Raj dla kolekcjonerów. Co się stało z kultowym Tamagotchi?
Spis treści
Raj dla kolekcjonerów
Patrząc na markę Tamagotchi jako na całość, bez wyszczególniania konkretnych modeli, łatwo można zauważyć, że współcześnie jej odbiorcami są głównie dorośli. W ciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat, od kiedy na świat przyszło pierwsze małe, elektroniczne jajko, Bandai wypuściło niezliczoną ilość różnych urządzeń — a mowa tu nie tylko o różnych modelach, ale i wariantach kolorystycznych. Ta różnorodność i zwykle dość przystępne ceny nowych urządzeń sprawiły, że zabawkowym jajkiem zainteresowali się kolekcjonerzy.
Na YouTubie możemy znaleźć filmiki z recenzjami różnorodnych Tamagotchi. Na grupach na Facebooku czy Discordzie ludzie handlują używanymi modelami, których nie da się już dostać inaczej, niż z drugiej ręki. Dodajmy, że czasem osiągają one zawrotne ceny.
Po wpisaniu hasła Tamagotchi na Etsy wyskoczą nam niezliczone oferty rzemieślników, którzy oferują m.in. zawieszki czy futerały na te plastikowe jajka. Bardziej zdolni i kreatywni fani tworzą dodatkowe oprogramowanie, które wgrane do niektórych modeli pozwala zmienić język gry na angielski bądź wprowadzić do niej postaci, których oryginalnie w nich nie było.
Zainteresowanie Tamagotchi oczywiście ma swoje źródło w pewnej nostalgii, ale kolekcjonerzy mają ku niemu różne powody. Dla wielu to, że w czasach, kiedy wszystko mamy w telefonach, wirtualne zwierzątko wymaga osobnego urządzenia, jest ciekawostką wystarczającą do tego, by zawsze nosili małe jajko przy sobie. Inni uważają Tamagotchi za coś tak uroczego, że samo oglądanie animacji w ciągu dnia poprawia im humor.
Zostało jeszcze 60% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie