Tablety umierają (znowu); branża notuje kolejne rekordowe spadki
zbędne gazety w 99% przypadków.
Pozostaną zapewne w kilku branżach jako pomoc lub bajer i tyle.
A ja kupiłem rok temu i strasznie sobie chwalę. Do czytania pierdół w sieci czy przeglądania stron niektórych sklepów itp. świetna sprawa.
W czasach laptopów 2 in 1 to faktycznie tracą trochę sens. Ot tyle fajnie, że dłużej na baterii działają.
No bo po co? System to albo android albo okaleczona wersja OS od appla, która blokuje co się tylko da w porównaniu do tej z mac booków (pewnie by nie kanibalizować aira). Gdyby jeszcze iPad chodził na dostosowanym OSX tak miałby sens jako alternatywa dla aira jakby dokupić do niego klawiaturę na blueatooth. Ale tak?
Androidowe w ogóle pominę milczeniem. Niby były próby na windowsie, ale MS poległ a za to wbił się w rynek 2in1 gdzie naprawdę się rozgościł.
Funkcjonalnie to telefon z większym ekranem, a to już trochę mało, bo i telefony rosną i nie ma już dysproporcji w mocy pomiędzy tabletem a telefonem.
To prawda, ale znacznie bardziej funkcjonalne, bo nadaje się i by obejrzeć film i popracować e excelu.
Do czytania książek ma czytnik e-booków z ekranem co nie męczy wzroku w przeciwieństwie do tabletów, do newsów telefon styka. I tak są zastosowania gdzie tablet jest wygodniejszy ale są na tyle nieliczne, że szkoda kasy. Zwłaszcza, że dla wielu osób taki laptop 2in1 jest wystarczającym sprzętem do wszystkiego, bo nie potrzebują potwora do gier. Tak naprawdę adresatem są tutaj ludzie, którzy mają silnego kompa\laptopa i nie chcą drugiego lekkiego ale coś jeszcze bardziej poręcznego, jednak większego od telefonu, który posiadają ale nie ma to służyć do czytania książek a zbywa im kasy. W skrócie coraz bardziej niszowa grupa.
No własnie super opcją jest np. Lenovo Yoga Tab 13. Ma wejście HDMI więc może służyć jako zewnętrzny monitor, możesz podpiąc klawiaturę i myszkę i normlanie pracowac sobie w arkuszach google. A na co dzień to jesy zwyczajny, tylko trochę duży, tablet.
Chetnie bym kupil iPada jako tablet graficzny gdyby nie kosztowal miliona dolarow...
I później specjalnie trzeba dokupywać rysik za kilka stów...
Mam na sprzedać ipada 9 z rysikiem + etui w stanie 10/10. Za 1400 golowiczowi puszcze :)
Samsung oferuje to samo taniej i z rysikiem bezbateryjnym w zestawie. Używam takiego s7 fe z clip studio paintem i bardzo sobie chwalę. By mieć podobny feeling z ipadem to trzeba brać wyższy model bo zwykły wspiera rysik gen 1 który trzeba ładować przez port a nie magnetyczny. Przez co cena wychodzi dobre 2k+ więcej niż za samsunga
Raz - rynek się nasycił, a przy normalnym użytkowaniu tablet starcza na dosyć długo
Dwa - tablet nie jest uniwersalny. Można na nim coś poczytać czy obejrzeć, ew zagrać w coś prostego jak jest mocniejszy - i tyle.
Kto miał go kupić - kupił podczas pandemii. I tyle...
u kogo umierają u kogo nie / w domu mam kilka ipadów i sam korzystam z pro bo jest o wiele poręczniejszy od notebooka jak chce komuś coś pokazać i mieć internet przy sobie a jednocześnie dobre urządzenie do wszystkiego. Mam ipada pro z 2021 a niedawno kupiłem z 2022 bo nie ma jeszcze na rok 2023. Niby mała zmiana a jednak szybszy o ok. 30%. Ipad to u mnie urządzenie jak komórka zawsze w samochodzie albo przy mnie jak gdzieś idę coś załatwić.
