Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Publicystyka From Software to najważniejsze studio ubiegłego dziesięciolecia

31.01.2020 16:41
kAjtji
3
17
odpowiedz
kAjtji
104
H Enjoyer

Dla mnie nie ma nikogo i niczego najważniejszego, bo tego po prostu się wybrać nie da. Tak Fromsoftware niejako stworzyło własny gatunek i parę świetnych gier, ale...

Taki Mojang też stworzył nowy trend i masa osób zaczęła robić coś w stylu Minecrafta, choć tu można się spierać, bo gra w wersji "Wczesnej" była dostępna bodajże od 2009, ale jednak wyszła w 2011. CD Projekt Red także zrobił Wiedźmina 3, po czym dostaliśmy Wiedźmin Creed Origins i Wiedźmin Creed Odyssey. Taki Legend of Grimrock czy Wasteland 2, zapoczątkowały ten mały powrót klasycznych cRPG.

Wiele studiów w tej dekadzie coś zrobiło i zapoczątkowało, więc przypisanie tytułu "najważniejszego" do jednego studia, dla mnie jest po prostu niemożliwe.

31.01.2020 16:11
SztormBoy
1
14
SztormBoy
64
Pretorianin

Pamiętam jak walczyłem z finałowym bossem w Sekiro.
Wstałem o 6 rano w sobotę, przez godzinę się trochę rozruszałem i dotleniłem, o 7 rozpocząłem pierwsze podejście. Oczywiście ani w pierwszym podejściu ani w żadnym przez następne bite 5 godzin nie byłem nawet blisko żeby gościa pokonać. Po 5 godzinach prób (gdzie każda kolejna godzina doprowadzała mnie do coraz większej irytacji) przyznaję się, że wymiękłem. Zadałem sobie jedno kluczowe pytanie "kto i dlaczego wpadł na pomysł żeby stworzyć tak piekielnie trudne irytujące gówno". O godzinie 12 Wszedłem na YT w celu znalezienia pomocy. Znalazłem jakiś sposób na pokonanie z użyciem narzędzia "tarczy" w stylu parasolki. Ok, poszedłem w 30 minut ją stworzyłem, wracam na bossa. Taktyka dawała dużo lepsze efekty ale początkowo i tak dostawałem baty jeszcze przez kolejne 2 godziny. Około 14:30 w końcu zdeptałem śmiecia a i tak ledwo co bo przed zadaniem ostatniego ciosu nie miałem już potów a hp było na poziomie około 5-10%. I tak zlany potem jak świnia razem z padem przesiedziałem 7,5 godziny non stop nad jednym końcowym bossem xD. Nigdy tego nie zapomnę bo żadna inna gra do tej pory nie była w stanie mnie nieustannie wku***ać przez prawie 7 godzin xD

post wyedytowany przez SztormBoy 2020-01-31 16:15:27
31.01.2020 16:11
SztormBoy
1
14
SztormBoy
64
Pretorianin

Pamiętam jak walczyłem z finałowym bossem w Sekiro.
Wstałem o 6 rano w sobotę, przez godzinę się trochę rozruszałem i dotleniłem, o 7 rozpocząłem pierwsze podejście. Oczywiście ani w pierwszym podejściu ani w żadnym przez następne bite 5 godzin nie byłem nawet blisko żeby gościa pokonać. Po 5 godzinach prób (gdzie każda kolejna godzina doprowadzała mnie do coraz większej irytacji) przyznaję się, że wymiękłem. Zadałem sobie jedno kluczowe pytanie "kto i dlaczego wpadł na pomysł żeby stworzyć tak piekielnie trudne irytujące gówno". O godzinie 12 Wszedłem na YT w celu znalezienia pomocy. Znalazłem jakiś sposób na pokonanie z użyciem narzędzia "tarczy" w stylu parasolki. Ok, poszedłem w 30 minut ją stworzyłem, wracam na bossa. Taktyka dawała dużo lepsze efekty ale początkowo i tak dostawałem baty jeszcze przez kolejne 2 godziny. Około 14:30 w końcu zdeptałem śmiecia a i tak ledwo co bo przed zadaniem ostatniego ciosu nie miałem już potów a hp było na poziomie około 5-10%. I tak zlany potem jak świnia razem z padem przesiedziałem 7,5 godziny non stop nad jednym końcowym bossem xD. Nigdy tego nie zapomnę bo żadna inna gra do tej pory nie była w stanie mnie nieustannie wku***ać przez prawie 7 godzin xD

post wyedytowany przez SztormBoy 2020-01-31 16:15:27
31.01.2020 16:22
2
odpowiedz
1 odpowiedź
gerwaltzrybii
23
Pretorianin

a myślałem że cdproject red, też dużo było porównywania do wieśka ;)

31.01.2020 17:27
2.1
zanonimizowany668247
168
Legend

Mogłoby tak być gdyby CD-Projekt nie wydałoby tylko 2 dużych gier i 2 gry Gwinta... Z czego 1 mogłaby być fajną grą, gdyby nie była otoczką do gwinta...

31.01.2020 16:41
kAjtji
3
17
odpowiedz
kAjtji
104
H Enjoyer

Dla mnie nie ma nikogo i niczego najważniejszego, bo tego po prostu się wybrać nie da. Tak Fromsoftware niejako stworzyło własny gatunek i parę świetnych gier, ale...

Taki Mojang też stworzył nowy trend i masa osób zaczęła robić coś w stylu Minecrafta, choć tu można się spierać, bo gra w wersji "Wczesnej" była dostępna bodajże od 2009, ale jednak wyszła w 2011. CD Projekt Red także zrobił Wiedźmina 3, po czym dostaliśmy Wiedźmin Creed Origins i Wiedźmin Creed Odyssey. Taki Legend of Grimrock czy Wasteland 2, zapoczątkowały ten mały powrót klasycznych cRPG.

Wiele studiów w tej dekadzie coś zrobiło i zapoczątkowało, więc przypisanie tytułu "najważniejszego" do jednego studia, dla mnie jest po prostu niemożliwe.

31.01.2020 16:42
Gorn221
4
odpowiedz
Gorn221
102
Łowca Demonów

meh, zwisają mi ich gry

31.01.2020 16:45
5
2
odpowiedz
zanonimizowany714315
111
Legend

Ja akurat nie przepadam za ich grami i szkoda, ze chocby takie Fallen Order ma system walki, zainspirowany Soulsami.
Gdyby byl taki jak w God of War (ten z 1-3 idealnie by pasowal) to gra bylaby lepsza
W sumie w pewnym stopniu nowy GOW tez się tym inspirował, ale zrobił to dodajac sporo od siebie i wyszlo mega

Generacje temu wiekszosc jechala na schemacie z Gears of War (oslony) i systemie walki z Batmana Arkham Asylum (chociazby Sleeping Dogs)

31.01.2020 16:46
6
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1225506
49
Generał

Poprawka.
Najlepsze studio dekady które stworzyło 2 najlepsze gry w historii :3

01.02.2020 09:44
6.1
Atman
28
Chorąży

O czym ty człowieku mówisz...

01.02.2020 12:40
6.2
12dura
48
Senator

O bloodborne i dark souls mówi i dobrze mówi

post wyedytowany przez 12dura 2020-02-01 12:40:48
31.01.2020 16:50
7
2
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1294535
23
Pretorianin

Próbowałem pierwszego dark souls i jakoś mnie nie wciągnął, to samo z Sekiro. Ale Bloodborne to to chyba najbardziej klimatyczna gra w jaką grałem.

31.01.2020 16:51
7.1
zanonimizowany714315
111
Legend

Klimat ma swietny to prawda, ale rozgrywka jest monotonna i frustrujaca jak dla mnie

01.02.2020 02:09
7.2
Gosen
155
Generał

A ja mam odwrotnie zupełnie. Bloodborne to było wielkie rozczarowanie dla mnie. Uboższe od Soulsów i strasznie monotonne lokacje. Graficznie też takie sobie. Fabularnie może najbardziej ciekawe, ale to też dopiero pod koniec, bo na początku miało mniej sensu niż poprzednie gry studia, gdzie chociaż jakiś wstęp był i cel. Dark Souls 3 moje ulubione, a z klonów Salt and Sanctuary.

31.01.2020 16:53
kęsik
👍
8
odpowiedz
14 odpowiedzi
kęsik
148
Legend

O tak, gameplayowo i jeżeli chodzi o system walki to nikt się nawet nie zbliżył do FS. Gdyby Wiedźmin 3 miał walkę jak z Dark Soulsów to byłby kosmos. To są gry gdzie naprawdę czuć satysfakcję z progresu jaki się robi. Coś jest takiego wyjątkowego w ich grach czego inne tytuły nie mają. Design w ich grach jest przeważnie bardzo dobry, projekty poziomów są zazwyczaj świetne a i artystycznie potrafią być zachwycające. Sekiro trochę pod tymi względami odstawało niestety.

post wyedytowany przez kęsik 2020-01-31 16:54:14
31.01.2020 17:02
👍
8.1
3
zanonimizowany1299868
16
Senator

Dodaj do tego, że Dark Souls ma ciekawa, ukryta historia o świecie i postaci dzięki opisy rzadkich przedmiotów, a wygląd lokacji dużo mówią, co się wydarzyło wtedy. Na YouTube można znaleźć sporo ciekawych teorii o przeszłość postaci i bossowie w Dark Souls.

31.01.2020 17:17
8.2
12dura
48
Senator

Co najlepsze walka w soulsach wcale nie jest jakaś szczególnie dobra, ale to że sprawia wrażenie dobrej jest spowodowane genialnym przemyśleniem wszystkich "okołowalkowych" mechanik, począwszy od systemu leczenia, checkpointów, AI przeciwników, stosunku ich obrażeń do naszego HP kończąc na naszych i przeciwników movesetach, poise, zarządzaniu staminą i innymi drobnymi rzeczami, które jako całość tchnęły w grę duszę, mroczną duszę.

Design w ich grach jest przeważnie bardzo dobry, projekty poziomów są zazwyczaj świetne a i artystycznie potrafią być zachwycające. Sekiro trochę pod tymi względami odstawało niestety.

Sekiro gdyby nie ten epicki system walki byłoby dość kiepską grą szczerze mówiąc.

post wyedytowany przez 12dura 2020-01-31 17:20:57
31.01.2020 17:50
Piotrek1982
8.3
Piotrek1982
0
Konsul

Projekt lokacji czy odczuwalny progres i satysfakcja jest jeszcze lepiej zrobiona w Gothic 1 i Gothic 2 Noc kruka.
A już zwłaszcza z dogranymi Edycją Rozszerzona do G1 i Returning 2.0 do G2NK. Trudniejszy początek i o wiele dłuższa droga od zera do bohatera. W jedynce o połowę dłuższa, a w dwójce 5x dłuższa.

Przemilczałeś największą wadę gier From Software :)
A głownie ta wada powoduje, że ich gry nie są znacznie popularniejsze niż mogłyby być. System zapisu konsolowy checkpoint. Zabijasz w danej sekwencji pewną ilość wrogów i na ostatnim padniesz, a musisz od nowa wszystko powtarzać. Bardzo wiele osób tym właśnie zniechęca się i nie chce kupować i grać w te gry. To jest sztuczne przedłużanie rozgrywki. Są gry znacznie trudniejsze, ale przynajmniej zawsze posuwamy się w nich do przodu, gdy sami mamy możliwość zapisów. Przykładowo ja mam cierpliwość do gier From Software i przeszedłem wszystkie, ale znam spore grono osób, którzy nie lubią tych gier z tego powodu, bo czuli frustrację z powodu traconego czasu wiele razy w jednym miejscu. Oczywiście na Elden Ring czekam co tam zaoferują nam.

post wyedytowany przez Piotrek1982 2020-01-31 17:52:46
31.01.2020 17:54
8.4
1
12dura
48
Senator

znam spore grono osób, którzy nie lubią tych gier z tego powodu, bo czuli frustrację z powodu traconego czasu wiele razy w jednym miejscu.

To niech grają w inne gry. Mam nadzieję, że FS nigdy nie zacznie słuchać "graczy", schemat z którego korzystają jest idealny, moim zdaniem dodanie poziomów trudności zabiłoby znaczą część magii tych gier.

31.01.2020 18:00
8.5
zanonimizowany668247
168
Legend

O tak, gameplayowo i jeżeli chodzi o system walki to nikt się nawet nie zbliżył do FS.
Ekhem, Monster Hunter World.

31.01.2020 18:00
Piotrek1982
8.6
Piotrek1982
0
Konsul

12dura
Stare gry nie miały poz.trudności i to było bardzo dobre.

Dark Souls 3 był wyraźnie łatwiejszy. Nie wiem czy tylko dla mnie czy także dla was.

Sekiro wymusił zmianę stylu na bardziej ofensywny co było ciekawe. W Dark Soulsach inna taktyka była optymalna.

Mi najbardziej z ich gier podoba się Dark Souls 1. Miodzio.

Natomiast Bloodborne też jest świetny. Ostatnią ich grą jaką przechodziłem był Demon's Souls. Warto było. Najbardziej podobna do Dark Souls 1. Nie mam Ps3 więc oczywiście na emulatorze. Ale ta gra chodziła na nim elegancko. Wręcz perfekt.

Dark Souls 1 przechodziłem dwa razy. Na klawie starą wersję i dała mi w kość. Remaster już na padzie. A tak wszystkie ich gry na padzie, gdzie jest łatwiej.

post wyedytowany przez Piotrek1982 2020-01-31 18:05:29
31.01.2020 18:09
8.7
damianyk
137
Nośnik Treblinek

Piotrek

No właśnie, ten ich system jest bardziej upierdliwy niż trudny. Nie widzę tutaj żadnej sprawiedliwości, tak wychwalanej przez wyznawców From software.

31.01.2020 18:15
Piotrek1982
8.8
Piotrek1982
0
Konsul

damianyk
G2NK z Returning 2.0 na Hard w pierwszych 3 rozdziałach jest o wiele trudniejszy niż Dark Souls i Sekiro czy czysta wersja G2NK, ale cierpliwość, doświadczenie, rozmaite taktyki na walkę czy zajmowanie się zadaniami bez walk posuwają nas do przodu i progres jest, aż mamy koksa.

"Dark Messiah of Might & Magic" 2006 czy Risen 2009 na Hard nie są trudne ? Też są dość wymagające i ciekawe na najwyższym dla mnie. Na Easy/Medium znów zbyt proste.

Nie wiem co tam jeszcze jest fajnego i trudnego w tym stylu.

31.01.2020 18:34
8.9
12dura
48
Senator
Wideo

O tak, gameplayowo i jeżeli chodzi o system walki to nikt się nawet nie zbliżył do FS.
nie kibicuję temu stwierdzeniu bo grałem w takie gry jak DMC5, wymieniony MHWordl czy nawet Holow Knight, powiedzienie, że nikt nie zbliżył się do poziomu gameplayu w grach FS to trochę zbyt wiele. Oczywiście to ciągle jest topka topki wyznaczająca standardy, ale zdarzają się gry jak właśnie DMCki które złożonością walki masakrują gry FS (co nie znaczy, że całościowo są lepsze)
https://www.youtube.com/watch?v=SPxpVy7Ae3c&list=LL6DneLu7gng6kM7HWed4iYA&index=2&t=0s

31.01.2020 18:35
dzl
8.10
dzl
96
John Yakuza

Piotrek1982

Jak to mawiają amerykanie porównujesz jabłko z pomarańczą.

