Dragon Age 2 | PC
Moim zdaniem Dragon Age 2 to udana gra. Fabuła była wciągająca, a niektóre momenty potrafił zaintrygować. Niestety dragon age 2 jest takim półproduktem. Gra jest niedorobiona, świat jest pusty i martwy, brakuje questów pobocznych i różnorodności stworów przeciwników. Lokacji też mogłoby być więcej. Taka nieoszlifowana gra. Sama druga część jest niezłym prologiem do części trzeciej, gdy by funkcjonowała jako DLC do Dragon Age Inkwizycja, to było by to doskonałe DLC, ale jako pełnoprawny produkt jest niedorobione, a nawet jako DLC na lepszej grafice wymagało by ulepszeń.
Dragon Age 2, mój kochany Dragon Age hmmm.....z jednej strony to udana i cudowna historia która bardzo mnie wciągnęła, natomiast z drugiej strony zgodzę się z opinią gracza powyżej że gra to taki pół-produkt. 80% budynków pustota i głuchota z czego do znacznej większości nawet nie da się wejść, a najgorsze jest to że tylko jedno miasto a na około odwiedzamy ciągle te same lasy i jaskinie co plądrowaliśmy wcześniej tylko zamieszkałe przez inne potworki albo osoby. To przykład na to że gra robiona była galopem i nie było czasu dawać nowych terenów. Grałem gdzieś z 15 godzin czarodziejką ale zanudziły mnie ciągłe i te same lokacje mimo naprawdę ciekawej fabuły i bardzo barwnych postaci z których każdy ma swój własny cel, charakter oraz misje do wypełnienia. W Dragon Age początek zakochałem się od pierwszego wejrzenia i jako fan gier fantasy muszę dać drugiej części ocene 7/10. Gdyby nie ciągle te same lokacje bez przerwy tylko całkiem odmienne ocena była by o punkt może nawet dwa większa. Na koniec napisze że miałem grę na ps3 gdzie wygląda bardzo brzydko i jest bardzo ciemna więc na te konsole dwójki nie polecam tylko na komputer bo tam wygląda ładnie. Ciekawe tylko czemu Dragon Początek na ps3 wygląda bardzo ładnie a Dragon 2 brzydko.
Dragon Age II jest częścią zdecydowanie najsłabszą. Największymi wadami jest pojawianie się przeciwników znikąd, ich ilość i jakość (mimo, że trzeba się mierzyć nieraz z dziesiątkami wrogów naraz, ich zabicie nie jest szczególnie trudne) i wciąż powtarzające się lokacje, które to są małe i wąskie.
Mimo wszystko fabularnie gra daje radę, towarzysze są świetni, a rozwój postaci zaliczył moim zdaniem progres. Niemniej tytuł ten nadal kuleje w większości aspektów, ale jeśli ktoś lubi drużynowe RPGi, prawdopodobnie i tak się będzie przy tej grze bawił.
W jedynkę za dużo nie pograłem bo nie wciągnęła mnie, ale dwójka już jak najbardziej. 2-3 nocki pod rząd zajęło mi przejście całości, głównie skupiałem się na zadaniach z linii fabularnej, pobocznych zadań nie wykonałem zbyt wielu. Świat nie jest zbyt duży, w niektórych questach wracamy sobie do miejsc w których byliśmy już przy innym queście. Zastanawiałem się nad przejściem DLC, ale finalnie zrezygnowałem. Postać pod względem wybierania, dokonywania decyzji kreowałem jak najbardziej w stronę 'złego' Hawke'a. Szkoda, że nie mogłem zmieniać pancerzy moich kompanów, mam tu na myśli buty, hełmy, zbroje. Jedyną możliwością była zmiana amuletów, pierścieni oraz uzbrojenia. Drzewko ulepszania postaci każdej klasy jak najbardziej na plus, kilkakrotnie zastanawiałem się czy nie przechodzić tej gry kilka razy by móc ulepszyć moje postacie za każdym razem w inny sposób, by móc zobaczyć resztę skilli. W grze pojawiały się czasem wulgaryzmy, nie wiem po co ani dlaczego, ponieważ było ich naprawdę mało, najlepiej w ogóle byłoby ich nie dawać. Grę przechodziłem na poziomie normalnym i momentami naprawdę niektórych bossów pokonywałem za którymś razem, musiałem szukać ewentualnych rozwiązań, sposobów by tą walkę wygrać co bardzo mi się podobało. Stany zapisu gry jak najbardziej zostawiam bo z tego co się orientuję to w DAIII będę mógł je wykorzystać.
https://www.youtube.com/watch?v=cCWvq9CZKYY&list=PLM6ACt9r5xK-fvkFMtBkUeftJM2azi-sA&index=2&t=603s Tutaj mój fragment z rozgrywki w Dragon Age II
Grę oceniam wysoko bo naprawdę przypadła mi do gustu, jak widzę opinie są mieszane, ale jak dla mnie gra bardzo dobra. Jedynka nie, dwójka tak!
