się z setek układów i ~1000 planet, przechodząc w międzyczasie przez kilka wojen i konfliktów, niczym dawni odkrywcy innych kontynentów. Spójrzmy oczami wyobraźni na ten świat. Jak wygląda i co znajdziemy wtedy na Ziemi, Księżycu, Marsie, w tych nowych zasiedlonych układach, planetach, jak się ułoży życie na nich. Przy okazji, jak zmieni się ludzkość, czy w ogóle, i czego głębszego dowie się nie tylko o tym małym kawałku materialnego wszechświata, ale o sobie, nawet o duchowości czy o głębszych, niematerialnych prawach we wszechświecie. Jakie historie związane z tym realnym światem będą przeżywać bohaterowie.

Starfield przenosi nas w taki konkretny scenariusz i czas, realnie i przekonywająco oddając to hipotetyczne doświadczenie, niczym Kingdom Come Deliverance w Średniowiecze. Pozwala nam go poznawać, eksplorować, zająć taką pozycję i rolę, jaką chcemy, wykorzystując różne aspekty i mechaniki gry, nie ograniczając wyborami. Na Marsie nie znajdziemy elfików, niziołków i diabełków. W Alfa Centauri nie istnieje niestety świat fantasy jak w Skyrim. Na innych planetach też brak kolorowych lub cukierkowych doświadczeń w stylu No Man's Sky, The Outer Worlds czy The Outer Wilds. Choć może niektórym fajniej by się wtedy grało. Jest bardziej realnie, surowo, ascetycznie. Czy mniej ciekawie? To zależy dla kogo. A jak wygląda dziś Mars oczami łazików i jakie przygody spotkają tam pierwszych osadników wysłanych przez Elona Muska, a potem kolejnych? Czy to będzie nudne i generyczne? A na kolejnych planetach?

FOMO. Te wybory w grach fabularnych i RPG to jak święty graal. Gra ma mieć wybory mające wielki wpływ na rozgrywkę, wiele ścieżek i zakończeń, pozwalających przechodzić grę wile razy, za każdym razem inaczej. I co ma z tym zrobić biedny człowiek FOMO. Save, choice, play, reload, choice, replay, reload, choice, replay. Czy grać kilka razy w całą grę, za każdym razem inaczej? No jak ktoś lubi to tak, dla niektórych to bardzo ważne i atrakcyjne. Dlatego mają gry jak Baldur's Gate 3. Inni wolą konstrukcje Bethesdy jak w Starfield, dopełnione dobrym NG+, pozwalającym na zaplanowanie rozgrywki w jeszcze bardziej elastyczny sposób. No i przede wszystkim brak FOMO przy pełnej wolności otwartego świata, z dostępnością wszystkich możliwości, przynajmniej większości, i w każdej chwili.

Baldur's Gate 3 to fantastyczna gra, świetnie zrobiona, w znanej i uznanej formule, na którą czekały miliony graczy i dostały wielki prezent. Starfield to gra specyficzna i odważna, bo dla osiągnięcia swojego celu i wiarygodnego oddania wyżej opisanego świata musiała zaryzykować i przełamać nawet niektóre sprawdzone patenty Bethesdy. Dlatego płaci za to pewną cenę. Jednym daje doświadczenie jakiego ze świeca szukać gdzie indziej, wielu jednak odrzuca. Bo to nie jest typowy produkt konsumpcji growej. Na szczęście potencjał który tam już jest i drzemie na przyszłość, sprawi, że coraz większe rzesze świadomych graczy będą się stopniowo przekonywać do tej formuły gry. Tak myślę :-)

27.10.2023 18:27
Bukary
13.1
Bukary
222
Legend
Image

Na innych planetach też brak kolorowych lub cukierkowych doświadczeń w stylu No Man's Sky, The Outer Worlds czy The Outer Wilds. [...] Jest bardziej realnie, surowo, ascetycznie.

Właśnie sobie gram i w ostatnich 10 minutach trafiłem na takie ascetyczne, realne, niekolorowe i surowe widoki.

Xandon, z całym szacunkiem: uważam, że błędnie diagnozujesz niechęć wielu graczy do tego, co zrobiła Bethesda. Nie chodzi o brak kolorowego świata fantasy. Chodzi o to, że świat przedstawiony, choć nie jest jakiś szczególnie zły, został ubrany w skafander, który dawno stracił certyfikaty ważności poszczególnych modułów. Tak się już dziś nie robi gier AAA sprzedawanych za pełną cenę.