Między czymś w postaci Gothica(i większości klasycznych gier RPG i JRPG) a produkcjami From Software istnieje fundamentalna różnica w podejściu do poziomu trudności.

W Gothicu progresje ogranicza Twój poziom postaci i ekwipunek jaki posiadasz. Będąc na pierwszym poziomie(hipotetycznie) nie będziesz w stanie ruszyć gry dalej niż przewidzieli Twórcy.

W przypadku Dark Souls to jaki poziom i jaki ekwipunek posiadasz jest tylko ułatwieniem progresji. O tym jak daleko w grze zajdziesz nie decydują cyferki a Twoje umiejętności. Nawet latając w najlepszym pancerzu, posiadając najmocniejszą broń i zaklęcia/piromancje/cuda nie zajdziesz daleko jeśli zwyczajnie nie radzisz sobie z mechaniką.

Jeśli opanujesz mechaniki do perfekcji to ostatniego bossa możesz pokonać w samych gaciach gołymi rękoma. Na tym polega geniusz systemu walki i poziomu trudności.

Nie liczą się statystyki, liczą się Twoje umiejętności.

31.01.2020 18:48
Piotrek1982
8.11
Piotrek1982
0
Konsul

dzl
W Gothicu progresje ogranicza Twój poziom postaci i ekwipunek jaki posiadasz. Będąc na pierwszym poziomie(hipotetycznie) nie będziesz w stanie ruszyć gry dalej niż przewidzieli Twórcy.

Nie jest tak jak piszesz. Dlaczego ? Czystą wersję G2NK przeszedłem bez ani jednego zgona. Nic nas nie ogranicza. Walkę 1 vs 1 można wygrać z kimś mocniejszym od nas o nawet 100 razy (siła,/ochrona/obrażenia broni). Liczą się umiejętności najbardziej. Zbroje lepsze, pierścienie, pasy, hełmy, tarcze, bonusy ułatwiają, ale to też tylko bonus jak w grach from Software
Magią to już całkiem można robić cuda. Schody się zaczynają, gdy trzeba walczyć na raz z 2 lub 3 wrogami. I tu pojawia się Returning 2.0, który jest na 300 godzin, a nie na 60, bo ma mnóstwo dodatkowego contentu, zadań, gildii, terenów.
Ale gra na starcie przy wyborze Hard jest ok 4 razy trudniejsza od czystej wersji. Walki z 2 , 3 czy 4 na raz na początku gry to nie ma nawet co porównywać do Dark Souls :) Wyższa szkoła jazdy. Prawdopodobnie mocniejszy boss z R2.0 wytłukłby wszystkich bossów z Dark Souls z mapy świata za jednym życiem. G2NK z R2.0 daje o wiele większe pole do popisu. Gra jest bardziej rozbudowana i oferuje multum możliwości co robić dalej. Ale najbardziej to czuć w rozdziałach 1-5, a nie 6-7, gdzie już jesteśmy niemal Zeusem. Zwłaszcza w 7 dodatkowym.

post wyedytowany przez Piotrek1982 2020-01-31 18:50:58
01.02.2020 00:53
8.12
Gallaret
19
Chorąży

Piotrek1982 Co mają zgony, do przejścia gry na 1 poziomie? W Gothicu nie jest to możliwe, tam nawet jak za wcześnie pójdziesz na farmę Onara, to walka z Bulko jest prawie niemożliwa do wygrania (praktycznie nie zadajesz mu obrażeń, a on ma Cię na hita). Żeby zrozumieć mechanikę gier FromSoftware i poznać potencjał, to trzeba po prostu w nie zagrać.

Co do odradzających się przeciwników i frustracji, to właśnie jest kwintesencja Ich gier. Takie podejście oznacza, że grasz z duszą na ramieniu, nie możesz pozwolić sobie na quick save w każdej chwili, mimo wszystko dzięki temu jesteś uważny i po przejściu danej lokacji, czujesz ogromną satysfakcję. To daje coraz większą pewność w pokonywaniu dalszych przeszkód, zwłaszcza będąc świadomym, że pewnie wielu graczy mogłoby już dawno sobie odpuścić. Gdyby nie ta mechanika, to każdy grałby niedbale byleby przeć do przodu, bo jakoś to będzie. Gry od FS się z graczem nie patyczkują, ale z nawiązką wynagradzają graczowi cierpliwość i samozaparcie.

01.02.2020 22:52
MineBeziX
8.13
MineBeziX
60
Generał

Piotrek1982
G2NK z Returning 2.0
Po tym chciałem przestać czytać. Returning to jeden z najgorszych przykładów jakie można przytoczyć - ten mod leci na ilość, nie na jakość, niczym w Mrocznych Tajemnicach i ich poziomie trudności jedyne co jest tym "wyzwaniem", to to że przeciwnik ma cię na hita, a ty mu ledwo 1HP zabierasz. Bossowie w Returningu to chyba największy syf z całego moda.
Gothic w ogóle systemem walki nie umywa się do Dark Souls, jak bardzo kocham tę serię (oczywiście najbardziej 1 i 2 z Nocą Kruka). Jedynka to czyste statystyki i minimalny wkład własny, dwójka odpowiednio to rozwija, ale nadal nawet do pięt nie dorasta do DkS... Bo co ma tu dorastać? Przelicznik obrażeń z aktualnie używanej broni+statystyki która jest wymagana do posługiwania się nią+umiejętność władania nią. Tyle. Łuki i kusze pominę z grzeczności, tak samo czary, bo to zwykłe auto celowanie. A broń biała? Jasne, możesz wyprowadzić całą serię ciosów jeśli dobrze znasz animacje 1v1 nie dać przeciwnikowi wyprowadzić kontrataku, a jeśli już tak się stanie, to możesz zablokować cios/odskoczyć... Ale to tyle. Nic cię nie ogranicza, wciąż postać podczas walki skupia się na jednym przeciwniku i nie ma możliwości, że nie trafisz jeśli nie stoisz 5 metrów od niego. I tu wciąż masz statystyki, dzięki którym posuwasz się dalej, bo pokonanie orka na 1 poziomie graniczy z cudem, o ile nie jest po prostu niemożliwe. I Returning może dodaje wytrzymałość, ale nijak to nie wpływa na walkę - to po prostu pierdoła, która bardziej irytuje niż dodaje głębi, bo nie wpływa na nic, póki się nie wyczerpie.
A Dark Souls? Mnóstwo rodzajów broni ma inne animacje, gdzie w Gothicu masz identyczne dla każdej broni jedno czy dwuręcznej, pomijając stopień mistrzostwa w posługiwaniu się nią. Animacja ta musi trafić w przeciwnika, przez co niektóre rodzaje broni nadają się lepiej do walki na otwartym terenie, niektóre w ciasnych korytarzach, niektóre wręcz karzą za używanie skupienia się na przeciwniku (lock-on). Mnóstwo broni ma też inną prędkość animacji, nawet w obrębie tego samego typu (dwuręczna na przykład), przez co wybierasz czy chcesz przywalić mocno i w wielu przeciwników na raz, ale powoli, otwierając się na łatwy kontratak, czy jednak preferujesz walkę 1v1 i zasypywać wroga ciosami. Choć i to ostatnie wcale nie jest takie dobre - bo tutaj właśnie pasek wytrzymałości jest używany odpowiednio. Blokowanie, wyprowadzanie ciosów (swoją drogą - lekkich i silnych, z wyskoku bądź nie), uniki - wszystko tą wytrzymałość zużywa, przez co musisz mieć ją cały czas na oku, inaczej ponownie otwierasz się na kontratak. Spam przycisku ataku nic tu nie da. Dodaj do tego możliwość używania broni oburącz, zwiększając obrażenia ORAZ zmieniając animacje, ale poświęcając tarczę, która może służyć do zwykłego blokowania, ale także parowania i wyprowadzenia riposty, ciosu krytycznego. A jeśli nie chcesz się uczyć animacji ataku przeciwników i zgrywać tego z tempem parowania aktualnie używanej tarczy, zawsze pozostaje cios w plecy. Dochodzi do tego atak z powietrza, mnóstwo przedmiotów, które dodają określony typ obrażeń do aktualnie używanej broni, a który może być użyteczny przeciwko danym rodzajom przeciwników, ulepszanie broni, zaklinanie broni na mnóstwo sposobów, fakt że różne typy broni skalują się z daną statystyką, przez co musisz wybrać w co pakować dusze by wycisnąć z aktualnej, bądź przyszłej broni jak najwięcej, różne rodzaje amunicji do broni dystansowych, które także dzielą się na podobne kategorie, niezliczona ilość pierścieni... Te wszystkie małe elementy składają się na jeden wielki system walki, do którego Gothic ze swoim sztucznie podbitym poziomem trudności w takim Returningu nie ma podjazdu (chociaż Nowa Gra w Dark Souls to tak samo tani sposób na "wyzwanie"). Przepraszam, ale o ile Gothic to naprawdę dobra seria cRPG, tak należy do zupełnie innej półki i z Soulsami nie ma co walczyć, a już na pewno nie jeśli chodzi o poziom trudności i jego głębię. Bo nie to, że Dark Soulsy są trudne sprawia, że są wyjątkowe, a to że ten poziom trudności nie polega tylko na jednym, góra paru elementach.

post wyedytowany przez MineBeziX 2020-02-01 22:54:54
01.02.2020 23:00
MineBeziX
8.14
MineBeziX
60
Generał

Piotrek1982
No i jeszcze muszę dodać do tego to, że jeśli dana gra jest trudna/dobra dopiero z modem, znaczy że to nie gra jest dobra/trudna, tylko mod. Idąc twoim tokiem myślenia mogę zainstalować jakiś mod zwiększający poziom trudności w Dark Souls jeszcze bardziej i stwierdzić, że Gothic to największe kupsko...

31.01.2020 17:09
9
2
odpowiedz
7 odpowiedzi
12dura
48
Senator
Image

Oj, odważny stejtment jak na gola, fju fju

Prawda jest taka, że jak ktoś poczuje czym jest geniusz Miyazakiego to zostaje spaczony na wieki wieków amen i inne gry zaczynają mu śmierdzieć. Oczywiście FS nie robi samych arcydzieł, ale przynajmniej 3 na 6 ich dużych gier pod skrzydłami memezaki-sana to takie perły, że jak ktoś się uważa za gejmera, a przynajmniej nie spróbował w nie zagrać to głupi jak but z lewej nogi.

ps. z tym batmanem to prawda

https://gfycat.com/separatefantasticelver

post wyedytowany przez 12dura 2020-01-31 17:45:25
31.01.2020 19:29
Persecuted
9.1
2
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

jak ktoś się uważa za gejmera, a przynajmniej nie spróbował w nie zagrać to głupi jak but z lewej nogi.

Bo?

31.01.2020 19:59
9.2
12dura
48
Senator

Bo dobrowolnie odrzuca coś potencjalnie dla niego dobrego.
Ja mimo, że nie lubię filmogier sony to jednak tych najbardziej opiewanych próbowałem i nawet je przeszedłem!

post wyedytowany przez 12dura 2020-01-31 20:02:39
31.01.2020 21:05
Persecuted
9.3
4
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

Bo dobrowolnie odrzuca coś potencjalnie dla niego dobrego

Ale to można napisać o każdej grze! The Sims, Minecraft, Assassin's Creed, Fifa itd... Każda produkcja jest potencjalnie dobra, ale czy to oznacza, że wszystkich gier powinniśmy próbować własnoręcznie, bo inaczej wyjdziemy na głupków? Czyli wydawanie pieniędzy na grę, która potencjalnie może nam się nie podobać, jest według ciebie mądre, ale już powstrzymywanie się od takich zakupów głupie? Ciekawa "logika", nie powiem...

31.01.2020 21:35
9.4
12dura
48
Senator

Pewnie, że można napisać tak o każdej grze, ale nie każda gra ma taki kultowy status jak soulsy.
Swoją drogą każdą z tych gier które wymieniłeś spróbowałem

31.01.2020 22:03
Persecuted
9.5
2
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

Pewnie, że można napisać tak o każdej grze, ale nie każda gra ma taki kultowy status jak soulsy

Takie np. Crusader Kings II też ma, ale ja nie lubię gier od Paradox Interactive. Czy to znaczy, że mimo wszystko powinienem kupić CKII i w niego zagrać?

31.01.2020 22:30
9.6
12dura
48
Senator

Jeśli ich nie lubisz, znaczy że kiedyś próbowałeś, znaczy wykonałeś czynność o której piszę, gratulacje!

ps. nie napisałem dosłownie, że nie chodzi mi o próbowanie wszystkich z ich gier, mimo że miałem na myśli, żeby spróbować przynajmniej jedną.

post wyedytowany przez 12dura 2020-01-31 22:32:30
01.02.2020 01:06
Persecuted
9.7
3
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

miałem na myśli, żeby spróbować przynajmniej jedną.

Ale dlaczego? Ty wysoko cenisz gry FS (czego nikt ci nie odmawia), więc oczekujesz, że inni ludzie muszą przynajmniej spróbować tych gier i na tej podstawie oceniasz ich inteligencję?! Aż taki z ciebie egocentryk?

Poza tym to zupełnie tak nie działa. Ja w swoim życiu zagrałem bodaj tylko w jedną grę od Paradox Interactive - Surviving Mars (był darmowy weekend na Steamie). Wystarczy jednak obejrzeć kilka filmików na YT by stwierdzić, że Survaving Mars z Crusader Kings czy Europa Universalis nie ma wiele wspólnego. Baa, to w zasadzie nie jest nawet ten sam gatunek gry (wszystkie można uznać za szeroko pojęte strategie, ale jednak zupełnie innego typu).

Nie inaczej jest zresztą z grami od FS. Osobiście znam bowiem ludzi, którzy zagrywali się w Soulsy, a boleśnie odbili się od Sekiro. Nie wspominając o tym, że każdy lubi po prostu co innego. Są gatunki gier, których najzwyczajniej w świecie NIE ZNOSZĘ (np. gry sportowe albo wieloosobowe gry survivalowe lub looter-shootery) i nie tknę ich choćby nawet kolektyw graczy z całego świata uznał je za ponadczasowe klasyki, w które każdy gracz powinien zagrać przed śmiercią. I uwierz mi, nie czuję się "głupi jak but z lewej nogi" tylko dlatego, że nie ulegam presji innych i nie ogrywam tego, co zdaniem egocentryków "należy" ograć (lub przynajmniej spróbować)...

post wyedytowany przez Persecuted 2020-02-01 01:10:29
31.01.2020 18:26
10
2
odpowiedz
5 odpowiedzi
zanonimizowany1304746
1
Centurion

Grałem tylko w Bloodborne ale gra dla mnie na 10, jedynie lokacja w lesie była słaba a poza tym to sztos. Niesamowite growe doznanie.

