Mirki prawko mam dosyć niedługo i nie do końca wiem jak prawidłowo wykonywać redukcję przy wyższych obrotach. Taka przykładowa sytuacja, jadę sobie na trójce po prostej drodze te 60km/h mając powiedzmy te 3k obrotów jednocześnie cały czas przyspieszając i widzę jakaś górkę przede mną, a że chce pod nią sprawnie wyjechać jednocześnie cały czas przyspieszając to redukuje do tej dwójki i 4k rpm i problem że jak szybko puszczę sprzęgło to występuje takie niemiłe szarpnięcie. Wolne puszczenie sprzęgła raczej nie wchodzi w grę bo zacznę zwalniać zamiast cały czas przyspieszać pod tą górę. Słyszałem coś ze powinno się robić miedzygaz, tylko jak to dokładnie ma wyglądać? W którym momencie dodać tego gazu?
proponuje przed puszczeniem sprzęgła, zwiększyć obroty, jeśli dobrze ucelujesz z obrotami to nawet nie poczujesz szarpnięcia
Zacznijmy od tego, że przy 60km/h ja bym miał zapiętą czwórkę i redukował jeśli już to do trójki i wtedy przyspieszył
Przy takiej normalnej codziennej jeździe tak, ale zaznaczyłem, że chodzi mi tutaj o sprawne przyspieszanie, a to jak wiadomo silniki benzynowe (a przynajmniej mój) robią najlepiej na wyższych obrotach.
4 przy 60km to szybki sposób na zabicie 2 masy ( no chyba że masz normalne sprzęgło)
W mieście i nie tylko śmiało można tak jeździć, czwórka to nie piąty bieg, jeździłem dieslem z dwumasą przez kilka lat i nic się nie działo, a teraz mam benzynę ze zwykłym sprzęgłem. Przecież nie będę go przeciągał na trójce przy 60 jeśli aż sam prosi się o zmianę ;)
Ja wiem czy 4000 obrotów to takie piłowanie silnika? Góry takie no ani duże ani małe, ale mieszkam na podkarpaciu i sporo tu takich, silnik to typowy benzyniak, najwyższy moment ma przy ~3600 obrotów jeśli dobrze pamiętam, więc czemu by go nie wykorzystać?
Wolne puszczenie sprzęgła raczej nie wchodzi w grę bo zacznę zwalniać zamiast cały czas przyspieszać pod tą górę.
Problemem szarpnięcia jest właśnie za szybkie puszczenie sprzęgła. Ucz się aż się nauczysz. Swoją drogą co to za auto i silnik, że na 2 wrzucasz jadąc pod górkę?
Auto musisz sam wyczuc, zadne teoretyczne podpowiedzi ci nie pomoga, wprowadza tylko zamet, bo kazdy bedzie swoj styl jazdy opisywal, niekoniecznie pasujacy do sytuacji czy nawet twojego silnika.
Jezdzij i ucz sie.
Akurat to widziałem, tylko że on tutaj pokazuje redukcję z hamulcem w celu zwolnienia / zatrzymania się, a ja właśnie chcę zredukować w celu lepszego przyspieszania.
Mieszkam na Podkarpaciu i kilka razy zdarzyło mi się jechać pod górkę bo nie robiłem redukcji przed tylko jak jechałem powiedzmy już 80-100 to wbijałem się do momentu aż poczułem pod tyłkiem, że auto zaczyna zwalniać to wtedy redukcja na bieg niżej i normalnie w górę. Szarpnięcia występują jak napisał IGG zbyt szybkie puszczanie sprzęgła oraz nie wiem ciężko na sucho tak pisać ale możliwe, że zbyt dużo gazu.
No właśnie o coś takiego mi chodzi, to szarpnięcie występuje tylko wtedy, kiedy po redukcji obroty są powiedzmy od tych 3 tysięcy w góre. Jeśli po redukcji miałbym powiedzmy te 2 czy 2.5 tysiąca obrotów to nie ma tego szarpnięcia.