I znowuż: nie chodzi o to, że mamy "surowe" krajobrazy. Nie chodzi też nawet o pewne uproszczenia fabularne, które są konieczne, żeby rozgrywka nie okazała się irytująca. Chodzi o to, że na tle innych światów ten ze "Starfielda" po prostu trąci myszką (zwłaszcza gdy idzie o aspekty techniczne i projektowe). Naftalina wyziera niemal z każdego kąta. I nie jest to wyłącznie konsekwencja wykorzystania fatalnego silnika. Lenistwo projektantów rzuca się w oczy na każdym kroku.

Zdaję sobie sprawę z tego, że świetnie się bawisz w "Starfieldzie". I bardzo dobrze, że odczuwasz taką frajdę. Ale dla postronnego obserwatora twoje dywagacje przywodzą na myśl seans mediumiczny, w czasie którego tylko jedna osoba widzi i słyszy ducha. Po prostu więcej w tym wszystkim tego, co wyobrażone, niż tego, co rzeczywiście widać i słychać na ekranach komputerów lub telewizorów. Świetnie, że twoja wyobraźnia pozwala na całkowite zanurzenie się w świecie Bethesdy. Ale znaczna część z nas oczekuje, że projektanci postawią przed nami stół i krzesło, a nie tabliczkę z napisem: "Tu znajduje się stół i krzesło".

Owszem, mogę sobie wyobrazić, że człowiek kucający pokracznie w ciasnym kostiumie bez kieszeni to złodziej, który skrada się środkiem ulicy, niosąc ze sobą mnóstwo wykradzionych towarów. A właściwie: mógłbym. Dziesięć albo piętnaście lat temu. Ale teraz oczekuję, że projektanci jednak się trochę wysilą i zobaczę np. zamaskowanego bandziora z plecakiem, który przekrada się, przywierając w cieniu do ściany. To proste.

Większego (nie "pełnego") realizmu oczekuję też od rozwiązań fabularnych. Ale to temat na szerszą dyskusję, bo "Starfield" jest dla mnie tablicą pełną przykładów pokazujących w sposób nader sugestywny, jak nie należy projektować zadań w grach RPG. Osobny rozdział w tym krytycznym notesie poświęciłbym również na opis interfejsu i innych mechanizmów wchodzenia w interakcję z różnymi mechanikami gry (mapy, podróże, pozyskiwanie mocy itp.). Za wiele tutaj po prostu rozwiązań, które nie szanują czasu gracza i prowadzą np. do sztucznego (i nużącego) wydłużania rozgrywki (co zresztą okrętnie przyznał w wywiadzie jeden z projektantów).

post wyedytowany przez Bukary 2023-10-27 19:07:44
27.10.2023 21:11
xandon
13.2
xandon
35
Generał

Rozumiem Bukary twój punkt widzenia. Nie będę polemizował z każdym stwierdzeniem, bo częściowo się zgadzam, ale kilka luźnych spostrzeżeń.

Każdy może mieć swoje opinie i analizy na temat tych i innych gier. To co najbardziej punktuję, że ktoś przeczytał setki komentarzy jaki jest Starfield, potem pomimo tego co przeczytał w niego jednak zagrał, potem pomimo, że uważa go za słabą grę jednak ją skończył np. w 130h, a w trakcie i potem wyśmiewa ją i jej rozwiązania, i tak wyśmiewa i wyśmiewa przez 2 miesiące, ścigając jeszcze innych, którzy akurat mają fun z gry i będą w nią grali pewnie prze kolejne miesiące i lata. Po co? Nie ma innych ciekawszych gier na takim poziomie jakiego oczekuje i musi męczyć akurat tego Starfielda? Jedynym sensownym wytłumaczeniem może być to, że ludzie mają jakieś frustracje własne w życiu i przelewają je na grę, co im tam może jakoś pomaga. To jestem sobie w stanie wyobrazić. Jeżeli Starfield ma dla nich taką rolę terapeutyczną i mogą się na nim wyładować, aby sobie ulżyć w czymś innym w realu to super.