Seep ładnie napisał. Dwójka jest bardzo fajna i trzymam jego zdanie. Fabuła super i postacie super. Jedynka też super ale dwójka również SUPER. 9/10.
Nie wierzę, że ten syf ma tutaj taką wysoką ocenę, widać gimbusom wiele nie trzeba, wystarczy nieco spłycić i przyspieszyć rozgrywkę i gotowe. Cała ta gra dzieje się na jakichś 500 metrach kwadratowych. Łazisz po jednym i tym samym mieście i ubijasz respiące się w nocy gangi wrogów. Wnętrz budynków jest dosłownie może z 5, ciągle wchodzisz do "nowej" miejscówki i widzisz te same interiory. Da się grać tylko i wyłącznie człowiekiem. Historia to jedno wielkie przynudzanie, klasycznie wojenka magowie i templariusze, to samo co potem nudziarze z Bioware ciągną jeszcze w Dragon Age Inquisition. To kółko dialogowe jest śmiechu warte w porównaniu z dialogami z Origins. Generalnie cała ta gra wygląda jakby była zrobiona z minimalnym budżetem i jest dużo gorsza nawet od DA Inquisition, nie mówiąc już o Dragon Age Origins.
Wypowiedział się gimbus co wie wszystko na tym forum. "To kółko dialogowe jest śmiechu warte w porównaniu z dialogami z Origins" A czy główna postać w Origins była zdubbingowana ? Nie. Oraz co ma wspólnego koło wyboru jak 2 i 3 była robiona głównie pod konsole. Proponuje poczytać.
Nie uważacie, że ta gra jest przede wszystkim niedofinansowana? Bez przerwy zwiedzamy te same lokacje, każda jaskinia jest praktycznie identyczna z drobnymi poprawkami, z tym że u jednej będzie zamknięta jedna odnoga u innej otwarta. To samo się tyczy posiadłości i mieszkań w mieście oraz otwartych przestrzeni. Ciągle zwiedzamy to samo, mimo iż teoretycznie jesteśmy w różnych miejscach.
Gra jest nawet przyjemna, gram dla fabuły, zadań i postaci bo są dobrze napisane. Niestety brak różnorodności kłuje w oczy.
Spodziewałem się po niej czegoś więcej, walka nie jest żadnym wyzwaniem, ciągle chodzimy po tych samych lokacjach. Gra jest po prostu nudna, do pierwszej części nie ma startu. Dodam jeszcze że nie miałem motywacji aby ją ukończyć.
Miałem na początku sporo obaw do tej gry ale nie grało się nie najgorzej, tak średnio bym powiedział, mimo powtarzalności lokacji. Na pewno grało się lepiej niż w Inkwizycję której trzeciej lokacji wymiękłem.
Pomimo że fabularnie gra nie dorównuje Origins to jednak Merrill wdepująca co chwila w gówno jest taka urocza.
Mi się bardzo podobała fabuła, byłą bardzo osobista i nie typowa. A postacie były ok, poza Varrikiem on był super
Ukończyłem grę i oceniam na 8 . Fajna fabuła , animacje walki i ciekawi bohaterowie . Na minus zazwyczaj nudne walki ( są wyjątki ) i zamknięte lokacje . Gra bardzo dobra , ale o jeden punkt słabsza od Origins . Przede mną DA Inkwizycja i już zacieram rączki
Totalny syf. Jedyne co broni tą grę to całkiem dobra fabuła.
Animacje postaci - Tragedia (łotrzyk w szczególności)
Lokacje - Powtarzalne jak na PS2. Kilka Lokacji i jedyne co się zmienia to przeciwnicy i wejście którym do niej wchodzimy - Tragedia
Towarzysze - Tragedia (nie polubiłem absolutnie nikogo)
Rozwój postaci - strasznie uproszczony względem 1 a przez to dużo gorszy.
Generalnie 2/10, ale ponieważ fabuła się broni to dam... 5.5
Jak ja nienawidzę tego typu rozwiązań w grach. Przeciwnicy biorą się dosłownie z powietrza, jedna fala, druga, nie wiesz ile jeszcze tego cholerstwa nadciągnie, a trupy oczywiście znikają. Twórcy nie znają umiaru ani w grach, ani w filmach.
Sama gra jest nierówna. Niektórzy towarzysze nawet ok (Isabela ;)), sama historia nawet ok, przetrwanie i pnięcie się w górę na emigracji, zawsze to lepsze niż kolejny arcydemon.
