Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/forum/karczma-quotpod-poetyckim-smokiemquot-1719/zaf80f1e?N=1
jprd.
nazwa tej jednostki, to Komisariat Kolejowy Policji we Wrocławiu ( już niejednokrotnie słyszałem, że panowie nie słyną tam z .. eghm .. dobrych manier. Oraz trzeźwości przy pracy)
odpowiedniej prokuratury, to, jak sadzę: Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia Krzyki-Wschód.
K... jakoś nie znajduję powodów do zakucia niepełnosprawnego w kajdanki. Bo że czasem ( z całym szacunkiem dla osoby) będąc zmęczonym i napigulonym, mógł zrobić wrażenie nawalonego menela na funkcjonariuszach, to jestem w stanie pojąć. Obiektywnie. Ale obrączki? Why? Co do reszty, to nawet nie otworzę dzioba, bo mnie...
Złamane faje z kompleksami, dostali odrobinę władzy i pokazują jakimi są chojrakami. Z Panem Arturem jak najbardziej się solidaryzuję, niedawno mój świat całkowicie się zmienił i mam świadomość, że podobna przyjemność mogłaby i mnie spotkać ze strony takich gnojków. Czasami sam zataczam się jak pijany, od krawężnika do krawężnika. Najgorsze jest, że w takich sytuacjach człowiek czuje się bezbronny, zwłaszcza, że otoczenie niechętnie udziela pomocy. Potraktowanie kogoś niepełnosprawnego w ten sposób jest poniżające, wstrętne i nieludzkie.
Przy okazji bo nie zdążyłem w poprzednim wątku.
To nie do końca tak. Wiem z jakim spotykają się elementem. I wiem jakie odczucia to może wzbudzać. Ale:
1. w postępowaniu z zatrzymanym (swoją drogą ciekawe dlaczego, bo w relacji brakuje tej informacji) obowiązuje regulamin.
2. każdy przypadek należy traktować indywidualnie. Tu tego zabrakło. I zarówno odrobiny pomyślunku, jak i współczucia
To zwykli bandyci przebrani w mundury. Byłem u niego minął tydzień i jeszcze się z tego zbiera. Zażalenie do prokuratora zostało złożone.
Leń.
Sybaryta.
Negatywny wzorzec społeczny.
I jeszcze zjeżdżalnia w kolorach LGBT.
Prowokator.
Jaka piękna parafilia, wyrzutnia, trajektoria, czy inny trebuszet.
Kocamy Was, Widzący
A tak w ogóle, to ukraińskie kobiety są piękne i namiętne. Ale potrafią wypić dwa razy tyle co ja. Znacie mnie (przynajmniej niektórzy), więc wiecie co to znaczy...
Powrócony z wyspy lotofagów.
Branek ukraińskich nie było więc pić musiałem samotrzeć.
Wielka afera, bo się okazało, że sprzedają wizy. Dupa tam. Jasne, to jest afera, to jest - w niektórych krajach - niewyobrażalne. Tylko co w tym nowego? Pięć lat temu, pracując w UW, słyszałem od Białorusinów (tych mniej ostrożnych), jak się kupuje wizy, Karty Polaka, etc.
Coś nowego?
Czujemy się lepsi od Ukraińców - a zwłaszcza Rosjan - bo u nich korupcja.
Naprawdę?
Śmiejemy się z rosyjskiej armii, bo pieniądze na wyposażenie zostały zdefraudowane.
A u nas? Poczytajcie, albo posłuchajcie wypowiedzi żołnierzy z WOT-u, albo Służby Ochotniczej - tych wysłanych na granicę z Białorusią. Jak wygląda logistyka, co jedzą i dlaczego za własne pieniądze. Gdzie śpią i dlaczego pod gołym niebem, we własnych śpiworach.
Dlaczego lepiej mieć własny plecak i resztę oporządzenia, bo nie trzeba go zdawać i jest szansa, że zdąży się do gara.
300-tys. armia? Będzie wyglądała jak północnokoreańska. Jeden, przyzwoicie odżywiony przeciwnik, obali pluton westchnieniem.
Zaczynam mieć mdłości.
Napiję się.
P.S.: Służba ochotnicza jest ochotniczą z nazwy. Idą ludzie, którzy chcą mieć szansę na szkolenia i awans zawodowy. Bo bez tego - zapomnij. Mają mieć dodatki za pracę na granicy - tylko ich nie ma. Maja mieć proste relacje w związku z tym z pracodawcą - ale tu też nie ma pewności. Nie Rosja? Naprawdę?
Kaczutin i Płaszczojgu.
I do tego propaganda jacy to nie będziemy silni i zajebiści. Kiedyś. Jak znajdziemy na to pieniądze.
A PiS - dalej ma ponad 30 %. Może po prostu nie zasługujemy na państwowość, jak to pewien geopolityk kiedyś powiedział. Mam nadzieję, że się myli. Niewielką.
