Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Plan lekcji - szkoła życia

03.09.2021 15:44
Bukary
😁
1
Bukary
222
Legend

Plan lekcji - szkoła życia

https://kobieta.wp.pl/dziewiec-godzin-zajec-i-lekcje-do-wieczora-tak-wygladaja-w-tym-roku-plany-lekcyjne-6678877216762720a

A jak tam u was plany zajęć, uczniowie i rodzice? Po 11 godzin dziennie? Religia w środku dnia? Zajęcia do 19 wieczorem? Okienka?

Pan Minister umożliwił moim podopiecznym skorzystanie z lekcji dodatkowych (10 godzin tygodniowo), które pozwoliłyby nadrobić zaległości po ostatnim lockdownie. Problem polega jednak na tym, że mają oni codziennie po 9-10 godzin (plus ewentualne zajęcia indywidualne dla osób z dysfunkcjami), więc nie sposób "daru" Pana Ministra wykorzystać (mieliby po 11-12 godzin dziennie). Kiedyś trzeba jednak żyć, jeść, spać i się uczyć. Część nauczycieli zastanawia się nad dodatkowymi lekcjami w sobotę, choć wśród uczniów nie widać szczególnego entuzjazmu.

Niemniej jednak dziękujemy Panu Ministrowi za wspaniałą inicjatywę.

post wyedytowany przez Bukary 2021-09-03 15:47:14
03.09.2021 15:51
raziel88ck
2
odpowiedz
raziel88ck
196
Reaver is the Key!

Byłoby lepiej (mowa o ministrach i posłach) gdyby już nic nie robili.

03.09.2021 15:57
papież Flo IV
😁
3
odpowiedz
papież Flo IV
83
Prymas Polski

Mnie na razie najbardziej boli powrót do przedpandemicznych 45 minutowych lekcji i na razie nie mam siły przejmować się zajęciami do wieczora.
Na szczęście w poprzednich latach potrafili mi dużo gorzej porozkładać lekcje, także nie jest tak źle.

03.09.2021 16:01
maciell
4
odpowiedz
2 odpowiedzi
maciell
115
Senator

Zaproponuj inne wyjscie z tej sytuacji. Narzekac to kazdy potrafi. Jeszcze niedawno pisales jakie zdalne nauczanie to jest sciema i dzieciaki nic sie nie ucza. To Twoim zdaniem co nalezy zrobic, aby nadrobic ten stracony czas? Serio jestem juz zmeczony Twoimi bolami dupy. Nie przypominam sobie zadnego pozytywnego Twojego postu o nauczaniu w Polsce. Wszystko jest do dupy. Nie lubie takich osob bo sa modelowym przykladem "Polaka wiecznego narzekacza". No , ale jestem Ci wdzieczny za mozliwosc odznaczenia tego dzialu, aby nie czytac takich wypocin.

Ps. Jak tak bardzo cierpisz w swojej pracy to sie zwolnij i pracuj gdzie indziej. Naprawde roboty jest teraz pelno. Na magazynie pewnie wyciagniesz wiecej niz masz jako nauczyciel. Fizyczna praca, ale jak wrocisz z pracy to nie bedziesz o niej myslal i sie wkurzal. Ergo bedziesz szczesliwszym czlowiekiem.

03.09.2021 16:05
Bukary
4.1
1
Bukary
222
Legend

Zaproponuj inne wyjscie z tej sytuacji.

Proste: na początek usunąć religię ze szkół.

A więcej napiszę później. :P

03.09.2021 16:15
Lukdirt
4.2
1
Lukdirt
126
Senator

Bukary

Zgadzam się, religia w szkołach to nieporozumienie. A jeśli już, to powinna być jako lekcja nieobowiązkowa na początku lub na końcu dnia szkolnego.

03.09.2021 16:01
wyś
😂
5
odpowiedz
wyś
95
Just think

My młodego posłaliśmy do prywatnej podstawówki, póki co, pierwsza klasa maks. 6h - tak od 8:50 do 15:10, także na razie się nie przejmuję, młody zadowolony, ale to mu pewnie minie z czasem ;)

Najlepsze było, gdy pani dyrektor informowała o motywie przewodnim tego roku szkolnego - rodzina.
W wydaniu Czarnkobyla będzie ciekawie.

03.09.2021 16:08
6
odpowiedz
Annac1
24
dziad5

Dzieci w szkole to coś wspaniałego. niech siedzą jak najdłużej :)

03.09.2021 16:13
Lukdirt
😐
7
odpowiedz
1 odpowiedź
Lukdirt
126
Senator

Gdy moja siostra chodziła do 2-3 klasy liceum (w latach 2002-2003) to miała najwyżej 5-6 lekcji. Ja gdy chodziłem do liceum (w latach 2007-2009) to już miałem codziennie 7 lekcji. Aż mi się nie chce wierzyć, że współczesna młodzież musi siedzieć w szkole przez 9-10 bitych lekcji. Tylko współczuć...

03.09.2021 19:49
lifter
7.1
lifter
19
Osiem gwiazdek!

Tak jak pamietam moje liceum wieki temu, to najpozniej wychodzilismy o 14.30 czy cos kolo tego, wiec dziennie mielismy gora 7 lekcji i uwzalismy, ze to ciezki dzien. Zwykle bywalo 6. A bywalo, ze trafial sie dzien z 4-5 gora i szlo sie do domu 12.30-13.00. Albo przychodzilo sie do szkoly na 11.

Ale za to zero religii, jedna "godzina wychowawcza" w tygodniu i tyle.

post wyedytowany przez lifter 2021-09-03 19:52:11
03.09.2021 17:27
Megera_
8
odpowiedz
3 odpowiedzi
Megera_
136
Franca

I jak zwykle poruszenie wielkie, a problem stary jak wszechświat.