Najbardziej intrygowała mnie wyprawa krasnoludów i co podczas niej odkryjemy, co się nam przydarzy. Niestety, nie dane mi było tego zaznać, gdyż po drodze trzeba:
- mordować się z walkami
- przechodzić durne, łatwe questy
- chodzić po mieście, w którym nie ma nic i każda dzielnica niczym się nie różni, a dojście do celu zajmuje parę kroków
Podziękować.
Poprawiona wersja Origins i najlepsza część z trylogii.
Zalety:
+ system walki (walka jest o wiele bardziej dynamiczna i dająca większą frajdę niż w Origins. Główną część rozgrywki stanowi walka więc ciesze się, że ten aspekt został dopracowany)
+ fabuła (ciekawa fabuła, interesujące misje poboczne, wiele sytuacji, kiedy musimy podejmować decyzje)
+ postacie (postacie są bardziej charyzmatyczne i lepiej dopracowane pod względem ilości dialogów oraz jakości voice-actingu. Sporo misji dodatkowych dotyczących naszych kompanów)
Wady:
- sterowanie (pomimo licznych poprawek, Dragon Age nadal sprawia problemy dotyczące poruszania się i walki)
- zbyt dużo walk (sporo niepotrzebnych starć, które zapełniają grę i nic nie wnoszą do fabuły)
Podsumowując, Dragon Age 2 wnosi sporo poprawek do serii, ale nadal boryka się z problemami, które zmniejszają frajdę rozgrywki.
Duźe rozczarowanie w stosunku do części pierwszej.Wytrzymałem kilka godzin i odpuściłem.Szkoda się rozpisywać o wadach.Kto grał w jedynkę od dwójki powinien trzymać się z daleka.
9 lat po premierze, pierwsze spotkanie z grą, odstraszany przez negatywne recenzje nie spodziewałem się zbyt wiele. Pewnie dlatego gra była miłą niespodzianką. Nie było rozczarowania z powodu wygórowanych oczekiwań.
Po ponownej instalacji gry nie wiem, czemu, ale co chwila pyta mnie o aktywację, mimo, że już aktywowałam przecież. Po każdym uruchomieniu komputera i włączeniu na nowo znowu jak próbuję uruchomić Dragon Age 2, pyta o aktywację. Wkurza mnie to, bo czasem nie mam Internetu i nie mogę zagrać. Ileż razy można aktywować grę? Pomóżcie! Czemu ciągle jest ten sam komunikat?
Zdecydowany regres w stosunku do pierwszej części, lokacje kopiuj/wklej, fabularnie gorzej pod każdym względem, towarzysze są nudni, nijacy, nie umywają się do tych z Origins.
Komuś może przyjdzie do głowy, aby nadrobić tę część.
W zasadzie nie warto.
Ogółem można powiedzieć, że gra została zaprojektowana w idei jak największych oszczędności - Interfejs uproszczony, walka spłycona, fabuła sankcjonuje backtracking, poziom backtrackingu bezczelny, wybory w grze są w zasadzie bez znaczenia, lokacje puste, pełno idiotyzmów i dziur w wątkach. Sama gra wypchana po brzegi nudnawymi walkami.
Gdybym oceniał tą grę parę lat temu byłbym pewnie dużo bardziej surowy bo ilość rzeczy do skrytykowania jest naprawdę spora. Gdy jednak zadaję sobie pytanie 'jak dobrze bawiłeś się grając w ten tytuł?' uświadamiam sobie, że bawiłem się bardzo dobrze a będąc niezadowolony z jego licznych wad nie doceniałem sporej ilości pozytywów. Wiem, że Inkwizycji nie przejdę już nigdy a i ten jeden razy raczej wymęczyłem, natomiast do dwójki co jakiś czas wracam i jestem pewien, że będę wracał.
Zalety:
1. Lubię świat Dragon Age głównie za równowagę pomiędzy nudą a napchaniem zbyt dużej ilości treści która to sprawia, że ja przynajmniej paradoksalnie tracę trochę zainteresowanie. Tu wszystkiego jest w sam raz i z przyjemnością poznaję zwyczaje obcych ras, niuanse systemu magicznego czy dawne legendy i historię.
2. Konstrukcja gry. Miejsce akcji to jedno miasto i jego okolice co sprawia, że skala wydarzeń jest dużo mniejsza, historia jest bardzo kameralna i skupiona na naszym bohaterze. Poza tym kolejne rozdziały gry następują po sobie w sporych odstępach czasowych co jeszcze bardziej wzmacniało wrażenie, że liczy się przede wszystkim historia mojej postaci. Przyjemna odmiana i prawdziwa rzadkość. Pomogło mi to wczuć się w mojego bohatera oraz wpłynęło na kilka innych rzeczy ale o tym w osobnych punktach.
