Założyłem ten wątek z ciekawości, ilu jest tu na forum graczy w moim wieku lub starszych. Jestem tu od początku, ale musiałem zrobić sobie przerwę od udzielania się po moich debilnych wypowiedziach "pod wpływem" parę lat temu w wątku o Fallout 76. Obraziłem wtedy wiele osób, za co chcę bardzo przeprosić. Nigdy nie piszcie na forach "pod wpływem", bo później nie da się już pewnych rzeczy cofnąć.
Ale wracając do tematu. Pierwszy swój komputerek - ZX Spectrum - kupiłem w 1985 roku za 85 tyś, gdy zarabiałem 13 tyś. Musiałem się zapożyczyć, ale nie żałuję :-) Tego samego dnia spaliłem układ zasilania przy sprawdzaniu wielu kaset z grami - ciągłe wyciąganie i wkładanie kabelka w celu resetu bez odczekania przynajmniej minuty - dwa tygodnie Spectrumek w serwisie - to była katorga, którą pamiętam do dzisiaj :-)
Miałem wszystkie ośmiobitowce, dwa razy Amigę, a później już pecety, które sam sobie składam - przymierzam się teraz do 13 generacji. Z konsoli mam PS3, PS4 i miałem xboxa 360.
Gram głównie w erpegi, strategie i MMO. To tyle o mojej karierze gracza. Jest tu na forum jeszcze jakiś senior? :-)
Cześć.
Wreszcie się pojawiłeś. To dzięki tobie jestem na tym forum od 2001 roku. Założyłeś wtedy wątek "Kto gra po 30-stce" :D
Wtedy przekroczyłem właśnie 30 urodziny i się wpisałem.
Nie czuję się jeszcze seniorem, bo raptem mam 53 lata :D
po moich debilnych wypowiedziach "pod wpływem" parę lat temu w wątku o Fallout 76
Alter ego Soula?
Od Ciebie chyba tylko dziadek był starszy, ale nie widziałem go na forum od bardzo długa.
Cześć.
Wreszcie się pojawiłeś. To dzięki tobie jestem na tym forum od 2001 roku. Założyłeś wtedy wątek "Kto gra po 30-stce" :D
Wtedy przekroczyłem właśnie 30 urodziny i się wpisałem.
Nie czuję się jeszcze seniorem, bo raptem mam 53 lata :D
Cześć :-) 53 lata, to Ty młodzik jesteś :-) Ale to już dwóch zgredów jest na tym forum :-) Tzn, Ty też już jesteś zgredem dla 90% użytkowników GOL-a zapewne ;-)
Starość to się definiuje w głowie. I ma znamiona dyskryminacji - ze względu na wiek komuś się należy coś więcej lub mniej ?
No a co ja mam powiedzieć. Mam 40 lat to mnie mają za 25 latka. Niektórzy dają 30 lat ale rzadko.
Alba_Longa ----> Ale o co Ci chodzi? Ze względu na wiek nic mi się nie należy, ale nie rozumiem tego wpisu. Czy ja coś napisałem, że ze względu na wiek chcę od GOL-a nagrodę?
Jeżeli chodzi o głowę, to czuję się na 35, fizycznie na 40. I tu się z Tobą zgadzam.
Mój ojciec ma 67 lat, a praktycznie każdy wolny czas spędza grając, obecnie w Read Dead Online.
Ma masę wolnego czasu, także średnio wyjdzie mu z 5-6h codziennego grania.
Ale na forum nie siedzi.
I to jest bardzo optymistyczna wiadomość dla mnie :-) Pozdrów Go ode mnie i może spotkamy się w RDO kiedyś :-)
Kilku 60 + jest jeszcze na forum i grają - Ba przynajmniej dwaj się ukrywają w wątku o F76 ;)
Mój padre ma 77, Diablo III zrobione wszystkimi postaciami.
A o w tym dziwnego ? U mnie matka 2 lata młodsza od jego padre. Wszystkie wersje Doom ogrywa.
DiabloManiak ---> ciekawe którzy, bo znam ten wątek, ale nie kojarzę jakiś dziadków tam :-)
Żeby nie było że zdradzam tajemnice ( bo jeden wyjawił wiek na DC a drugi w wątku )
F i B :)
A i średnia graczy wątku F76 to z tego co wiem ładnie ponad 40 ;)
Małolaciki, oto i ona
https://youtu.be/3A5XlyF7UY8
Granie w przypadku seniora to super sprawa bo zapobiega demencji a puste gapienie się w tv wręcz przeciwnie. Mam nadzieję, że na starość też mi nie przejdzie faza na gry.