Najbardziej mnie śmieszą zbulwersowani rodzice. Jeden by chciał, żeby dziecko było w szkole 8-15, drugi, że jednak 10-18 (niech w domu jak najkrócej przeszkadza), trzeci troskliwy tatuś powie, że dziecko po 4h jest przeciążone.. choćby skały srały, nie dogodzisz.

To wszystko jest oceniane jednostronnie (przez pryzmat rodziców) i w skali "mikro". Nikt nie myśli o skali "makro". Np.. że nauczyciele to też czasem rodzice (i być może nie każdy pragnie pracować do 20), że w szkole jest określona rotacja/dostępność sal, etc, etc.

Bukary, z ciekawości, ile masz okienek? :)

03.09.2021 17:32
Bukary
😂
8.1
Bukary
222
Legend

Bukary, z ciekawości, ile masz okienek?

Plan z tego tygodnia: 8 okienek. Ale sytuacja jest dynamiczna. ;)

03.09.2021 17:36
Megera_
8.2
Megera_
136
Franca

Dobry wynik. W sam raz, żeby splunąć tym wielce obrażonym i naburmuszonym rodzicom. Może oprzytomnieją... choć mało w to wierzę.

03.09.2021 17:51
Bukary
8.3
Bukary
222
Legend

Rodzice, którzy domagają się sensownego planu (zgodnego przynajmniej z zasadami BHP), mają po części rację. Swoje pretensje powinni jednak kierować do tych osób, które decydują o tzw. ramowych planach nauczania (czyli liczbie godzin poszczególnych przedmiotów w całym cyklu nauczania) i programach nauczania (bezsensownych i przeładowanych). A to osoby rezydujące w Warszawie (z Panem Ministrem na czele).

03.09.2021 18:07
Megera_
9
odpowiedz
1 odpowiedź
Megera_
136
Franca

Bukary
po części - owszem, ale choćby z wklejonego artykułu wnioskuję, że sporo działa tutaj zwykłe pieniactwo, "bo mnie się nie podoba/mnie jest nie na rękę".
Przecież nie muszę tłumaczyć, bo doskonale wiesz.
Zabieram głos, bo moja Mama ponad 20 lat była odpowiedzialna za układanie planu (ręcznie, tylko ręcznie i na logikę, żadnych programów). Znam temat. Ale to były inne czasy, wtedy nauczyciel nie miał prawa mieć więcej niż 2 okienek (a i tak były o to skargi), nie było też opcji robić jakiekolwiek "okienko" dzieciom. Udawało się zawsze choć czasem to było wiele dni i nocy spędzonych nad tym dziwnym "sudoku".

Przecież jest zarówno niemożliwe, jak i absurdalne, by np. matematyk (prowadzący x klas) miał się wyrobić w swoich godzinach do południa, "bo mózgi dziecięce wtedy najbardziej chłonne". Codziennie. No ale w skali "mikro" się tego nie widzi. A jeszcze jak się pomyśli, że ten matematyk to też człowiek, ma swoją rodzinę, i też może chciałby pracować po ludzku - no to już czacha dymi.

Ale spoko, Bukary, jeszcze chwila i Twoje nauki nie będą tak istotne, bo trzeba będzie indoktrynować o cnotach niewieścich i życiu w rodzinie :) Odpoczniesz sobie. ;)

03.09.2021 18:40
Bukary
9.1
1
Bukary
222
Legend

Udawało się zawsze choć czasem to było wiele dni i nocy spędzonych nad tym dziwnym "sudoku".

To prawda. Nawet dziś, kiedy mamy już niby programy do układania planu zajęć, sklecenie czegoś sensownego z uwzględnieniem miliona różnych wariantów i czynników (bloki godzinowe, podział na grupy, specjalizacje, pozycja przedmiotów w ciągu dnia, nauczyciele pracujący w innych szkołach, zalecenia "epidemiczne", dostępność pomieszczeń itp.) to zadanie na miarę budowy wieżowca, który nie powinien się zawalić. Nie sposób zadowolić wszystkich nauczycieli, uczniów i rodziców. Ten, kto układa plan zajęć i wraca z tego boju z tarczą, zasługuje na pomnik.

03.09.2021 18:12
Persecutor
10
odpowiedz
4 odpowiedzi
Persecutor
43
Tosho Daimosu

Przy tym systemie dodatkowych zajęć i tak w dupę dostaną niektórzy nauczyciele, bo będą siedzieć od rana do nocy w szkole :P Mnie z planem zajęć nic nie jest w stanie zdziwi, podstawówkę kończyłem w 89 roku z czego połowę pobytu tam był cyrk okrutny. Szkoła posiadała dwa budynki, oczywiście oba oznaczone jako zabytki, w jednym uczyły się klasy 1-3 w drugim 4-8, a jak byłem w połowie czwartej klasy zamknięto ten z klasami 1-3 i uczniów zapakowano w jeden budynek :P Lekcje zaczynały się od 7, wszystkie przerwy miały 5 minut oprócz trzech 15 minutowych, były dni że lekcje miałem na 12.XX do 18 :P W technikum to już nawet nie mówię pierwsze 2 lata relaks, a jak zaczęły dochodzić przedmioty techniczne to praktycznie jechałem rano do szkoły wracałem 17-18, a i tak miałem świetnie bo dojazd zajmował mi 30 min. Znajomy miał pociągiem 50 min i komunikacją miejską drugie tyle, jego 5 lat w technikum wyglądało tak że wstawał o 5 rano i wracał do domu 19-20 :P

post wyedytowany przez Persecutor 2021-09-03 18:15:34
03.09.2021 18:41
Bukary
10.1
Bukary
222
Legend

Znajomy miał pociągiem 50 min i komunikacją miejską drugie tyle, jego 5 lat w technikum wyglądało tak że wstawał o 5 rano i wracał do domu 19-20.

I to jest chore. Cały ten system wymaga dogłębnych zmian.