3. Towarzysze których polubiłem bardziej niż tych z Origin, Inkwizycji oraz wielu innych gier. Przez to, że gra toczy się na przestrzeni wielu lat niesamowicie się z nimi zżyłem, miałem wrażenie nie tylko, że są częścią mojej drużyny która pomaga mi pokonywać smoki i lochy ale, że są prawdziwymi przyjaciółmi mojej postaci. Gra umiejętnie wzmacnia to wrażenie, towarzysze mają swoje własne życie, mieszkania, plany na przyszłości, ambicje, widzimy jak zmieniają się w ciągu tych wszystkich lat, możemy często z nimi rozmawiać nie tylko wtedy gdy mamy ich w drużynie. Często też dają do zrozumienia, że znają się nawzajem. Ogromny plus, twórcom udało się coś niesamowitego. Sami w sobie również są ciekawi, niektórzy bardziej inni mniej ale każdy znajdzie tu coś dla siebie twórcy nie krępowali się bowiem skorzystać z kilku popularnych schematów i wyszło im to bardzo dobrze. Towarzysze często ze sobą rozmawiają, wtrącają się w nasze rozmowy, komentują, odzywają się. I na końcu, romanse. Cóż, dostałem kolejną uroczą ciapę do pocieszania ala Aeri/Tali więc nie mogę narzekać.
4. Zadania poboczne. I tu znowu pomaga fakt, że podczas gry mija wiele lat. Twórcy skonstruowali wiele przyjemnych i ciekawych zadań ciągnących się przez kolejne rozdziały. W jednym z nich np szukamy mordercy ale nie udaje się nam go złapać, w kolejnym znowu o nim słyszymy a w końcu coś co wydawało się tylko niezbyt istotnym dla naszej postaci wątkiem pobocznym okazuje się nagle bardzo istotne w późniejszych latach. Albo pomagamy pewnej grupie, wydaje nam się, że spełniliśmy dobry uczynek ale po wielu latach okazuje się, że historia nie potoczyła się tak jak byśmy tego oczekiwali. Aż chciałoby się od razu wiedzieć co by się zmieniło gdybyśmy postąpili wcześniej inaczej.
5. Epickość i emocje jakie wywołuje gra. Jest lepiej niż w Origin i Inkwizycji.
spoiler start
Rozmowa z Arishokiem tuż przed atakiem Qunari i potem z nim pojedynek, walka z Meredith którą lubię sobie wyobrażać w wersji filmowej tak bardzo rozbudza ona moją wyobraźnie czy wreszcie moment w którym Anders występuje przed szereg, wygłasza tyradę nie dając właściwie dojść do słowa Meredith i Orisino a potem wysadza świątynie rozpoczynając wojną i rzeź. Moje osobiste top 10, może top 5.
spoiler stop
6. Zmieniające się miasto. Trochę już wspominałem o tym wcześniej więc będzie krótko. Przyjemnie jest obserwować jak zmieniają się nastroje w mieście, jaki los spotyka jego mieszkańców, jak nasza postać zaczynająca od zera staje się coraz bardziej rozpoznawalna w różnych miejscach.
7. Muzyka. Nie jakaś nadzwyczajnie dobra ale zasługująca na małego plusa.
Wady:
1. Powtarzające się lokacje. Fakt, że gramy głównie w jednym mieście nie jest żadnym usprawiedliwieniem, twórcy przygotowali po prostu zbyt mało obszarów. Cały czas zwiedzamy tak samo wyglądające budynki, piwnice czy jaskinie. Mało jest przypadków tak bezczelnego pójścia na łatwiznę, ogromny minus.
2. Spadający z nieba przeciwnicy. Spadający, wyrastający z ziemi, wynurzający się z morza, wypełzający zza kamieni. Nigdy ich wcześniej nie widzimy ale oni tam są. Oni są wszędzie. I nadchodzą falami. Zamiast taktycznej walki mamy dużo chaotycznego biegania w kółko i czekania aż wyczerpie się przypisana do danego starcia liczba fal. Nie wiem czy można na tej stronie przeklinać, podejrzewam, że pewnie nie, wiec już nic więcej nie piszę bo mógłbym stracić nad sobą panowanie.
