The Witcher 3: Blood and Wine | PC
CD Projekt Red pokazał, że można stworzyć dodatek do gry, który przebije niejeden wielki wysokobudżetowy tytuł. Spora, klimatyczna i bardzo dobrze wykonana mapa, barwne postaci, ciekawa historia, soundtrack który przyprawia o gęsią skórkę, czy też chilluje, jak z resztą w każdym Wiedźminie. Myślę, że jeszcze przez długi czas ciężko będzie innym producentom dorównać poziomowi jaki zaprezentowali Redzi. Obowiązkowa pozycja po ukończeniu Wiedźmina 3 oraz dodatku Serce z kamienia, polecam i na 100% niejednokrotnie wrócę do tej gry.
Wiedźmin 3 Krew i Wino 2016 PC: 8/10
Witam serdecznie, ukończyłem ten dodatek na poziomie Miecz i opowieść i grało się dużo bardziej przyjemnie niż w podstawkę czyli "Dziki Gon".
(MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY FABULARNE)
Sama fabuła jest dużo bardziej przyjemniejsza, na początku otrzymujemy zlecenie od księżnej, dotyczy ono potwora który zabija na zamku ludzi, po jakimś czasie okazuje się, że to nie potwór tylko Detlaff, potem zaś okazuje się, że siostra księżnej zmanipulowała Detlaffa aby ją zabił, z tego co piszę wydaje się to proste jak budowa cepa, ale otóż nie, gdy zagracie w ten dodatek sami dowiecie się jaki niezwykły on jest. Znajdziemy tu bardziej filozoficzne dialogi, mniej chamstwa, wszystko jest tak jak powinno być na prawdę w szlachcie i na zamku. Podobała mi się również walka z Detlaffem, wolałem go zabić gdyż dość szkody wyrządził i w przyszłości nie wiadomo czy by go znowu nie poniosło, wydałem też plan zabicia księżnej, przez co ona sama zginęła a przy okazji jej siostra. Ehh... Historia, dobra, dynamiczna, psychologiczna, pełna efektownych i dobrych cutscenek oraz też trochę przykra i smutna, ale zapewne zależy to od naszych wyborów. Fajnie też że spotkaliśmy wkońcu Ciri i porozmawialiśmy z nią. W tej lini fabularnej napotkałem brak bugów, co jest godne podziwu, piękna muzyka oraz bardziej kolorowa kraina Toussaint bardzo mi się spodobała, piękne widoki, zamek, wszystko zostało bardzo dobrze wykonane. Klimat zdecydowanie lepszy od podstawki według mnie, ale to moja opinia. Fajnie też, że w końcu Wiedźmin ma gdzie osiąść i odpocząć chodzi mi tu o tę winnicę którą otrzymał od księżnej. Postać Regisa również na plus, okazał się on lojalny wobec nas, złamał kodeks. W grze odnośnie zakończenia i nie tylko jest dużo wyborów, jeśli przeszliście już dodatek i nie chce wam się drugi raz to sprawdźcie na YouTube jakie zakończenia i wybory zmieniają bieg historii. Dużo mógłbym jeszcze wymienić, ogólnie same pozytywy. Polecam dla każdego ten dodatek bardzo serdecznie, lepszy od podstawki. Trzymajcie się, gracze - wszystkiego dobrego!
UWAGA! Tekst zawiera spojlery!
„Krew i wino”, drugi dodatek do trzeciego Wiedźmina przenosi nas do księstewka Toussaint, które zamiast regularnej armii posiada wielu tzw. błędnych rycerzy. Ze względu na klimat, produkcję wina i charakter mieszkańców, może przywodzić na myśl takie kraje jak Włochy czy Hiszpania. Chociaż samo księstewko jest traktowane przez wszystkich z przymrużeniem oka, to jednak nie omijają go tragiczne wydarzenia. Trzeba przyznać, że fabuła jest naprawdę dobra, „kręci się” wokół istot nie bardzo kojarzących się z winem i zabawą, czyli wampirów. Z tego też tytułu na naszej drodze spotkamy starego znajomego z kart książek – Regisa. Była to bardzo miła niespodzianka.
W tym dodatku, oprócz „oczywistości” typu nowe bronie i pancerze, Geralt dostanie we władanie własną posiadłość, a nawet majordomusa. Posiadłość jest w kiepskim stanie, ale można ją rozbudowywać, a wyremontowane pomieszczenia i nowe przedmioty (np. nowe, wygodne łóżko) dadzą wiedźminowi dodatkowe bonusy. Fajne urozmaicenie.