03.09.2021 18:46
Persecutor
10.2
Persecutor
43
Tosho Daimosu

Nie jest chore, bo mógł wybrać gówniane LO z naszego miasta i mieć gówniany start na studiach, sam wybrał szkołę która odpowiadała temu co go interesuje i dawała mu gwarancję że bez problemu na wybrane studia się dostanie. Czy mu się opłacało nie mi oceniać, jak go 5 lat temu widziałem zarabiał miesięcznie tyle co ja rocznie :) Mnie rozpierd..... jak młodzież teraz pierd.... że nie ma perspektyw dobrych, one są, ale trzeba dać coś od siebie, ale oni by chcieli wszystko pod nos podstawione :P

post wyedytowany przez Persecutor 2021-09-03 18:47:58
03.09.2021 18:57
Bukary
😉
10.3
Bukary
222
Legend

No cóż, znajomy wstawał o 5. Do domu dojeżdżał o 20. Odliczmy sen: 7-8 godzin. Miał przez 5 dni w tygodniu 1-2 godziny na naukę, odrabianie zadań, czytanie, jedzenie, odpoczynek, budowanie relacji interpersonalnych itd.

Tak, to nie jest chore. Tak, to zapewnia efektywne przyswajanie wiedzy i kształcenie umiejętności. Tak, to bardzo zdrowe dla ciała i dla ducha. Tak, wszystko powinniśmy przeliczać na kasę, jaką będziemy trzepać. Tak, każdy ambitny człowiek jest w stanie skutecznie przejść w młodości taką "ścieżkę zdrowia".

Ale jak kolega szczęśliwy w życiu, to cool.

post wyedytowany przez Bukary 2021-09-03 18:58:03
04.09.2021 01:30
Persecutor
10.4
Persecutor
43
Tosho Daimosu

Bukary po prostu inne czasy, lata 90 były gówniane i jak ktoś naprawdę coś chciał osiągnąć, a był z biednej rodziny to musiał się poświęcić. Dziś wystarczy skończyć studia i wylądować z mgr jako robol w McD czy innym amazonie i być spełnionym siedząc u rodziców do 30+ :P

post wyedytowany przez Persecutor 2021-09-04 01:32:30
03.09.2021 18:45
Herr Pietrus
11
odpowiedz
4 odpowiedzi
Herr Pietrus
224
Ficyt

Oj tam oj tam, już przed ministrem Romanem miałem lekcje w LO do 18:20, a dwa razy w tygodniu jeszcze próby chóru od 18:30 do 20:00 i żyję...
Same cornflakesy teraz czy coś. A kiedyś to były czasy, jeszcze starym ikarusem w zimie jeździć musiałem!

A w wątku już pełno Januszy chętnych na twoją ciepłą posadkę ty polonistyczny nierobie? Pewnie tak :D

post wyedytowany przez Herr Pietrus 2021-09-03 18:47:17
03.09.2021 19:04
Bukary
😜
11.1
1
Bukary
222
Legend

No wiesz, kiedyś to baby pracowały w fabryce cygar od 6 rano do 19 wieczór, a potem szły spać do kamienicznej piwnicy na jednym łóżku z mężem, trójką dzieci, starą teściową i młodszą ciotką. I myły się raz na kilka dni w misce zimnej wody (żeby zmyć pozostałości po właścicielu fabryki, który urządzał dla nich prywatne audiencje w swoim gabinecie).

Dało się? No pewnie.

Dzisiejsze kobiety to zwykłe "cornflakesy" rozpuszczone przez lewaków, którzy sobie wymyślili 8-godzinny dzień pracy i emerytury.

post wyedytowany przez Bukary 2021-09-03 19:06:58
03.09.2021 19:10
Herr Pietrus
11.2
Herr Pietrus
224
Ficyt

A to swoją drogą!
Ale już tak całkiem serio to wiele mogę zrozumieć i z wieloma rzeczami się zgadzam, ale tej histerii o lekcje od 12:00 do 18:00 nie pojmuję.

Tzn. rozumem, o ile dotyczy uczniów pierwszych kilku klas - bo to problem z zapewnieniem opieki dla dzieci, gdy rodzice pracują, a dziś praktycznie w każdym domu pracują obydwoje.

Natomiast czy to niszczy dzieci? Dorośli też miewają prace zmianowe, czasem sam bym chciał zerwać na jakiś czas z rutyną "od 8:00 do 16:00".

Co innego problemy nauczycieli, te realne (okienka itp.), albo zbyt dużo lekcji jednego dnia.
Część narzekań jednak od zawsze była przesadzona.

post wyedytowany przez Herr Pietrus 2021-09-03 21:11:21
03.09.2021 23:50
Megera_
11.3
Megera_
136
Franca

Pietrus
Jeżu kłujący, skąd się w ludziach bierze ten chory argument i stereotypowe myślenie o rodzinie, "tatuś i mamusia w pracy 8-16, więc szkoła wtedy być musi, bo dzieczko musi mieć opiekę" - czy wy wszyscy siedzicie w administracji, czy co?
Szlag mnie trafia, nawet jak radio włączę JADĄC DO pracy słyszę czasem "piątek piąteczek piątunio, już odpalamy weekendzik" - kuźwa, gdzie? Chyba w urzędach.
Rozpiętość jest mega szeroka, od szpitali po stacje benzynowe. U mnie nawet poczta pracuje codziennie do 19, więc zakładam że tryb zmianowy. I jestem przekonana, że pracuje wszędzie tam mnóstwo mamuś i tatusiów. Może im nie jest super wygodnie, ale widocznie ogarniają, skoro pracują.

04.09.2021 01:55
Herr Pietrus
11.4
Herr Pietrus
224
Ficyt

No jasne, ale może nie zawsze obydwoje i nie na tej samej stacji?
Oczywiście nie zawsze da się pozamieniać grafiki, ale czasem się udaje. :)

Ale fakt, niektóre korpo i urzędy to nie wszystko, usługi, handel, medycyna, służby - tutaj niezależnie odp planu może być ciężko. Co nie znaczy, że tych pierwszych nie można zrozumieć.