31.01.2020 18:36
10.1
12dura
48
Senator

Możesz jakoś wytłumaczyć, czemu nie grałeś w inne gry FS jednocześnie twierdząc, że Bloodborne jest 10/10?

31.01.2020 19:12
10.2
2
zanonimizowany1304746
1
Centurion

No jakoś Adum nie mogę się zabrać za Soulsy, zbieram się ale właśnie instaluję Larę (Rise of the TR).
Jak dodadzą do gamepassa na PC to na pewno łyknę. W sumie coś tam majaczy remake demons souls.
Bloodborne ograłem bo kupiłem plejaka do exów no i to był must have dla mnie.
Powiedz mi czy remaster 1ki to to samo 1:1 z lepszą oprawą czy coś zmienili no i czy 2gą część można sobie odpuscić bo podobno słabsza?

31.01.2020 20:09
10.3
12dura
48
Senator

Remake lepiej ograć niż PtDE z tego powodu, że jest to działający bez modów port z poprawioną nawigacją po menu, nie wygląda lepiej niż oryginał (nawet miejscami gorzej (np. zbroje robią wrażenie plastikowych)), ale działa znacznie stabilniej.

W dwójkę mimo, że osobiście uważam ją za 6/10 polecam zagrać bo sporo ludzi ją jednak lubi, może jesteś jednym z tych dziwaków :D

31.01.2020 20:17
Piotrek1982
10.4
Piotrek1982
0
Konsul

SickRabbit
Odświeżenie Dark Souls 1 to 100% remaster, bo jest to ta sama gra wiec żaden remake. Bardziej usprawniony technicznie jest remaster, ale oryginalna wersja na modach graficznych wygląda lepiej. Mimo wszystko możesz wybrać remaster, bo nie musisz do niego dogrywać modów jak do pierwszej wersji, by grało się optymalnie wygodnie.

Dark Souls 1 i 3 bardziej polecam niż Dark Souls 2. Ale pewnie jak dasz radę przejść całą 1 część to też nie ominiesz 2 części.

Demon's Souls można ograć na pc przez emulator Ps3. Stabilne 60Fps.

post wyedytowany przez Piotrek1982 2020-01-31 20:19:30
02.02.2020 18:14
topyrz
10.5
topyrz
77
O_O

Co Wam tak ta 2 przeszkadza? Przecież jest znacznie lepsza od jedynki. I technicznie, i mechanicznie. Ba, z uwagi na cenę i przystępność choćby UI właśnie ją bym poleciła jako pierwszy kontakt z Soulsami.

31.01.2020 18:30
ProTyp
11
3
odpowiedz
8 odpowiedzi
ProTyp
162
random
Image
Wideo

Miyazaki i spółka potrafią doprowadzić do wyrzucenia pada przez okno (bracia Ornstein i Smough, jak ja ich, kurczę, nienawidzę)
Po Ornsteinie pad ledwo trzymał się kupy, ale na Sister Friede (+/- 70 zgonów) już wymiękł. Teraz muszę grać na pro controlerze od Switcha, a jego raczej nie zniszczę bo jest drogi :P.
Teraz cisnę Bloodborna i po 115h spędzonych w DS1 i DS3 nie sądziłem, że początkowa lokacja da mi tak w kość. Pierwszego bossa zrobiłem za trzecim razem (prawie za pierwszym, ale zostało mu HP na jednego hita :F), no ale co z tego, skoro żeby do niego dojść musiałem umrzeć chyba ze 30 razy na jakichś zwykłych pepach z widłami. Za to drugiego bossa zrobiłem legitnie za pierwszym podejściem, co mi pozwoliło odzyskać wiarę, że godziny praktyk zdychania w Soulsach nie poszły w las. Ponoć po nim gra staje się łatwiejsza i nie mam nic przeciwko temu :P.

P.S.
Po przejściu DS1 odpaliłem DS2 i po 3h grania tragicznie się odbiłem. Nowe mechaniki, interfejs, grafika - kompletnie mi to nie podchodzi. Nie wiem czy słusznie, ale DS2 przypomina mi bardziej chińską podróbę, aniżeli oryginalnego DSa. Spróbuje ogarnąć tę część może jakoś za rok, jak już o znakomitości reszty soulsbornów zdążę zapomnieć. Gra zbierała bardzo dobre oceny i ludzie raczej polecają nie omijać tej części, więc spróbuję się się do niej zmusić. A nuż również ją docenię.
P.S.2
https://www.youtube.com/watch?v=ajq6MFS_ysM do teraz czuję stres słysząc ten utwór :D. NK klepal mnie jak Najman matę. Aż mną trzęsło, jak udało mi się dożyć do drugiej fazy. Friede, na której bylem później, zabiła mnie dużo więcej razy niż Krul (70 vs 30), ale jej ostatnia faza budziła we mnie, po prostu, mocne nerwy. Za to Nameless wzbudzał we mnie strach. Walcząc z nim miałem dreszcze. Tylko raz udało mi się zbić mu więcej niż 30% i to był ten raz, kiedy udało mi się go pokonać. Jakby nie ta próba, to nie wiem jak długo bym tam jeszcze siedział i dostawał wklep :P.
Jednak niech plot twistem mojej historii będzie to, że Ornsteina&Smougha uważam za moją najtrudniejszą walke. Nie chcę do niej nigdy wracać. Ba, nawet nie chcę o niej mówić :P.

post wyedytowany przez ProTyp 2020-01-31 19:40:13
31.01.2020 19:25
Pitplayer
11.1
1
Pitplayer
80
Generał

Dla mnie Bloodborne najtrudniejszy był na samym początku, najwięcej farmiłem w centralnym Yharnam i najwięcej razy ubił mnie Ojciec Gascoigne. Potem dużo lżej. Powodzenia Tropicielu ;D

31.01.2020 20:28
Piotrek1982
11.2
1
Piotrek1982
0
Konsul

Demon's Souls, Dark Souls 1, Bloodborn i Dark Souls 3 są lepsze od Dark Souls 2.

Lubisz DS 1 i 3 to polecam też Demon's Souls. Najbardziej podobna gra FS do DS1.

31.01.2020 22:28
11.3
2
wojtek750
57
Pretorianin

Właśnie się męczę z Siostrą Friede, więc stan Twojego pada w ogóle mnie nie dziwi. Przeszedłem wszystkie Dark Soulsy i Bloodborne'a, ale to dla mnie chyba najtrudniejszy boss, a w każdym razie czołówka. Nie liczyłem zgonów, ale kusi mnie już żeby skorzystać z pomocy Gaela. Staram się jednak powstrzymać, bo dotąd całą grę przeszedłem bez wezwań i nie korzystając z żaru, więc nie chcę żeby jeden boss mi to zepsuł.

Dark Souls 2 mimo wszystko polecam. Choćby po to, żeby zobaczyć i doświadczyć tego, co się dzieje w dodatkach…

31.01.2020 23:10
ProTyp
😃
11.4
1
ProTyp
162
random

Lubisz DS 1 i 3 to polecam też Demon's Souls.
Jak ogarnę BB i może Sekiro (które zawczasu kupiłem, ale szczerze mówiąc po gameplayach za bardzo mi się nie podoba) to spróbuję. Dzięki.
Nie liczyłem zgonów
Ja sobie wpadłem na pomysł, żeby całą rozgrywkę z DS3 streamować prywatnie na YT. Do tego ściągnąłem program, który po wciśnięciu klawisza dolicza liczbę do notatnika i ją pokazuje na ekranie. Także mam wszystko czarno na białym :P.
W całym DS3 miałem ich 540 (pvp nie liczyłem), z czego 70 to właśnie Friede, Nameless coś koło 30, potem Twin Princes bodajże 23. Reszta bossów z podstawki poszła mi w miarę gładko. Chyba żaden inny niż w/w nie przekroczył moich 8 deadów.
O dziwo z bossami z Ringed City poradziłem o wiele lepiej niż przewidywałem, bo przedostatniego bossa zrobiłem za 9tym a ostatniego (nie spoilerując powiem, że zarąbista walka, nawiązująca do pewnej walki z DS1) za piętnastym. A tyle czytałem, że trudne te bossy są ultra trudne :D. IMO bez podejścia do Friede.
bez wezwań i nie korzystając z żaru
Również nigdy nie skorzystałem z wezwania, ale akurat Żaru używałem jako zapasowych, ostatecznych potionów albo jak byłem zdesperowany a czułem że mogę wygrać :P. Za to jeszcze ani razu nie skorzystałem z magii ani w DS1, ani DS3. Czuję, że dużo przez to straciłem i prawie w ogóle nie znam się na statystykach powiązanych z magią :P.

post wyedytowany przez ProTyp 2020-01-31 23:53:30
01.02.2020 10:35
Darkowski93m
11.5
2
Darkowski93m
174
Generał

Up
Podpisuje się rękami i nogami pod Twoim postem. Z Sister Friede walczyłem chyba ze 30-40 razy zanim udało mi się ją pokonać. Zgonów prawdopodobnie byłoby więcej, ale ja mam taką "taktykę", że po jakiś 10 nieudanych podejściach po prostu robię sobie przerwę, żeby głowa odpoczęła :D Zazwyczaj po którymś z kolei powrocie do gry po takiej przerwie boss pada za pierwszym razem.
Tak czy siak Friede była cholernie trudna. Wbrew pozorom, to nie fakt że walka dzieliła się na 3 etapy był największym wyzwaniem, bo te dwa pierwsze po kilku podejściach dało się bardzo szybko skończyć, bez wielkich ubytków w potionach. Za to końcowy etap... eh, ciężka sprawa. Ale warto się pomęczyć, satysfakcja jest potem ogromna^^
Friede przypomniała mi dlaczego tak cenię gry od FS. Konstrukcja starć z większością bossów jest tego świetnym przykładem, mianowicie, poziom trudności nie jest sztuczny. Nie ma to jakiś wymysłów typu nieśmiertelny przeciwnik z niezniszczalną tarczą, przywoływanie tysiąca minionów, czy hp na kosmicznym poziomie. Gdy potrafisz szybko reagować, jesteś spokojny i potrafisz się uczyć to prawie każda walka w grach od FS sprawia frajdę, nawet jeśli obrywamy. Bo nie ma nic bardziej denerwującego niż sztucznie podnoszony poziom trudności. Dlatego właśnie przeklnąłem pewnego bossa w Bloodborne, mianowicie Ebrietas - Córkę Kosmosu. Ależ ja się z nią męczyłem... Może czegoś mi brakowało, może moja postać była beznadziejnie zbudowana, nie wiem. Żaden inny boss w grze nie sprawił mi nawet w połowie takich problemów jak ona. Dlaczego? Przez jeden jej atak. W pewnym etapie walki Ebrietas zaczyna atakować szarżą. Nie dość, że zasięg tego ataku jest tak duży jak prawie cała arena walki, to jeszcze jest on tak szeroki, że żadne uniki nic nie dają. Jest to atak, którego w zasadzie nie da się uniknąć. W ten sposób walka z Ebrietas to taki pojedynek na wykrwawienie, bo tak czy siak będziesz obrywać, przez ten jeden cios. Niesamowicie niesprawiedliwe. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego deweloperzy zdecydowali się umieścić coś takiego w grze. Nie zdradzając szczegółów fabuły napisze tylko, że przy Ebrietas finałowy boss w grze (domyślnie finałowy i ten NAPRAWDĘ finałowy) to bułka z masłem.

01.02.2020 12:45
ProTyp
😃
11.6
ProTyp
162
random

Ale ja mam taką "taktykę", że po jakiś 10 nieudanych podejściach po prostu robię sobie przerwę, żeby głowa odpoczęła :D
Właśnie dzięki zrobieniu sobie przerw, udało mi się przebrnąć przez NK i Friede. Tylko że u mnie to nie było 10 podejść, a znacznie więcej :P.
Final Boss DS3 IMO jest bardzo ciekawy (szczególnie jak się wgłębi w lore i się domyśli, dlaczego ma tyle różnych ataków) i walka z nim jest jedną z najlepszych, ale robiłem go w przerwie od Friede żeby się na kimś wyżyć i chyba przez to nie stanowił dla mnie większego problemu :D. Mimo wszystko uważam, że ostatni szef z Ringed City był jeszcze lepszą, trudniejszą i bardziej emocjonującą walką, niż wyżej wymieniona.
to taki pojedynek na wykrwawienie, bo tak czy siak będziesz obrywać, przez ten jeden cios. Niesamowicie niesprawiedliwe. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego deweloperzy zdecydowali się umieścić coś takiego w grze.
Nie mogę się doczekać. :D

post wyedytowany przez ProTyp 2020-02-01 13:47:56
02.02.2020 12:57
ddawdad
11.7
ddawdad
63
Przegryw

DS2 przypomina mi bardziej chińską podróbę
Dwójka była robiona przez inny zespół, więc jest słabsza. Ale pomimo tego to raczej warto zagrać (np. dla bossów z dodatków).

02.02.2020 18:28
topyrz
11.8
topyrz
77
O_O

Darkowski93m
Konstrukcja starć z większością bossów jest tego świetnym przykładem
Większość bossów da się przejść za pierwszym razem, wystarczy znajomość któregoś z soulsów. Najczęściej sprawdzająca się taktyka, to jest przybliżenie się do którejś nogi i turlanie się na plecy przeciwnika. Te najbardziej emocjonujące walki, są albo w ukrytych miejscach, albo przy pierwszym kontakcie z grą.

31.01.2020 18:37
Outremere
👎
12
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
Outremere
2
Centurion

Nope. Nie da się wytyczyć jednego najważniejszego studia pośród całej gamy tego przemysłu. I na pewno nie byłoby to FS, które robi identyczne gry z lekkimi zmianiami, celowane do mniejszej grupy odbiorców niż każule.

Bethesda -> Skyrim - rewolucja open-world do wszystkich gier.

Mojang -> Minecraft - rewolucja open-world i survivali.

CDPR -> Wiedźmin 3 - rewolucja w dziale jakości, po czasie ciągłego spadku jakości w latach 2013-2015.

Rockstar -> GTAV - rewolucja w dziale projektowania gier długowspieranych, praktycznie protoplasta gier jako usług.

Dennaton Games i jemu podobni -> Hotline Miami i inne dobre indyki - rewolucja w segmencie niskobudżetowych gier, wybicie się dzięki kickstarterowi, większe możliwości dla małych twórców poza butem korporacji.

Ubisoft - każda ich długo wspierana marka -> praktyczne wytyczanie trendów: wieże do synchronizacji, coraz większe mapy, innowacje gameplayowe pokroju pływania statkami.

31.01.2020 20:01
12.1
8
zanonimizowany714315
111
Legend

CDPR -> Wiedźmin 3 - rewolucja w dziale jakości, po czasie ciągłego spadku jakości w latach 2013-2015.