Zadania, tak te związane z wątkiem głównym jak i poboczne, stoją oczywiście na najwyższym poziomie. Nie zabraknie też wyborów determinujących zakończenie dodatku...Osobiście doczepię się jednego: przesadzonego poziomu trudności. Wampiry, a zwłaszcza boss ostatni, potrafią niesamowicie „dać w kość”. Pierwszy raz w życiu w grze cRPG użyłem kodu. Po prostu, moja cierpliwość ma swoje granice, a nie gram po to w ten gatunek by się frustrować, lecz by poznać ciekawą historię. Jednak mimo to uważam dodatek za wybitny. W sumie...Granie w trzeciego Wiedźmina bez dodatków jest pozbawione sensu :)
Najlepszy dodatek w dziejach do najlepszej gry w dziejach. Porównując tą grę do Cyberpunk to niebo a ziemia, redzi pokazali jaki regres zrobili przez te 4 lata poczynając od immersji na zadaniach kończąc, a wiem co mówię bo niedawno ukończyłem cybera. Na najnowszym modzie graficznym gra wygląda lepiej od cyberpunka zapraszam https://www.youtube.com/watch?v=-n9gOFfwouE&list=PLI2HRQC_mAWRGyQyBd0iqOzRENkQyqlWa
Dodatek lepszy i dłuższy niż niejedna gra.
Doskonale się bawiłem.
Polecam każdemu
Tak powinien wyglądać nie tylko pełnoprawny dodatek, ale postawiłbym Krew i Wino jako wzór dla niejednej pełnej gry. W czasach, kiedy za 50-80zł dostajemy w postaci DLC nowe skórki, kolorki i może jakiś jeden dodatkowy oddział, Krew i Wino, który daje zabawy na kilkadziesiąt godzin, wyróżnia się mocno.
Ale nie tylko dlatego. Jest wszystko to, co powinna mieć dobra gra RPG i do czego Wiedźmin już mnie przyzwyczaił. Jest świetna fabuła kryminalna, którą poznajemy dopiero z końcem gry, postaci, podobnie jak w Serce z kamienia, wyraziste i dobrze napisane postacie, także te drugoplanowe. Nawet niektóre odzywki NPC, kiedy pędziłem obok nich na kolejne zadania, powodowały u mnie niejeden raz szeroki uśmiech.
Klimat gry, co tu dużo mówić, pozwala na ogromną immersję i nie jest kopiuj wklej przeniesiony z podstawki lub pierwszego dodatku. Wg mnie twórcy napracowali się, żeby stworzyć coś odrębnego niż Serce z Kamienia, za co należy się ogromny plus.
Nie zabrakło oczywiście drobnych bolączek, których widzę, że nie udało się wyeliminować, jak chociażby blokowanie się Geralta na krawężnikach, leżących pakunkach, czy pod wodą, przez co zdarzało mi się utopić, bo biedak nie umiał się wydostać z wraku.
Jednak jako całokształt ta gra to wzór dla innych.
Przeszedłem go w 45h, wbiłem 53 lvl. Wydaje mi się, że poziom trudności jest tu większy niż w podstawce, lecz mniejszy niż w dodatku SzK.
Dodatek lepszy od podstawki i pierwszego dodatku. Dodatek jest tak rozbudowany i duży, że wygląda jak pełnoprawna gra. Toussaint to piękna kraina - ma potencjał na samodzielną grę. Cieszę się, że na koniec przygody dostaliśmy taki wspaniały dodatek, jednak z drugiej strony szkoda, że zapewne nie zobaczymy już w przyszłości tej krainy :(
W niewiele gier grałem, ale taki dodatek zrobić to szacun.
Mogę śmiało stwierdzić, że jest to najlepszy dodatek do gry jaki kiedykolwiek powstał.
Podsumowując: KiW>SzK>W3
Krew i wino kozak dodatek/DLC. Bardziej mi się podobało niż Serce z kamienia, ale może to dlatego ze lubię wampiry i taki styl gry. Coś dla poprawienia humoru xD
https://www.youtube.com/watch?v=7royinHTgDU
Dodatek ten wyróżnia się całkiem dobrze zaprojektowanym światem. Mimo względnie małych rozmiarów jest bardzo różnorodny, jak na mój gust efekt "kopiuj-wklej" jest odczuwalny o wiele mniej niż w przypadku podstawki + SzK. Bardzo dobrze czuć jego historię (zwłaszcza mroczną przeszłość), dzięki tym zmyślnym lokacjom, jak np. stanowiska archeologiczne. Ten aspekt historyczny w grach RPG osobiście bardzo lubię, stąd tym bardziej mnie to cieszy.