Generalnie jednak to faktycznie dodatkowy argument, że problem godzin jest nieco wyolbrzymiony. Szkoła ma setki większych zmartwień.

post wyedytowany przez Herr Pietrus 2021-09-04 01:56:41
03.09.2021 19:02
BartekTenMagik
12
odpowiedz
BartekTenMagik
65
World Owner

Mój plan bardzo średni jest, ale nic nie szkodzi bo za tydzień zmiana planu kolejna (i tak się zmienia co chwilkę hehe)

03.09.2021 23:52
Wujek Władek
13
odpowiedz
8 odpowiedzi
Wujek Władek
39
Niczburukjebiwdenko

Wywalić Religie i Wos i będzie ok.

04.09.2021 10:28
Bukary
13.1
Bukary
222
Legend

Wujku, religia - jak najbardziej (bo to już 2 zmarnowane godziny mniej w tygodniu), ale dlaczego WOS? WOS jest cholernie potrzebny w naszych czasach, skoro znaczna część społeczeństwa nie ma zielonego pojęcia o tym, jak funkcjonuje państwo, a mimo to głosuje przecież w czasie wyborów.

04.09.2021 10:35
to_ja_jarzabek
😉
13.2
1
to_ja_jarzabek
40
Generał

Jest tylko jedna istotna kwestia:
Kto tego WOS będzie uczył i jaka będzie tzw. "podstawa programowa"

04.09.2021 11:37
Wujek Władek
13.3
Wujek Władek
39
Niczburukjebiwdenko

Bukary --Życie ich nauczy, ja jestem z tego pokolenia które nie miało Wosu ani żadnych edukacji seksualnych i tym podobnych bzdur, i zdanie na temat polityki/ gospodarstwa/ ekonomi/społeczeństwa mam już dawno wyrobione na przestrzeni lat jak i świadomość jak cholera .. Wos to taki przedmiot gdzie młodzież w 90% ma ten przedmiot głęboko w d...e, ot taka zapchaj dziura... Matematyka/Polski/Język Obcy/Fizyka/Chemia/ Biologia/Geografia i Wychowanie fizyczne więcej młodemu człowiekowi w podstawówce i gimnazjum nie potrzeba.

post wyedytowany przez Wujek Władek 2021-09-04 11:50:49
04.09.2021 22:43
13.4
damianyk
137
Nośnik Treblinek

Wywalić religię, a zaraz będą wyniki spisu powszechnego i się okaże że jest 90% chrześcijan w Polsce, i oni jednak chcą żeby ich dzieci chodziły na religię, i religia będzie tyle że nie w szkole, i gówniarze będą musiały jeszcze tracić czas na dojazd.

09.09.2021 14:48
13.5
Asmodeus
34
Generał

Życie ich nauczy, ja jestem z tego pokolenia które nie miało Wosu ani żadnych edukacji seksualnych i tym podobnych bzdur, i zdanie na temat polityki/ gospodarstwa/ ekonomi/społeczeństwa mam już dawno wyrobione na przestrzeni lat jak i świadomość jak cholera ..

Mowisz o tym pokoleniu (40+ prawdopodobnie, bo jestem lekko ponizej tego wieku a WOS mialem), ktore glosuje na pis bo "Kaczynski piniomdz daje ze swojego" i ktorych dzieci zaciażają w wieku 14 lat bo "edukacje seskualne niepotrzebne, ksiądz nałuczy"? Oni tez przeciez mają wyrobione zdanie na przestrzeni lat: na kogo glosowac (tych co daja), jak dzieci chowac (najlepiej jak chowac cudze, bo swojego nie udalo sie wychowac na ludzi), gdzie podzialy sie pieniadze i dlaczego wszystko drozeje (wiadomo, TuSSk kradnie), na czym polega nowoczesne spoleczenstwo (je*** geja i pedala! tu polska katolska!). Ot cale doswiadczenie, wyniesione z zycia a nie ze szkoly.

09.09.2021 18:03
Bukary
13.6
Bukary
222
Legend

Otóż to. Biorąc pod uwagę, że znaczna część młodzieży z małych miejscowości ma ostatni kontakt ze słowem pisanym z szkole średniej, usunięcie WOS-u to wyjątkowo bezmyślny pomysł. Życie w Polsce ich niczego nie "nauczy". Poza kombinowaniem.

Przydałoby się właśnie więcej dobrego WOS-u. Nawet kosztem historii.

post wyedytowany przez Bukary 2021-09-09 18:06:52
10.09.2021 14:43
Bezi2598
13.7
Bezi2598
140
Legend

A to że nie miałeś wosu to akurat widać władek

10.09.2021 22:29
Wujek Władek
13.8
Wujek Władek
39
Niczburukjebiwdenko

Po tobie za to, język polski nie był u ciebie mocną stroną.

04.09.2021 10:37
Raistand
14
odpowiedz
Raistand
172
Legend

Problem jest taki, że każda kolejna władza poprawia edukację.
Efekty widać.

04.09.2021 12:21
frer
15
odpowiedz
frer
163
Legend

Po 11 godzin dziennie? (...) Zajęcia do 19 wieczorem? Okienka?
No co, za Bismarcka podobno edukację ustawiono tak, żeby (mentalnie) przygotowywać dzieci do pracy w fabrykach. Czarnek tylko realizuję politykę PiSu według której wszyscy w narodzie mają szczęśliwie pracować albo dla państwa, albo dla korporacji. Po przeczołganiu przez lata edukacji w takim systemie jaki wprowadzają obecnie, większość ludzi z przyjemnością pójdzie do państwówki (często 8-16) lub do korpo (praca do 19-stej i dłużej, nawet po 11h dziennie, z przerwą na lunch, czyli "okienkiem").

Problem jest taki, że każda kolejna władza poprawia edukację.
Efekty widać.