Co do przykładu mediumicznego. Ciekawe, bo od jakiegoś czasu mam podobną myśl. Znane jest takie zjawisko i eksperyment w psychologii, gdy zamykasz np. 10 osób w pokoju. Z 9-cioma się umawiasz, że wypuścisz tam na chwilę brązowego psa, a oni będą twierdzić, że jest czarny. 10-ta osoba o tym nie wie. Przeprowadzasz eksperyment, potem wszyscy się zbierają. Jedna osoba twierdzi, że pies był brązowy, ale wszyscy pozostali twardo, że czarny. Ten biedak najpierw broni, że brązowy, potem stopniowo sam zaczyna wątpić swoim zmysłom i ostatecznie stwierdza, że pewnie faktycznie był czarny. Tak jest trochę ze Starfield. Większość widziała na początku świetną grę, potem internet stwierdził, nie dociekam jak, że to czarny pies 5/10, no i może rzeczywiście coś się przewidziało? 5/10, hmm, śledzę od długiego czasu najnowsze i najlepsze gry, oraz recenzje gier, wiem w jakich rejonach jakie gry oscylują, 5/10 dla Starfield to jest przypadek z tego eksperymentu, pies jest czarny..., coś mi tu nie gra... Może brązowy z czarnymi łatkami, to możliwe, ale czarny? Jednak pozostanę przy swoich zmysłach :-)

Obrazki, które pokazujesz... Wiesz, od dawna mam zawalony album ze zdjęciami w grze, i setki zdjęć z gry na XBOX. Wiem, że spora część graczy ma podobnie. Dodam też, że w żadnej innej grze mi się to nie zdarzyło, choć czasem potrafię zrobić pojedyncze fotki gdzie indziej z różnych powodów np. zapamiętanie ustawień, piękne kobiety itp. Nie wiem jak ci to wytłumaczyć. Na pewno można dostrzec w Starfield wiele piękna, mniej lub bardziej surowego, planet i księżyców jest wszakże ponad 1000, a każda inna :-)

Tłumaczyłem tu niedawno komuś, że gry to bardzo szerokie medium i gracze to bardzo szerokie spektrum preferencji i priorytetów. Przykładowo, jeżeli ja spoglądam na grę przez pryzmat następujących aspektów w kolejności ważności: 1) tematyki i uniwersum, 2) otwartego świata 3) gameplaya i flow, 4) rozwoju postaci i buidów, 5) walki, 6) stylu artystycznego, 7) zadań i zbieractwa, 8) fabuły, 9) grafiki technicznej, to co z tego wynika? Biorę kilka świetnych współczesnych gier AAA. Baldur's Gate 3 w ogóle mnie nie interesuje, po polegnie u mnie już na pierwszym punkcie, a jego najsilniejsze strony są dalej na mojej liście. Uznaję, że ogólnie arcydzieło, ale nie dla mnie. Cyberpunk to mix z którego jestem w stanie spokojnie coś dla siebie wykrzesać. Starfield u mnie wygrywa nie dlatego, że ma wszystko na 10 czy według najnowszych technologii, ale najwyższy score względem moich priorytetów. U ciebie jest inaczej i ja to rozumiem. Najważniejsze, aby nie otumaniać tłumu, że Starfield jest słabą grą dlatego, że ma kilka nie najnowocześniejszych rozwiązań, bo dla wielu osób nie ma to żadnego znaczenia.

Baldur's Gate 3 spotkał się z fantastycznym przyjęciem. Tylu wygłodniałych przez lata graczy na niego czekało i się doczekało. Jest wspaniały, rozbudowy, wyrafinowany, świetnie skonstruowany. Ci, którym przypadł do gustu, będą mieli legendę na długie lata. Wybory i kolejne przejścia na nowe sposoby. Jaki procent graczy ukończyło grę? Czy dobiło już do 5%? Gra dla elity cRPG i dobrze. Starfield to gra i dla doświadczonych graczy, którzy świadomie w nią wchodzą i będą sobie w niej w stanie wykroić fantastyczną przygodę, i dla niedzielnych, i dla starszych, i dla dzieci. Wielu z nich załapie bakcyla i może w dalszym kroku sięgnąć po bardzo ambitne produkcje, czy to w kierunku kosmicznym czy RPG czy innym. Oby tylko nie zaglądali na GOL, bo dowiedzą się, że są - tu cytuję naszych kolegów - debilami.