3. Efekciarska walka i nieciekawe rozwiązania dotyczące ekwipunku. Postaci atakują dużo szybciej niż w originie, szczelają z magicznych różdżek jak z karabinu maszynowego, skaczą z dwuręcznymi mieczami i dokonują innych dziwnych rzeczy. Kojarzyło mi się to jakimiś japońskimi bajkami czy tam grami i to nie jest w moich ustach pochwała. Poza tym towarzysze mają przypisane do siebie niektóre przedmioty więc możemy je jedynie ulepszać a nie szukać nowych lepszych. Oczywiście nie wszystkie, jakieś tam pierścienie czy amulety możemy im zakładać ale ubieranie moich towarzyszy to jedna z rzeczy które bardzo lubię więc im mi to bardziej ograniczają tym jestem smutniejszy.
4. Dialogi. Same w sobie nie są złe ale regres w stosunku do origina jeśli idzie o ilości opcji dialogowych naszej postaci woła o pomstę do nieba.
5. Dość uboga grafika. Skoro gramy w jednym mieście i często biegamy po tym samym obszarze to twórcy naprawdę mogliby się postarać i wymyślić coś ładnego. A tu wszystko jest jakieś takie nijakie.
Co do lokacji - BioWare nie poszło na łatwiznę. EA ustaliło nierealny termin premiery i pomimo totalnego crunchu ludzie z BioWare nie byli w stanie dotrzymać takich terminów, więc poprosili o przełożenie premiery gry (o minimum 6 miesięcy z tego co pamiętam) - EA nie wyraziło zgody, więc BioWare by się wyrobić na szybko usunęło z gry cały nieukończony jeszcze content (co jest bardzo odczuwalne w finałowym akcie który jest po prostu krótki i prawie nie ma w nim questów pobocznych), do tego ponieważ zabrakło czasu na dokończenie kilku lokacji na szybko użyto tych gotowych z Aktu 1.
Świetna kontynuacja, jednak całosciowo troche słabsza od genialnej jedynki.Na plus na pewno sporo lepsza grafika,ciekawi towarzysze(przypadli mi nawet bardziej do gustu niz w jedynce),masa przedmiotów w tym zbroi i broni.Dobra strona techniczna gry,jak i brak błędów.Muzyka równiez bardzo klimatyczna.Swietne misje dla towarzyszy.Na minus dosc sredniawa główna fabuła(zwłaszcza w porownaniu z tą z pierwszej czesci).Bardzo mało lokacji w swiecie gry,jedynka miała sporo wiecej zroznicowanych lokacji,przy tym bardziej ciekawych(tutaj mamy tylko miasto w dzien i w nocy plus pobliskie tereny,przez co zaczynaja szybko nudzic).Rozwój postaci dosc ubogi,przy tym sama walka srednio wciagajaca,dodatkowo dosc wymagajaca na srednim poziomie nawet.Zadania poboczne tez takie standardowe raczej,szału nie robią.Oba dodatki fabularne na plus,dodają bardzo ładne nowe obszary do zwiedzenia z dosc ciekawą fabułą( do poziomu dodatku do jedynki "Przebudzenie" brakuje jednak sporo).Przejscie podstawki wraz wszystkim dodatkami zajeło mi 55 godzin.Mimo ze do genialnej poprzedniczki troche brakuje ,gre polecam jak najbardziej nie tylko fanom tego uniwersum.
Gra się troszkę zestarzała ale grało się całkiem przyjemnie . Chętnie bym zagrał w remake . Chciałem nagrać pierwszą część aczkolwiek gra mi się wywalała do windowsa prawdopodobnie przez program do nagrywania obrazu . Zapraszam na serię z całej gry , ukończenie jej zajęło mi około 20 godzin . https://www.youtube.com/watch?v=zjqcpxNuD1w&list=PLVYHO_RNJKKjWYsglMLBs15IILLa_0z1y&index=1
Mam problem z tą grą, rozkładając ją na czynniki pierwsze można się po niej mocno przejechać: recykling lokacji, kiepskie dialogi, wiele kompletnie nieangażujących zadań, nudni towarzysze (niektóre wątki związanie z nimi może i są niezłe ale nie potrafię się do nikogo w pełni przekonać, zresztą poza kilkoma wyjątkami tyczy się to całej serii Dragon Age), jednak biorąc pod uwagę te wszystkie mankamenty grało mi się zadziwiająco dobrze. Lubię ten efektowny styl walki, magów przedstawionych jako potencjalne tykające bomby oraz akcję osadzoną w zawężonym zakresie, skupiająca się na jednym mieście i zmianach w nim zachodzącym na przestrzeni kilku lat. Oczywiście to wszystko nie przykrywa problemów z którymi gra się boryka, jednak do totalnego gniotu sporo jej brakuje.
Jeden z najlepszych RPG jakie mogłem zagrać w dawnych latach nadal miło wspominam gre..
Polecam o ile jeszcze ktoś nie grał.
Uwaga, będzie kontrowersyjnie!