Dlatego ja marzę o władzy, która po prostu nic nie będzie już psuła. Niestety kandydatów do takiej na scenie politycznej nie widać.

post wyedytowany przez frer 2021-09-04 12:23:00
09.09.2021 14:27
Bukary
😜
16
odpowiedz
Bukary
222
Legend

Widzę, że media coraz bardziej zainteresowane "planami lekcji":

https://tvn24.pl/premium/plany-lekcji-dlaczego-doprowadzaja-was-do-lez-5405579

Olaboga, min. Czarnek doznał właśnie przebudzenia!

Przez ostatnie miesiące kombinował w blasku kamer, jak dorzucić uczniom parę godzin do ich tygodniowych planów: a to zajęcia wyrównawcze po pandemii, a to obowiązkowa etyko-religia, a to nowy dodatkowy tok historii ojczystej, a to egzekwowany od wszystkich WDŻ.

A tu pełne zaskoczenie! Rzecz która ministrowi-świeżakowi nie mogła nawet przyjść do głowy: wychodzi na to, że plany lekcji są przeładowane JUŻ TERAZ bez tych obiecanych czarnkowych dodatków!

W Szczekarkowie układanie planu to skomplikowana gra logiczna. Nie pomagają w niej nawet specjalne programy. - W całej szkole są tylko dwie osoby, ja i polonistka, dla których to jedyna placówka, w której uczymy - mówi anglistka Edyta Borowicz-Czuchryta. I opisuje zawodowe historie kilku kolegów oraz koleżanek z pokoju nauczycielskiego.

Informatyk pracuje w trzech różnych szkołach na terenie dwóch gmin. Podobnie pani od chemii i fizyki, która od trzech lat ma w swoich szkołach identyczny plan, którego nie może ruszyć. Germanistka, by mieć etat, uczy w czterech placówkach! I jeszcze musiała dołożyć zajęcia z wiedzy o społeczeństwie. To cztery rady pedagogiczne, cztery wywiadówki i cztery razy więcej problemów wychowawczych. A jak widać, również organizacyjnych.

Borowicz-Czuchryta przyznaje, że plan nie jest optymalny dla nikogo. Plan ma się spinać. - Gdzie w tym wszystkim uczniowie? Ich pasje i zainteresowania?

Malina, mama ucznia IV klasy technikum: Lekcje od 7.05. Mój syn dojeżdża codziennie godzinę pociągiem do Katowic. Żeby zdążył do szkoły, musi jechać o 5.05. Więc ja się pytam, czy to szkoła czy kopalnia? (...) Jak można myśleć później na lekcjach, kiedy wstaje się o 4.30?

Podobne pytania zadają uczniowie ZS Ekonomicznych w Ostrowie Wielkopolskim. Tam III klasa technikum dwa dni w tygodniu ma lekcje do 17.30, a kolejne dwa do 18.15. - W te dni większość osób dojeżdżających wraca do domów między 19 a 20...

https://www.facebook.com/NIEdlachaosuwszkole/posts/1976091842554325

09.09.2021 14:51
Herr Pietrus
17
odpowiedz
1 odpowiedź
Herr Pietrus
224
Ficyt

Jak to jest ze jednocześnie mamy statystycznie duże klasy i prawie że najmniej uczniów na jednego nauczyciela? :) Preładowane programy - czyli wiele specjalności nieobecnych gdzie indziej, wliczanie księży, niewliczanie asystentów nauczyciela obecnych w wielu krajach?

Bo zaraz ktoś wyciągnie te statystyki i zapyta jak to możliwe że nie da się ułożyć planu gdy mamy średnio 1 nauczyciela na 10 uczniów... :)

09.09.2021 15:03
Bukary
17.1
Bukary
222
Legend

Bo zaraz ktoś wyciągnie te statystyki i zapyta jak to możliwe że nie da się ułożyć planu gdy mamy średnio 1 nauczyciela na 10 uczniów... :)

Ale przecież statystyczna liczba nauczycieli przypadających na jednego ucznia niewiele ma wspólnego z problemami dotyczącymi układania planu czy przeładowanych programów nauczania.

A poza tym "statystyki" są takie, że mnóstwo nauczycieli ciągnie z przymusu półtora etatu (plus zastępstwa), bo nie ma komu pracować (co się odbija na jakości nauczania). W tym roku chyba po raz pierwszy od lat praktycznie nikt nowy po studiach nie przyszedł do szkoły. Dyrektorzy mówią, że ludzie przychodzą, szukając pracy w odpowiedzi na ogłoszenia, zapoznają się z warunkami, wychodzą i już więcej nie wracają. Trzeba ściągać emerytów albo wysyłać nauczycieli innych specjalizacji na zastępstwa (np. polonistę na angielski).

post wyedytowany przez Bukary 2021-09-09 15:10:11
09.09.2021 15:39
18
odpowiedz
zanonimizowany1357147
12
Pretorianin

Mi osobiście lekcje od 11 do 19 bardzo by odpowiadały (na polibudzie w poniedziałek miałem od 7:15 do 20:30 + po 21 było 2,5h sekcji sportowej i dawałem radę), czy nawet większy natłok w pon-wt kosztem luźniejszego końca tygodnia. I wywaliłbym z nauczania religii, sztuki, muzyki, zajęć technicznych (czy jak to się zwało), WDŻ i inne głupoty na których oglądało się przez okno mecze na szkolnym boisku. Więcej o sztuce i muzyce z youtubowych kanałów wyciągnąłem.

09.09.2021 18:15
👍
19
odpowiedz
zanonimizowany928629
76
Generał

Powiem szczerze, że czasami myślę sobie jak fajnie znów byłoby wrócić do szkoły, nawet jeśli miałbym tam siedzieć do 19. 7 lat temu w technikum też miałem lekcje do wieczora i nikomu to nie przeszkadzało. Jakie zmartwienia, sprawy i obowiązki ma młody człowiek, w porównaniu do dorosłego życia na własną rękę?... żadne. Niech dzieciaki się uczą i przyzwyczajają, że do wieczora dzień jest pełen obowiązków.