A jesteś pewny że silnik działa na 4 baniaki? Bo ja jechałem do Polańczyka na 2 jak mi pokrywa zaworów strzeliła :D
Dla każdego auta trzeba się nauczyć puszczania odpowiednio sprzęgła. Zawsze szarpnie gdy szybko pod górę to zrobisz. Lepiej ustawic wcześniej bieg i tylko kontrola gazu.
Zmiana przerzutki gdy wspinasz sie rowerem też nie jest przyjemna gdy to nie bike za 10k
Jedziesz trójką 3k obrotów, wciskasz sprzęgło i jednocześnie, lub trochę później wciskasz gaz tylko teraz teraz pozostaje kwestia obrotów.
Tu musisz zbadać temat, a najlepiej wyczuć jakie obroty będziesz miał na dwójce przy 60km/h. Powiedzmy, że to jest 4,5k obrotów.
Czyli jedziesz na trójce 60km/h - 3000rpm, wciskasz sprzęgło i trzymasz, dodajesz gazu aż będzie 4.5k obrotów i wtedy wbijasz dwójkę i puszczasz sprzęgło nie ważne czy wolno czy szybko, następnie wedle uznania wciskasz lub trzymasz gaz i jedziesz 60km/h na dwójce przy 4500rpm. Jeśli masz dobrze dopasowane obroty nie będzie żadnego szarpnięcia ale wymaga to dosyć dobrego wyczucia samochodu i obrotów na każdym biegu. Jeśli tego dobrze się nauczysz to łatwo będzie Ci się nauczyć mitycznego dohamowania z międzygazem :)
Dokładnie tak jak Ezio napisał.
Jednocześnie wciskasz sprzęgło, kładziesz płynnie gaz, zrzucasz bieg i zaczynasz odpuszczać sprzęgło, w momencie kiedy gaz dalej jest płynnie kładzony. Zrzucenie biegu następuje wtedy kiedy obroty zaczynają lekko rosnąć, odpuszczenie sprzęgła już w momencie kiedy obroty są dopasowane i wtedy pełna kita!
Oczywiście wszystko to dzieje się w ułamku sekundy, bez zastanawiania się.
Dlatego daj sobie czas, popróbuj tego na wyższych biegach (będzie mniej szarpać), staraj się też za każdym razem gdy musisz wytracić prędkość używać do tego redukcji biegów z międzygazem zamiast hamulca.
Wtedy wyczujesz gaz w swoim aucie i będzie dużo łatwiej nauczyć ci się takiej redukcji o której piszesz, jednak pamiętaj że z 3 na 2 i tak zawsze może trochę szarpnąć, a z 2 na 1 to już w ogóle, nie ma sensu sie tym przejmować.
Kiedy już wejdzie ci to w krew, wtedy możesz pokusić się o nauczenie techniki heel'n'toe, ale to już trochę wyższa szkoła jazdy.
heel'n'toe w wykonaniu Ayrtona Senny i jego nieśmiertelnych trzewików:
https://youtu.be/8By2AEsGAhU
Polecam również za moim starym ziomkiem Kanonem :) kanał dokurviatora bo potrafi fajnie tłumaczyć.
https://youtu.be/I5vUeTZ1G7I
PS
Do tych wszystkich trutni dla których wbicie dwójki to coś niezrozumiałego a jedynki to tylko do ruszania używają:
chuja się znacie a się mądrujecie, w życiu żadnemu bym nie dał poprowadzić mojego turbo forestera. 4tys na dwójce w benzynowym 1.6 to "piłowanie" silnika, rynce opadajo:D
Jako że w końcówce nawiązałeś do mojej wypowierdzi - przepraszam za swoją ignorancję, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeśli Opla z 1.6 albo Turbo Forestera trzeba wkręcać na 4 tysiące żeby podjechał pod górkę na Podkarpaciu, to wszystko jest już zrozumiałe. Pisząc posta nie byłem jednak świadomy, jakim autem jeździ autor. Ja na przykład po prostu podjeżdżam, bo mam moment dostępny dość nisko i nie muszę wachlować drążkiem ani odprawiać profesjonalnych technik naciskania pedałów, żeby jeździć płynnie.