Jak różne mogą być spojrzenia na przykładzie dotyczącym prostego aspektu gry, czyli interfejsu, który przywołałeś. W Starfield denerwował mnie na początku, ale szybko się do niego przyzwyczaiłem i doceniam jego prostotę i wygodę, oraz styl dostosowany do estetyki gry, tak, mówię szczerze. Teraz, jak porównuję inne gry z tymi najnowszymi rozwiązaniami, zawalonymi, zasranymi szczegółami, efekciarskimi, wcale nie wygodniejszymi, to się za głowę łapię, jak tak można zawalić interfejs. Weź choćby swój super nowoczesny interfejs w CP. Tam karabin nawet ciężko znaleźć w ekwipunku, nie mówiąc o dopasowaniu ubrania, czy zaplanowaniu drzewka rozwoju. Nie grałem w BG3, ale czytam komentarze i oglądam urywki gameplaya. Mam też wspomnienia z DOS2 i np. czy zarządzanie ekwipunkiem to jest rozwiązanie roku 2023? Choć sam w DOS3 najbardziej lubiłem walkę i lubię się też grzebać w ekwipunku i ustawieniach, to jak patrzę na interfejs BG3 i ilość opcji, to ja pewnie bym się tam odnalazł, ale jaki % graczy lubi taki stopień skomplikowania i czemu ma on być lepszy od celowej prostoty SF?

Na koniec, mamy różne spojrzenia na gry, a ich nowoczesność lub nienowoczesność może nam przeszkadzać lub nie. Mi te niektóre nienowoczesności zupełnie nie przeszkadzają, a tobie bardzo i to jest zrozumiałe. Na koniec dnia, biorę do ręki inne nowoczesne gry z najnowocześniejszymi rozwiązaniami, a mimo to w SF gra mi się zwyczajnie lepiej, i to się liczy. Tak oczywiście, jak widzę te niektóre okrutne twarze na ulicach to mogę się pośmiać, ale planety, rozmowy, poruszanie po menu, flow gry z wykorzystaniem szybkiej podróży, czy nawet ekrany ładowania mi jakoś nie przeszkadzają. Bardziej mi przeszkadza 10 sec jazdy windą w CP niż 2 sec częstych ekranów ładowania w SF. Wolę posłuchać szybkich dialogów w SF niż usypiać słuchając Reeda w CP. Jeżeli nie do końca nowoczesna gra daje mi więcej frajdy niż 5 innych super nowoczesnych, to w co mam grać? Jeżeli Starfield by mnie tak raził, to bym go porzucił po 10h lub zagrał do końca, dał recenzję i poszedł dalej swoją drogą, w inne gry, a nie tkwił w tym "zacofaniu". Mój cel jest jasny, prosty i naturalny: jestem fanem tej gry, chcę ją merytorycznie popularyzować, i o niej dyskutować, wiem, że się będzie dobrze rozwijać przez najbliższe lata i będę się temu z radością przyglądał. Nic w tym dziwnego nie ma. Jaki jest natomiast cel chronicznych narzekaczy? Uprzykrzyć życie innym? Ostrzegać innych? Naprawdę? Sprawić aby Bethesda nigdy już takiej gry nie wyprodukowała? Może jakieś inne środki do takiego celu - napiszcie do Bethesdy, to będzie coś konstruktywnego.

Ogólnie pozostajemy z szacunkiem przy sowich opiniach. W jednym tylko się z tobą kategorycznie nie zgodzę. Uważam, że w Starfield widać ogrom pracy i serca włożonego przez twórców. Można komuś zarzucić brak najwyższego poziomu umiejętności tu czy ówdzie, lub nietrafiony efekt końcowy w jakichś aspektach gry, ale o lenistwo bym ich nie posądzał.

28.10.2023 17:44
Tohka Yatogami
13.3
Tohka Yatogami
43
Pretorianin

Kazdy ma swoją opinie ,racja. Lecz też nie przedstawiajmy tej gry (Starfield) jako "next gen pc game" która jest po prostu najlepsza,super. Są gracze którzy polubią to co bethesda im zaprezentowała ,fajnie ,ale nie znaczy to że to co bethesda zrobiła jest dobrej jakości. Kosmos to moja ulubiona tematyka ale SF nie spełnia tego co bym chciała. Fajnej przygody w której i bez zbytniej wyobraźni jestem w stanie zobaczyć logikę tego świata.