WTF? W 2013 byla masa swietnych gier, jedynie 2014 byl trefny

01.02.2020 00:51
12.2
2
zanonimizowany817887
34
Pretorianin

2015 to Undertale, Dying Ligth, Pillars of Eternity, Bloodborne, Her Story, Ori and the blind forest, Xenoblade chronicles x, Downwell, Invisible inc, SOMA, Until Dawn, Life is Strange, Arkham Knight- gra była bardzo źle zoptymalizowana na pc w roku premiery, ale jako gra sama w sobie pomimo, że nie jest najlepsza w całej serii, to wciąż kawał świetnej roboty, Phantom Pain- pozycja ewidentnie nieukończona fabularnie, ale gameplay to złoto, chyba nie istnieje gra skradankowa o bardziej złożonych i różnorodnych mechanikach, Mad Max- nic wybitnego, totalnie nic z tych rzeczy, ale gra bardzo przyjemna na którą mało kto czekał, a to bardzo fajna dynamiczna gra akcji.

Generalnie 2015 był bardzo dobrym rokiem. Naprawdę bywały dużo gorsze okresy. Nawet jeżeli część z tych gier trapiły jakieś problemy, rozwiązane dopiero patachami a czasem wcale to nie można im odmówić, że miały parę ewidentnie mocnych zalet. Nie sprowadzałbym 2015 do mianownika Fallout 4 vs Wiedźmin 3. Takie dość szorstkie i niesprawiedliwie podejście do tony dobrych gier z tamtego okresu.

post wyedytowany przez zanonimizowany817887 2020-02-01 01:05:27
01.02.2020 03:08
12.3
zanonimizowany1225506
49
Generał

Wiedźmin 3 to nawet nie jest najlepsza gra 2015. To niezły spadek jakości.
2013- The Last of Us, GTA V, Infinite, Black Flag, Tomb Raider.
2014-Bayonetta 2, Shovel Knight, Obcy Izolacja, Titanfall, New Order, Wolf Among Us.
wIEdŹmiN CZy: nOwa IakoŚĆ.

31.01.2020 18:58
JohnDoe666
13
odpowiedz
JohnDoe666
55
Legend

W 100% zgadzam się z tezą zawartą w artykule. Swoimi grami złamali ogólnie panujący trend i pokazali że można inaczej.
Tytuł gry roku dostali za Sekiro, ale w moim mniemaniu wcześniej już z 2 razy im się należało.

31.01.2020 19:19
Pitplayer
14
2
odpowiedz
Pitplayer
80
Generał

Ograłem tylko Bloodborne (rewelacja) ale już próbuję dorwać któreś DS ;D

Czy FS to najważniejsze studio? Można się zgadzać, można się nie zgadzać. Na pewno czołówka dzisiejszych twórców gier.

31.01.2020 19:35
15
odpowiedz
5 odpowiedzi
lpavel
51
Chorąży

Problemem na dłuższą metę nie jest trudność tych gier tylko respawn wrogów ...przebijanie się od nowa przez wszystkie trashe po każdej śmierci skutecznie mnie odrzuciło od tych gier.

31.01.2020 20:18
15.1
xan11pl
76
Generał

dokładnie, mnie jeszcze dodatkowo od dark soulsów odrzuciło to, że po śmierci wyrzucamy cały exp zdobyty nie doniesiony do ogniska. szkoda, bo sam system walki całkiem przyjemny i masa lootu, ale nie jestem w stanie w to grać.

31.01.2020 23:15
15.2
siera97
53
Senator

Mam podobne odczucia. Sama walka jest bardzo fajna. Fabuła za to do niczego, a dodatkowo mamy można by powiedzieć bakctracking na porządku dziennym. Tutaj jednak trzeba lubić Rougelike. Chętnie zagrałbym w coś o podobnej złożoności walki ale mniej irytujące i z jakąś ciekawą fabułą.

01.02.2020 08:04
Pitplayer
15.3
Pitplayer
80
Generał

Respawn można uznać za minus ale dla mnie okazał się plusem bo gdy byłem za słaby i mimo starań ciągle ginąłem na bossie, mogłem zbierać tętnienia, fiolki i się dzięki temu wzmacniać. Dla mnie to ułatwienie dla mniej ogarniętych w souls'y ;) Poza tym można dość łatwo omijać przeciwników ciągle biegnąc.

01.02.2020 08:44
15.4
siera97
53
Senator

Jak się ogarnie to jest to właśnie bardzie utrapienie, gdzie trzeba lawirować między przeciwnikami, zamiast po prostu od razu znowu powalczyć z bosem.Szczególnie jak po drodze są szybcy przeciwnicy z jakimiś doskokami, którzy mimo wszytko mogą nas dziabnąć.

01.02.2020 17:23
sacresful
15.5
1
sacresful
3
Junior

"Fabuła za to do niczego, a dodatkowo mamy można by powiedzieć bakctracking na porządku dziennym."
Fabuła jest(i to nawet bardzo dobra), tylko nie jest powiedzana wprost jak jest to w innych grach. Niech mi ktoś powie gdzie w tej grze jest backtracking. W dark souls 1 mam ponad 1000h i każdą lokacje przebiegam raz(max. dwa razy i to może są dwie lokacje +/-). W żadnej grze from software nie widze backtrackingu
Respawn przeciwników także nie jest problemem, omija się przeciwników. Po prostu trzeba wiedzieć że są tutaj i-frame'y.

post wyedytowany przez sacresful 2020-02-01 17:24:12
31.01.2020 20:04
ddawdad
16
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
ddawdad
63
Przegryw

From Software to najważniejsze studio ubiegłego dziesięciolecia
And that's fact.

31.01.2020 20:04
16.1
12dura
48
Senator

zgubiłeś Pan the

Swoją drogą, nie może mi ktoś z moderacji forum dodać apostrofa w dont w randze? Sam nie mogę, błąd wywala.

post wyedytowany przez 12dura 2020-01-31 20:36:34
01.02.2020 15:08
16.2
1
dareqe
45
Pretorianin

12dura Nieładnie tak kogoś poprawiać samemu robiąc błąd. Moderacja powinna Ci dodać 'apostrof'. Biernik(kogo? co?) to 'apostrof'.

31.01.2020 20:50
Metaverse
17
odpowiedz
1 odpowiedź
Metaverse
63
Senator

W Bloodborne tez jest taka niepozorna postac ktora jak sie zaatakuje zamiast pogadac to juz pozamiatane. Ja niestety zrobilem to samo co autor.

31.01.2020 21:41
17.1
12dura
48
Senator

Jest też taka opcja jak odpuszczenie grzechów, więc jeśli tego NPC nie zaciukamy to zawsze jest jakiś ratunek

31.01.2020 21:24
18
odpowiedz
zanonimizowany768165
119
Legend

Podobno mają wrócić do swojej starej marki - Armored Core.

Ja natomiast nadal się łudzę jak naiwny, że wrócą do RPGów w FPP, tam klimat był tak gęsty że można było nożem kroić do utraty wytrzymałości rzeczonego kozika :]

31.01.2020 21:38
A.l.e.X
19
1
odpowiedz
1 odpowiedź
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

Image

Te gry są tak trudne i tak wspaniałe że człowiek robi wszystko aby zaliczyć je kompletnie. Wspaniałe studio które od czasu Demon's Souls ma u mnie w domu kapliczkę ;)

31.01.2020 21:38
A.l.e.X
😊
19.1
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

Image

1.

31.01.2020 22:27
Kazuya_3
20
odpowiedz
22 odpowiedzi
Kazuya_3
153
Legend

Nie lubię soulslikeów. Czyli w głębi duszy nie jestem prawdziwym graczem?

31.01.2020 22:42
20.1
12dura
48
Senator

Czyli w głębi duszy nie jestem prawdziwym graczem?
To zależy od tego w co grasz i kto cię ocenia, dla gracza fify i gta możesz być koneserem i nerdem, dla gracza symulatorów, izometrycznych rpgów, dmc czy właśnie soulsów możesz być bezguściem i normikiem. Jeśli pragniesz mojej fachowej oceny wypisz tutaj swoje top10 dekady, a wystawię tobie ocenę w skali 1-10.
A jeśli nie interesuje cie zdanie innych, to po co zadawać takie pytania?

31.01.2020 23:20
Kazuya_3
20.2
1
Kazuya_3
153
Legend

Kolejność absolutnie przypadkowa:

The Last of Us
Portal 2
Wiedźmin 3
Mass Effect 2
Overwatch
Assassin's Creed 2
CS:GO
Darkest Dungeon
Uncharted 4
Kijek Prawdy
Gwint
LoL

Ale nie grałem też w wiele kontynuacji gier, które kochałem w poprzedniej dekadzie

Myślę, że tak z 4,5/10 będzie

post wyedytowany przez Kazuya_3 2020-01-31 23:22:26
31.01.2020 23:45
20.3
12dura
48
Senator

bardzo typowe gry z niskim progiem wejścia (z wyjątkiem może darkest dungeon), takie 3-4/10.

01.02.2020 01:22
Piotrek1982
20.4
2
Piotrek1982
0
Konsul

12dura
bardzo typowe gry z niskim progiem wejścia (z wyjątkiem może darkest dungeon), takie 3-4/10.

Piszesz jakby wysoki poz.trudności tylko decydował czy gra jest dobra. A tak nie jest. Jest to z pewnością jedynie bonus, bo takie gry dają większą satysfakcję i miodność.

Ale całościowo Dark Soulsy nie są wcale takie trudne. Nie posiadają rozbudowanych zagadek, nie trzeba błądzić po wielkich lokacjach, by coś odszukać, nie mają trudnych sekwencji zręcznościowych ze skakaniem, nie mają dużych labiryntów i plątaniny korytarzy itd. Jedynie sama walka, gdzie G2NK z R2.0 na 3/4 poz.trudności jest pewnie trudniejszy od nich. Spory procent starszych gier jest bardziej wymagający. Elvira 2 1991, Cannon Fodder 1993, Might & Magic VI 1998, Shadow man 1999 to przykłady takich gier, a należą do popularnych. Gry z serii Ultima, Wizardry, starszych Might & Magic mogą zrobić problemy młodszym. Tu na GOL czytałem opinie o "Prince of Persia" 1989 to nie mogłem uwierzyć, że większość pisała o niej, że to trudna gra. Tytuł, który idzie przejść w 30-45 minut i szybko idzie nauczyć się jej na pamięć. A gra wśród tytułów z lat 80' i 90' trudnością w ogóle się nie wyróżniała. Po prostu kiedyś gry były tworzone w taki sposób, że pierwszy lepszy niedzielny Janusz wielu tytułów nie był w stanie przejść. Nie było prowadzenia za rączkę. A czy Dark Soulsy nie prowadzą za rączkę czasem ? Prowadzą. Bardziej wchodzą w trend casuali niż oldschoolowych gier mimo wszystko, bo nie idzie w tych grach się zaciąć, że nie wiadomo co zrobić. Jedyną przeszkodą może być brak cierpliwości, by poznać mechanikę. Poz. trudności irytuje głównie tych, którym przeszkadza, że w razie śmierci trzeba powtarzać całe sekwencje, bo nie ma swobodnego zapisywania tylko konsolowy checkpoint. Po dobrym opanowaniu mechaniki gry Dark Souls 1-3 przynajmniej na padzie przestaje być trudny. Trochę trudniej jest może jedynie w Sekiro.

post wyedytowany przez Piotrek1982 2020-02-01 01:26:23
01.02.2020 08:25
JohnDoe666
20.5
2
JohnDoe666
55
Legend

Trudność w klasycznych tytułach które wymieniłeś wynika z archaizmów i toporności. Nie jest to zarzut w ich kierunku, po prostu kiedy one powstawały pewnych rozwiązań jeszcze nie opracowano. Nie zmienia to faktu że dziś, ponad 20 lat po premierze większości z nich opracowaliśmy pewne rozwiązania które sprawiają że gra się po prostu przyjemniej. Osobiście rozróżniam trudność wynikającą z tego że gra wymaga ode mnie pewnego "skila", a tą wynikającą z archaizmów i niedopracowania.
To że w grze można było się zaciąć w sposób uniemożliwiający ukończenie to nie kwestia wysokiego poziomu trudności tylko błąd developerski.
FS potrafi robić gry które są współczesne (oczywiście każda stosownie do roku wydania) i jednocześnie satysfakcjonująco, uczciwie wymagające, i dlatego właśnie są super.

01.02.2020 08:42
20.6
siera97
53
Senator

No właśnie. Starsze tytuły to często uczenie się na pamięć gdzie jest co, sama mechanika gry jest zazwyczaj na poziomie jakiejś przeciętnej gry mobilnej. Już nie wspominając o tym że często bazowały na szczęściu, a brak savów to sztuczne utrudnienie. Na przykład Cannon Fodder, gra z prostacką mechaniką, która jest trudna tylko dlatego że nie można się pomylić, a na późniejszych poziomach rakiety losowo nawalają w nas z poza krawędzi widzenia.

Jakbyśmy chcieli DSa na "poziomie" starych tytułów to po drodze nie byłoby ognisk, a po niektóre zagadki trzeba by było zapierdzielać na początek gry, gdzie kiedyś coś tam widzieliśmy.

01.02.2020 12:23
20.7
12dura
48
Senator

Piszesz jakby wysoki poz.trudności tylko decydował czy gra jest dobra

W ogóle tak nie piszę. Napisałem niski próg wejścia, co znaczy tyle, że gra jest mało rozbudowana i każdy może w nią zacząć grać bez specjalnie dużej znajomości gier, co jest prawdziwe dla każdej jego ulubionej gry z wyjątkiem DD, co sprawia, że jego gust jest totalnie generyczny i nieoryginalny.

post wyedytowany przez 12dura 2020-02-01 12:33:13
01.02.2020 13:07
20.8
1
siera97
53
Senator

Odczuwasz potrzebę bycia oryginalnym i wyjątkowym?

01.02.2020 14:02
20.9
12dura
48
Senator

Wiadome, oryginalne i niepowtarzalne jest zawsze lepsze niż setne z kolei takie samo.

Ciekawe, że sporo osób jednocześnie uważając, że lole, fortnity, cody, fify itd. są "goownem dla dzieci", nie mogą pojąć czemu ja uważam ich niewiele lepsze gry za to samo :P

post wyedytowany przez 12dura 2020-02-01 14:10:55
01.02.2020 14:45
20.10
siera97
53
Senator

F76 jest niepowtarzalny pod wieloma względami, mimo to ciężko jest go nazwać dobrą grą. Czasem lepiej zrobić to samo (jak z resztą każda kolejna gra from) niż silić się na rewolucje.

01.02.2020 15:04
Piotrek1982
20.11
1
Piotrek1982
0
Konsul

JohnDoe666
Trudność w klasycznych tytułach które wymieniłeś wynika z archaizmów i toporności

Gdyby tak było czemu idzie te gry starsze przechodzić bez jednego zgona nawet jak są bardzo długie ?

Tu nie chodziło o toporność, a o oddanie pełnej kontroli nad postacią graczom, o skilla, trudniejsze zagadki, zdolności manualne lub logistyczne. Starsze gry często dzielą graczy na:
A) słabych
B) przeciętnych
C) dobrych

Obecne gry sprawiają, że wszyscy są dobrzy i nie ma żadnej różnicy. Są oskryptowane, mega proste pod 9 lat i prowadzą nas po sznurku. Co dekadę było okrajanie, kastrowanie, upraszczanie. Jest to odczuwalne.