Oczywiście mówię o tych starszych rocznikach, wszakże nie zabierajmy dzieciństwa ani młodości dzieciakom.

A plany zajęć i lekcje per se, to już inna kwestia, tutaj przydało by się totalne przemodelowanie systemu nauczania.

post wyedytowany przez zanonimizowany928629 2021-09-09 18:18:02
10.09.2021 11:55
Fett
20
odpowiedz
7 odpowiedzi
Fett
233
Avatar

Nie do końca rozumiem jaki ma związek zopcją lekcji dodatkowych, zaproponowanych przez ministra, z faktem że ktoś w gówniany sposób ułożył podział godzin w szkole. Przecież to nie on układał te plany.

Z czego to w ogóle wynika? Jest przeładowany materiał, w gówniany sposób jest ułożony plan lekcji czy jeszcze z innego powodu? Pamiętam, że jak chodziłem do podstawówki i gimnazjum to z jakiegoś powodu w mojej szkole standardem było, że we wtorki miałem na 12:00, 2-3 lekcje i do domu; w środy było siedzenie od rana do wieczora; a w czwartki miałem 4-5 lekcji od 8:00 i o 12-13:00 wychodziłem do domu. Przez 9 bitych lat :) Pamiętam też, że moi rodzice ważyli mój plecak i bili na alarm ileż to on nie waży. Wydaje mi się, że przez te xx lat, ten temat się również nie zmienił.

10.09.2021 13:20
Bukary
20.1
Bukary
222
Legend

Już tłumaczę.

Plany nie są ułożone w "gówniany" sposób, bo układał je "gówniany" spec, tylko dlatego, że obecne rozwiązania systemowe nie pozwalają na nic innego. Chodzi o liczbę godzin z poszczególnych przedmiotów, podziały na grupy na wielu zajęciach, obowiązkowe bloki zajęciowe (np. dwie godziny pod rząd z jednego przedmiotu), występowanie nauczycieli "objazdowych" (którzy uczą w kilku szkołach) i braki kadrowe.

Co do godzin dodatkowych. Piękna inicjatywa, szkoda tylko, że:
a) godziny można wykorzystać wyłącznie do grudnia 2021 roku, co wymusza na nas narzucanie uczniom dodatkowych 2-4 godzin tygodniowo (a nie np. 1 na tydzień czy 2 tygodnie);
b) już teraz (bez godzin dodatkowych) uczniowie w mojej szkole (średnia) spędzają praktycznie codziennie czas od 8 rano do 16-17 po południu;
c) nauczyciele kończą o różnych porach, więc albo oni będą czekali na uczniów, albo uczniowie na nich (tych godzin dodatkowych nie można umieścić w planie zajęć, ponieważ są nieobowiązkowe);
d) uczniowie nie chcą uczestniczyć w zajęciach matematyki czy polskiego, które odbywają się o godz. 17 czy 18 (bo skoro siedzą od godz. 8 w szkole, to fizjologia podpowiada, że takie rozwiązanie nie ma większego sensu);
e) zajęcia mogą być z kilku przedmiotów, więc uczniom, którzy siedzą do 16-17, musielibyśmy dodać dodatowe 2-3 godziny każdego dnia w tygodniu.

10.09.2021 14:49
Fett
20.2
1
Fett
233
Avatar

Kurde, co się stało z tą oświatą, że przez te wszystkie lata aż tak bardzo się to zmieniło. nie miałem pojecia, że dzieciak iteraz mają tak dosrane godzinami.

10.09.2021 15:07
CheshireDog
20.3
CheshireDog
123
Desk jockey

Do tego co napisał Bukary dodałbym jeszcze jeden aspekt. W niektórych miejscach np. duże miasta gdzie zbudowano wiele bloków ale nie szkoły, często placówki są przeciążone. Za dużo dzieci powoduje, że są lekcje na zmiany i kończą się późno np. po 18:00 (szkoła za rogiem u mnie). To kolejna cegiełka, która utrudnia zrobić normalne plany zajęć dla nauczycieli i uczniów.

10.09.2021 15:35
wyś
20.4
wyś
95
Just think

Fett

Mój syn, pierwsza klasa, ma zajęcia od 8 do 14 albo od 9 do 15, też byłem w szoku.

11.09.2021 00:52
Herr Pietrus
😱
20.5
Herr Pietrus
224
Ficyt

To ile jest dodatkowych przedmiotów, których nie było kiedyś, że licealiści CODZIENNIE mają po 7-8 lekcji?
W liceum nigdy nie miałem aż takiego porąbanego planu, jak już pisałem, jeden czy dwa dni było w planie 7-8 godzin, ale pozostałe to raczej 5-6.
I to w systemie trzyletnim.

Ale przecież statystyczna liczba nauczycieli przypadających na jednego ucznia niewiele ma wspólnego z problemami dotyczącymi układania planu czy przeładowanych programów nauczania.

Niby nie ma, aczkolwiek teoretycznie skoro nauczycieli jest tak wielu, to nie powinno być sytuacji, że uczą w kilku szkołach, a więc i problem z planem powinien być mniejszy.
Rozumiem, ze ta wielka rzesza to sami nauczyciele w-f, katecheci, ewentualnie - no offense :) - poloniści, a ze "ścisłościami" jest ciągły problem?

OK, w szkołach wiejskich jest pewnie za mało klas i godzin by nawet jeden nauczyciel wyrobił ilość godzin na pełny etat, ale podajecie też przykłady z miast, a tutaj chyba nikt nie uczy w kilku szkołach, to raczej w jednej szkole nadal jest po kilku nauczycieli każdego przedmiotu?

post wyedytowany przez Herr Pietrus 2021-09-11 00:55:36
11.09.2021 09:36
Bukary
20.6
Bukary
222
Legend

Jestem na komórce, więc na razie krótko, a potem może rozwinę.