A PiS - dalej ma ponad 30 %. Może po prostu nie zasługujemy na państwowość, jak to pewien geopolityk kiedyś powiedział.
Tak, to może być i jest deprymujące. Ale geopolityk się myli, "państwowości" nie otrzymuje się za zasługi, zyskuje się ją, kształtując obywatelską świadomość obywateli. Problem polega na tym, że od tego momentu ----> https://youtu.be/JkuYYu8PL_I?t=90 nic takiego nie miało miejsca, zachłysnęliśmy się nową rzeczywistością, w niej to ukształtowała się klasa polityczna, której świadomość obywatelska jest zdecydowanie, nie na rękę. Okres transformacji, stał się okresem w którym transformację wyparł konformizm i niekończące się starcie klas politycznych, w rozpaczliwej potrzebie utrzymania władzy. Na samiutkim końcu w tym wszystkim jest tzw. "dobro obywateli". Obywatele są potrzebni, tylko przy urnach, potem mogą nawet stanowić problem. Niestety jest tak, cytując klasyka "Ludzie zważają w tej samej mierze na pozory, co na rzeczywistość, a często nawet pozory są dla nich ważniejsze od rzeczywistości." Ci z otwartym umysłem są w zdecydowanej mniejszości, obawiam się, że zostanie tak do końca świata. Dodam na koniec, że jestem niepoprawnym optymistą.
Jaja kobyły optymista, staję na stanowisku indywidualizmu.
Więc zatem udaję się do nagrzanej dżakuzy gdzie będę przemyśliwał myśli głębokie.
Zastanowię się nad celem państwowości, pomyślę czy ma ona jakiś związek z plemiennością. Może otrę się o nienawiść do onych obcych, których nie zabijamy wyłącznie z niemocy swojej. Wcześniej czy później jednak będziemy musieli zacząć to czynić i niewolić kobiety ich a dzieci ich polonizować.
Sposób ten tradycją obrośnięty starożytną, sprawiedliwy jest i słuszny, bowiem powiedziane jest że Pan stoi za liczniejszymi batalionami i dzidami dłuższymi.
A teraz muzyczka na niedzielę od niemałego gościa niedzielnego: https://www.youtube.com/watch?v=TDLFX1KIQHU
Jaki fajny kochany ! Jakby jeszcze inni umieścili zdjęcia swoich pupili ... :D
Koty do gara.
Odpowiedziałbym na poprzednie, ale ból gardła i niechęć posiadam.
No i chcę na urlop.
Jakoś tam jedziemy, Kanonu?
Plan planem, sprawiedliwość po naszej stronie.
Trzecia niedziela tygodnia, handlowa.
Na urlop się nie wybieram, Wam życzę udanego.
Tyle tych niedziel, że przegapiłem czwartą.
Cóż muszę zadowolić się piątą niedzielą tygodnia, handlową.
Co do zniewag osobistych, to wygląda raczej jak recykling zużytego oleju silnikowego.
Działanie w pełni proekologiczne.
Takie właśnie są kształty kształty myśli których nikt nie wymyśli
Nie zaprzeczy im nikt bo nikt ich nie zna
Nie dowierzam im sam
Ulatują gdzieś gdzie czasem mieszkam
Dokąd czasem posyłam marzenie
Wrócą po kolana we łzach po szyję w uśmiechach
Strumieniem płyną na ziemię
Esy floresy fantasmagorie
Niewiele tu po mnie niewiele tu po mnie
Esy floresy fantasmagorie
Niewiele tu po mnie niewiele tu po mnie po mnie po mnie
Takie właśnie są zamyślenia chwile pragnienia jasne horyzonty
Na cienkiej linii losu na pewno tak na pewno jest to sposób
Takie właśnie są zamyślenia chwile pragnienia jasne horyzonty
Na cienkiej linii losu na pewno tak
Esy floresy fantasmagorie
Niewiele tu po mnie niewiele tu po mnie
Esy floresy fantasmagorie
Niewiele tu po mnie niewiele tu po mnie po mnie po mnie
Niewiele tu po mnie niewiele tu po mnie po mnie po mnie
Niewiele tu po mnie niewiele tu po mnie po mnie po mnie
Właśnie sobie przypomniałem, że w zamierzchłych czasach (to było przed jutubem?) zamiast linków do piosenek dawaliśmy tutaj ich wklejone teksty.
Ech...
Nigdy nie będzie takiego lata.
Nigdy nie będzie takiego lata.
Nigdy policja nie będzie taka uprzejma.
Nigdy...straż pożarna nie będzie tak szybka i sprawna.
Nigdy nie będzie takiego lata.
Nigdy papieros nie będzie tak smaczny,
a wódka taka zimna, pożywna.
Nigdy nie będzie tak ślicznych dziewczyn.
Nigdy nie będzie tak pysznych ciastek.