Nie ma wysilania szarych komórek, nie ma szukania, nie ma trudniejszych sekwencji.

Przykładowo Cannon Fodder 1993 uważasz za toporny ?
Przecież ta gra to przykład gry z sterowaniem wygodnym i casualowym. Na Amidze, gdy ktoś nie miał twardego dysku nie miał możliwości zapisu i musiał starać się na potęgę, by przejść. Na Pc z możliwością zapisu gra robiła się znacznie łatwiejsza.

POP 1989 jest toporny ? Przecież gra jest perfekcyjna, jeśli chodzi o motion capture. Wygoda sterowania i pełna kontrola.

Nie chodziło też o żadne bugi jak zasugerowałeś.
Tylko gry były bardziej wymagające.

Duży procent ludzi odpadał i nie przechodził całych gier, bo :
-nie potrafił poradzić sobie z zagadkami
-nie wpadł co teraz należy zrobić, by popchnąć dalej grę
-nie mógł czegoś znaleźć
-nie potrafił wykonać sekwencji zręcznościowej
-nie miał wystarczającego skilla, by zabić wrogów itp.
-nie dał rady z czasówkami
-nie potrafił rozgryźć strategii lub mechanik

post wyedytowany przez Admina 2020-02-01 18:01:06
01.02.2020 16:57
Kazuya_3
20.13
2
Kazuya_3
153
Legend

12dura

Aha, ale to, że lol, cs, fortnite(no w tego akurat nie gram), fifa, rocket league czy Overwatch, to gry "Easy to learn, hard to master", gdzie spędzam tysiące godzin na polepszenie swojego skilla, aby rywalizować z innymi graczami na godnym poziomie dającym mi satysfakcje z wygranej, to już nie jest ważne?
W twoich oczach zyskałbym, gdybym grał w soulslajki, w którym mierzysz się z "komputerem" i jesteś lepszy tylko od niego, tak samo jak miliony innych graczy którzy grę przeszli?

edit. Uważam też, że nie możesz mnie oceniać na podstawie ulubionych gier. Bo inne dają mi satysfakcje(właściwie tylko multi), a inne lubię za filmowość i fabułę, w której mogę poprzez interakcję uczestniczyć. Nie jara mnie np. Wiesiek 3 za walki i mechaniki, tylko za historię. Tak sam moje ulubione filmy, to nie są filmy, które uważam za najlepsze.

post wyedytowany przez Kazuya_3 2020-02-01 17:01:27
01.02.2020 18:00
JohnDoe666
20.14
1
JohnDoe666
55
Legend

Piotrek1982
Tu nie chodziło o toporność, a o oddanie pełnej kontroli nad postacią graczom, o skilla, trudniejsze zagadki, zdolności manualne lub logistyczne.
A co to niby ta "pełna kontrola"? Jakiś frazes bez sensu. Trudniejsze zagadki? Owszem, do tego stopnia że sporo gier było po prostu niegrywalnych bez solucji. Do dzisiaj pamiętam zagadkę w jakiejś przygodówce która polegała na tym że trzeba było napluć na linijkę, przykleić do tego jakiegoś martwego robala i strzelić tym robalem w wyłącznik który wyłączał alarm (czy jakoś tak). Trudne? Owszem przy okazji debilne i absurdalne. Rozwiązanie wymagało klikania wszystkim na wszystkim, jak zresztą większość zagadek w starych przygodówkach.
Obecne gry sprawiają, że wszyscy są dobrzy i nie ma żadnej różnicy.
Soulsy? Raymany (Legends i Orgins)? Super Meat Boy? Ori? I wiele, wiele innych. Trzeba tylko nie szukać na siłę gier pasujących do twojej teorii.
Są oskryptowane, mega proste pod 9 lat i prowadzą nas po sznurku. Co dekadę było okrajanie, kastrowanie, upraszczanie.
J/w
Nie chcę się powtarzać.
Przykładowo Cannon Fodder 1993 uważasz za toporny ?
Toporny może nie. Gra miała jednak sporo wad. Pierwsze poziomy były tragicznie łatwe, a od pewnego momentu robiła się trudna w nieuczciwy i denerwujący sposób (ktoś już wyżej o tym pisał więc daruję sobie wymienianie co w grze wnerwiało).
POP 1989 jest toporny ? Przecież gra jest perfekcyjna, jeśli chodzi o motion capture. Wygoda sterowania i pełna kontrola.
Krótka i powtarzalna. I co ty z tą pełną kontrolą? Na jakiej zasadzie kontrola w Ori czy Rayman Legends jest "mniej pełna"?
Absurd jakiś.
Nie chodziło też o żadne bugi jak zasugerowałeś.
Tylko gry były bardziej wymagające.

Nic nie sugerowałem, napisałem wprost że chodzi o sytuacje w których nie dało się ukończyć gry. Takie sytuacje były notoryczne w latach 90-tych i nie miały nic wspólnego z tym że gry "były wymagające".
Duży procent ludzi odpadał i nie przechodził całych gier, bo :
Nie zmienia to faktu że była duża grupa ludzi którzy nie kończyli gier przez bugi, absurdalne, nielogiczne zagadki czy toporne i niewygodne sterowanie.
Sam uwielbiam klasyki, ale nie noszę różowych okularów i dostrzegam ich wady.

post wyedytowany przez JohnDoe666 2020-02-01 18:04:32
01.02.2020 19:03
Piotrek1982
20.15
Piotrek1982
0
Konsul

JohnDoe666
Crapy się też zdarzają, słabe czy średnie gry, ale po co zawracać sobie nimi głowę jak w każdej dekadzie ponad 90% gier to słabe/przecietne tytuły. Lepiej skupiać się na tych najlepszych niecałych 10%.
Ukończyłem każdą cenioną grę jaką zacząłem na C-64, Amidze, Pc, Psx1, Psx2, Psx4. Ponad 5600 tytułów.
Cała masa klasyków z lat 80' i 90'. Nie zdarzył się nigdy bug, który uniemożliwiłby mi ukończenie, ale grałem może głównie w te znane i cenione tytuły, a nie klasy Z kompletnie nieznane i potem narzekanie. Nie korzystam z solucji. Nauczyłem się szybko używać mózgu. Najpierw grałem z starszym kuzynem jako dziecko w przygodówki we dwóch w latach 1989-1993, gdzie siła dwóch umysłów to potęga i nawzajem się uzupełnialiśmy w szybkości kojarzenia i pomysłach, a potem już samemu i tak wyrosłem na grach przygodowych i rpg, które przechodziłem setkami.

Nie wiem o jakich tytułach piszesz, że miałeś takie bugi. Żadna znana, ceniona gra w ostatecznym wydaniu nie ma czegoś takiego, bo była naprawiona. Nawet na C-64 i AMidze, a na Pc dopiero jest mocne wsparcie sceny modderskiej. Bo gdy developer nie załatał danej gry zrobili to modderzy. Ze znanych i głośnych tytułów najbardziej zabugowane przy premierach były Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2004, KOTOR 2 2005, Gothic 3 2006, Kingdom Come:deliverance 2018. NIgdy nie spotkałem się z innymi tak zabugowanymi grami na premierze. A od wielu lat są idealnie załatane przez modderów. Żadna starsza gra znana i ceniona nie była i nie mogła być tak zabugowana jak te.

Gra, gdzie wszyscy mieli całkowicie wywalone na naprawę gry producent i modderzy musiała być słabą grą. Więc co to za barachła ogrywałeś ?

Pełna kontrola to w skrócie większa swoboda działania. Zależy bardziej sukces od nas, a nie od gry.
W obecnych tytułach gra prowadzi nas całkowicie za rączkę, bo wszystkie gry są obecnie w stylu konsolowym więc nie ma dużej różnicy czy gra słabeusz czy wyjadacz.
Przykład - Tomb Raider 1-4 oferują większą swobodę niż Tomb Raidery 2006-2018 i Uncharted 1-4 2007-2016, które są już mocniej oskryptowane. Thief 1998 i Thief 2 2000 dają bardzo dużo swobody, gdy Thief 4 dużo mniej.

Morrowind czy gry z serii Might&Magic nie prowadziły za rączkę, a Oblivion i Skyrim już tak.

A kastrację mechanik łatwo obrazuje System Shock 2 1999 vs Bioshock 2007 czy Deus Ex 2000 vs Deus Ex - Human Revolution 2011. Gdzie mamy większą swobodę działania, bardziej rozbudowane możliwości działania i które gry były przełomowe, a które tylko naśladownikiem casualowym.

Ludzie nie kończyli gier głównie/tylko z powodu niższego IQ, mniejszych zdolności manualnych. Cała reszta to wymówki.
Przecież znam bardzo wielu ludzi, którzy grali przez cala lata 90' i początek XXI wieku w nieco bardziej wymagające gry niż mamy obecnie i zawsze wychodził wynik, że osoby bardziej ograne w grach lepsze manualnie znacznie lepiej radziły sobie w zręcznościówkach od tych, którzy byli mniej ograni, a osoby z wyższym IQ lepiej kojarzące i myślące logicznie znacznie lepiej radzili sobie w przygodówkach i rpg od reszty.
W starszych przygodówkach i rpg najbardziej to wychodziło kto ma mózg, a kto jest trąba. Obecne gry mają prostsze mechaniki i prowadzące za rączkę - typu znaczniki i kompasy, bo gry mają zarabiać, a największa sprzedaż jest na konsolach, którzy są kojarzeni z niedzielnymi Januszami, którzy dobrze się czują w prostych grach. Wielu moich kolegów pluło wręcz na gry z lat 2005-2010 ze względu na uproszczenia i mówili wprost już wtedy, że to są gry pod ułomnych więc pomyśl co sądzą o obecnych tytułach, które są już mega casualami poza wyjątkami mniej niż 5% rynku.

post wyedytowany przez Piotrek1982 2020-02-01 19:08:09
01.02.2020 20:44
JohnDoe666
20.16
2
JohnDoe666
55
Legend

Cała masa klasyków z lat 80' i 90'. Nie zdarzył się nigdy bug, który uniemożliwiłby mi ukończenie
Nie pisałem o bugu tylko o błędzie w konstrukcji gry, bardzo popularnym w latach 90-tych. Przykładowo: w poziomie 2 jest przedmiot który jest ci potrzebny dopiero w poziomie 9. Nie znajdujesz go a gra nie informuje cię że czegoś nie masz. Spokojnie przechodzisz kolejne poziomy aż nagle 9 okazuje się nie do przejścia. Nie masz możliwości powrotu ani zdobycia przedmiotu w inny sposób. Koniec, nie przejdziesz dalej, często nawet nie orientując się dlaczego.
Nie korzystam z solucji. Nauczyłem się szybko używać mózgu.
Tak, tak umysł twój wielki jest i niezwyciężony. Nawijałeś o tym wystarczająco dużo pod poprzednim nickiem, daruj sobie kolejny raz.
Żadna znana, ceniona gra w ostatecznym wydaniu nie ma czegoś takiego, bo była naprawiona.
Twierdzisz że ukończyłeś 5600 gier i nigdy nie trafiłeś na bugi? Pozwól że pozostanę sceptyczny... w obu kwestiach.
Ze znanych i głośnych tytułów najbardziej zabugowane przy premierach były Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2004, KOTOR 2 2005, Gothic 3 2006, Kingdom Come:deliverance 2018. NIgdy nie spotkałem się z innymi tak zabugowanymi grami na premierze.
Tak? Jako wielki fan starych RPG nigdy nie grałeś w Buggerfala... a przepraszam Daggerfala?
Pełna kontrola to w skrócie większa swoboda działania. Zależy bardziej sukces od nas, a nie od gry.
Akurat ten opis dużo bardziej pasuje do każdej gry z serii Souls niż do POP.
Przykład - Tomb Raider 1-4 oferują większą swobodę niż Tomb Raidery 2006-2018
Oferują też drewno w sterowaniu i kamerę tak wkurzającą że można z irytacji przegryźć klawiaturę.
Gdzie mamy większą swobodę działania, bardziej rozbudowane możliwości działania i które gry były przełomowe, a które tylko naśladownikiem casualowym.
Jak na kogoś kto ukończył 5600 gier zadziwiająco często używasz tych samych dwóch przykładów w kółko.
Obecne gry mają prostsze mechaniki i prowadzące za rączkę - typu znaczniki i kompasy, bo gry mają zarabiać, a największa sprzedaż jest na konsolach, którzy są kojarzeni z niedzielnymi Januszami, którzy dobrze się czują w prostych grach.
Jak na kogoś z tak wielkim i niezwyciężonym umysłem strasznie dyskusyjnie budujesz zdania.
I naprawdę te ciągłe próby obrażenia każdego kto się nie brandzluje pod przygodówki z lat 90-tych robią się lekko żenujące.
Wielu moich kolegów pluło wręcz na gry z lat 2005-2010 ze względu na uproszczenia i mówili wprost już wtedy, że to są gry pod ułomnych więc pomyśl co sądzą o obecnych tytułach, które są już mega casualami poza wyjątkami mniej niż 5% rynku
No cóż, myślę że zdanie tych "plujących autorytetów" niespecjalnie mnie przekonuje.

01.02.2020 23:19
20.17
2
konewko01
38
Monsignore Monokuma

Ludzie nie kończyli gier głównie/tylko z powodu niższego IQ
Napisałeś o tym pracę doktorską? Masz na to konkretne, niezaprzeczalne dowody? Aaa, no nie masz. Forumowa alfa i omega się znalazła, dla której jedynym argumentem w dyskusji jest ad personam „jesteś głupkiem, bo nie grałeś w stare tumrajdery i broken swordy”. Idź zatem, rycerzu, wklejaj dalej topki, których nikt nie czyta, bo nie dorównujemy twojemu geniuszowi i nie rozumiemy czym były gry sto lat temu.

Go drunk, you’re home.

post wyedytowany przez konewko01 2020-02-01 23:22:00
02.02.2020 00:32
Piotrek1982
20.18
Piotrek1982
0
Konsul

JohnDoe666

Ale co w tym dziwnego, że nie korzystam z poradników ? To uwłaczałoby w mą godność. Nie bawi mnie to. Tak samo jak ktoś korzysta z Youtube i idzie na łatwiznę. Zero satysfakcji. Musialby zagadka być z kosmosu, by po sprawdzeniu wszystkich kombinacji tak poddać się. Miałem tak przy Black Mirror II 2009. Ale coś tam nie pykło z moim procesorem, bo wyszło po sprawdzeniu, że być może nigdy nie wpadłbym na rozwiązanie, bo było tak absurdalne. A mam za sobą pewnie 250 przygodówek point and click jakie przeszedłem cale i zawsze po sprawdzeniu czynności udawało się zrobić wszystko jak należy.