1) Zapominasz, że znaczna część szkół to nie "zwykle" licea, tylko technika, szkoły zawodowe czy artystyczne. A tam masz program liceum plus mnóstwo innych godzin.
2) Akurat polonistów również zaczyna brakować. Ciągle pojawiają się w ofertach pracy i wielu musi ciągnąć np. półtora etatu.
3) Oczywiście, że w miastach nauczyciele też uczą w kilku szkołach.

12.09.2021 01:41
MineBeziX
20.7
MineBeziX
60
Generał

3) Oczywiście, że w miastach nauczyciele też uczą w kilku szkołach.
Moje byłe technikum, miasto. :) Praktycznie co drugi nauczyciel był z innej szkoły, bo był taki niedobór. A to było ponad 3 lata temu. Już wtedy uważałem razem z innymi uczniami i kolegami, że system edukacji jest potworny, dzisiaj cieszę się że już się nie uczę. Teraźniejsi uczniowie mają przerąbane.

11.09.2021 22:45
Bukary
😜
21
2
odpowiedz
6 odpowiedzi
Bukary
222
Legend
Image

Kolejna odsłona dramatu:

https://www.edziecko.pl/starsze_dziecko/7,79351,27555143,plan-lekcji-12-latki-liczba-godzin-podpada-pod-znecanie.html

Z punktu widzenia nauczyciela - plan idealny. Nie ma żadnych okienek. ;)

A teraz dodajmy codziennie ze 2 godziny "podarowane" przez Pana Ministra (10 tygodniowo) i 12-latka będzie w szkole od 8 do 17.30.

post wyedytowany przez Bukary 2021-09-11 22:52:28
12.09.2021 00:12
Alba_Longa
21.1
Alba_Longa
88
Generał

Czyli robienie z młodego Polaka wariata już zaczyna się w szkole. Cały system/państwo jest pełen wypaczeń, absurdów. A co reforma to weselej. Głównie w reformach chodzi o zrzucenie ludzie ze starej ekipy z ich stołków/posad, a zawsze rykoszetem dostają ci którzy są najbardziej bezbronni. W tym przypadku dzieci. A każdy się upiera, że Polska nie jest wschodem Europy! W zgniłym zachodzie do podstawówki chodzą na 8:30 a kończą o 13:30. I cała nauka odbywa się w szkole pracujący rodzice nie są obarczeni zadaniami domowymi w domu. Przykłady można by mnożyć jaki to w Polsce dobrobyt.

12.09.2021 00:18
WolfDale
😊
21.2
2
WolfDale
74
Sztuczny Wytwór Forumowy

Zawsze kochałem zajęcia fizyczne w samym środku planu między porannymi i popołudniowymi lekcjami. Zawsze tak ładnie pachniało w sali kiedy mieliśmy lekcje, kiedyś dyrektor nas chwilowo nawiedził i mruknął sobie pod nosem "ale tu wali". Oczywiście wszyscy to słyszeli, ale nikt się nie obraził bo umyć się nie było gdzie i zdawaliśmy sobie sprawę że śmierdzimy. Chyba że w umywalce wielkości nocnika, ale to tylko dla desperatów, bo czas między lekcjami był wyliczony idealnie na przebranie się i dojście do sali.

post wyedytowany przez WolfDale 2021-09-12 00:19:50
12.09.2021 02:04
Herr Pietrus
21.3
Herr Pietrus
224
Ficyt

Cholera... dziwne, bo wydaje mi się, że przedmioty takie same jak za moich czasów w podstawówce? Tylko że pięć godzin dwóch jeżyków obcych, ja miałem tylko jeden obcy, dwie godziny tygodniowo... W gimnazjum chyba trzy... Na pewno były dwie chemie, dwie fizyki, pięć albo szczęść godzin polskiego, cztery albo pięć matematyki... Tylko chyba był jednak jeden czy dwa intensywniejsze dni, a więc pozostałe były obcięte...

Chociaż.. 12 lat to piąta klasa?
A to nie, w systemie z gimbazą fizyka była w podstawówce jedna w szóstej klasie, a chemia dopiero od gimnazjum. No to mamy 3+2, pięć godzin więcej. Chyba. No to faktycznie trochę słabo jak na piątą klasę.

post wyedytowany przez Herr Pietrus 2021-09-12 02:12:58
12.09.2021 02:17
Persecutor
👍
21.4
1
Persecutor
43
Tosho Daimosu

Wywalić języki obce i od razu 10h mniej, niech się ich uczy ten kto chce, a rodzice niech rodzice płacą jak za komuny za prywatne lekcje :) Zresztą po forum widać że nikt ich się nie się nie uczy, za każdym razem jak gra nie ma wersji PL w komentarzach wychodzą jak grzyby po deszczu :)

post wyedytowany przez Persecutor 2021-09-12 02:22:39
12.09.2021 05:18
21.5
zanonimizowany983828
88
Senator

37 lekcji. Jakby to porównać z moimi czasami z lat 90-tych, to wtedy mieliśmy 2 godziny w tygodniu języka niemieckiego choć i tak po lekcjach zostawało się na płatny angielski 2 razy w tygodniu. Nie było doradztwa (to chyba i tak jest jeden semestr albo niewiele godzin, w każdym razie z relacji żony te lekcje to i tak jakaś pomyłka) a reszta tyle samo (bez kółka matematycznego, ale naszą wychowawczynią była matematyczka, więc nierzadko na godzinie wychowawczej była matma, aby podgonić materiał). Ogólnie lekcje zaczynaliśmy o 7:10 i siedzieliśmy do około 14. z trzy dni a dwa były luźniejsze - pamiętam, że czwartek mieliśmy specyficzny, bo zaczynaliśmy około 12 i do 15.30 lub 15.20. Tylko my mieliśmy przerwy po 5 minut i jedną dwudziestominutową a na tym planie przerwy są dziesięciominutowe i dwie po 25. To się nie dziwię, że tak późno kończą jak raz, że później zaczynają a dwa, że z przerw spokojnie można byłoby zrobić jedną lekcję. Wtedy zaczynaliby o 7.10 i kończyli niewiele po 13.