Ja czekam na kolorowe czytniki ebook by wreszcie wygodnie czytać kolorowe czasopisma i gazety. Bo tylko do czytania PDF tablet by mógłby mi sie przydać - do innych zastosowań wystarczy komorka i pecet
Ja czekam na czytniki 10" w normalnej cenie.
Czarno-biały e-ink to nie jest wynalazek ostatniego roku i rocket-science... a ceny takie, jakby nadal był.
Ja czekam na czytniki 10"
Odradzam, mało wygodne, testowałem bo zastanawiałem się czy swojego 6" nie wymienić na coś większego i jednak nie. No chyba, ze masz olbrzymie dłonie. Przy użytkowaniu dłuższym niż 20 minut kciuk mnie bolał przy czymś szerszym. Więc zanim kupisz sprawdź czy masz jak przetestować dłużej.
Ja czekam na kolorowe czytniki ebook
Są, tylko, że zamiast 400zł kosztują 1400zł. Ale i tak taniej niż iPad, a e-ink jest genialny do czytania, tablety męczą strasznie wzrok.
Sześć cali to ma smart, na którym mogę sobie od biedy gola poczytać.
Praktycznie każda książka jest większa niż ekran telefonu czy czytnika. Do tego gruba i ciężka.
Skoro da się ogarnąć 10" tablet i używać spokojnie bez zmęczenia i zmiany chwytu, to z leciutkim jak piórko czytnikiem mają być jakieś problemy?
Zeszytów A4 albo kserówek też nigdy na studiach nie używałeś?
Te mikro e-inki są po prostu strasznie ograniczone. To taki sprzęt tylko do książek, jak kiedyś mp3 tylko do muzyki
I niby nic w tym złego, ale e-ink ma jednak większy potencial - podręczniki, dokumenty w pdf, manga, akty prawne... Ale wszystko nadal zamknięte za zaporową ceną technologii obecnej na rynku od ponad dekady, a od kilku lat właściwie nie rozwijanej.
Akty prawne i podręczniki dają radę (o ile są w formie tekstowej a nie skanu). Problemem są tylko duże grafiki.
Zeszytów A4 albo kserówek też nigdy na studiach nie używałeś?
To było tyle lat temu, że mój nadgarstek nie był jeszcze tak życiem styrany. Jednak co cenię w e-booku to poręczność i wygodę czytania w drodze mając druga rękę wolną. Wszystko w formacie rzędu A4 wymaga już używania dwóch rąk.
Mnie tam zawsze zastanawiało, do czego mi to potrzebne.
Tak samo jak te smart-zegarki.
Lecz nie wątpię, że są ludzie, którym to się przyda lub oczaruje ich magia marketingu.
Dalej czekam na istotne funkcje w tych smart-zegarkach.
Dobry smart zegarka (nie apple watch a coś garmina) jest świetnym wsparciem przy treningach. Monitoruje ciśnienie, puls, poziom tlenu w krwi, wylicza spalanie, monitoruje dokładnie stan (jak biegniesz, płyniesz lub jedziesz na rowerze masz informacje z całej trasy o prędkości, przyśpieszeniach, wysokości, a nawet pozycji ciała z żyroskopu itd.). Wgrywasz plan treningowy to wprost sygnalizuje ci kiedy masz przyśpieszyć a kiedy zwolnić na podstawie odczytów zależnie od celów jakie chcesz osiągnąć (chcesz mieć inne parametry jak robisz kardio, inne jak mięśnie a jeszcze inne jak zrzucasz brzuchola).
Ale te tanie jako gadżet do powiadomień z telefonu to też nie wiem po co.
Ej, ale te tańsze to też proszę zostawić. Nie zawsze mam telefon przy samej dupie i ile razy ktoś mi dzwonił lub pisał, a odbierałem to dopiero po kilku godzinach. Teraz na zegarku, a raczej opasce wszystkie powiadomienia przychodzą tam, co prawda stąd nic nie odpiszę ani nie oddzwonię, więc i tak trzeba po telefon lecieć, ale jako taki następca pagera sprawdza się znakomicie.
W dodatku kroki też liczy idealnie. Podczas wolnego spaceru rzeczywiście naliczy ich więcej.