Reprezentacja naszego kraju nie będzie miała takich wyników.
Już nigdy.
Nigdy nie będzie takich wędlin.
Takiej coca-coli.
Takiej musztardy.
I takiego mleka.
Nigdy nie będzie takiego lata.
Nigdy nie będzie takiego lata.
Słońce nie będzie już tak cudnie wschodzić, zachodzić.
Księżyc nie będzie tak pięknie wisiał.
Nigdy nie będzie takiej telewizji.
Takich kolorowych gazet.
Nigdy nie będziesz dla mnie miła taka.
Nigdy ksiądz nie będzie mówił tak mądrych kazań.
Nigdy organista tak pięknie nie zagra.
Nigdy Bóg nie będzie tak blisko.
Tak czuły. Tak dobry. Jak teraz.
Za horyzontem błyska się i słychać szczęk żelaza.
Nigdy nie będzie takiego lata.
Nigdy nie będzie takiego lata.
A tak w ogóle to przyszła jesień.
Witamy serdecznie!
No weź ty ministru powiedz, coby mi pensję zezdwukrotnił. 27" zamierzam :D Albo nie mów, bo jeszcze obieca, a najważniejsze to obiecać :D
To prawda, rześko z rana. Wieść gminna niesie, że październik będzie się wygłupiał z przymrozkami.
https://www.youtube.com/watch?v=UTFP6YTYgIQ
Moja 11 letnia córcia nakierowała mnie na coś takiego. Sympatycznie.
Totalnie.
Jakoś tak brzydko, ponuro i sznur krótki.
Kawałkiem na drogę, bo właśnie się pojawił wszędzie oprócz lodówki (sprawdziłem, światło jest ale utworu brak).
Jak ktoś woli Spotify, Amazon, Deezer, Bandcamp czy Soundcloud to też znajdzie.
To samo co zawsze tylko na nowym sprzęcie zrobione.
https://www.youtube.com/watch?v=5RuzEl1Ko7A
Pracodawiec dał drugą premię w wewtym roku.
Kupiłem iiyamę.
Jestem utracjuszem.
Świnia.
Jak można się naśmiewać z prostego, niewykształconego i prymitywnego wyrobnika, który cieszy się z tego, że coś mu się udało
A poważnie? Mój ASUS ma 11 lat, kurka.. się nie śmiejcie. Jest fajny i dzielny, ale ślepy się robię.
A mój problem monitorowy se sam zrobiłem.
32" 4k już mi się nudzi, chciałbym większy, najlepiej 48" 8k, ale nie wydam pół samochodu na taką fanaberię.
Trza cierpieć.
Iiyamę mam i ja po odejściu LG do krainy mroku. Mam jeszcze Asusa i Phillipsa ale to zabytki na czarną godzinę :)
Slayer pocięli na sample... zgroza :D:D:D I bardzo dobrze.
https://www.youtube.com/watch?v=sHJYJzScNo8
Od czasu gdy dziecięciem będąc przeczytałem "Bajki robotów" mam obniżone zaufanie do Sztucznej Inteligencji.
Pomachałem godzinę gruz łopatą i mogę śmiało stwierdzić, że sztuczna inteligencja mi nie pomogła. W sumie to żadna inteligencja nie chciała się udzielać.
trzecie wrota baldura są nieźle pokręcone
sto godzin, trzeci akt i końca nie widać
makabrycznie złożona gra
Ja jeszcze o tej inteligencji sztucznej przynudzę.
Zaskoczyło mnie właśnie Spotify. Nie mam jakiejś przeogromnej rzeszy fanów więc można się przyznać kto mi to zrobił? :P
Narzekał nie będę, wizyty w zakładach pracy, splendor i goździki albo tulipany. Muszę sprawdzić czy u Davida jest odwrotnie ;D
Z Baldurem poczekam, mam na kilka lat zaległości ale moje dziecię też bardzo chwali.
Pijękny poranek, słoneczny, bezchmurny.
Dżakuza nagrzana, 38C.
Teraz będzie kawa, ciepłe bułeczki z masełkiem, konfitura i owoce.
Zaraz potem do wody i drinki (bez palemki).
Taki mamy plan na piątą niedzielę tygodnia.
A już myślałem że tylko ja lubię tego pana :D
nawet wklejałem linki do koncertów
jest ijama....boszsz .... ja widzę !!!
Piątunio mode: on
Moja córcia 11 letnia - tego się słucha wciąż w klasie.
Ruszyło mnie.
https://www.youtube.com/watch?v=UTFP6YTYgIQ
Kolorowy odlot na Paragwaj
https://www.youtube.com/watch?v=VPUBOJmXDg4&list=RDVPUBOJmXDg4&start_radio=1
Dobry.
Zimo, ty wiesz co.