Jestem na świeżo po ponownym przejściu Dragon Age II, zaraz po ponownym przejściu Dragon Age: Początek. Co mogę powiedzieć? Dragon Age II w mojej ocenie jest sporo lepszą grą niż Początek, pod praktycznie każdym względem.
Zacznijmy od tego, ze DAII już na premierę bardzo mi się podobał. Był zdecydowanie bardziej podobny do Mass Effecta niż Początek, a skoro Mass Effecty podobały mi się bardziej niż DA Początek to nic dziwnego ze drugi Dragon Age także bardzo mi się podobał. Początek jak dla mnie, już jak na tamte czasy był grą przestarzałą, pod wieloma względami bardziej podobną do starszych, klasycznych gier cRPG jak Baldur's Gate niż do nowszych gier RPG jak Mass Effect właśnie, Wiedźmin czy nawet Gothic. Niewątpliwie dla fanów tych starszych gier pierwszy DA jest bardziej atrakcyjną grą, jednak dla kogoś takiego jak ja, kogoś kto wychował się już na tych "nowszych" grach akcji RPG z kamerą z tyłu a nie z góry był on grą zdecydowanie zbyt staroszkolną, w negatywnym znaczeniu tego słowa. Przechodzenie jej ponownie teraz, w 2022 roku tylko to potwierdziło. Początek strasznie się zestarzał, szczególnie jeżeli idzie o mechanikę rozgrywki w tym walkę. To nie jest przyjemna do grania gra. Fabuła także strasznie sztampowa, a dodatkowo mało znacząca dla kolejnych odsłon serii. Dialogi momentami bardzo mało emocjonalne przez co trochę nużące. Grę trzymają jedynie dobre postaci i świetny lore świata. Lore, który chyba teraz, przechodząc grę nie wiem który raz doceniłem bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Przechodząc wreszcie do DAII, żadnej z tych rzeczy o których wspomniałem jako negatywy w kontekście Początku nie można powiedzieć o dwójce...
Jedną z pierwszych rzeczy, które możemy zaobserwować po rozpoczęciu nowej gry jest to, że główna postać mówi. Nienawidzę milczących protagonistów bez własnego charakteru w grach RPG. Dla mnie to całkowicie zabija imersję i sprawię, że nie potrafię wczuć się w postać. W końcu ja umiem mówić, mam swoją osobowość, zdefiniowaną przeszłość i jakieś motywację w życiu. Więc jak mam utożsamiać się z postacią, która nie ma żadnej z tych rzeczy? Proszę mi tutaj nie wyskakiwać z tym, ze mam to sobie samemu wykreować. To gra powinna to wykreować dla mnie, ja mogę co najwyżej trochę potem kształtować takiego bohatera jak w Mass Effecie czy Wiedźminie. Hawke jest cudownym bohaterem (na pewno jego żeńska wersja bo taką grałem tym razem), który ma swoją przeszłość i motywacje. Jego osobowość możemy kształtować przez nasze wybory dialogowe, które mają wpływ na to jak nasza postać reaguje i co mówi. To jest bardzo fajna rzecz, która sprawia że osobowość naszego bohatera jest bardzo spójna przez całą grę a zmiana tej osobowości wymaga wybierania większej ilości innych odpowiedzi w dialogach. W grze obserwujemy dzieje Hawke'a i jego rodziny na przestrzeni 7 lat. Widzimy jak zmienią się jego cele i priorytety w życiu, podczas gdy wspina się on na drabinie społecznej, zaczynają jako zwykły plebs, biedny uchodźca w obcym kraju a kończy jako Czempion Kirkwall - jedna z najbardziej wpływowych osób w mieście. Mimo iż całą grę spędzamy w jednym miejscu, jak najbardziej odbywamy tutaj wraz z naszą postacią wielką podróż. Tylko w innym znaczeniu tego słowa. Cudowni są także towarzysze Hawke'a którzy dołączają do niego. W większości bo akurat zarówno Sebastian jak i Fenris nie są moimi faworytami. Z drgiej strony jest Varric czy Izabela, która jest jedną z najlepszych towarsyszek jakie BioWare kiedykolwiek miało w swoich grach. Nasi dzielni kompani nie są jednak uzależnieni od Hawke'a, żyją własnym życiem, mają własne cele i pragnienia, zajmują się swoimi sprawami i mają własne problemy. Dzięki temu są szalenie wiarygodni, są prawdziwie żyjącymi postaciami a nie "tylko" naszymi towarzyszami oczekującymi na wezwanie. Wielokrotnie to oni wychodzą z inicjatywą i to oni mają nam coś do zaproponowania. Bardzo dobrze wypadają zadania, zarówno te główne jak i te towarzyszy i poboczne. Wielokrotnie poruszają one ciężkie i niejednoznaczne tematy i oferują ciężkie wybory. Dragon Age II to bardzo mocno osadzona w ponurej rzeczywistości świata gry, osobista opowieść o konkretnych osobach, nie ma tu żadnego ratowania świata przed starożytnym złem, żadnych wybrańców itd. A dzięki temu, że gra dzieje się na przestrzeni lat, każdy akt w zasadzie jest o czym innym i ma innych antagonistów. Ostatecznie w grze śledzimy po prostu losy pewnej grupy osób, którzy z tej czy innej przyczyny w latach trzydziestych Wieku Smoka znajdowali się w Kirkwall i byli naocznymi świadkami wydarzeń, które podpaliły świat.