Odnośnie wyborów to nawet jak jesteś FOMO to SF daje ci to samo. "O co sie stanie jak wybiore tą opcje dialogową? ee ten sam rezultat? a taa? to samo! ok ale jak wybiore atak to coś się zmieni! Nie?" i tak wygląda dużo "wyborów" z SF. co jest chyba gorsze dla osób FOMO bo obawiają się żę ominie ich coś ale jak to wybierają to dostają w twarz "nie ,twój wybór i tak nic nie zmienia ,idż dalej".
dopełnione dobrym NG+, NG+ w którym

spoiler start

powtarzasz całą gre ale jako starborn co według osób krytyczniej podchodzących do gry nie zmienia praktycznie nic?

spoiler stop


Starfield to gra specyficzna i odważna Specyficzna? ok..ale czy odważna? jedyne co tu jest odważnego to próba nowego IP przez Bethesde ale tak to zrobili to co zwykle

A odnośnie przykładu mediumicznego. Myśle że jest na odwrót raczej. Wiele osób myślało żę to będzie wielka ,super gra ,która pod okiem Microsoftu będzie dobra technicznie (no bugów ma mało) a dostali ten sam schemat co 12 lat temu tylko że z poszatkowana ekslporacja w której szybka podróż to jedyne co masz w opcjach.

Najważniejsze, aby nie otumaniać tłumu, że Starfield jest słabą grą dlatego, że ma kilka nie najnowocześniejszych rozwiązań, bo dla wielu osób nie ma to żadnego znaczenia. nie ma tez co otumaniać ludzi że Starfield jest super grą. Jest grą 5-6/10 i tyle. Masz wyobrażnie i potrafisz szybko sie przyzwyczaić do wszelkich bolączek gry? super graj. Nie pasują ci takei sobie dialogi (którymi chwaliłą sie Bethesda ) które prowadzą do wyborów które nie mają znaczenia? To nie graj , mów co chcesz i znajdż grę która daje ci te doświadczenia.. tyle i aż tyle.

Co do UI - patrząc że StarUI ma 0,5 mln pobrań to troche gracze nie lubią tego interfejsu ,zwłaszcza że jest tyle itemów do zbierania. "prostota" ? Tam karabin nawet ciężko znaleźć w ekwipunku A w SF jak masz wroga i chcesz wziać z jego zwłok (lub po prostu ze skrzynki) item to tez nie wiesz co to jest -masz nazwe ale czy to pistolet ,karabin ,roślinka? kto wie.
Plus w CP 2.0 to juz tak nie wygląda.

Bardziej mi przeszkadza 10 sec jazdy windą w CP niż 2 sec częstych ekranów ładowania w SF. Kwestia gustu. Dla mnie to było tak że czułam cały czas że to jeden wielki świat w którym mogę robić co chce ,iśc gdzie chce. To tak jak gdy do Skyrima dodasz mod OpenCities.

Wolę posłuchać szybkich dialogów w SF niż usypiać słuchając Reeda w CP czy takie szybkie to można by polemizować. Grajac w CP przez 50 godzin czułam że te npc naprawdę żyją przez poziom dialogów więć je z przyjemnością słuchałam. grajać w Skyrima ,czytam szybko linie i pomijam do następnej linii dialogowej.

Sprawić aby Bethesda nigdy już takiej gry nie wyprodukowała? Przeciez Bethesda robi gry tego typu bo wie że się sprzedają. Czemu Skyrim miał tyle wersji? bo ludzie to kupowali. Czemu F4 ,F76 czy SF są jeszcze bardziej uproszczonymi grami? bo ludzie to kupują.
Tyle. Tak czy siak ja tam wracam do gier które dają mi radosć z grania - CP ,Stalker Gamma,MC ,ETS 2 i Space Engineers. Tobie życzę przyjemnej rozgrywki w jakiekolwiek grze w którą zagrasz.