Jeśli chodzi o aspekty fabularne, bardzo zadowolił mnie fakt, że gra nie była przesadnie napędzana emocjami (w przeciwieństwie do podstawki). Oczywiście były obecne, ale w rozsądnej proporcji. Sama historia wątku głównego pewnie mogłaby być odrobinę bardziej rozbudowana, ale i tak jest całkiem niezła. Zadania poboczne często są naprawdę rozbudowane i wciągające. Osobowość Regisa została solidnie dopracowana, zwłaszcza dialogi.
Moja ocena 8.0 ----------------------------------------------------------------------------------- czas gry 44:53
Nie zaprzeczanie stęskniłem się Geraltem i tym światem. Mimo sielankowości jest od groma zadań mrocznych i niepokojących które dobrze oddają ciemniejszą stronę fachu łowcy potworów.
Historia jest ok, ale to świetnie napisane i zdubbingowane postacie. Przodują tu Hanrietta, Syanna, Regis, Dettlaf a nawet Płotka. O Białym Wilku nawet nie wspomnę.
Paradoksalnie pana Juliana z Toussaint prawie, albo w cale nie spotkamy.
Pierwsze questy w Beauclair są jak dobry serial. Niestety już na szlaku przez mnogość znaczników klimat pęka. Zaczyna się nudne ganianie od znaku zapytania do znaku zapytania. Jest to oczywiście nie wina dodatku tylko głównych założeni gry, ale ja i tak preferowałem półotwarty świat z dwóch pierwszych części.
Drugim zarzutem jest dość długie wczytywanie się gry.
Carvo Bianco jest naprawdę piękne, i z początku kręciłem trochę nosem na białowłosego zarządcę majątku, ale po świetnym epilogu całkowicie go zaakceptowałem. Gameplay’owo głownie wykładamy kasę na jej remontowanie co daje nam osełkę, warsztat płatnerski ogród z roślinami oraz premie do statystyk po spaniu w łóżku. A właśnie. Greralt w dalszym ciągu nie kładzie się tylko siada i medytuje. . Zauważyłem przez to że naprawdę brakuje pokoju do wynajęcia w oberżach na noc, co w wielu grach fantasy podbijało mocno klimat bezpiecznej przystani.
Dodatek jest bardzo dobry szczerze często sobie spacerowałem nie biegając, chcąc chłonąc niestety to ostatnia przygodę Geralta z Rivii.
Szkoda, ze nie dodano mozliwosci produkowania wina z wlasnej winnicy i dochodow z tym zwiazanych.
No I stało się: zajęło mi to co prawda jakąś dekadę, ale wreszcie udało mi się dobrnąć do ostatecznego zakończenia naszej wielkiej, wspaniałej growej epopei narodowej. I mówiąc o epopei narodowej w rzeczy samej mam to właśnie ma myśli, bo choć o literacką doniosłość można by się jeszcze wykłócać, tak myślę, że nikt nie ma już wątpliwości, że pod względem doniosłości kulturowej dla dzisiejszych młodych pokoleń „Wiedźmin 3” dawno przerósł takiego „Pana Tadeusza”. Czy chcę przez to powiedzieć, że będziemy zatem o grach CD Projektu pamiętać przez następne dwieście i więcej lat? Nie jest to tak zupełnie wykluczone, bo naszym krajanom udało się tu dokonać rzeczy po prostu doniosłej.
Jasne, wiedźmińska saga w grach nie stanowi najgłębszej filozoficznie produkcji, z jaką miałem do czynienia, nie burzy też żadnych stereotypów ani nie podważa prawideł swojego gatunku, stanowiąc dlań ukoronowanie ewolucji raczej niż prawdziwą rewolucję, ale nic w tym złego. Od innych gier oczekuję, by zmusiły mnie do myślenia nad ważkimi problemami i wzbudziły we mnie emocje, jakich nie spodziewałem się, że jestem w stanie odczuć. Od „Wiedźmina” oczekuję, że będzie się w niego zwyczajnie fajnie grało, a w „Krew i wino” gra się nieludzko wręcz dobrze. Jedyny minus, jaki miałem w ogóle w głowie przez te kilkadziesiąt godzin, jakie z tym dodatkiem spędziłem, to w zasadzie ten, że niektóre rzeczy (interakcje z handlarzami, ulepszanie winnicy) są tu aż zanadto przegadane. Czy jednak w ogóle można mówić takie rzeczy, że ZA DUŻO nagrań głosowych to wada? Chyba jednak nie wypada...