Nie przechodziłem ze znanych gier TES- Daggerfall 1997. Dlaczego ?
2 razy próbowałem i po ok 5-6 godzinach odpuszczałem, bo ta gra mnie nie potrafiła czymś oczarować lub zainteresować. Przeszedłem całą serię Ultima, Wizardry, Might & Magic, Ishar, Eye of The Beholder, Batrayal at krondor, Lands of Lore, a TES - Daggerfall nie.
Mam też braki w Final Fantasy, bo grałem jedynie 7, 8, 15.
Might & magic VI i VII jest niby troszkę podobne do TES-Daggerfall, ale te gry są o wiele lepsze moim zdaniem od niego.

Tomb raider 1-4 mają o wiele lepszą grywalność, klimat, sekwencji zręcznościowe i zagadki od nowszych części. Cieszą się niesamowitym poklaskiem i uznaniem na całym świecie. Niezliczona ilość fanów do dziś ogrywa te gry na całym świecie i lubię wchodzić na światowe forum Tomb raider. Nie mają wkurzającej kamery. Duży procent ludzi zwyczajnie nawet nie wie, że kamerą operuje się przez wciśnięcie NUM i klawisze kierunkowe co ułatwia szukanie miejsc do wspinaczki. Trudność mają większą, bo są tak zrobione. Ale też bez przesady. Każdy kto ma zręczne paluchy nie zginie w nich zbyt często, a da się je przejść bez 1 śmierci. Ale są tacy co giną po 500 razy z powodu wspinaczki w grze. I znów z powodu własnej niewiedzy, bo np: nie wiedzą, że trzeba dojść Shiftem do krawędzi i zrobić odskok, a wtedy zawsze jest wymierzona idealna odległość więc rozpęd i klawisz skoku oraz chwytu i sprawa załatwiona, gdy jest to najprostsza kombinacja, bo są oczywiście składające się z wielu skoków. W nowszych Tombach nie ma żadnych skomplikowanych kombinacji wspinaczkowych, wszystkie ściany do wspinaczki po chamsku są namalowane farbą, by nikt nie szukał, gdzie ma się wspinać oraz mają automatyczne chwytanie poza tymi wyjątkami, gdzie na Hard idzie to zlikwidować oraz SoT także na Hard idzie zlikwidować farbę.
Ja mam Tomb raidery 1-4 bardzo opanowane. tzn. kiedyś wiele razy w nie grałem, ale miałem bardzo długą przerwę, a i tak szybko odnalazłem się jak ryba w wodzie. Dla mnie nie ma większego znaczenia czy gram w starszy tytuł, który już znam z przeszłości czy dopiero mam pierwszy kontakt.

konewko01
Używasz słów, których nie rozumiesz nawet. Błąd z nikt nie czyta. Prawie zawsze ktoś słucha lub czyta. To jak ty postrzegasz coś nie ma nic wspólnego z tym jak postrzegają inne osoby. Może ciebie nikt nie czyta, bo w sumie po co jak nigdy nie masz nic do powiedzenia mądrego poza oznajmianiem wszem i wobec, że nic nie znasz prócz przereklamowanych nowości pod 9 lat. Zawsze znajdą się tacy co słuchają lub czytają. Trochę ludzi realnie korzystało z mej wiedzy na temat psychologii, ekonomii, muzyki, kina, mechaniki czy radzenia sobie z atrakcyjnymi kobietami itd. Zwłaszcza jak się na mnie poznali, że jestem solidną firmą. To samo wirtualnie. Z tematyki gier też zawsze realnie ludzie lubili ze mną gadać i zawracali mi dupę, bo widzieli, że się znam dobrze na rzeczy i pomogę komuś przejść, gdy ktoś gdzieś utknie w swoich ulubionych grach lub pokaże sposób na optymalne zmodowanie gry, które jest nieco bardziej złożone niż instalacja czy kopiowanie lub uruchomienie jej na nowym systemie z czym jest problem lub z obsługą programów. Do dziś mam kumpli i kuzynów, którzy przychodzą najchętniej do mnie pogadać na rożne tematy w tym gry. Gdyby nie widzieli we mnie kogoś wartego uwagi w tej tematyce czemu mi zawracają głowę tak chętnie przez tyle lat. Rozmawiając z tobą szybko połapie się ktoś kto jest wygą, że nie masz nic ciekawego do powiedzenia w tej tematyce, bo rzeczywiście za wiele świetnych pozycji nie znasz. Oczywiście większość takich użytkowników. A im ktoś późnej się urodzi tym ma dłuższą drogę do tego. Branża gier mimo wszystko jest krótka ok 40 lat, gdy kino 120 lat i dopiero jest czasochłonne dla koneserów.

Przykładem gości na tym forum dla mnie, który wiedzą sporo na temat dobrych gier jest np: "Iselor" , "Sir Xan", "SpecShadow" i tym podobni. Takich użytkowników spotyka się przy wielu wysoko cenionych klasykach. Ale tłumaczenie tobie czegokolwiek więcej nie leży w mej gestii.

post wyedytowany przez Piotrek1982 2020-02-02 00:36:54
02.02.2020 08:54
20.19
1
konewko01
38
Monsignore Monokuma

Skoro tłumaczenie nie leży w twej gestii to po co produkujesz całą noc odpowiedź dla mnie? Znowu mnie obrażasz, znowu udajesz mądrzejszego od innych, nic nowego, wszystko po staremu. Wyobraź tylko sobie, że prawdopodobnie jesteśmy w podobnym wieku, o wszechgraczu.

PS. Ciekawe dlaczego tylko mnie pyskujesz jak zwrócę uwagę o twoje rankingi. Muszę ciebie strasznie irytować, dobrze więc irytuj się ile trzeba.

post wyedytowany przez konewko01 2020-02-02 09:00:59
02.02.2020 09:07
JohnDoe666
20.20
2
JohnDoe666
55
Legend

Trochę ludzi realnie korzystało z mej wiedzy na temat psychologii, ekonomii, muzyki, kina, mechaniki czy radzenia sobie z atrakcyjnymi kobietami itd. Zwłaszcza jak się na mnie poznali, że jestem solidną firmą.
Ech, miałem napisanego pięknego puncha ale skasowałem w ostatniej chwili.
Strasznie mały i smutny musi być z ciebie człowieczek. Nie ma sensu kopać leżącego.

02.02.2020 10:44
Piotrek1982
20.21
Piotrek1982
0
Konsul

JohnDoe666
Dziwne te twoje zainteresowanie się moim życiem i próba obrażenia rozmówcy z bezradności lub zazdrości. Ja nikomu niczego nie zazdroszczę, bo to słabe, a ludzi niszczy zazdrość i gniew o wszystko. Każdy ma smutne życie. Zegar tyka. Każdy żyje statystycznie tylko ok 6-7 sekund w skali wszechświata ile istnieje. Mi minęły już 4 sekundy. Ale przeżyłem je na swoich warunkach tak jak chciałem. Ile ludzi może to samo powiedzieć skoro większość chodzi do pracy której nie lubią, muszą przebywać z ludźmi za którymi nie przepadają, męczą się w kiepskich związkach źle dobrani byleby kogoś mieć z powodu seksu czy samotności, nie mają pasji itd. Mam na 100% za to wysokie ego, bo jestem mega pewny siebie i znam doskonale swoje zalety i wady. Coś za coś. Konsumuje życie pełnymi garściami i robię w życiu tylko to co lubię. Mimo, że gardzę komplementami to dostawałem przez całe życie je garściami. Jest niemal pewne, że nie będziesz miał nigdy takiego powodzenia u atrakcyjnych kobiet jak ja, nie zwiedzisz tylu krajów, nie będziesz miał tyle wolnego czasu na pasje, nie będziesz miał takich ziomków dookoła z którymi przez ok ok 20 lat pogrywam w koszykówkę i uprawiamy lekkoatletykę kilka razy w tygodniu i napędza nas rywalizacja, zabawa, motywacja i chęci do najlepszych wyników, nie zdobędziesz takiej wiedzy na wiele tematów i przede wszystkim nie będzie tak wygadany jak ja z taką energią i radością. Jestem jednym z największych koneserów w Polsce wysoko cenionej muzyki i kina. Ukończyłem dwa kierunki na studiach z tematyki którą kocham dla pasji, a nie przymusu, bo jestem niezależny finansowo. Przeczytałem całą masę wspaniałych książek. Mam duże powodzenie u kobiet. Jestem przystojny, zamożny i lubiany. Zawsze uśmiechnięty. Czemu mam na cokolwiek narzekać. Życie jest piękne. Każdy dzień niesie coś fajnego i nowego. Że umrę ? Każdego to czeka. Opłaca się myśleć tylko pozytywnie i napędzać tą energią swoich przyjaciół i ludźmi, którymi się otaczamy realnie i lubimy z nimi przebywać. Od ponad 15 lat ludzie mnie już niczym nie zaskakują, bo nie potrafią. Czerpałem wiedzę z doświadczeń całej ludzkości od wczesnego dzieciństwa. Interesują mnie tylko autorytety w danej dziedzinie i guru, bo tak nic nowego nie dowiem się czego już wcześniej nie wiedziałem. Ale co na to poradzę. I tak lubię rozmawiać. Gry lubię, ale głownie/tylko starsze, bo dają znacznie większą satysfakcję i są miodniejsze.

konewko01
Mnie nic nie irytuje. Ludzie nie wzbudzają we mnie emocji. A już z pewnością nikt nie jest w stanie tego zrobić wirtualnie. Mnie nie ruszają ludzie, bo są przewidywalni w swych zachowaniach, myśleniu poza nielicznymi jednostkami. Są schematyczni, bo myślą według pewnych wzorów jakich nauczył ich system. Dla mnie jesteś pociesznym, miłym, sympatycznym użytkownikiem z forum GOL. Nie mam nic do ciebie, ani do kogokolwiek innego. To virtual. Jednakże trudno powiedzieć jak wyglądałaby przykładowo nasza rozmowa realnie. Każdemu pokazujemy cząstkę naszego oblicza i z każdym przeważnie mamy inne wspólne tematy.

Co mam Tobie tłumaczyć skoro to o czym pisałem to są rzeczy oczywiste i tu nic nie trzeba pisać/mówić, by wiedzieć automatycznie.

Ludzie wolą bardziej powracać do najlepszych starszych gier, a nie do najlepszych nowszych gier z najprostszych powodów. Wiele takich starszych gier na przykład kończyli po 10-20 razy, a nowe do tego niespecjalnie się nadają. Ze względu na grywalność, klimat, pomysły, trudniejsze zagadki i sekwencje zręcznościowe, większą satysfakcję, bo od nas bardziej zależy procent sukcesu, a nie od gry. Każdy kto został wielkim fanem Tomb Raidera od początku w latach 90' mówi dokładnie te same rzeczy na forach Tomb raider czy w komentarzach na Youtube czemu lubi do nich powracać do dziś tyle razy, a nie do części 2006-2018, gdzie niby im się też fajnie gra, ale nie lubią w nie grać więcej niż 1-2 razy, a powracają do pierwszych części. Proste i logiczne.

Druga prosta zależność.
Dla ciebie potrzeba dowodów na to, dlaczego ludzie nie potrafią ukończyć trudniejszych gier, gdzie prym wiodą starsze gry choć i teraz owszem takie się zdarzają, gdy odpowiedzi są bardzo oczywiste. W grach opierających się na elementach zręcznościowych ktoś utknie częściej i szybciej kto ma słabsze zdolności manualne. W grach opierających się na łamigłówkach i używaniu szarych komórek ktoś zatnie się o wiele szybciej i częściej kto ma niższy IQ i większe problemy z rozwiązywaniem problemów opierających się na umyśle.
Im więcej takich gier tym będzie robiła się większa różnica na korzyść kogoś z wysokim IQ kto potrafi skuteczniej myśleć.
Chcesz powiedzieć, że tak nie jest ? Przecież to 100% pewne, że osoby z wyższym IQ będą skuteczniej posuwać się w takich produkcjach, a już tym bardziej, gdy nie będzie małej próbki 1 taka gra (ok 100 zagadek łatwiejsze i trudniejsze), a przy dużej próbce powiedzmy 100 gier opierających się na tym. Im większa próbka tym dokładniejsza statystyka

Tak samo jest pewne, że osoby przyzwyczajone tylko do nowych casuali, gdzie wszystko jest podane na tacy wchodząc na głęboką wodę poczułyby z początku całkowitą bezradność. Ale oczywistym jest, ze pewne osoby odnalazłyby się po jakimś czasie, a inne nie.

Oczywiście nie musisz się z tym zgadzać i sobie myśleć co chcesz. Dla mnie to opiera się na czystej logice.

post wyedytowany przez Piotrek1982 2020-02-02 10:47:04
02.02.2020 11:47
JohnDoe666
20.22
2
JohnDoe666
55
Legend

Piotrek1982
W tym wątku planowałem porozmawiać o grach From Software więc tej konkretnej dyskusji nie widzę sensu ciągnąć.

Tak na koniec tylko mała rada, wynikająca naprawdę z troski a nie ze złośliwości. Skończ wypisywać te brednie, zdecydowanie przeceniasz swój intelekt przy jednoczesnym traktowaniu innych użytkowników jak idiotów. Wbrew temu co ci się wydaje większość ludzi potrafi trafnie ocenić co jest prawdą a co pobożnymi życzeniami piszącego. Reasumując, robisz z siebie głupka, nie idź tą drogą bo znowu będziesz zmuszony do usuwania konta bo będziesz gubił się we własnych krętactwach. Ode mnie tyle.
Pozdrawiam.

02.02.2020 13:51
20.23
3
konewko01
38
Monsignore Monokuma

Mnie nic nie irytuje.
Gdyby ciebie nie irytowało nie produkowałbyś się tak próbując chronić swoje tezy :) Tyle ode mnie, dalsza część Twojego wywodu to co zawsze - ty jesteś najmądrzejszy, reszta to debile.

Jestem jednym z największych koneserów w Polsce wysoko cenionej muzyki i kina. Ukończyłem dwa kierunki na studiach z tematyki którą kocham dla pasji, a nie przymusu, bo jestem niezależny finansowo. Przeczytałem całą masę wspaniałych książek. Mam duże powodzenie u kobiet. Jestem przystojny, zamożny i lubiany. Zawsze uśmiechnięty. Czemu mam na cokolwiek narzekać. Życie jest piękne. Każdy dzień niesie coś fajnego i nowego. Że umrę ? Każdego to czeka. Opłaca się myśleć tylko pozytywnie i napędzać tą energią swoich przyjaciół i ludźmi, którymi się otaczamy realnie i lubimy z nimi przebywać. Od ponad 15 lat ludzie mnie już niczym nie zaskakują, bo nie potrafią. Czerpałem wiedzę z doświadczeń całej ludzkości od wczesnego dzieciństwa. Interesują mnie tylko autorytety w danej dziedzinie i guru, bo tak nic nowego nie dowiem się czego już wcześniej nie wiedziałem. Ale co na to poradzę. I tak lubię rozmawiać. Gry lubię, ale głownie/tylko starsze, bo dają znacznie większą satysfakcję i są miodniejsze.
Chyba minąłeś się z powołaniem. Wyjedź do Madrytu na ASP i studiuj rzeźbę. Może zyskać trochę pokory i szacunku do innych ludzi. To aż boli, że człowiek niewiele starszy ode mnie ma tak ograniczony sposób myślenia :( Nadal mnie nie przeprosiłeś za obrażanie w grudniu, masz jeszcze szansę, by było ok.