DiabloManiak ---> F i B kojarzę, ale oni z pewnością nie maja 60+ :-)
to albo kłamią albo źle odczytałeś ich wiek :D
"a przy okazji 30+ to dla mnie gówniateria - ja jestem z dinozaurów
60+"
Nie pamiętam takiego wpisu, ale szacun, że Ty pamiętasz. To tylko dowód na to, że wieku nie da się oszukać :-)
To akurat z DC
bo cześć osób siedzi na DC min na kanele głosowym ( i robią wspólne zabawy) z wątku F76 ;)
a wpis w wątku to musisz poszukać kogoś opowieści wspominkowych np jak za butami stał ;)
No dobra, F to pewnie ja. Jestem najstarszy ;) Znacznie najstarszy. I gram sobie cały czas i jestem na GOL-u. Moja droga sprzętowa podobna - Spectrum używałem u kolegi, potem Amiga, pierwsza Sony i znowu komputery dzielone konsolą xboks..
Pozdrawiam.
Swoją drogą mam pytanie do autora wątku. Jak to jest być 60+? W sensie przyszłościowym. Czy czasami myślisz, jak długo jeszcze pociągniesz? Czy żyjesz pełną piersią nie myśląc o tym? Ja to się bardzo obawiam tego wieku, bo moi dziadkowie żyli 66 i 69 lat, a czas szybko leci...
Dobre pytanie. Dzień po urodzinach miałem megadoła. Nie z powodu kaca, tylko właśnie myślałem o tym, że w sumie już wiele mi nie zostało, może parę lat. Ojciec zmarł w wieku 63, a Matka 67. Ale mi przeszło, ponieważ w sumie czuję się dobrze, wznowiłem rok temu treningi, gram jak zawsze - nawet w pracy - czyli jest ok. Planuje jeszcze jakieś 10-20 lat grania, a później się zobaczy na co zdrowie pozwoli ;-)
Podoba mi się to podejście. Będę o tym pamiętał jak skończę 60 lat.
Więcej. Mam wiek Bidena, tyle że nie zdążyłem zostać prezydentem. Wolałem grać..
..być może są jeszcze na GOL-u osoby które znają mnie z realu i mogą to potwierdzić ;)
Wszystko najwidoczniej jeszcze przed Tobą, zawsze możesz nim zostać w wirtualu.
Czy czujesz jakieś ograniczenia związane z wiekem, które utrudniają ci granie, albo wręcz uniemożliwiają granie w jakieś konkretne tytuły? Jak u ciebie z refleksem, celnością, precyzją klikania, percepcją, czy chociażby ze wzrokiem? Ja jestem parę lat po trzydziestce i już widzę że w FPSy to nie idzie mi tak jak dawniej, cierpliwości też mam coraz mniej.
I odwrotnie, czy czujesz że 40 lat grania w gry wpłynęło jakoś negatywnie na twój organizm? A może pozytywnie?
" Ograniczenia wiekowe", damianyk, które odczuwamy ogólnie, mają swoje przełożenia na gry. Na pocieszenie - odczuwamy je indywidualnie, każdy na swój sposób ;)
U jednych będą to kłopoty manualne, n.p. związane z obsługą klawiatury, u innych wolniejsze kojarzenie w grach, czy (najczęstsze) luki w pamięci ;) Nie będę pisał o wzroku, on się pogarsza niezależnie od gier.
Jak u ciebie z refleksem, celnością, precyzją klikania, percepcją
Musi być z tym gorzej ale pamiętajmy, wszystkim tym zjawiskom dzielny gracz może sprostać i zmniejszyć ich obciążenia, poprzez odpowiednie metody ;)
N.p. klawiaturę zastępujemy w szybkich grach padem.
40 lat grania w gry wpłynęło jakoś negatywnie na twój organizm?
Równie dobrze mógłbyś zapytać starego piłkarza, co czuje po 40 latach kopania w piłkę ;)
Via Tenor
do kasacji.
u innych wolniejsze kojarzenie w grach, czy (najczęstsze) luki w pamięci
W takim razie też mam 60 lat.