Toussaint jest piękne i malownicze, a nad stołecznym jego miastem Beauclair góruje śliczny zamek, nawet jeśli nie dane jest nam porządnie zwiedzić go od środka. W korytach rzek zamiast wody płynie przednie wino, a i krew leje się strumieniami z rozlicznych potworów, które sieczemy sobie na prawo i lewo. Czasem się pośmiejemy, czasem pobłądzimy po jakiejś jaskini, a czasem ulepszymy sobie rynsztunek na poziom arcymistrzowski. Główna nić fabularna i ważniejsze questy poboczne napisane są znamienicie, ale to już w serii o Geralcie standard, więc nie ma się nad czym rozwodzić. No i jest tu też Regis, jedna z moich ulubionych postaci z cyklu, której spotkanie od razu wywołało u mnie uśmiech od ucha do ucha.
Znamiennym jest, że CD Projekt postanowił pożegnać Geralta właśnie w Toussaint, sielankowym księstewku z bajki. W rzeczy samej, cały ten dodatek to taka sielanka, jakby nagroda dla gracza, że kiedyś przed laty przesiedział te dziesiątki godzin w plugawej, zabłoconej Wyzimie i w tych przejaskrawionych do granic możliwości lasach pod Flotsam. Tu właśnie, wbrew wszelkim okolicznościom losu, spotka Geralta, a wraz z nim i nas, swego rodzaju szczęśliwe zakończenie.
...i może niech tak już zostanie, co? Ja wiem, że oni robią teraz nowego „Wiedźmina”, ale moim zdaniem naprawdę nie ma po co. Zostawmy już go w spokoju, niech sobie odpocznie na tej zasłużonej emeryturze – i nie mam już tu na myśli samego Białego Wilka. W Night City też przecież nie jest tak źle, a może być tylko lepiej. No właśnie, Night City… Trzeba by jeszcze to „Widmo wolności” ograć w wolnej chwili. Eh, zaraza...
Wiedźmin 3” dawno przerósł takiego „Pana Tadeusza” A kto to jest pan Tadeusz?
A kto to jest pan Tadeusz?
Planszowa gra edukacyjna. Ostatnio zmieniła nazwę na Robak. https://muzeumpanatadeusza.ossolineum.pl/wydarzenia/robak-premiera-gry/
Generalnie dodatek fajny, tylko niestety zepsuty przez przeładowanie przedmiotami (byle jaki, pordzewiały miecz 'ciecia' z Tuissant nagle okazuje sie byc lepszy od super-unikatowego magicznego miecza który Geralt zdobył gdzieś wczesniej). No i nieco na bakier z logiką- autorzy wskrzeszajac Regisa uczynili z 'wampirów wyższych' Sapkowskiego istoty boskie- nieśmiertelne, wieczne i praktycznie niemożliwe do zabicia...szkoda. Regis to fajna postać, ten growy na równi z ksiązkowym, ale myślę że to przeginka. Bardzo mi sie podobał wątek sióstr- rewelacyjne postacie (i ładne nawiazanie do opowiadania "Mniejsze zło", w którym Geralt zyskał sobie miano 'Rzeźnik z Blaviken'). Nie podobał mi sie Detlaf, z tak wielu powodów że az mi sie pisać nie chce (poczynając od zadziwiająco nierealnej jak na kogoś żyjącego od setek lat między ludźmi osobowości, a kończąc na wyglądzie rodem z Aliena w czasie ostatniego z nim starcia...). Za to rewelacyjny był wątek 'bajkowego świata' - ja usmiałem sie do łez eksplorując go i spotykajac 'lekko skrzywione' wersje bajek ;) Zapewne scenarzyści CDP mieli od śmiechu zakwasy twarzy jak skończyli to wymyślać ;)
[Edit:] Mam nadzieję, że 'Wiedźmin 4' będzie po pierwsze: przywracał mechanikę, alchemię, crafting i rozwój postaci z 1ki, a po drugie: będzie 'dziać się' tak ze 200-300 lat przed Sagą. I że nie będzie w nim ani jednej znanej z Sagi lub serii gier postaci... ale pewnie za dużo bym chciał.
Powrót
spoiler start
Regisa
spoiler stop
to imo bardzo duży błąd który zrobił CD Project
On definitywnie powinien być
spoiler start
martwy
spoiler stop
a to jak tłumaczy dlaczego wrócił jest po prostu idiotyczne i bez sensu
CDPROJECT też wskrzesił Białego Wilka i wszyło to całej sadzie na dobre.