JohnDoe666
Już się pogubił mówiąc o soulsach, że są nudne, dlatego w nie nie gra. Pewnie nie gra, bo są za trudne i w tym momencie cała praca doktorska idzie do piachu.

post wyedytowany przez konewko01 2020-02-02 14:01:47
31.01.2020 22:31
21
odpowiedz
1 odpowiedź
Wiechu3006
2
Junior

Słuchaj a grałeś w Nioha? Tam też jest rzeźnia wielka spróbuj zdobyć płatyne ta gra była wiele trudniejsza niż Sekiro... Jeśli nie grałeś to polecam...

01.02.2020 23:23
😂
21.1
konewko01
38
Monsignore Monokuma
Image

Mamy zwycięzcę w samozaoraniu!

Sekiro i solsborny są nudne i tyle, dlatego mistrz growy w nie nie gra.

post wyedytowany przez konewko01 2020-02-01 23:26:58
31.01.2020 22:50
22
odpowiedz
4 odpowiedzi
zanonimizowany1173954
45
Senator

Niezła sciema z tym form software. To studio dla promila graczy niszowa sprawa.

31.01.2020 23:12
22.1
1
siera97
53
Senator

Co ma ilość zainteresowanych do innowacji jakie wprowadzili? Przejdź na gry mobilne jak tak bardzo cię interesuje ilość grających, Candy Crush czeka.

31.01.2020 23:13
01.02.2020 12:53
22.3
zanonimizowany1173954
45
Senator

Tylko symulator śmierci stworzyli dla wąskiej grupy graczy więc jakie to najważniejsze studio ubiegłego stulecia. Tyle rzeczy w grach się wydarzyło.

01.02.2020 13:26
22.4
siera97
53
Senator

Oczywiście nie da się wybrać jednego najważniejszego studia. Dla mnie byłby to Paradox, to zależy od gatunku który się lubi. Niemniej jednak nie da się nie docenić wpływu jaki miało na branżę From Software. Powstało wielu naśladowców, wytworzył się osobny pod gatunek. Co do wąskiej grupy graczy to nie byłbym tego taki pewny. Spójrz na wyniki sprzedaży. Nie jest to może GTA ale wyniki są dalekie od żenujących.

31.01.2020 23:11
23
odpowiedz
zanonimizowany1270450
20
Generał

Przygodę z Dark Souls zaczynałem od 2 części. Ścianą nie do pokonania dla mnie przez kilka dni był Prześladowca, nie wiem ile dokładnie ale przynajmniej 30 razy bankowo do niego podchodziłem. Kiedy wreszcie padł byłem zmęczony jak cholera ale satysfakcja z wygranej jak po dobrym treningu na którym ustanowiło się własny rekord

01.02.2020 00:18
😁
24
1
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany768165
119
Legend

Tacy twardziele z fanów DSów to niech opuszczą pierwszy pokój w Wizardry 4 - The Return of Werdna bez solucji.
Powodzenia.

post wyedytowany przez zanonimizowany768165 2020-02-01 00:18:51
01.02.2020 13:34
24.1
12dura
48
Senator

Wiadomo – Dark Souls, Bloodborne, Sekiro to tytuły ciężkie, ale gdyby gry status kultowych zdobywały tylko dzięki wyśrubowanemu poziomowi trudności, półki sklepowe zalewałyby klony Getting Over It with Bennett Foddy.

01.02.2020 01:22
stasiek1818
😃
25
1
odpowiedz
stasiek1818
57
Centurion

Specjalnie dla Bloodborne kupiłem konsolę PS4,a potem ją sprzedałem bo jestem PC-em.Super gierka,lochy potraktowałem po macoszemu.
DS wszystkie ograne po kilka razy.
Odbiłem się od Sekiro ,chociaż z trudem doszedłem do jakieś 80% gry.
A ostatnio znów kupiłem konsolę dla Bloodborne
I pewnie znów ją sprzedam,bo tylko zbiera kurz.

post wyedytowany przez stasiek1818 2020-02-01 01:27:01
01.02.2020 09:13
Matysiak G
26
odpowiedz
2 odpowiedzi
Matysiak G
154
bozon Higgsa

Uważam, że Soulsy to przekręt. From nie miało hajsu na zrobienie pełnowymiarowej gry, więc zrobili tytuł na 2 godziny, którego nikt normalny nie przejdzie w 2 godziny. I niechcący im wyszło.

post wyedytowany przez Matysiak G 2020-02-01 09:14:01
01.02.2020 17:12
sacresful
26.1
sacresful
3
Junior

xD

02.02.2020 18:43
topyrz
😉
01.02.2020 11:43
Wielki Gracz od 2000 roku
😂
27
odpowiedz
5 odpowiedzi
Wielki Gracz od 2000 roku
173
El Kwako

XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

01.02.2020 11:45
27.1
10
zanonimizowany1225506
49
Generał

Dałeś 10/10 Detroit. Twoje zdanie się nie liczy.

post wyedytowany przez zanonimizowany1225506 2020-02-01 11:45:48
01.02.2020 12:44
27.2
1
konewko01
38
Monsignore Monokuma

Cóż za rzeczowy komentarz.

01.02.2020 20:53
Wielki Gracz od 2000 roku
27.3
Wielki Gracz od 2000 roku
173
El Kwako

Guntor
Lubię takie argumenty "Bo temu dałeś to." Czego to ma dowodzić?

A ocenę dla Detroit podtrzymuję i będę jej bronił. Detroit dostarczyło mi świetnej, wciągającej historii, zawierającej bohaterów do których się przywiązałem. Podczas grania niejednokrotnie serce waliło mi niczym młot, odczuwałem zarówno radość jak i smutek, żal, poczucie winy, a także zastanawiałem się nad swoimi wyborami nie tylko chwilę po nich, ale nawet kiedy następowała przerwa pomiędzy graniem. I za to wszystko wystawiłem 10. Na palcach jednej ręki mógłbym wymienić pojedyncze tytuły bądź serię (Wiedźmin, Mass Effect, Dragon Age), które wywoływały u mnie takie silne emocje.

01.02.2020 21:24
27.4
12dura
48
Senator

Więc trzymaj się filmów bro i nie komentuj rzeczy o ktorych nie masz pojęcia

02.02.2020 00:22
Wielki Gracz od 2000 roku
27.5

12dura Proszę cię, ja nie mam pojęcia? Bardziej każdy kto uważa sam artykuł za prawdę. From Software może i tworzy gry, ale nie jest ważne. Ot kolejna firma tworząca nasze ukochane medium, którego pomysły akurat trafiły w czas i miejsce. Ile to już takich przypadków było w historii branży i gatunków. Swoją drogą, że tak naprawdę ich kolejne gry są niczym kolejne części od Ubisoftu - główny szkielet ten sam z usprawnieniami. Już prędzej przystanę na stwierdzenie, że Gothic to dobra gra, niż że FS jest ważne dla branży.

01.02.2020 13:49
28
odpowiedz
5 odpowiedzi
kaagular
72
Generał

Czy to najważniejsze studio dziesięciolecia to bym, lekko mówiąc, nie powiedział ale fenomen to jest na pewno. No bo jak inaczej nazwać sytuację, w której niczego się nowego nie wymyśla a jedyni robi wszystko 10 na 10 i zasługuje się na tego typu tytuły artykułów.
No bo co... gdyby zrobili takie same gry, tylko łatwiejsze to by było, że są super i tyle. A tak, to gracze nagle zapomnieli, że kiedyś też było trudno. Może nie tak hardkorowo (tj. bez masochizmów), ale było. Dla graczy, którzy przyzwyczajeni są do strzałek i znaczników na mapie to faktycznie jakby im kowadło na głowę spadło - taki szok, że gra może być wymagająca, prowadzić do frustracji ale za to sprawiać satysfakcję.
I żeby nie było, świetnie zrobione gry, czapki z głów. Ale żeby zaraz "studio dekady"?

01.02.2020 15:13
28.1
str1111
45
Generał

Dla graczy, którzy przyzwyczajeni są do strzałek i znaczników na mapie to faktycznie jakby im kowadło na głowę spadło

Tyle że te gry stosują w tym przypadku jedynie proste zagranie psychologiczne... bo to że nie ma mapki, czy znacznika zastępują korytarzową budową świata, przez co nikt nie musi tam pokazywać jak dojść do bossa, bo ten zawsze jest na końcu lokacji... jak widać działa to idealnie na psychikę gracza, który dodaje sobie z automatu +10 do IQ.

01.02.2020 18:14
28.2
12dura
48
Senator

Widać nigdy nie grałeś w dark souls 1

01.02.2020 22:28
28.3
str1111
45
Generał

Do mnie piszesz? Przecież DS 1 było znacznie bardziej korytarzowe niż 3, gdzie te korytarze często były nieco większe... świetnie to widać po samym początku gry i dojściu na gargulce, gdzie całość wygląda tak Azyl- jeden korytarz z bossem i ptaszorem na końcu, Firelink trzy drogi, z czego dwie z przeciwnikami którzy są znacznie silniejsi, Miasto- jedna droga po murach, przez Taurus demona do smoka, tam całe dwie możliwości (iść pod mostem, lub przebiec przez smoka, Parafia, znowu jeden korytarz, z jedną odnogą prowadzącą do Andre i dalej do Darkroot... to że w między czasie możesz odblokować kilka skrótów nie zmieni struktury tych lokacji.

post wyedytowany przez str1111 2020-02-01 22:28:51
01.02.2020 23:23
28.4
12dura
48
Senator

Przecież DS 1 było znacznie bardziej korytarzowe niż 3
Yup, nie grałeś

01.02.2020 23:25
28.5
str1111
45
Generał

Ok.

01.02.2020 21:38
Nerka
😢
29
odpowiedz
Nerka
156
Generał

Kupiłem Sekiro w listopadzie do dzisiaj nie mogę pokonać tej !^%@$!^%@$#^$@!# małpy.Pani Motyl poszła za 5 podejściem,reszta bossów też jakoś w miarę szybko.

01.02.2020 21:38
30
odpowiedz
2 odpowiedzi
Olekrek
47
Rotmistrz

Od DS odbiłem się. Zbyt monotonny system walki polegający głównie na unikach. Oskryptowanie Bosów też mi nie leżało, bo mieli z góry zaplanowane sekwencje ataków.
Myślę, że to dlatego, że w DS zagrałem zaraz po Niho, które moim zdaniem ma jeden z najlepszych na chwile obecna systemów walki. Mnogość ataków niczym z bijatyk, pełno możliwości taktycznych. Tutaj każda śmierć to tylko i wyłącznie nasza wina. Nie oskryptowani Bosowie, to jest wyzwanie, bo nigdy nie wiadomo jakiego ataku w danej chwili użyją. Można do danego Bosa podchodzić kilkadziesiąt razy, a on i tak nas zaskoczy za kolejnym, bo użyje ataku, którego nigdy nie używał.

01.02.2020 23:20
MineBeziX
30.1
MineBeziX
60
Generał

Zbyt monotonny system walki polegający głównie na unikach.
To zależy tylko i wyłącznie od ciebie. Większość przeciwników (poza bossami) da się sparować i wyprowadzić ripostę, wiele da się też po prostu obejść i wsadzić miecz w du... Plecy. Do tego dochodzą wielkie tarcze, które praktycznie eliminują uniki, jeśli tego sobie życzysz.

Oskryptowanie Bosów też mi nie leżało, bo mieli z góry zaplanowane sekwencje ataków.
Um... Nie rozumiem? Że mieli powtarzające się ataki? Tak, każdy przeciwnik w grze komputerowej ma zaprogramowane różne rodzaje ataków. Jeśli chodzi ci o to, że cała walka wygląda zawsze tak samo... Nie zgodzę się. Soulsy są po prostu powolne w porównaniu do takiego NiOh i przez to wydaje się, że bossowie mają tylko kilka ataków, a i tak wyprowadzają je w różnej kolejności, a także zależnie od pozycji gracza. Nie zmienia to faktu, że są raczej w większości przewidywalni, bo i ich ataki są odpowiednio sygnalizowane, coby było fair, tutaj się zgodzę.

01.02.2020 23:24
ProTyp
😃
30.2
ProTyp
162
random

Nameless king z DS3 potrafił mnie zaskoczyć nowym atakiem nawet po 25 moich śmierciach, także szach-mat.

01.02.2020 22:07
32
3
odpowiedz
ronn
121
Legend

Dark Souls to jest arthouse wśród gier. Wizja artystyczna, konsekwencja, bezkompromisowosc. To wyróżnia DS. Wiedzmin to perfekcyjne wykonanie. Dlatego CDPR jest jak Spielberg do Davida Lyncha. Wolę Lyncha.

01.02.2020 23:08
33
odpowiedz
karamaka
23
Centurion

Ale ból dupy wiedźminowców o prawdę xD

post wyedytowany przez karamaka 2020-02-01 23:08:44
02.02.2020 00:43
34
odpowiedz
zanonimizowany398029
124
Konsul

Przygodę z grami FS zacząłem wiele lat temu od chyba już zapomnianego slashera Ninja Blade, efektowność jest tam do dziś znakomita, ale odbiłem się od tej gry bo byłem młokosem i nie chciało mi się męczyć od pewnego momentu. DSy wszelkiej maści omijałem ale podziwiałem jednocześnie bo czułem że to jednak nie gry dla mnie, osoby z coraz mniejszą ilością czasu na granie i nie lubiącą się frustrować przy graniu zbyt często. Tymczasem właśnie kończę Sekiro... ta gra wciągnęła mnie jak bagno, zaryzykowałem, przyciągnął mnie klimat feudalnej Japonii i znakomity, wymagający ale piekielnie piękny wizualnie system walki i całe lore tego świata. Bałem się tej gry wręcz, męczyłem pierwszych bossów ale jak ogarnąłem zasady, poczytałem w necie co gdzie leży i do czego służy, oraz gdy opanowałem system walki, jeeeej jakie to jest dobre. I widziałem jak ludzie się męczą w tej grze, ja sam nie pokonałem wszystkich walkirii w nowym God of War bo było za trudno. A w Sekiro? Pani Motyl - za 1szym razem, Genichiro - za 1szym razem, Małpiszon - za 3cim, Mniszka - za 1szym. Sam się sobie dziwiłem że tak to szło a spodziewałem się ciągłego kopania dupy. Wodna Orin - za chyba 20tym xD, Skuty Ogr z początku gry to już w ogóle z 2h mnie męczył. Kurcze, ale satysfakcja z pokonania kogoś kto tak mnie łoił tyle czasu, po tym jak ją odczułem zrozumiałem czemu ludzie kochają Soulsy. I nie wiem czy dam radę z ostatnim bossem, bo na prawdę kopie dupę, ma 3 fazy a ja po kilkunastu podejściach raz tylko dotarłem bezpiecznie do 2giej. Ale i tak jestem z siebie dumny, jak na moje leniwo rozrywkowe podejście do grania, Sekiro weszło mi jak nóż w masło. Śmiem twierdzić że to moja gra roku 2019. Ale czy przez to sięgnę po Soulsy, albo Bloodborne... nie mam pewności.