Z powodu bolących już paluchów od hałasowania gitarami na przesterach wrzucam coś z innej bajki dla równowagi psychicznej.
https://www.youtube.com/watch?v=xBtFPV2Smzo
Dźwięki na dzisiejszy wieczór: https://www.youtube.com/watch?v=JGLzvniLiBg&ab_channel=WherePostRockDwells
I październik, "pyk" objawił się znienacka.
Wiem, że Trójmiasto ma aspiracje, ale gdy chodzi o korki to nie macie szans z nami.
Korki potwierdzam. Przerobiłem dzisiaj.
Podległość potwierdzam, zwłaszcza jak napadną nas Czesi :)
Coś ładnego pod koniofederastów z serdecznymi życzeniami od zawsze grzecznego Ala.
https://www.youtube.com/watch?v=8imYWda6MOs
Środkowa niedziela przebiega symfonicznie.
Pięknie i głośno.
https://www.youtube.com/watch?v=wtti-J6yS4o
Czwarta niedziela tygodnia.
To lubię, w piecu huczy, wiatr za oknem hula.
Brak spiekoty, ma padać.
Byle do lata.
Niedziela a zimno, że można pomyśleć coś innego.
Kropi.
Pozwolę sobie coverem, bo katuję różne w ramach ćwiczeń. Chwilowo porzuciłem swoje granie na rzecz dwóch remiksów, które muszę skończyć w terminach. Niestety nic więcej nie mogę zdradzić. Jeżeli coś wyjdzie oficjalnie i będę mógł się chwalić to skorzystam.
Strummer na tapecie teraz - https://www.youtube.com/watch?v=zQxf37U-23U
Zgadzam się, niedziela a zimno.
Na wewsi 10c, ale chociaż przestało wiać.
A wiało jakby się pisior powiesił.
Całe ciepło wywiało od pieca, we w domu się 20c zrobiło.
Dobrze że gaz rozparty energicznymi molekułami wolności jest.
Chociaż wolę odpiecowe ciepło, jakieś takie nostalgiczne bardziej.
Zresztą trzeba korzystać bo niedługo zabronią.
Jeśli wszystko dobrze pójdzie latamy u Lecha za dwa tygodnie. Szykuj symulatory zasp Lechu!
Joł!
Zimno, pada, podróże, podróże, podróże, Szpital na Peryferiach, niedziela.
Pracuję więc klasykiem - zawsze aktualne, zawsze modne, zawsze zajebiste -
https://www.youtube.com/watch?v=mS5jTh7RkEE
Lubię cover który wrzuciłem wyżej ale oryginał to jednak koniecznie, bo zwyczajnie jest lepszy :)
https://www.youtube.com/watch?v=GHrSerYYD-g
Fakt. A to ukraiński, a to izraelski...
Marsjanie do domu!
Słonecznie nie jest, ciepło też nie jest, ale dobrze że jest.
Jak na pierwszą niedzielę tygodnia, może być.
Zimno, pada, chałupę z tego wszystkiego posprzątałem.
Dźwięki do sprzątania - https://www.youtube.com/watch?v=W1UpiOLc3uY
Zimno, nie pada, wlazłem z powrotem do łóżka.
Dźwięki do wypoczywania - https://www.youtube.com/watch?v=cmaOv3_wcTQ
Hmmmm... ? Druga niedziela tygodnia, zimno, Mars w drugim domu, piwo otwarte.
Duże, będą duże korki.
Ponad dwa tygodnie abstynencji, ponad tydzień leczenia antybiotykiem (a nawet dwoma). Efekty... takie sobie.
Pierdzielę, napiję się gruszkówki...
Niedziela.
A jak niedziela to wieczorek z dubem.
https://www.youtube.com/watch?v=iAwtwi4BUEw&list=OLAK5uy_k-TY-cdCYtnSFVtKi40l4b-5eJwX8xW1k&index=30
Via Tenor
Piotrasq nie masz ochoty polatać u Lecha za tydzień? Mamy Kawczaka, Widzącego i Cichą Ćmę, więc tylko stare dziady. Niestety Meg i Tygrys nie dadzą rady.
Na wyjątkowo uświadomionej obywatelsko ulicy mieszkam. Kolejka do komisji jak po szczepienie czipem Billa normalnie...
Zauważyliście, że ci wszyscy kakaowi, to jakoś podobnie zawodzą? Hindusi, Pakistańczycy, Arabowie, Hiszpanie, Farrokh Bulsara (znany jako Freddie Mercury)?
Zwycięstwo PiSu niestety. Po krótkiej przerwie wróci do władzy.
Nadzieja że chociaż trochę przewietrzy się tę stajnię Augiasza.
Piękny poniedziałek.
Raczej nie wróci.
Jarek już nie dociągnie.
Chyba, że jest Avengersem.
Ale on wymaksowane zaplecze medyczne, kto wie, może on już chodzi na scalakach i bateriach tylko, jak Breżniew?
Trzecia niedziela bieżącego tygodnia.