Flyby - szok :) Myślałem że to ja jestem już dino graczem a dopiero 43 skończone co nie zmienia faktu że każde urodziny to trauma że to +1 do zgonu. Robię wszystko aby zdrowie biologiczne było min. -10 do licznika :)
A to że Flyby to swój człowiek widać po godzinach z gramy Bethesdy co nie zmienia faktu że Bethesda powinna wykorzystać do promocji swoich gier taki profil :)
Jak można tyle czasu grac w skyrima i fallouta 4? o.O
Po wykonaniu questów i wątku głównego nie ma po co grac dalej przecież ;o
A czemu nie można? Po zrobieniu wszystkiego można znaleźć sobie żonę i wieść spokojne życie uprawiając rolę oraz wychowując dzieci.
Via Tenor
Te czasy przerażają :o :D
A na serio, to mam nadzieję dożyć wieku i być sprawnym i móc jeszcze pograć!!! SZACUN! :D
Jak można tyle czasu grac w skyrima i fallouta 4? o.O
Powinny być inne gry? Dlaczego?
Te czasy przerażają :o :D
Mnie też przerażają ;) Być może powody przerażenia są inne. Tak czy owak, "przerażenie" zostaje..
Please, nie zwracaj uwagi na boy3. On nie wie co to są mody i ogólnie to mały hejterek Skyrima i Fallouta. Nie zrozumie takiej ilości godzin.
Wujek puknij się w tą twoja pustą makowkę
Nie jestem żadnym hejterem skyrima i fallouta, grałem w te gry i mam nabite nawet 90 h w skyrimie, fallouta 3 nie dawno grałem, gdybym był hejterem to bym nie grał w te gry nawet
Nie używam modów, bo po prostu nie mam takiej potrzeby, dlatego się zdziwiłem jak można tyle czasu grac w te gry, ale dla mnie żaden mod nie skłoniłby mnie do ponownego ogrania w grę gdy nie dawno grałem, to już dla ciebie nie do pomyślenia ze np ja jak niedawno grałem w grę to nie mam ochotę grać drugi raz, co?
Miło widzieć że jest tutaj tyle graczy w takim wieku, nastraja mnie to optymistycznie bo czasami spotykam się z dziwnymi spojrzeniami gdy ktoś mnie widzi na stoisku z grami na Nintendo Switch. Ja tam i tak zamierzam grać aż do śmierci, mimo że jestem dopiero w połowie w porównaniu do autora wątku. Choć ja pewnie dożyję maksymalnie czterdziestki, ale do ostatniego dnia będę grać!
. Choć ja pewnie dożyję maksymalnie czterdziestki,
Też tak myślałem, choć gier nie ustawiałem tak wysoko w opcjach swoich zainteresowań życiowych..
Może ta gra wzbudzi zainteresowanie, stąd do wieczności: https://store.steampowered.com/app/1214870/My_Funeral_Home/
absolutnie nie wierzę w "wiek Bidenowski", jesteś (wrrróć.. jest Pan) totalnie młodzieżowy. I bardzo mądry życiowo. Poruszające :)
Sam usiłowałem to ukryć przed sobą, Megera.. wyglądało na to że bliskie mi osoby, też jakoś nie bardzo mogły się z tym pogodzić ;)
totalnie młodzieżowy.
Właśnie ;) Narastający zgrzyt z konsekwencjami typu: jesteś (wrrróć.. jest Pan)
Zostaje tylko ta "mądrość życiowa", czyli umiejętnie spożytkowane doświadczenie ;)
Mój tata jest 60+ i ciągle gra, ale to raczej człowiek -sentymemt. Ma ulubione gierki i je katuje w kółko. Przechodziłem razem z nim przez Atari, Amigę i pierwsze Durony. Niektóre rzeczy lubiliśmy obaj, a niektóre kompletnie różne. Np. wciągnąłem go w Heroesy, ale nigdy mu nie przypadła 3 do gustu, a wszystkie późniejsze przeszedł po 100x.
Nigdy nie grał online. Ja w sumie też nie przepadam. Poza tym zdrowy i cierpliwy, np. przeszedł wszystkie skirmishe w Strongholdzie crusaderze 1 z dodatkami
Gratki. Oczywiście mam nadzieję, że ja w wieku 60+ to już będę raczej wygrzewał się w ciepłych krajach, polował na żyrafy i zabawiał dużo młodsze damy. Ale gratuluję i tak.