Mierzenie ciśnienia słyszałem że były z tym jeszcze problemy, tak jak z mierzeniem poziomu cukru.
Lecz jak to już działa (dokładnie), to jest to dość przydatną już funkcją.
Ja bym widział taki zegarek, nie jako gadżet do telefonu, lecz też jako samodzielne urządzenie do dzwonienia z np. eSIM.
Do tego nie musi to mieć kształtu zegarka, bo po co.
Ja od jakiegoś czasu mam za dużo na głowie spraw i staram się minimalizować zbędne bajery i odwracacze uwagi.
Via Tenor
A po co to a dlaczego i jeszcze wtracenie o apple watch który deklasuje konkurencje :) weź ty może sprawdź czym jest ultra dla kogoś kto lubi sport ;)
Pod jakim względem apple watch deklasuje Garmina? Może nie jestem na bieżąco, bo się od trzech lat nie interesowałem tematem, ale w tamtym okresie była jeszcze przepaść pomiędzy plasticzaną i delikatna zabawką od Apple a solidnie wykonamy sprzętem od konkurencji.
A wtrącenie było po to, bo z jakiegoś powodu masa ludzi jest przekonanych, że Apple watch to najlepszy smart watch na rynku. A przekonanie bierze się stąd, że czytali porównania, w których wzięto na tapetę appla, samsunga, jakąś chińszczyznę i tyle gdzie ten faktycznie wypadnie najlepiej.
AW delikatny? Musiala mi sie trafic jakas pancerna wersja ;)
Glowna wada to bateria, w innych kwestiach wszelkie Garminy, Fitbity itp moga AW buty czyscic.
Pływałeś w nim?
I która wersja? Bo ja pisałem ja sie zatrzymalem na serii 5 (początek 2020), więc moze od tego czasu jest coś lepiej.
Jak ktoś potrzebuje to niech kupuje.
Lecz jak to ma być tylko gadżet co robi to samo co inne urządzenie co już masz, to trzeba się zastanawiać.
Zapewne też jak ktoś ma pieniądze, to mu nie szkoda wydać więcej.
Szczególnie, że pewnie nie chce się takiej osobie tracić czasu, na szukanie tańszych wersji z innymi wariantami funkcjonalności.
Pod względem "legendarnej współpracy z ekosystemem;)". Za to garmin tarza się że śmiechu pod względem m.in. baterii. Niestety świat jest jak jest i lans się sprzedaje więc pewnie sprzedaż wszystkich garminów jest mniejsza niż jednego modelu AW.
Ipad (jedyny sensowny tablet swoja droga) to jedna z lepszych rzeczy, ktora mi sie trafila.
Zdecydowana wiekszosc rzeczy robie sobie wygodnie z wysokosci kanapy, a lapka odpalam tylko wtedy, kiedy naprawde musze.
Ja uwielbiam korzystać z tableta. Przede wszystkim dlatego, że jest dużo bardziej mobilny niż laptop - które swoją powoli przestają być mobilne :D Jak mam jakiś służbowy wyjazd, wybieram tablet, który jest dużo bardziej poręczny od laptopa, a w zupełności wystarcza mi do tego co robię. Dodatkowo mogę sobie na nim pykać w gierki, oglądać filmy, przeglądać neta i czytać książki.
Dużo osób polecało mi iPada, ale jednak wybór padł na sprzet oparty na Androidzie no i drugi raz raczej wybrałbym tak samo.
znowu branża zacznie notowac zyski jak Morawiecki obieca zeby wygrac wybory, jednego tableta na każdego kaszojada w rodzinie
Tablety są beznadziejne. Lepiej kupić iPad. Świetny komputer mobilny do wszystkiego. Nie dziwie się ze tablety padają, są do niczego.
iPad to jest tablet i tez traci rynek.
I przez ograniczenia OSa zdecydowanie nie jest do wszystkiego. Gdyby dać tan normalny system + klawiaturę na bluetooth to byłaby rewelacja.
Klawiaturę do iPada możesz sobie oddzielnie dokupić. Tyle, że nigdy ta podręczna zabawka nie będzie prawdziwym komputerem.