Słuszne to i sprawiedliwe.
Tylko pogoda ciulowa.
Będę jechał siedzieć. Chcą żebym pił wódkę, na siedząco.
Ja odmawiam, "Jutro" powiadam.
Powiadam Wam.
Zaiste.
Pod wódkę zakąska.
Bardzo ładnie ci Brytyjczycy, zupełnie jak nie oni
https://www.youtube.com/watch?v=KLbb-lywUzE
No to polatane. Co nie byli, bardzo Was brakowało. W kotłowni wszystko jak dawniej. Prawie... bo Lechu zbudował batyskaf i parkuje go tam właśnie. W okolicy grasuje banda dwojga, dwa typy spod ciemnej gwiazdy, terroryzują Lecha, który z wdziękiem, odgrywa kogoś kto nad nimi panuje. Do następnego. Jak najszybciej!
Mnie, kurde, też brakowało. Niestety.
Poniedziałek z zaskoczeniem - spodziewałem się że będzie paskudnie, a było znośnie. Tak czy siak, po dwóch tygodniach nieobecności nie wiem w co ręce włożyć...
Niedziela jak zwykle. Trochę cieplej i tyle.
Nikt się pewnie nie nudzi ale i tak wrzucę bo po dwóch odcinkach nadal chce mi się oglądać, a ostatnio mam z tym przeważnie problem.
https://www.youtube.com/watch?v=4bWamvu4luA
Druga niedziela bieżącego tygodnia.
Słoneczko nieśmiało przebija się przez chmurki, pięć aż stopni, krótko mówiąc, półchujnia.
Nic to jednak, przez dni najbliższe, pomimo ich niedzielności, będziem czynić koniec wsiowego sezonu.
Pora albowiem, zjeżdżać do miasta gdzie czeka kultura rozliczna i knajp mnogość.
A miejskie grzanie też nie jest bez znaczenia.
Czekałem od 2005 roku i proszę... doczekałem się.
17 listopada wychodzi nowa płyta Janerki.
Kuszące - https://www.youtube.com/watch?v=rWUmnYzPXIQ
Prawdziwa niedziela, sama najniedzielniejsza.
Szczęśliwie kaca przespałem.
Czego i Wam życzę.
Wspomnienia, wspomnienia, wspomnienia...
Im człowiek starszy tym więcej tych wspomnień.
Bry, Lechi jest gupi i bije kotki, Kanon tanczy i spiewa, a Widzacy jeno zlewa i polewa.
P.S. witania wszelkiej zarazy karczmianej.
P.S.P.S. Piotrasqu Piotrasqu ty ......
I Lechu żałuje amolu potrzebującym !
Dzisiejsze polowanie uważam za udane. Sosik już się przegryza.
Pól koszyka? W zeszłym roku, w Osolinie, tyle, to rosło mi pośrodku drogi gruntowej, którą przechodziłem, między koleinami ^^
Dobra, żart. chodzi za mną myśl, żeby w łykend wybrać się na grzyby. Muszę tylko wydumać jaką koleżankę zaprosić...
W zeszłym roku w Green Mountain, musieliśmy uciekać z lasu, bo same wskakiwały do koszyka i już nie dawaliśmy rady dźwigać.
* podnoszą dzbany * ( by Mrożek - " Rozmowy Chłopów" )
Mam i ja. ( by reklama gumy "Mamba" )
(odnośniki kulturowe dodane ze względu na możliwość przeczytania naszej swobodnej wymiany zdań przez osobników - z naszego punktu widzenia - młodocianych. Posiadam piękne praktykantki )
Posiadłem więc liczbę znaczną dziewic onych.
A były jako mgła zaranna.
Na cóż mi jednak gdy dzban suchy?
Zaprawdę, nie kładźcie jeszcze laski mojżeszowej na mym suchym naczyniu. Może farmakologia mi pomoże. A w ostatnim przypadku ukraińskim obyło się nawet bez niej, co napawa mnie optymizmem i do wypatrywania niebieskiej (sic!) manny mnie nie skłania.
Piękne nie są wierne, wierne nie są piękne.
Wybrałeś bramkę Nr 2, teraz poniedziałki będą z Tobą na zawsze.
Gówno prawda, ja wybrałem bogactwo i życie w zdrowiu, tylko im nikt o tym nie powiedział.
Pewna moja znajoma twierdzi, że wyszła za mąż, bo narzeczony obiecywał jej dostatnie życie oraz że będzie ją szanował, ale okazał się oszustem matrymonialnym
@ Widzący, a Ty którą bramkę wybrałeś? ^^
(pomijając fakt, że to stwierdzenie to zdecydowanie gówno prawda :-))))
"W świecie fantazji i mitologii klasycznym tematem jest opowieść o smoku zdradzonym przez piękną kobietę. Oto krótka narracja ilustrująca tę koncepcję:
W odległej krainie, położonej pośród wysokich gór i zaczarowanych lasów, mieszkał majestatyczny i szlachetny smok o imieniu Drakaroth. Był znany w całym kraju ze swojej mądrości, mocy i życzliwości. Jego łuski błyszczały jak szmaragdy, a oczy błyszczały starożytnym, wiedzącym światłem.