No cóż, ja skończyłem w tym roku 54. I szczerze uważam, że Pratchett ujął problem starzenia się w najcelniejszy sposób - wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało. Ale do tego trzeba niestety dorosnąć. ;)
Moja przygoda z graniem zaczęła się też dawno. Gdy byłem dzieciakiem nie stać było mnie na komputer, rekompensowałem więc ten fakt chodzeniem na "automaty". Pamiętam jak pod parafialnym kościołem na Dickensa zaparkowano barakowóz z automatami i wtedy skończyło się moje uczęszczanie na niedzielne msze. Mama była nieco zdziwiona, gdy poprosiłem ją o trochę więcej pieniędzy na tacę, ale łyknęła wytłumaczenie, że trochę mi wstyd bo inne dzieci dają więcej. Niestety ojciec wyłapał po jakimś czasie, że znikają mu książki SF, które zamieniałem na pieniądze na granie, sprzedając je w lokalnych antykwariatach, za co zapłaciłem niezłym laniem...
Potem, gdy byłem już po dwudziestce okazało się, że moi kumple z osiedla gremialnie handlują na Grzybowskiej piratami. Właśnie skończyła się moja "kariera" w świecie kaset magnetofonowych i szybko wbiłem się w ten biznes. Przez prawie dziesięć lat zaopatrywałem młodych napaleńców w dyskietki z grami, potem w CD. Poznałem młodych właścicieli CD Projekt i robiłem z nimi interesy. Wiodło mi się świetnie i zarabiałem mnóstwo pieniędzy. Z piractwa przerzuciłem się na "oryginały" i mój sklepik "Red Jack CD Rom Bunker" był nawet dość znany. Do czasu, gdy hipermarkety zbiły tak ceny, że nie było już dla mnie miejsca w tej branży. A piractwo ukruciła nowa ustawa o prawach autorskich w końcu lat 90-tych.
W międzyczasie przenosiłem się z Amigi na pecety - od 386sx, dx, 486, 486dx, dx2, po różne Pentium. Ogrywałem wszystkie FPSy, mnóstwo strategii, trochę rolplejów. Potem zaczęła się era Internetu i moje granie online, szczególnie pamiętam granie w Return to Castle Wolfenstein i zdobycie mistrzostwa Polski z klanem Poison. Kampienie ze snajperką było moją ulubioną formą relaksu. Potem miałem sporo przerw w granie, spowodowanych różnymi zmianami w życiu, by całkiem niedawno wrócić do grania, wraz z zakupem nowego kompa. I mam nadzieję grać tak długo, jak tylko zdrowie pozwoli.
Pozdro Budokan. Pamiętam Cię z czasów gdy byłem tu aktywny. Mój nick z dawnych lat - Mazio.
całkiem ładnie poskładałeś komputer :) pięknie się na to patrzy :)
Alex, muszę się przyznać, że zamówiłem komputer w firmie "PC Specialist". Umiem złożyć komputer ale nie umiałbym wygiąć akrylowych tub i nie chciało mi się bawić w naukę. W związku z tym zapłaciłem za jego zrobienie, wybierając jedynie komponenty i ogólny design. Dzięki temu dostałem również niezłą gwarancję na całość i dobrze przetestowany sprzęt. Przykro mi, jeśli Cię rozczarowałem.
Ja cie pamiętam Mazio z Twoich wierszy. Nie mnie oceniać czy były dobre czy nie ale było to miłe urozmaicenie. A odnośnie tematu ja tez z tych starszych, '79 rocznik.
I przy okazji, dla poprawy humoru:
Narrator, który patrzy na mały kwadracik, prawdopodobnie ekran komputera, na którym znajduje się bajka z dwoma setkami pikseli. Narrator marzy o tym, żeby odgarnąć kosmyk włosów ukochanej osoby i uspokoić jej ciemne pasmo znad czoła. Często wyobraża sobie, jak pierś tej osoby faluje, kiedy drży ze strachu lub ekscytacji, i pragnie poczuć to w swoim objęciu.
Jednocześnie narrator odczuwa strach przed zniszczeniem tego, co ma z ukochaną osobą, co może kosztować życzenie, które miałby go spełnić. Boi się również swojej odwagi, która mogłaby doprowadzić do nierównowagi w związku.
W końcu narrator decyduje się milczeć i patrzeć na uśmiech ukochanej osoby, który jest dla niego jakby uroczą statuą w kamieniu. Dzięki temu zachowuje równowagę emocjonalną i oszczędza sobie bólu. Zostaje też "awatarem" dla ukochanej osoby, czyli takim, który ją chroni i wspiera.