02.02.2020 01:44
Ziemas
😐
35
odpowiedz
Ziemas
108
Drummer

Masochistów w świecie realnym nie brakuje. Jak dla mnie From Software mogłoby w ogóle nie istnieć a gram w gry sporo. Jednak nie zamierzam trawić życia na mękę w jedną grę i zabicie Bossa nie zrekompensowało mi straty czasu jak to wielu podkreślało. Wolę w tym czasie przeżyć w wirtualnym świecie ciekawą przygodę bez męki. Jeśli jednak ktoś lubi męczarnie zawsze można podczas gry w coś lżejszego (normalnego) wziąć bata i napiepszać się po plecach. Emocje będą podobne

post wyedytowany przez Ziemas 2020-02-02 01:45:03
02.02.2020 01:55
mohenjodaro
👍
36
odpowiedz
mohenjodaro
109
na fundusz i prywatnie

Dark Souls to przede wszystkim chyba jedyna gra, która wyszła poza ramy wirtualnego świata, zmieniła mnie jako człowieka - nauczyła szacunku do niepowodzeń i wytrwałości. Nie można więc odmówić tytułowej tezie odrobiny racji.

02.02.2020 07:06
37
odpowiedz
GeDo
73
Konsul

From Software to nie tylko soulsy.Ciekawe co dalej z serią Armored Core?

post wyedytowany przez GeDo 2020-02-02 07:07:54
02.02.2020 08:41
38
odpowiedz
leonekwolfik
49
Konsul

Super artykuł, dzięki. Ja ciagle walczę z duchem upadłej mniszki :)

02.02.2020 12:26
39
-11
odpowiedz
11 odpowiedzi
zanonimizowany146624
131
Legend

Tak ważne, ze ani jedna ich gra mi nie podeszła. Hry, które "trzeba sie nauczyć na pamięć" przynajmniej wciagajają. A gry FS frustruja, a nie dlatego, żevwalka kest trudna, bo nie jest, ale ze trzeba powtarzać pół gry 100x. A wystarczyloby w ich grach zachowac trudność, ale zaczynac tuz przed przeciwnikiem, który nas zabil. Wszyscy byliby zadowoleni, bo ci, co lubia trudne gry nadal by je mieli, a pozostali by sie nie frustrowali. A tsk to zrobili typ gier tylko dla jednego typu graczy i najważniejsze studio. Dzięki, ja się lepiej bawię z grami na ... C64 i Pegasusa. Przynajmniej wciągają

post wyedytowany przez zanonimizowany146624 2020-02-02 12:35:52
02.02.2020 12:34
😂
39.1
2
zanonimizowany668247
168
Legend

Tak ważne, ze ani jedna ich gra mi nie podeszła.
Jak takie gry jak Devil's Hunt są dla ciebie niemal idealne to nic dziwnego, że gry From Software ci nie podchodzą.

02.02.2020 12:37
😂
39.2
zanonimizowany146624
131
Legend

Masz wyżej odpowiedź dlaczego. I wole takie DH,, bo przynajmniej gra nie frustruje. I gra ma być przyjemnością po ciezkim dniu pracy. No, ale jak ma się ferie i nie wie, co tzn praca i utrzymanie domu, to się lubi ich gry

post wyedytowany przez zanonimizowany146624 2020-02-02 12:58:39
02.02.2020 12:43
39.3
zanonimizowany668247
168
Legend

Masz wyżej odpowiedź dlaczego. I wole takie DH,, bo przynajmniej gra nie frusyruje. I gra ma być przyjemnością po coezkim dniu pracy. No, ale jak ma się ferie i nie eie, co tzn praca i utrzymsnie domu, to się lubi ich gry
No nie wiem. W pracy sporo znajomych lubi ich gry, niektórzy z nich mają nawet własne rodziny i dzieci. Tylko nie wiem co to ma do rzeczy? Wolisz gnioty pokroju Devil's Hunt? Ok, nie ma sprawy. Tylko co mają ferie do grania w gry From Software? Cóż za logika za tym się kryje?

02.02.2020 12:45
PanWaras
😂
39.4
1
PanWaras
88
Legend

No, ale jak ma się ferie i nie eie, co tzn praca i utrzymsnie domu, to się lubi ich gry

Dopiero luty, a już mamy kandydata na najgłupszą wypowiedź roku.

02.02.2020 12:50
kęsik
😂
39.5
1
kęsik
148
Legend

Masz wyżej odpowiedź dlaczego. I wole takie DH,, bo przynajmniej gra nie frusyruje. I gra ma być przyjemnością po coezkim dniu pracy.

No ale DH po ciężkim dniu pracy raczej nie zapewnia przyjemnych doznań. Soulsy w porównaniu to jest czysta przyjemność i frajda. W Soulsy właśnie można grać dla relaksu.

post wyedytowany przez kęsik 2020-02-02 12:52:22
02.02.2020 13:01
39.6
zanonimizowany146624
131
Legend

Ale wciąga mimo wszystko sam typ gry. Nieważne, źe gra jest niedzisiejsza z mechanika z lat 90-tych. Wciaga. Gry FS frustrują. I nie czepiaj sie już literowek. Poprawiłem (pisze z tel bez autokorekty, bo mnie wkurza i dopisuje nie to, co chcę), choć na nie nie powinno się zwracać uwagi. Za to na błędy ortograficzne nie bede patrzył obojętnie, bo to obraza dla czytelnika. I przyjemniej mi sie czyta błędy typu: dka (zamiast dla), sue (zamiast się), euem (zamiast wiem) gnuot (zamiast gniot) itd niz przesówać (zamiast przesuwać), pominołem (o zgrozo zamiast pominąłem) , ołuwek (zamiast ołówek) itd. W tych pierwszych inteligentna osoba wie, w czym rzecz, a to drugie tak razi po oczach, że nie da się patrzeć. Poza tych te pierwsze najczęściej sie nie powtarzają, chyba, ze w innym tekście przypadkowo, a te drugie zawsze są stałe i nie da się tego znieść.

post wyedytowany przez zanonimizowany146624 2020-02-02 13:10:05
02.02.2020 13:32
kęsik
😒
39.7
kęsik
148
Legend

DH cię wciąga? Co cię dokładnie wciąga? Przecież w tę grę się ciężko gra, walka jest biedna i drewniana. Jeżeli to cię wciąga to Soulsy, które mają bardzo wyrafinowany gameplay, powinny tym bardziej. W Soulsach nie ma nic frustrującego.

02.02.2020 14:20
39.8
zanonimizowany146624
131
Legend

Typ historii, gatunek gry ala Uncharted/Tomb Raider, środowisko gry itd. A co do Soulsów, jak przeczytaj mój post wyżej, bedziesz wiedzial. Ten post zmieni podejście każdego, kto sie z tym nie zgadzał, a przynajmniej pewna jego część, do której zamiast sie odwołac (co jest kwintesencją), ktos wyskoczył z DH i odbiegł od tego, co chciałem przekazać. Wystarczy, zeby gry FS miały to, co tam opisałem i absolutnie ani jednemu fanbojowi tej firmy by to nie przeszkadzało, a innych uradowało. Przeczytaj to kęsik i powiedz, czy by Ci to przeszkadzało, a jak tak, to dlaczego. Innych tez o to pytam. Zmienić tą jedną rzecz zachowując poziom trudności i absolutnie każdy gracz by kochał ich gry, bo by były dla każdego. Skupcie uwage tylko navtej części, uprzejmie proszę i z góry dziękuję.

post wyedytowany przez zanonimizowany146624 2020-02-02 14:20:21
02.02.2020 16:12
JohnDoe666
39.9
1
JohnDoe666
55
Legend

A wystarczyloby w ich grach zachowac trudność, ale zaczynac tuz przed przeciwnikiem, który nas zabil. Wszyscy byliby zadowoleni, bo ci, co lubia trudne gry nadal by je mieli, a pozostali by sie nie frustrowali.
Rozumiem że pisałeś o tej "mądrości". I tak, każdy fan soulsów miałby firmie to za złe ponieważ to jest właśnie ten element który zmienia wszystko. Jaki byłby sens dusz upuszczanych po śmierci skoro odradzał byś się obok nich? Śmierć w soulsach ma wagę, dlatego się jej boisz i starasz się być skupiony żeby jej unikać. Trudność soulsów nie wynika z trudności walki, bo jest sporo gier gdzie ta jest trudniejsza i to znacznie, tylko z tego że śmierć ma konsekwencje.
Jeśli w ogóle proponujesz taką zmianę to znaczy że w ogóle nie rozumiesz tych gier.

02.02.2020 17:01
39.10
zanonimizowany146624
131
Legend

Dobra, to inaczej: tuż przed nim, mam na myśli fakt, choćby małego zakrętu, kilku kroków wcześniej, a nie odradzania się (również dosłownie przy przeciwniku, tak jak piszesz, ale także nie....) 100 km dalej. W sytuacji, którą mam na myśli, mam parę centymetrów, a w grach FS trza iść czasem pół kilometra, a trudność się nie zmienia, bo zawsze zabijemy po drodze przeciwników i zawsze zginiemy najczęściej na tym, który nas wtedy dobił, więc po jaką cholerę mam powtarzać 100 kilometrów, jak one nic nie zmieniają ? Co więcej, często te 100 km jest bez przeciwników (albo z jakimiś tak prostymi, że przeszedłbym to ze związanymi rękami), dopiero po nich jest ten, który nas zabija, więc po co mam iść znowu tą samą drogą? Tak było i w DS i w BB i w Sekiro. Albo wystarczy, że dadzą dodatkowy tryb trudności, który daje taką możliwość i wszyscy byliby zadowoleni. Teraz rozumiesz, w czym rzecz, czy nadal będziesz pisał swoje "mądrości" ? I przy ich okazji - nie, nie na tym to polega, bo wystarczy przeczytać w reckach i opiniach w tych grach: ze 10098089032x przechodziłem tego bossa i ciągle rzucałem padem o ziemię. Gdzie bym nie spojrzał, to mówi się tylko o tym ;)

post wyedytowany przez zanonimizowany146624 2020-02-02 17:11:16
02.02.2020 17:21
JohnDoe666
39.11
2
JohnDoe666
55
Legend

Cały czas kombinujesz żeby zmniejszyć konsekwencje śmierci, a w grach FS właśnie o te konsekwencje chodzi.
Ale mam parę centymetrów, a w grach FS trza iść czasem pół kilometra, a trudność się nie zmienia, bo zawsze zabijemy po drodze przeciwników i zawsze zginiemy najczęściej na tym, który nas wtedy dobił, więc po jaką cholerę mam powtarzać 100 kilometrów, jak one nic nie zmieniają ?
Zmieniają bardzo wiele. Niejednokrotnie gracze chcą szybko wrócić do miejsca gdzie zgubili duszę, nie są dość uważni po drodze i dup, kilka tysięcy dusz diabli wzięli.
To właśnie uczy pokory i szacunku do przeciwników. W soulsach nie ma słabych, każdy jest w stanie cię zabić.
Co więcej, często te 100 km jest bez przeciwników, dopiero po nich jest ten, który nas zabija, więc po co mam iść znowu tą samą drogą?
Co za bzdury, praktycznie nigdy tak nie jest. Wyjątek stanowi Dark Souls II w którym przeciwnicy przestają się odradzać kiedy zginiesz dostatecznie wiele razy w tej samej lokacji, ale to już trzeba naprawdę wyjątkowo lamić.
Teraz rozumiesz, w czym rzecz, czy nadal będziesz pisał swoje "mądrości" ?
Rozumiem o co ci chodzi, po prostu uważam to za idiotyzm który zniszczyłby świetną serię.

02.02.2020 13:39
marcing805
👍
40
2
odpowiedz
marcing805
186
PC MASTER RACE

Ojej, nie podoba mnie się ten artykuł. From robi kiepskie gry, które mi nie odpowiadają i dlatego jest kiepskim studiem robiącym kiepskie gry. Wyzwę w komentarzach tych, którzy twierdzą inaczej i samego autora tekstu. A niech ma za wygłaszanie bredni.
Co do gier From, to są dwie opcje: ich gry albo pokochasz całym sercem albo znienawidzisz. From nie zrobiło własnego gatunku, bo seria Soulsborne jest metroidvanią z systemem zapisów zaczerpniętym sprzed 20 lat, fabułą ukrytą za kulisami a nie wprost mówiąca graczowi, co jest grane i systemie walki, który jasno i wyraźnie krzyczy:” ucz się przeciwników a z każdej porażki wyciągaj wnioski inaczej nic nie ugrasz”. Czy zasługują na miano najlepszego studia ubiegłego 10-cio lecia? Może tak a może nie. Czy znaleźliby się lepsi? Pewnie, tym bardziej, że w kilku kwestiach ich gry trochę odstają( optymalizacja dalej u nich kuleje). Kult From stworzyli sami gracze, bo pojawiła się firma, która w zalewie samograjów i prostych się gier wydała na świat produkcje AAA, która zaprzeczała dotychczasowym standardom i przy okazji pokazała, że tędy też można iść i to z dużym powodzeniem( był to rok 2011 i okres premiery DS). A deweloperów robiących tego typu gry( kochaj lub całkowicie odpuść) trochę jest, tylko że duża ich cześć nie wydaje gier typowo AAA i wielu od razu skreśla takie produkcje. W gry From może bawić się dobrze osoba, która cieszy się po prostu grą i może w nią „tłuc” bardzo długo a nie tylko szybko przejść po dwóch piwkach i zapomnieć. From nie robi gier dla każdego i trzeba mieć takie rzeczy na uwadze, bo jak nie posiadamy cierpliwości i samokontroli to szybko z gry odpadniemy i skończy się na wylewaniu żali na forach.
Ale za Bloodborne dałbym im ten tytuł bez najmniejszego oporu. Najlepsza gra oparta na książkach Levercrafta, mimo że oficjalnie wcale nią nie była.

post wyedytowany przez marcing805 2020-02-02 13:43:19
02.02.2020 19:03
McPatryk1995v2
41
odpowiedz
McPatryk1995v2
43
Umbrella Corporation

Osobiście należę do tej części graczy, którzy nie przepadają za grami From Software, ale nie piszę, że robią słabe gry, bo są naprawdę dobre. Nie piszę też, że nie grałem w żadną ich grę, bo próbowałem swoich sił najpierw w Dark Souls 3, a potem w Sekiro, ale to nie jest po prostu mój styl gry. Jednak nie można zaprzeczyć, że From Software miało swój wyraźny wpływ na branżę. Może i nie wymyślili swojego gatunku, jednak ich styl jest teraz naśladowany w wielu grach.

08.02.2020 02:00
Harnaś
42
odpowiedz
Harnaś
1
Junior

Zadnej czesci nie przeszedlem a probowalem nie raz sie przelamac i zagrac, czy to bloodborne czy soulsy. Jednak szanuje warstwe artystyczna bo jest obledna.

Publicystyka From Software to najważniejsze studio ubiegłego dziesięciolecia