Pewnego pamiętnego dnia piękna i tajemnicza kobieta o imieniu Seraphina zapuściła się do domeny Drakarotha. Serafina była wędrowcem, poszukującym nie tylko przygód, ale i tajemnic świata. Kiedy patrzyła na wspaniałego smoka, była oczarowana jego obecnością i urokiem jego skarbów cennych klejnotów i artefaktów.
Z biegiem czasu Drakaroth i Seraphina nawiązali wyjątkową i nieprawdopodobną przyjaźń. Smok dzielił się swoją mądrością i wiedzą o świecie, a Serafina czarowała go opowieściami o odległych krainach i swoim pięknem. Spędzili razem niezliczone godziny, dzieląc się swoimi przemyśleniami i marzeniami.
Gdy ich więź się pogłębiła, Seraphina poczuła pokusę bogactwa smoczego skarbu. Chciwość powoli ją trawiła i obmyśliła plan zdradzenia Drakarotha. Pewnej pamiętnej nocy zwabiła go w głęboki sen, używając silnego eliksiru nasennego. Kiedy smok zapadał w sny, Serafina ukradła bezcenny klejnot z jego skarbu, chcąc uciec ze swoimi nowo odkrytymi bogactwami.
Jednakże, w swoim pośpiechu i chciwości, Seraphina obudziła Drakarotha ze snu, a on stawił jej czoła. Zdrada wryła się głęboko w serce smoka, ponieważ ufał jej jak przyjacielowi. Ze smutkiem w oczach zdecydował się pozwolić jej odejść, ale nie bez przekazania lekcji na temat konsekwencji zdrady i wartości przyjaźni.
Serafina, zdając sobie sprawę ze swojego błędu, poczuła głębokie wyrzuty sumienia. Zwróciła skradziony klejnot Drakarothowi i błagała o przebaczenie. Smok, choć zraniony, znalazł w swoim sercu przebaczenie. Wierzył, że ludzie mogą się zmieniać i uczyć się na swoich błędach.
Ich przyjaźń została zmieniona na zawsze, naznaczona głębokim poczuciem ostrożności i wspólnym zrozumieniem siły zaufania. Drakaroth nadal czuwał nad swoim królestwem, podczas gdy Seraphina podróżowała po świecie, na zawsze zmieniona spotkaniem ze zdradzonym smokiem.
Ta opowieść przypomina o złożoności zaufania i konsekwencjach zdrady, nawet w najbardziej czarującej i nieprawdopodobnej przyjaźni."
Kurka, a kiedyś musiałem sam takie rzeczy pisać, albo czytać Pilipiuka....
Chociaż ... moje chyba nie były takie miałkie ...
Chyba się zagubiłem.
To przecież zwykła zła kobieta była.
A z tego smoka to też niezła pierdoła, z góry było wiadomo co się stanie.
Jak z podatkami.
Zawsze ktoś je zbiera.
Ktoś się spodziewał czegoś innego? Miesiąc kradzieży i palenia dokumentów dłużej :D
Witania. Toz to : Dzieci smieci z kartoflanym nosem.
Witania, kurna jak tu polskie bukwy uzyskac? Poznalem nowe slowo hi hi hi. Lecz bez znakow poskich mocy niet.
Nie wiem, ja z tym nie mam problemu. Pomimo faktu, że system kupiony jako amerykański. Może też sobie taki weź, zamiast rosyjskiej wersji? ^^
Co do nowych słów - mam nowe, jako propozycję: kontrawencjonalizacja.
Fajne jest, ma moc, z jego efektami zmagam się od kilku tygodni.
Witania, dzieki kawczaku, zdradzieckie glagolice tyz na alta niet working.
Ogolnie to alt tab czy 3 kroli tez zwalilo, ebany computer ma wywalone na mienia.
[link]
Deseru cos dla Was.:)
Nosz cuerwa macio, postawilem sys od nowa i alt ma dalej wyebane for me.
Witania, ty Kanonu zrobilem jak rzykali, jeno polski i dalej lipa.
No to ladnie Piotrasku , jeszcze Rothonu wysle jakis roz i padne na 2 zawaly-skalne.
Ja grab wole tan bit choc znam jewo kilka tygodni.
[link]
[link]
Muzycznie spoko, z przesłaniem się nie zgadzam. A tak w ogóle, to ta sama?
https://www.youtube.com/watch?v=m9nBzPkis0A
Taka się wydawała subtelna.
E.. chyba nie, nie ma dołka w podbródku....