Mazio?! To ten Mazio z którym pisałem poezje a on potem porzucił wiersze na rzecz produkcji whisky? ..Hmm, w dodatku odmłodniał..
Tak Flybyu, ten sam ale jakże inny. Niepijący. No i nie odmłodniał, zawsze byłem rocznik 69. Pozdro ze Szkocji.
Cieszę się że u Ciebie wszystko dobrze. Dzięki za pozdro i nawzajem. Miło wspominam okres poetycki ;)
Flyby zawsze mi się wydawał najbardziej wychillowany ziomeczkiem na tym forum, ale tak góra 5 lat starszym ode mnie, co tu się dzieje
Trudno mi w to uwierzyć, bo jesteś Flyby bardzo młodzieżowy, postępowy, zero boomerstwa mentalnego, które chyba wynika tez po prostu z biologii i metryki, doskonale kojarzenie memów czy młodzieżowej rzeczywistości
Mógłbyś może na dowód wrzucić swoje zdjęcie z Bierutem, Churchillem albo coś tego typu?
Ta, i jego fascynacja seksownymi, młodymi, mocno wydekoltowanymi paniami. To była duża podpowiedź.
Loonek
c'nie? Ja od wczoraj nie mogę się pozbierać, obstawiałam co prawda, że Flyby jest nieco starszy (tak circa na oko 15 lat od nas), a tu takie zaskoczenie.
Chapeau bas, Pan Flyby stworzył w mojej głowie nową definicję klasy i stylu.
Mógłbyś może na dowód wrzucić swoje zdjęcie
Unikałem zdjęć od czasów prawdziwej młodości, mohenjodaro..Musiałem swojego widoku nie lubić ;(
Flyby zaskoczył. Od początku obstawiałem, że jest starszym Panem ze sporą wiedzą, dawałem mu tak 60 - 65 lat :)
No to sporo się machnąłem;). 100 lat Flybayu! Grania oczywiście:)
mohenjodaro, co do portretów. W ramach majowej pogawędki mogę Ci napisać że dawno temu zamieściłem na GOL-u własnoręcznie rysowany swój portret przed kompem, z kotem na plecach. Umiem rysować bo uczyłem się w tym kierunku ;)
Cody i Stranger kiedyś mówili że Flyby jest wiekowy, jak byłem młody, wiec to plus to plus tamto, mam prawie 40 suma summarum, szacun dla Flyby'a i pozdrawiam Pana proszę Pana.
Ostatnio miałem taką sytuacje z po za gier, kiedy jechałem gościowi na ty cały czas bo myślałem że rówieśnik co do czego okazało się że pokolenie starszy ode mnie przeprosiłem i wypiłem brudzie :D. Wydaje się więc że wiek to tylko liczba ile razy ziemie okrąży słońce, nic więcej
Mi teraz SteamDeck pomaga w nadgonieniu starych tytułów, wiec znów jestem graczem :)
Nawet Matisf się zjawił..ech, będę mu zazdrościł SteamDecka ;)
Wszyscy zrobili mi ogromną radość tą pamięcią o mnie. To dla mnie niebagatelna rzecz bo chwilami..hmm, bywało ciężko.. Dziękuję.
Jeszcze jedna ważna rzecz. To wątek Bodokana. Pomyślałem sobie że te moje zrzucenie "maski" wieku i jemu pomoże..
100 lat grania Bodokan!
Panowie, bez słodzenia, ale jesteście iskrą nadziei że dogadam się z synem za 20 lat on ma teraz 2 a po was widać że da się. O ile będę dychał jeszcze. :)
i tak btw, jak można o was nie pamiętać siedzę na forum od 2004, kawał czasu, część z was znam osobiście część tylko online, każdy z was coś pozytywnego wniósł w mój światopogląd, może nostalgicznie ale prawdzinie.
Flyby-> deck wymiata!
matisf ---> spokojnie się dogadasz, mój ma teraz 22, a kontakt mamy świetny. W kilka gier gramy razem, można powiedzieć, że mamy wspólne zainteresowania :-)
Czy w przypadku Flyby można to podciągnąć pod Coming Out ? Tyle tu zaskoczeń w komentarzach...
