Dlaczego medialon Geralta jest płaski? Serial Wiedźmin pod lupą

Do premiery netflixowego serialu Wiedźmin zostało zaledwie kilka dni i nie da się ukryć, że ciśnienie rośnie z każdą upływającą godziną. Przede wszystkim w Polsce, gdzie ogromna rzesza fanów od kilku miesięcy krytykuje niemal każdy aspekt widowiska – od obsady począwszy, na drobnych rekwizytach skończywszy. Dość powiedzieć, że z niechęcią spotkał się nawet tak prozaiczny drobiazg jak medalion Geralta.

Właśnie on stał się punktem wyjścia do mojej rozmowy z Michałem Niewiarą – pracownikiem firmy Platige Image, który odpowiada za projekt serialowego symbolu cechowego wiedźminów. Tak, słynny wisiorek „znaleziony w paczce chipsów” został opracowany w naszym kraju, a stworzył go wielki fan wiedźmińskiej trylogii studia CD Projekt RED, uważający przy okazji, że medalion z gry jest elegancki i gustowny.

Medalion w grach był bogatszy, ale ten bardziej odpowiada opisom z książek.

Michał w Platige Image pełni funkcję reżysera, ale od dłuższego czasu zajmowały go zupełnie inne kwestie. Jak sam twierdzi, jego podstawowym zadaniem była konsultacja merytoryczna przy produkcji serialu. Niewiara „zna książki niemal na pamięć”, a jeśli zdarzy się, że jednak musi się w związku z czymś upewnić, to „wie dokładnie, w którym miejscu je otworzyć”. Znamienny wydaje się fakt, że producenci z Netflixa zdecydowali się poszukać takiej osoby właśnie w naszym kraju – w myśl zasady, że najlepszym bankiem informacji jest człowiek, który twórczość Andrzeja Sapkowskiego zna nie z tłumaczeń, tylko z oryginałów. Taki współpracownik to prawdziwy skarb.

Nasz rozmówca otrzymał też propozycję zaprojektowania elementów graficznych związanych z serialem: logotypu, wiedźmińskiego medalionu oraz map. Michał przyznaje, że najwięcej czasu wymagało stworzenie przekonującego symbolu, który dobrze identyfikowałby dzieło. Jego opracowanie zajęło mu w sumie kilka tygodni.

Logo z pewnością nie przedstawiałoby się tak dobrze, gdyby nie bezpośrednie uwagi Lauren S. Hissrich. To właśnie showrunnerka wpadła na pomysł, żeby logo wyglądało tak, jakby było wykonane z poobijanego metalu.

– To dzięki temu finalny projekt nabrał niepowtarzalnego charakteru – podkreśla Michał Niewiara.

Wilk, jaskółka i gwiazda – każdy symbol odpowiada jednej kluczowej postaci.

Oficjalne logo serialu składa się z trzech kluczowych elementów: jaskółki, wilka i gwiazdy. Pierwszy element kojarzy się oczywiście z Ciri, drugi z Geraltem, a trzeci z... Yennefer. Wyróżnienie wiedźmińskiej „trójcy” doskonale wpisuje się w założenia autorów serialu, którzy utrzymują, że w ich Wiedźminie nie mamy jednego bohatera, tylko trzy tak samo ważne postacie. Jeśli posłuchacie ostatnich wywiadów z Henrym Cavillem, to przekonacie się, że brytyjski aktor często ten fakt podkreśla.

Drugą kwestią, na której skupił się nasz rozmówca, był wspomniany na początku medalion. Michał zaznaczył, że nie spędził przy nim tyle czasu, co przy logotypie. Okrągły kształt wisiorka zaproponowała ekipa pod wodzą Andrew Lawsa i wspólnie z nią Michał dopracował ostateczną wizję. Z miejsca podjęto decyzję, że łeb wilka będzie przedstawiony z profilu. Pysk widoczny en face nie miałby w tym przypadku racji bytu.