27.10.2023 18:19
14
1
odpowiedz
bullgod
74
Pretorianin

Głupoty gada. Zaletą BG3 jest to, że każdy element gry to zadanie stawiane przed graczem, który ma multum możliwości na rozwiązanie go i może popuścić wodze fantazji szukając swojej ścieżki. Dlatego każdy krok daje graczowi nowe narzędzie do rozwiązywania kolejnych problemów. Starfield to już właściwie nie jest nawet gra RPG, tylko prostolinijna nawalanka w niby "otwartym" świecie, gdzie wybór gracza polega na tym, czym będzie strzelał, albo dziabał przeciwników. W Starfield niby można starać się na przykład przejść niektóre lokacje po kryjomu, co jest chyba jedyną alternatywą, ale potraktowaną po macoszemu, bo widać, że premiowane jest rozwalanie wszystkich po drodze (czasem zwyczajnie nieuniknione). Chowanie się może tylko w tym co najwyżej trochę pomóc.

27.10.2023 21:00
TerleckiFalcon
15
odpowiedz
TerleckiFalcon
6
Pretorianin

Developerzy powinni sobie uświadomić, ze więcej graczy chce grać w normalne gry a nie kupę dla casuali. Wystarczy zobaczyć na wyniki sprzedaży tlou2 i dla porównania elden ring. Albo właśnie Stargield i Baldur trójka, mam nadzieje, ze nadajecie koniec filmowych gier z śmiesznym gameplayem i powtarzalnych sandboxow nastawionych na grind. Nie kupujcie szrotu a gry będą lepsze, bo największym problemem nowych gier nie są wcale bugi tylko to, ze są tworzone tak by gospodyni domowa bawiła się dobrze a nie gracz

27.10.2023 21:05
Herr Pietrus
16
1
odpowiedz
Herr Pietrus
224
Ficyt

Kolejne brednie od Beci? Zieeew...

post wyedytowany przez Herr Pietrus 2023-10-27 21:05:34
27.10.2023 21:52
Shadoukira
17
odpowiedz
1 odpowiedź
Shadoukira
94
Chill Slayer

Według mnie ta otwartość gier Bethesdy, w sensie, że w trakcie rozgrywki możesz zostać każdym, odwiedzić każde miejsce bez żadnych restrykcji itp. jest czymś gorszym i mniej ciekawym niż podejście, które stosuje Larian.

Przez to jak gra się w gry Bethesdy, to brakuje trochę takiego dreszczyku emocji, bo gracz nie podejmuje w czasie rozgrywki praktycznie żadnych ciekawych i znaczących wyborów, które jakoś zmieniają tor wydarzeń w grze. Gry Bethesdy to idealny przykład parku rozrywki, gdzie po prostu idziesz przed siebie (eksplorujesz) i odhaczasz kolejne punkciki na mapie (atrakcje) do momentu aż te punkciki się skończą całkowicie. Właśnie przez to fabuła w grach Bethesdy jest nudna i nijaka.

Co prawda zgodzę się, że te 10 lat temu Skyrim to była dobra gra i sam się w niej całkiem nieźle bawiłem, ale już nawet wtedy czułem lekki niesmak jak w ciągu jednej rozgrywki mogłem zostać: mistrzem zabójców, mistrzem złodziei, arcymagiem i czempionem wszystkich bogów. Jak dla mnie takie podejście do projektowania gry dosyć mocno psuje immersje, bo gracz czuje, że tak naprawdę jego decyzje nie mają żadnego znaczenia i przełożenia na otaczający go świat.

Co więcej podejście Lariana jest również o tyle lepsze, że jak w grze fabuła jest ciekawa i stawia przed graczem wiele wyborów, to później gracz po skończeniu tej gry ma chęć wrócić do tej gry i spróbować innego podejścia do sprawy (bo ma taką możliwość). Natomiast nawet jeśli człowiek wróci do takiego Skyrima, to po prostu robi dokładnie to samo co kiedyś i powtarza na nowo wszystkie dostępne aktywności.

Dlatego dla mnie Larian >>> Bethesda i mam mocną nadzieje, że inni twórcy również zaczną stosować podobne rozwiązania dotyczące wyborów i fabuły w swoich grach jak Larian.

28.10.2023 17:47
Tohka Yatogami
17.1
Tohka Yatogami
43
Pretorianin

W sumie - Companions (ta gildia) zawsze mowiła o honorze itp..ale im nie przeszkadza że ich nowy przywódca to jednocześnie mistrz zabójców i złodziei... well..