Już na samym początku gry możemy zobaczyć, że system walki jest o niebo lepszy. Szybszy, bardziej dynamiczny a nasi towarzysze wreszcie nie są idiotami. Tutaj walka to czysta przyjemność, nawet na trudnym poziomie trudności. Pierwsza część nawet na normalu potrafiła irytować, tutaj nic takiego nie ma miejsca. Nasi towarzysze, w przeciwieństwie do swoich poprzedników, zdają się radzić sobie w walce o wiele lepiej. Człowiek nie musi już marnować czasu na rozpisywanie naszym towarzyszom ich własnych taktyk. Rozwój postaci został trochę upłycony, w jedynce mieliśmy umiejętności i talenty, w DAII są tylko talenty, których używamy w trakcie walki. Nie mamy tutaj więc żadnych umiejętności, które wpływały by na opcje dialogowe, nie ma perswazji czy zaostrzenia, których powodzenie zależy od naszych statystyk i umiejętności. Rekompensują to specjalne opcje dialogowe, które odblokowują się w zależności od tego z kim akurat jesteśmy w drużynie, jaką osobowość ma Hawke lub w zależności od jakichś wcześniejszych wydarzeń. Według mnie jest to bardzo ciekawe rozwiązanie, które daje także naszym towarzyszom możliwość rozwiązania jakiejś sytuacji w trakcie dialogu. Można powiedzieć, ze to nasi towarzysze stali się naszą perswazją i zastraszeniem. To nie jest takie złe, mniej bazowania na suchych statystkach a bardziej na konkretnych osobach. Nie możemy także zmieniać ubiorów naszych towarzyszy. To może być trochę rozczarowujące ale zważywszy na to, ze nasi towarzysze są bardzo mocno zdefiniowanymi postaciami brak swobody rodem z pierwszej części nie jest czymś strasznym. Każdy z nich ma dedykowany, unikalny "pancerz" dzięki czemu są wyjątkowi w porównaniu do innych postaci jakie spotykamy. Tutaj nie będziemy świadkami sytuacji gdzie nasza drużyny ma takie same pancerze jak jacyś losowi przeciwnicy czy bandyci. Tworzenie przedmiotów także jest spłycone, nie tworzymy ich już sami tylko w sumie zamawiamy z zewnątrz i podrzemujemy tylko wcześniej odkryć wystarczającą liczbę surowców do ich wytworzenia. Nie musimy się nigdy martwić, ze nam się te surowce skończą. Tak, ortodoksyjni fani jedynki i innych tego typu gier mogą być zawiedzeni tymi uproszczeniami ale ja nie jestem w stanie powiedzieć o nich złego słowa, gdyż dzięki nim po prostu w grę się lepiej gra. Wspomniałem już wcześniej, że całą grę spędzamy w Kirkwall i najbliższej jego okolicy. To niestety przekłada się na to, że w grze mamy bardzo mało unikalnych lokacji. Jakby tego było mało, to większość wnętrz takich jak jaskinie czy jakieś magazyny jest po prostu taka sama. Gra czasami próbuje trochę mieszać, odcinając np. daną część jaskini czy zmieniając punkt w którym zaczynami ale to zawsze jest ta sama jaskinia. Jest to niewątpliwie trochę słabe. Widać, że zabrakło tutaj chyba trochę czasu. Samo Kirkwall prezentuje się jednak naprawdę bardzo dobrze. Ogólnie mogę powiedzieć, ze design artystyczny jak projekt niektórych lokacji stoi na bardzo wysokim poziomie i po prostu bije na łeb DA Początek. Każda dzielnica miasta jest od ziemie dostatecznie wizualnie różna, a takie miejsca jak Zakon w Górnym Mieście naprawdę prezentują się mistycznie i majestatycznie zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz. Naprawdę sporo rzeczy w stosunku do jedynki zostało retuszowanych i uporządkowanych jak chociażby to, ze Qunari wreszcie nie wyglądają jak ludzie a Szarzy Strażnicy wreszcie maja swoje własne uniformy. Oprawa dźwiękowa także stoi na bardzo wysokim poziomie. Zarówno muzyka, głosy postaci czy ogólnie cały sound desgin (jak np. efekty dźwiękowe w menusach) wypadają bardzo dobrze. Graficznie jest także bardzo poprawnie jak na 2011 rok. Według mnie sporo lepiej niż w DA Początek. Szczególnie na najwyższych ustawieniach gdzie mamy takie bajery jak teselacja. Wydajność jednak na tych maksymalnych ustawieniach DX11 jest bardzo słaba i gra dalej lubi gubić klatki. Gra jest także dosyć długa. Często mówi się, że jest krótka, dużo krótsza niż jedynka. No nie wydaje mi się. Na hardzie przejście robiąc absolutnie wszystko zajęło mi ponad 76 godzin. To nie jest krótka gra.