Medalion musiał być zresztą okrągły, bo tak opisał go Andrzej Sapkowski już w swoim pierwszym wiedźmińskim opowiadaniu: „Nieznajomy znów sięgnął w rozcięcie kaftana, wygrzebał okrągły medalion na srebrnym łańcuszku. Na medalionie wyobrażony był łeb wilka z wyszczerzonymi kłami”. Jego siłą miała być przede wszystkim prostota.

– Wiedźmini to nie gnomi jubilerzy – tłumaczy Niewiara – medalion był czymś, co miało spełniać po prostu określone zadanie. Informować o zagrożeniu, drżeć w wypadku wykrycia magii. Równie dobrze mogłaby to być więc kulka na łańcuszku.

Celem artysty było jednak, żeby ten prosty w gruncie rzeczy projekt prezentował się wiarygodnie na ekranie telewizora: – Tło jest bardziej chropowate od samego wilka, przede wszystkim dlatego, że ten medalion raz jest schowany pod kurtką, a innym razem znajduje się na wierzchu. Ociera się, wyciera, więc nie może wyglądać jak nówka sztuka. Srebro to mimo wszystko miękki metal, poza tym to, co wygląda na stare i zużyte, prezentuje się ciekawiej w oku kamery.

Co interesujące, Michałowi podoba się medalion Geralta stworzony na potrzeby gier, jak sam przyznaje, spędził z dziełami firmy CD Projekt RED setki godzin.

– Lubię go, ale nie jest taki jak ten opisany w książkach Sapkowskiego. Medium rządzi się swoimi prawami, w grze ten medalion ma pełne prawo działać. Jest elegancki i naprawdę ktoś tam odwalił kawał świetnej roboty – zaznacza Niewiara.

Porównań z grami nie dało się oczywiście uniknąć, choć dla serialowego symbolu cechowego były one nieco krzywdzące. Autor ewidentnie sięgnął do źródła i trudno mieć do niego pretensje, że przygotował go tak, jak powinien.

Negatywnymi opiniami zbytnio się jednak nie przejmował: – Nie spędza mi to snu z powiek, bo nie da się zadowolić wszystkich. Jeśli komuś się to nie podoba, to jest to jego opinia i muszę ją uszanować.

Czeska mapa opracowana przez tłumacza Stanislava Komarka. Michał twierdzi, że Sapkowski uważa ją za najlepszą, więc to właśnie na niej bazował, odtwarzając topografię wiedźmińskiego świata.

Ostatnią rzeczą, którą zajął się Michał Niewiara podczas prac nad Wiedźminem, była nowa mapa. W pełnej krasie zobaczymy ją dopiero w książkach, które właśnie wprowadziło na rynek wydawnictwo Supernowa, ale jej fragmenty są również prezentowane na grafikach promocyjnych serialu. Warto tutaj nadmienić, że Sapkowski nie przejmował się kwestią mapy, więc wszyscy graficy biorący się za bary z tematem, stoją przed tym samym wyzwaniem. Michał wzorował się na mapie czeskiej, bo zdaniem pisarza ta była najbliższa jego wizji, a następnie „giął ją, naciągał i dodawał do niej potrzebne informacje, jeśli coś się nie zgadzało”. Warto od razu dodać, że w nowej wersji mapy pojawi się też Emblonia, czyli region opisany przez Sapkowskiego w Sezonie burz. Niewiara jest prawdopodobnie pierwszym człowiekiem, który ten obszar w ogóle uwzględnił.

Wysiłki Michała będziecie mogli ocenić już za tydzień w piątek, kiedy pierwszy sezon serialu Wiedźmin ukaże się na platformie Netflix. Wtedy w końcu przekonamy się, czy nowa interpretacja dzieła Sapkowskiego pozostała wierna oryginałowi, czy Henry Cavill poradził sobie z rolą, czy zbroje Nilfgaardu dobrze wyglądają na ekranie i czy... Pytań jest wiele, wytrzymajcie jeszcze kilka dni.