28.10.2023 11:19
18
1
odpowiedz
stud3nciq
69
Centurion

Nie tylko Bethesda tak robiła: Wiedźmin 2 też miał mechanizm rozwarstwień fabularnych. Dzięki temu np. cały akt drugi rozgrywał się w zupełnie innych miejscach, miał inne questy i przebieg - drogi zazębiały się tylko w niektórych fragmentach. Akt trzeci różnił się już mniej, ale też mieliśmy całkiem odmienne zadania (z kim iść, kogo uwolnić) i można było wybrać jedną z wielu ścieżek. I poznawaliśmy tylko ten jeden konkretny wycinek, który wybraliśmy.

Dzięki temu można było grę przechodzić wielokrotnie, za każdym razem odkrywając coś nowego.

Ale nie było to opłacalne: CD-Projekt Red nie był i nie jest finansowany "wczesnym dostępem" i te braki finansowe widać. M.in. przez to trzeci akt okazywał się bardzo krótki. Wyraźnie zabrakło pieniędzy na zrobienie tego tak, jak trzeba. Potem dołożono trochę questów w DLC - ale to nadal było nie to.

W trzeciej części Redzi zrezygnowali z tego podejścia i dostaliśmy grę bardzo długą, praktycznie pozbawioną wyboru zamkniętych ścieżek. Na szczęście pomimo tego gra jest wybitna i przez długi czas będzie stanowiła wzór dla innych produkcji. Tutaj questy poboczne potrafiły być większe, bardziej rozbudowane, lepiej napisane i bardziej rozbijające psychicznie niż całe główne fabuły innych gier AAA.

28.10.2023 12:06
19
odpowiedz
6 odpowiedzi
Titanguar
62
Pretorianin

Gry umożliwiające przejście wszystkich zadań za jednym podejściem to relikt z czasów, gdy gry tworzyli wyłącznie informatycy. Te fabuły popełniały najczęstszy problem debiutantów w mediach narracyjnych - pakowanie do jednego worka wszystkiego, co wydało się fajne autorowi

28.10.2023 12:15
19.1
zanonimizowany1385127
4
Chorąży

Nie zgodzę sie z tym, jest niewiele gier które przechodzi się ponownie i jest to bardzo indywidualna sprawa, a po co tworzyc zawartość, od której odcina się graczy.

28.10.2023 12:55
19.2
PawKowal
13
Pretorianin

miloszpl Po to bo psuje to fabule i narracje w grze. Nie mozesz byc jednoczesnie postacia uchodzaca za dobra, jednoczesnie mordujac wiesniakow dla zabawy. Chyba, ze tworzysz gre ktora wrzuca wszystko do jednego wora i np. jak w skyrim gdzie mozesz zabic cesarza imperium zostajac liderem mrocznego bractwa, a w miedzyczasie być najlepszym zolnierzem imperium ktory to w duzej mierze przyczynil sie do zwyciestwa owego imperium.

post wyedytowany przez PawKowal 2023-10-28 12:58:06
28.10.2023 13:54
19.3
zanonimizowany1385127
4
Chorąży

Jak to się mówi d*pa zawsze z tyłu.

28.10.2023 16:18
19.4
cudak82
35
Centurion

PawKowal

"Chyba, ze tworzysz gre ktora wrzuca wszystko do jednego wora i np. jak w skyrim gdzie mozesz zabic cesarza imperium zostajac liderem mrocznego bractwa, a w miedzyczasie być najlepszym zolnierzem imperium ktory to w duzej mierze przyczynil sie do zwyciestwa owego imperium."

A ja nie widzę tutaj problemu ani sprzeczności jeżeli jest to dobrze zaimplementowane w grze (w realnym życiu ludzie tez ludzie czasem prowadzą podwójne życie). Możesz być bohaterem i jednocześnie należeć to tajnego bractwa które decyduje o losach imperium z innej strony. I ten element tajemniczości, podwójnego życia w grach RPG mi pasuje.
Napisze więcej - RPG z zasady ma się opierać na odgrywaniu ról i w moim odczuciu Skyrim ze swoimi rożnymi frakcjami do których można się przyłączyć mimo wszystko dobrze tą role spełnia. Dawno przechodziłem Skyrim więc nie pamiętam już jak było to w szczegółach rozwiązane ale ogólnie jeżeli chodzi o bycie dobrym i złym w grach to na przykład skrytobójstwo z natury jest powiązane z elementem anonimowości (nikt z osób które nie są wtajemniczone nie wie ze akurat bohater łamie prawo bo przestępstwo jest popełniane jak sama nazwa wskazuje "skrycie").