Reasumując, Dragon Age II to świetna gra, według mnie lepsza niż jedynka a co za tym idzie najlepsza część serii (chyba że teraz ponownie ogram Inkwizycję i spodoba mi się jeszcze bardziej ale to raczej mało prawdopodobne). PC Gamer dał tej grze ocenę 94% co wywołało wielkie oburzenie. Jak dla mnie taka ocena jest jak najbardziej zasłużona. Tak, gra jest trochę uproszczona ale nadal jest bardziej RPGowa niż kochany przez wszystkich Mass Effect 2. Bardzo dobra fabuła (która ma kluczowe znaczenie dla dalszych wydarzeń) i narracja, świetny protagonista i towarzysze, bardzo dobre dialogi, system walki dużo lepszy niż w Początku. Wszystko to sprawia, ze DAII bardzo mi się podobał. Ostatnio natknąłem się na reddicie na komentarz mówiący o tym, że gdyby Dragon Age II był wielbiony a nie mieszany z błotem, to ta seria dzisiaj byłaby w dużo lepszym miejscu. W pełni się z tym zgadzam. Gra powstała w ekspresowym tempie i to widać. Zamiast krytykować ją za te oczywiste wady, których nie dało się w takim czasie przeskoczyć, lepiej warto docenić co studio BioWare udało się stworzyć w te 18 miesięcy. W dzisiejszych czasach niektóre gry, które powstały 5-7 lat czasami są dużo bardziej niedorobione i po prostu gorsze niż Dragon Age II.
Otóz widzę ze na gry online tej gry nie oceniałem to tak ta gra jest wiekszym kopiuj wklej niz gry ubisoftu. ta gra ma wiecej przeciwnikow itd pojawiajacych sie znikad niz cyberpunk w czasie premiery. Ta gra ma dalej duzo bledow nie poprawionych do dzisiaj. Ta gra ma dobra fabułe? a raczej historia o naszym protagoniscie jest spoko reszta rzeczy taka se. Towarzyszcze sa gorsi niz w origins i inqusiition. Gra jest mało rozbudowana mniej niz origins i inquisition. System walki na dluzsza mete jest duzo gorszy niz inquisition. Bardzo mala roznorodnosc przeciwników.
W skrócie połowa fabuły która jest skupiona na naszym bohaterze i te przysłowie od zera do bohatera jest kozackie jakby to pociagli lepiej, jakby ta gra była po prostu lepsza pod kazdym innym wzgledem (bardziej rozbudowana, wiecej rzeczy) niz jest obecnie to bym uznał ja za serio dobrą grę ale te minusy mi na to nie pozwalają.
Nie uwazam tej gry za gre słabą ale za gre bardzo niedopracowaną i do końca niezdecydowaną jak coś (bardziej jakby to bylo demo/beta gry) jakby ta gra była robiona z 1,5 roku dluzej to jestem pewny ze byłaby na wysokim poziomie.
jesli popelnilem jakies bledy w pisowni to sorry ale pisane na szybko od serca :)
dodam fakt ze dragon age 2 przeszedlem 3 razy czyli duzo mniej niz inne części głównie z powodu (nie mozna zmienic rasy czyli duzo mniej roznych dialogow z postaciami ze wzgledu na rase)
ps dalej uwazam ze hawke male assassin to najlepszy hawke.
super, ciachanie wrogów, wszystko jest spoko xd
Gra, która padła ofiarą sukcesu poprzedniej części... można by tak powiedzieć ale prawda jest taka że byłaby to mega średnia gra nawet gdyby nie poprzedniczka. Grę ratuje tylko klimat, muzyka i fakt że chcąc nie chcąc jest to część większego uniwersum. Warto przejść przed Dragon Age IV ale to na "spidzie".