Via Tenor
Mogę sobie pozwolić na brak zaskoczenia, chociaż nie osiągnąłem szacownego wieku, jeszcze. Skoro średnia długość naszego życia ulega zwiększeniu, również zachowanie sprawności intelektualnej w indywidualnych przypadkach, której sprzyja pasja grania. Byleby jak najdłużej opierać się upływowi czasu.
Naprawdę, szacunek dla GOL senior club.
Mam nadzieję, że jak będę na emeryturze to też mi starczy zdrowia i sił na kontynuowanie gierkowania ;).
Fajny wątek. Człowiek się cieszy, że sa inny którzy bardziej zawyżają średnią.
:)
Cóż ... za kilka dni kończę 55.
Jestem tu od zawsze, czyli od czasów, gdy w miejscu Tower of Dreams pojawił się napis, że w tym miejscu powstanie nowy serwis o grach (czy jakoś tak).
Na początku chyba miałem inna ksywkę, ale ze starości zapomniałem jaką.
Jak każdy zaczynałem od ponga przywiezionego z zagranicy przez jakiegoś wujka i podłączonego do czarno-białego lampowego TV marki Ametyst przez dekoder PAL/SECAM czy jakoś tak ;)
Czy czujesz jakieś ograniczenia związane z wiekem, które utrudniają ci granie, albo wręcz uniemożliwiają granie w jakieś konkretne tytuły?
W Battlefield-y bez okularów z Biedronki mam K/D ratio 0,05 - z czego ten jeden zabity popełnił samobójstwo zaliczone na moje konto ;) Po prostu widzę wrogów tylko na kamerce śmierci lub gdy trafię na kogoś kto widzi gorzej ode mnie ;)
Oczywiście to nie dotyczy serwerów BFa w USA, gdzie bez względu na ping rzędu 150-200ms i brak okularów zawsze mam K/D rzędu 3+ (jeśli ktoś grał na serwerach USA w BFV, to wie o czym piszę - tam chyba grają tylko cziterzy, boty, dzieci i ślepi - taktyka na sukces -> wystarczy unikać cziterów)
Z okularami z Biedronki, K/D zależy od mojego poziomu zaangażowania w grę. Zwykle gram PtFO, a wtedy się często ginie. W pojedynkach 1:1 zwykle przegrywam, gdy jestem w stanie zagrać taktycznie - daję radę i mam nawet niezłe wyniki z MVP w meczu włącznie.
Najważniejsze, że gra mnie bawi - bez sensu stresować się rzeczami, na które nie ma się wpływu - a czas jest taką rzeczą.
Tak jak napisał ktoś wyżej, też gram w kilka ulubionych gier i męczę je do bólu. Od kiedy wyszło Diablo gram w Diablo - zmieniam wersje, gdy wyjdzie nowa (no poza Immortal, które nie przypadło mi do gustu). Była taka gra "Blockout" - mam ciągle ten sam plik z wynikami od 40+ lat przeniesiony z PC XT 4,77MHz bez dysku twardego. Kiedyś znalazłem informację, że zrobili w Niemczech mistrzostwa świata oryginalnego DOSowego BLOCKOUTa - szkoda, że nie wiedziałem - w wersję 5x5 FLAT miałem wynik lepszy od Ówczesnego Mistrza o mniej więcej tyle, o ile Małysz w tych czasach przeskakiwał swoich konkurentów.
Największym MOIM ograniczeniem nie jest ograniczenie fizyczne lecz mentalne.
Gdy gra się PtFO, to zdarza się człowieka chcą dołączać do znajomych.
Nigdy nie przyjmuję zaproszeń, bo nie wiem w jakim wieku jest osoba zapraszająca i po prostu mam opory.
W D3 gram z kumplami (w mojej kategorii wiekowej) i ich dziećmi (w wieku 10-30), gdzie wszyscy wiedzą z kim mają do czynienia.
Naprawdę śmieszne było gdy na czacie podczas gry HC siostrzeniec Żony spytał, czy Jego kolega może spytać, czy może zagrać z Panem <tu pada moja ksywka w D3> i że już pytał rodziców i pozwolili ;)
Ale mi głupio, mając niecałe 35 lat od dobrych 8 nie mam czasu grać i mówię ludziom że za stary na to jestem.
Teraz chyba rozumiem co znaczy kryzys wieku średniego - to czas kiedy się nie chce grać ;)
Dopiero odkryłem ten wątek, ale prawdziwe złoto, gratulacje panowie Bodokan, Flyby - teraz już wiek nie będzie już wymówką dla nikogo.