12.09.2021 10:00
Bukary
21.6
Bukary
222
Legend

Tylko my mieliśmy przerwy po 5 minut i jedną dwudziestominutową a na tym planie przerwy są dziesięciominutowe i dwie po 25. To się nie dziwię, że tak późno kończą jak raz, że później zaczynają a dwa, że z przerw spokojnie można byłoby zrobić jedną lekcję. Wtedy zaczynaliby o 7.10 i kończyli niewiele po 13.

U mnie w szkole (średniej) uczniowie mają głównie 5-minutowe przerwy, a siedzą od 8 do 16-17 (9-10 lekcji). Nie wliczam w to godzin "pandemicznych" od ministra. Przerwy są takie krótkie właśnie ze względu na dużą liczbę godzin (gdyby były dłuższe, kończyliby godzinę później). Czasu starcza na przejście z klasy do klasy, do toalety trudno zdążyć.

post wyedytowany przez Bukary 2021-09-12 10:09:48
12.09.2021 07:21
22
odpowiedz
1 odpowiedź
el.kocyk
175
Legend

ja sie jednak ciesze ze mam dzieci w szkole w Belgii a nie w Polsce ministra Czarnka, ktory wg mnie jest typowym przedstawicielem lawki rezerwowej PiSu, czyli kosciolkowosc przezarla mozg doszczetnie

moje dzieci od czasu jak mialy 2.5 roku chodza na 8:30 do szkoly i koncza 15:45, oprocz srody gdzie koncza o 12:30 i popoludniu ida do szkoly polskiej (do 17:15)

i wyobrazcie sobie to, chodza w mundurkach i choc mundurki te drogie sa to kurde, o ile latwiej rodzicowi
dwie corki w domu, w weekend potrafia sie przebrac kilka razy dziennie a tu myk, 9 lat jedna juz chodzi do szkoly, druga 6 i nie ma problemu co rano ubrac:)
i w pandemii byly na zdalnym 3 miesiace w 2020, ale caly zeszly rok szkolny mialy normalne zajecia

siostra pracuje w Polsce w szkole, szczerze jej wspolczuje

12.09.2021 10:05
Bukary
😜
22.1
Bukary
222
Legend
Wideo

siostra pracuje w Polsce w szkole, szczerze jej wspolczuje

Mnie zastanawia tylko jedno: jak długo uda się nam tak pociągnąć, zanim osiągniemy masę krytyczną (równocześnie: wkurw rodziców, wyczerpanie i wkurw nauczycieli, wyczerpanie uczniów). Ale podejrzewam, że sporo wody w Wiśle upłynie.

Nadzieja jednak w ministrze Czarnku, który zamierza zwiększyć pensum nauczycieli i wprowadzić za rok obowiązkową religię. Wtedy ten system może się szybciej wykopyrtnąć, bo fizjologii nie oszukasz, a prawa rynku pracy są nieubłagane. Może, ale nie musi. Bo po ostatnim strajku nauczyciele często mają pretensje rodziców i jakość pracy w głębokim poważaniu, a więc dostosują się do panujących w dżungli warunków: więcej pracy za marne pieniądze = pracujemy znacznie mniej intensywnie (na odpieprz).

Jak to było w "Parku Jurajskim"? Life finds a way.

https://www.youtube.com/watch?v=kiVVzxoPTtg

A wystarczy kilka zmian, żeby naoliwiona machina ruszyła do przodu. Np.:

1) Odchudzenie programów nauczania, które teraz często zawierają informacje na poziomie uniwersyteckim (np. Arystofanes na języku polskim), i większy nacisk na praktyczne aspekty zdobywanej wiedzy.
2) Zmniejszenie liczby godzin w ramowych planach nauczania (np. wywalenie choć jednej religii).
3) Rezygnacja z formuły nowej matury od 2023, która będzie promować wiedzę encyklopedyczną (np. test historycznoliteracki).
4) Wprowadzenie w szkołach średnich (np. w drugiej lub trzeciej klasie) specjalizacji, a tym samym - zmniejszenie liczby godzin konkretnych przedmiotów.
5) Przekierowanie pieniędzy z TVP do systemu edukacji (inwestycja w laboratoria i pracownie specjalistyczne w szkołach).
6) Reforma pedagogicznego szkolnictwa wyższego, dzięki której nastąpi skuteczna weryfikacja umiejętności kandydatów na nauczycieli (poprzez np. lepszy system ewaluacji praktyk, testy psychologiczne, lepsze przygotowanie nie tylko merytoryczne, ale też metodyczne).
7) Poprawa warunków pracy nauczycieli (większe zarobki, zróżnicowanie pensum w zależności od ilości pracy i obowiązków w szkole, lepszy system motywacyjny), która zapewni napływ uzdolnionych pasjonatów do zawodu.
8) Zmniejszenie liczby uczniów w klasach, bo obecność 32-34 nastolatków w jednym pomieszczeniu nie zapewnia sensownych warunków pracy i zdobywania wiedzy.
9) Inwestycje w infrastrukturę szkolną (lepsza komunikacja lokalna, remonty starych budynków itd.).

Głęboko wierzę, że polscy uczniowie nie są "głupsi" od amerykańskich, angielskich czy japońskich nastolatków. Po prostu nie mają warunków, żeby rozbudzić w sobie naukową pasję.

post wyedytowany przez Bukary 2021-09-12 10:40:15
25.09.2021 21:47
Bukary
23
odpowiedz
Bukary
222
Legend
Forum: Plan lekcji - szkoła życia