29 lat temu urwało mi dupkę, a potem DJ Mniamek zagrał to w Rockerze i wyskoczyłem z trampek.
https://www.youtube.com/watch?v=ixNKXmYB4LE
Czytam cyberpunki, gram w Deus Ex, od rana gadałem z AI... to musiało się zemścić. Wracam z fajki, a tutaj telewizor zwraca się do mnie po imieniu. Chwilę trwało zanim załapałem, że to reklama.
Pora się leczyć.
No właśnie...Zaraza coś przywlokła z pracy...i tak się czuję jak ten od ziela.
UKlony. Poetycko dzis troche. Wezme bucha i wykrzycze swa poezje.
Wychodzi na to, iz kawczaku zes skazany na biede, blyskotek i banknotow brak hi hi hi.
Q Widzacy widac trza sie od mlodszych uczyc :).
No to za cwile siekne swym wierszem jak batem po nagiej zopie.
Trzy rakiety jak kawki,
Robily test kole sadzawki.
AI sie nabrala i na deser
Kosmodrom rozebala.
Mniamek bita dodal,
I muze nam zapodal.
P.S. Deseru smigam po poradniach boolu od poczatku ich powstania.
Obecnie zadali nawa masc,glupio brzi sam sie usmialem, leczw nie ktorych stanach pomaga.
Prooba testow ja i mama potwierdzi.
Deseru a na grzyba mi ten test? Poczuję się lepiej? Nie sądzę. Wyleczy mnie? Powinienem leżeć i zdychać a siedzę w robocie czyli standard.
Widzę, Skuter, że trafiłem w punkt ^^
A miej na uwadze, że wymiar sprawiedliwości nie patrzy przychylnie na starych, zaprzysięgłych narkusów ^^
Jednego kowida przeszedłem, napiję się.
A z zupełnie innej beczki:
Impreza z okazji wyboru Marszałka Sejmu.
https://www.youtube.com/watch?v=eSbYSNzyiOg&ab_channel=VHS-Goldie
Witania. My sie zimy nie boimy.
Kanon----->Gorace usciski i znajdz 3 pozytywy 19tki:).
Kawczaku-----> Tam zaraz zaprzysiegly, co ja rzad jakis:). Aaaa co ja tam stary, ja bobas jestem jeszce chodzic nie umiem hi hi hi.
Przyznam, iz niebieskooki zrobil na mnie pozytywne uczucia, mila kreska plus anime dla bardziej dojrzalego widza.
Potrawka z kotki jakies porady?
Zapomnnialem.
Kanon----->Mam dokladnie jaki ty od ponad tygodnia plus matka od wczoraj i tak sobie rozmawiamy na prychy hehly itp balbina zas dze jape by yjsc. Iscie koci koncert i jak leki podaje uhhh!:)
Dzisiaj o poranku odkryłem absolutny brak powonienia. A już myślałem, że taka przygoda to tylko raz w życiu i że już odhaczyłem dwa lata temu.
Jednak nie.
Siedzę sobie w kolejce do rejestracji na nocnej i swiatecznej opiece zdrowotnej. W mojej przychodni zaproponowali mi teleporade w poniedziałek. Mogę wsadzić nos w kocią kupę i NIC.
Powtarzam, szukaj pozytywów.
Teraz możesz poznać prawdziwy smak kociej kupy, bez zakłócającego percepcję zapachu.
Zamilska się wyraźnie obudziła. Nowe, podobuje mi się - https://www.youtube.com/watch?v=Qr1LI6nWMDY
Tez mam nowe, ewidentnie kowbojska elektronika ale nie mam weny skończyć i zmontować.
Zdrowia Smokom i zdrowie Smoków!
Mam ubaw.
Jeżeli ktoś miał wątpliwości co do celu powstania bieżącej formy AI to zapraszam do obejrzenia tego reklamowego filmiku.
Można robić przedpłaty.
https://hu.ma.ne/
Niedziela. Pada.
"Chociaż praca, jaką wykonujemy, nie jest zbyt ważna, ważne jest, żebyśmy wykonywali jej jak najwięcej".
Joseph Heller, Paragraf 22
Nie uśpili mnie, ale było blisko, bo jak powiedziałem w gabinecie, że miałem pozytywny wynik na covid w tescie z apteki, to pani doktor prawie uciekła, tzn. w sumie uciekła, ale przybiegła z pielęgniarką, która z miną fachowca stwierdziła cyt: niech sobie pani doktor wywietrzy :D Lekarka młoda niczym u Ewy Szumańskiej, więc jej pytam, co taki strach padł na szanowny gabinet przecież sezon już w pełni? Na co piguła zza pleców, że nic nie powiedziałem przy rejestracji, na co ja, a pytał mnie ktoś ? Czy raczej przyrzuciliście nas jak mięso do poczekalni ? Poza tym siedząc ponad dwie godziny w poczekalni, poznałem już wszystkich, przebieg ich dolegliwości, przebieg dolegliwości ich dalszych i bliższych bliskich. I z całą pewnością mogę stwierdzić, że większość z nich to covidowcy, na co młoda lekarka lekko omdlała na krześle, ale jakoś się pozbierała. Zapytałem też czy ta pani, która była przede mną i między dzieckiem z czterdziestostopniową gorączką, przyznała się, że robiła test i że był pozytywny, pani doktor zbladła i powiedziała, że nie :D Wychodząc poinformowałem, że ten Pan po mnie, na 95% też z koronawirusem, ale on akurat, nie chwalił się testem.