28.10.2023 18:03
19.5
boy3
106
Senator

Możesz być bohaterem i jednocześnie należeć to tajnego bractwa które decyduje o losach imperium z innej strony
Takie coś totalnie wybija z klimatu i immersji

Co jest złego w tym że cześć zawartości jest zablokowana? Jakoś w innych cRPG jest to na porządku dziennym, i nikt nie narzekał na to

28.10.2023 22:27
19.6
1
Titanguar
62
Pretorianin

Cieszę się, że nie tylko ja mam wrażenie, że dobra opowieść (sedno fabuły) wymaga odpowiedniego bohatera

28.10.2023 20:52
typical hater
20
odpowiedz
2 odpowiedzi
typical hater
92
Aedan Cousland

\Larian dogryzające kolejnym deweloperom i grom jest po prostu już męczące, i mówię to ogólnie, bo w to, że Bethesda ma cykl produkcyjny o działaniu maszynki do mięsa(i to takiej peerelowskiej), to jasna sprawa. Nie ujmuję też nic jakości BG III ani unikalności, ale takie wycieczki są po prostu niestosowne.
Inne studia nie pracują na gotowym IP i uniwersum rozwijanym od 40 lat, nie zawsze zaczynają z ugruntowaną pozycją w świecie gier albo funkcjonalnym zespołem; prequelami, które sprzedały się w milionach i zgarniały fenomenalne recenzje; tak dawno wydanymi, że możesz sobie opóźniać premierę po rok-dwa, a ludzie jak spytają się, dlaczego tak późno, to zawsze możesz odpowiedzieć, że czekają 20 lat, to sobie poczekają kolejne dwa(xD), a jednocześnie na tyle wcześnie, że pokolenie, które się na nich wychowało, dociąga już tej +/- 40, kiedy nostalgia człowieka całkiem urabia; gdzie inny deweloper już by obrywał albo tracił zainteresowanie produkcją; gdzie nie musisz aż tak inwestować w marketing, bo jedziesz na legendzie i swoim portfolio.
Baldur's Gate III otrzymał niepowtarzalną okazję, żeby się rozwijać i w pełni ją wykorzystał, ale nie udawajmy, że zwykłe studio w zwykłych okolicznościach nie musiałoby zacząć kreacji świata i fabuły, a często rozgrywki i rozwiązań technicznych tudzież ich dostosowywania na gotowym silniku; od zasadniczego zera. Że nie musi w porę projektu zapowiedzieć, zaprezentować, gdzie trzeba, dopasować okienka wydawniczego, zacząć kampanii marketingowej w adekwatnym czasie.
Tak puentując, nie każdy dostaje po babci Baldura i nie roztrwania okazji, bo też pewne atuty i dary od życia trzeba też talentem i pracą obronić, ale takie gadanie o zabawie, swobodzie i dowolności do studiów w mniej komfortowej sytuacji, to takie trochę gadanie, że trzeba było wcześniej wstawać rano - tyle że w tym wypadku każą wstawać później i się wysypiać xD

29.10.2023 12:02
20.1
1
Ssechu
16
Pretorianin

Ale to Larian dogryza ? Ogarnij się proszę. Pracownik Bethesdy napisał ... Przeczytaj chociaż artykuł skoro zamierzasz wysmarować tyle zdań. Ja prdl.

29.10.2023 21:36
typical hater
20.2
typical hater
92
Aedan Cousland

Ssechu
bo w to, że Bethesda ma cykl produkcyjny o działaniu maszynki do mięsa(i to takiej peerelowskiej) to jasna sprawa.
Przecież napisałem, że typ akurat tu ma rację - dosłownie w pierwszym zdaniu xD

post wyedytowany przez typical hater 2023-10-29 21:45:00
Wiadomość „Robili to, na co Bethesda nie mogła sobie pozwolić”, projektant Skyrima chwali twórców Baldur's Gate 3