Także śmiało można powiedzieć, że tak jak zima drogowców, tak covid służbę zdrowia.
A to covid istnieje?
Chciałem napisać że nie, ale wszczepiony mi czip zmusił moją rękę do napisania że covid istnieje i ciągle nam zagraża.
Chyba będę musiał zrobić sobie aluminiową czapkę.
Zresztą chodzi mi po głowie film do nakręcenia.
Tytuł już mam: Dr Dziwnylove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem Kaczora.
Pewnie zainfekował mnie "Hrabia"
WItania.
Oczy miala dzikie!
Bo palila haszysz.
Co sie tak patrzysz?
Obejrzeliśmy wczoraj po nocy nowego Finchera.
Muza Reznora, bardzo ładne zdjęcia. Przyjemnie spędzony czas.
https://www.youtube.com/watch?v=Gg-ZO_uGdWo
Witania. Mam problema bo zalali nas pare tygodni temu. Do tej pory to starszy to zalatwial i szlo .Teraz zalatwilem sprawy jakie kazali mamie zrobic i lipa.Dodatkowo mamy nowa agentke i ujjjjjj.
A tak dla smokow to mam pytanie zadanie, jaki pamietaja naj najstarszy kawal.?
Osobiscie to kawal o polaku, rusku i niemcu lecz swa wersje opowiem ostatni:)
Melechowicz hle hle hle.
kawczku ----> kotka sie nie chce oplac i z potrawki ziro:).
Witania.
Bla bla, bla bla.
Bla.
Skwaszczyc pape nowe pojecie.
Niemiec, Polak i Rusek chca przejsc przez granice.
Diabol jednak wyznaczyl im zadanie : znajdz kwiatka to pogadamy o przejsciu na druga strone granicy.
Poszli chopaki w lasy i pola by zebrac ziola.
Pierwszy dobiega Rusek z bratkiem w garsci, nastepny byl Polak z roza, a Niemca ani widu ani slychu.
Diabol sie znudzil i zyka wkladajcie kwiatki w dupe.
Rusek karnie sru bratka i po sprawie.
Polak patrzy na roze z powatpiewaniem ale uklad to uklad.
Diabol patrzy, a Polak wklada roze w dupala ale placze i smieje sie zarazem.
Pyta sie wiec o co biega?
Polak zas ze lzami w oczach
Chyba kończę 3 covida. Smak i zapach wciąż wspomnieniem.
https://youtu.be/pc0crl_oETA?si=kzCgBLoSxit8rWfP
Palce lizać...
https://www.youtube.com/watch?v=TnUXCu6G38s
Jak ktoś niecierpliwy to polecam od 12:30, traktory bojowe, chlebowozy z rakietami i ciężarówki z wyrzutniami zamaskowane pod przewóz worków.
A tutaj w oryginale z oficjalnego kanału: https://www.youtube.com/watch?v=Soy7uc-SwbI
Od taczanek do atomu.
Witania.
Kanonu------->Wlasnie uslyszalem, iz na 19 zalegaja glownie osoby 60-80 wiosen. Kiedy urodziny? Zdrowia.
Witania.
Kawczaku----->babcia dobra na wszyystko,a jest cos moze bez glutenu?
A tak ogolnie kultura pisana i oralna spadla na psy, ideogramisci sami i stare dziady.
[link]
Taaak, śliczności. Cała prawda o ichnim poczuciu wyższości cywilizacyjnej. Należałoby dodać jeszcze, że większość, to akurat Internetu nie ma, bieżącej wody nie ma, a srać chodzi do wygódki za chałupą. Ale Kolektywny Zachód chce im te osiągnięcia zabrać.
Uklony.
Do pogody------> [link]
Wstał spod lodu i się ciska, słodziak mój ukochany :D
Kultura oralna, nawet jakby siadła Ci na twarzy, to byś jej nie zauważył.
Chyba, że chodziło Ci o jesienne podorywki.
https://www.youtube.com/watch?v=YI_QhfzmS1c
Poprzez meandry oralnej kultury powiedzie nas Björk i Rosalía.
https://www.youtube.com/watch?v=hzHv7YAiiEc
Pytanie ?
Kiszone czy konserwa nurtuje mnie.
Witania.
Kawczaku---->moze babcia plus kultura oralna?